Płaczka

napisał/a: sesetka 2007-01-06 13:43
jeżeli boicie sie,ze nerwy mogą Wam puscic moze warto sprobować wziac cos na uspokojenie przed ceremonia np cos ziołowego , kalms lub jakaś herbatka z melisy, chociaz w takiej sytuacji to sama herbatka moze nie pomoc
napisał/a: malgoska4 2007-01-06 16:36
ja ostatnio bylam w Polsce na slubie kolezanki, zawsze slynelam z tego ze nigdy nie placze,a na slubie zaczelam juz jak zobaczylam ja w sukni, jak wchodzili do kosciola!!! nawet nie chce myslec co to bedzie na moim slubie!!!! odganiam ta mysl zeby bardziej sie nie stresowac,lzy w oczach mialam jak zobaczylam swoj pierscionek zareczynowy! nie wiem co sie ze mna dzieje?? nie poznaje siebie!! co do lez mojego faceta to widzialam jak moj ukochany placze przy lozku szpitalnym, gdy w spiaczce lezal jego przyjaciel!! pozniej na pogrzebie Lukasz umarl w wieku 17 lat ,mial tetniaka o ktorym nikt nie wiedzial
napisał/a: niunia_20 2007-01-07 14:09
widzę, że tu same płaczki no i ja też ale to chyba nie dobrze po 1) makijaż się "rozjedzie" po 2) to chyba niekorzystnie wygląda na zdjęciach po 3) wtedy wiele osób może zaczać płakać (np. wciaga mnie płacz zbiorowy) no ale co zrobić .... tego nie zmienimy więc zabrać jakieś dobre husteczki ze sobą no i kosmetyczkę
napisał/a: palika 2007-01-07 15:30
ja odziedziczylam "placz na zawolanie" po babci. Wzrusza mnie wszystko. Nawet jak czytam Wasze wypowiedzi odnosnie zareczyn,czy tez gdy nasza Belay brala slub to rowniez sie w tym dniu poryczalam.Eh i chyba nic z tym nie zrobie. Chyba bede musiala poprosic taki makijaz wodoodporny
napisał/a: Małgosia23 2007-01-07 17:49
Palika ja tez popłakałam się, gdy czytałam relacje ze ślubu Belay :)
Coż poradzić...
napisał/a: Tośka 2007-01-07 22:56
Można sobie popłakać :)
Ja zawsze płaczę ze wzruszenia, trzeba duzo utrwalacza i sie nie rozmarzemy :D
napisał/a: Madzieńka 2007-01-08 08:23
mi tez sie łezki zakręciły...
napisał/a: mXaXrXtXa 2007-01-16 16:35
Ha to wyobrażcie sobie kochane, ze w niedziele bylismy na targach slubnych i kilka razy miałam takie momenty,w których łzy mi do oczy napływały.ten cały klimat który sie zrodził na targach był niesamowity a ja w dodatku wrażliwa istota... więc co tu duzo mówić. też sie boje co to będzie w dniu mojego slubu, czasem trydno zapanowac nad swoimi emocjami
napisał/a: nika81 2007-01-16 17:03
No to ja Wam powiem dziewczyny tak. Ze mnie też jest straszna płaczka, czytając Wasze wypowiedzi zdarzyło mi się popłakać nieraz! Ślub już mam za sobą i niestety nie udało mi się przebrnąć przez przysięgę bez płaczu. Największym błędem który zrobiłam i który jak myślę przyczynił się do mojego płaczu było odwrócenie się i spojrzenie na rodziców. Można się domyśleć, że zarówno rodzice jak i teściowie płakali. No i wtedy się zaczęło, przysięga wydawała mi się strasznie długa i już myślałam, że jej nie powiem. Mój najukochańszy mąż,
poinstruowany wcześniej przeze mnie, wiedział że gdy pociekną mi łzy ma wyjąć chusteczkę
i otrzeć mi twarz. Ale oczywiście zamiast zrobić to zaczął ściskać mnie za rękę dodając otuchy, co wywołało skutek odwrotny i łzy poleciały mi jeszcze bardziej. Popłakali się ze mną wszyscy goście, ale każdy mówił że było to bardzo piękne i szczere. Jednak trzymam kciuki za Was by obyło się bez płaczu
napisał/a: Kinia 2007-01-30 18:40
Nop ja tez sie pewnie poplacze w dniu slubu moze mozna temu jakos zapobiec?
Moze trzeba cos chlapnac przed na odwage. Nie wiem??
napisał/a: k@rolin@ 2007-02-03 14:43
Madzieńka napisal(a):Nie wiem jak Wy ale często płaczę - ze smutku, z radości, ze wzruszenia...
I boje sie ze na slubie bede beczała jak...
i zaleję się łzami i caly makijaż szlag trafi!!
co robic?Jakie Wy macie doswiadczenia??


mam tak samo jak Ty i juz sie martwie co to bedzie w dniu slubu
napisał/a: ~gość 2007-02-13 17:53
czesc wam powiedzie moi co mam powiedziec na zareczynach