Śluby 2014

napisał/a: chabrowa1 2014-12-30 23:26
aitutaki napisal(a): co to za pieśń?
Amazing Grace, w spolszczonej wersji 'Cudowna Boża Łaska'

uciekam spać, jutro cięzki dzien przede mną i już się boję, że nie wyśpię się na Sylwestra :P

dobranoc Wam
napisał/a: jolika2 2014-12-31 07:28
dzień dobry Dziś ostatni dzień naszej sekty, jesteście gotowe zostały nam 4 strony więc chyba damy radę. Zauważyłam też dziś ze mamy w watku 29926 odpowiedzi Fajnie było by aby do 30000 dobic ale na to potrzebne jest 74 posty. To już moze być trudniejsze

Muszę pochwalić się jakiego mam kochanego męża. Wczoraj musiałam zostać w domu i liczyć jakieś tam zadania na studia. On pojechał do babci. Po jego powrocie zostało mi jeszce trochę i chciałam skończyć. To on wziął książkę kucharską ( w której ja osobiście nigdy nic ciekawego i latwego nie mogę znależć) i przygotował nam kolację. Moja mina jak to zobaczyłam :
napisał/a: Troskliwa1 2014-12-31 08:26
mała_czarna napisal(a):ja się nastawiłam na większe stresy - i byłam miło zaskoczona, bo oprócz kilku napadów pt "na pewno nie zdążymy, bo jesteśmy w czarnej du.pie a tu tyle rzeczy do załatwienia" - nie miałam się czym stresować.

Ja w sumie podobnie :) I mój Luby też... bardziej była nerwowa atmosfera, że tyle drobiazgów było do zrobienia i załatwienia na koniec... tym bardziej, że mieliśmy ze swoją kucharką. A tak to większego stresu nie odczułam :) Na poltrze dzień wcześniej nie wierzyliśmy, że to już, że to my jesteśmy gwiazdami wieczoru i my bierzemy ślub :) Z zaśnięciem tez nie było problemu ;)

Z wpadek hmm... większych w sumie nie było albo ciężko mi teraz skojarzyć :) Mieliśmy ułożony skromny pierwszy taniec (skromny bo Luby się zrastał po złamaniu), a chrzestni zrobili nam niespodziankę i ułożyli takie wielkie serce z sztucznych róż... serce było za małe do tego co zamierzyliśmy, więc taniec był jednym wielkim spontanem co było troszkę widać :P :) I podczas pierwszego tańca motałam się z suknią bo musiałam się przywyczaić, i jak mąż mnie obejmowął na plecach to ciągnął mi wleon a co za tym idzie głowę do tyłu :D i też widać, że mu pokazuję ała ... ;p

Jak weszliśmy nie były wystawione wina i kolorowe alkohole, czemu w sumie do dziś nie wiem bo ekipa wiedziaął wszystko było ustalone - zgłosiłam chyba bratu (świakdowi) i zaraz błąd był naprawiony :)

No i wpadka niezależna od nas... koleżanka naszego bardzo dobrego przyjaciela (którą poznaliśmy w dniu ślubu, ponieważ byli krótko razem i nie miała czasu, żeby nas poznać wcześniej) nie dość, że ubrała się dośc wyzywająco i wszyscy do dziś o nią pytają... to zaliczyła zgon przed 21 ;]

aitutaki napisal(a):a propos wpadek w święta moja siostra cioteczna opowiadała mi wpadki z ich wesela:
-po wyjściu z kościoła wypuszczali gołębie i jeden narobił jej na suknię
-podczas życzeń jeden z gości tak wymachiwał kwiatkiem, że wyrwał jej rzęsy z jednego oka
-jak szli do ołtarza, to bukiet się obluzował i prawie wypadł z przymocowanej "rączki"
a mimo tego uśmiech nie schodził jej z twarzy

Jeny, to są dopiero wpadki :D Na dobra komedię się nadają :D

różyczka123 napisal(a):My oboje chorzy, jutro spędzimy razem Sylwestra, ale mam nadzieję, że wyskoczymy na dwór z szampanem i kieliszkami, żeby pooglądać fajerwerki.

Mój Mąż na służbie, więc zobaczymy się dopiero w nowym roku...

lisbeth25 napisal(a):
mała_czarna napisał/a:
ja nie wiem co by się musiało wydarzyć w ten dzień, żeby mi się humor popsuł

Chyba tylko rozmyślenie Pana Młodego

No w sumie to jest konkretny powód :D

lisbeth25 napisal(a):
Idę pić szampana z mężem

u huhu cóż to za okazja :D

lisbeth25 napisal(a):u nas mimo zaplanowania tych spraw, doszło do wpadki Ale nie przejmowaliśmy się.


I grunt to się nie przejmować :) Jakby nie było jest duża impreza, na dużą skalę, wiele spraw... wiele punktów w przebiegu imprezy... i zawsze coś może się wydarzyć :)

[ Dodano: 2014-12-31, 08:30 ]
miało być "pancakes" :P


Jeśli chodzi o obiady z ostatnich dni może Was natchną to mieliśmy łososia pieczonego w koperku, kurczak pieczony w warzywach z pieczonymi ziemniaczkami, gulasz z żołądków, potrawka, zupa ogórkowa, zupa porowa z pieczarkami mielonym i serkami topionymi, spagetti z mielonym, kurczak z warzywami i ryżem :)
napisał/a: soleil1 2014-12-31 09:19
chabrowa napisal(a):ikebana napisał/a: Suerte miała poważny powód do panikowania - teściową sugerujesz, że ja nie?
w szranki z jej teściową może stawać niewiele innych.. Ty o swojej mówiłaś, że jest fajna kiedyś, więc nie, nie możesz swojej paniki tłumaczyć teściową
chabrowa napisal(a):chyba wysłałaś go do nie wiem kogo serio, nie mam ciekawe kto się teraz do nich ślini

chabrowa napisal(a): ale chodziło mi o to czy ikebana sygeruje, że tylko Suerte miała powód do panikowania? a mój tiulowy tren i szorstki dywan w kościele?
a weź, porównaj sobie tren z teściową - tren = jeden dzień, jedna godzina właściwie, teściowa = cała reszta życia i kto tu ma powód
Suerte napisal(a):czyli jeśli Mój Mąż podsuwa talerz z zupą zrobioną przeze mnie pod nos kota, tamten liże po czym zaczyna się krztusić, na co Mój Mąż mówi "widzisz, Twoja zupa popsuła Nam kota" to znaczy, że mnie nie kocha?
to znaczy, ze bardzo Cie kocha i nie chce Ci wprost przy obiedzie powiedzieć, ze musisz się nauczyć gotować zupy ale spokojnie - ja umiem gotować zupy, jak przyjadę to Cię nauczę chyba, że juz nie będzie dla kogo gotować bo tych Twoich eksperymentach..
lisbeth25 napisal(a):ikebana napisał/a: która miała takie idealne?



a nie miałaś ? Uśmiech od ucha do ucha na zdjęciach i narzeka
ja narzekam? oczywiście, że miałam idealne.. tylko nie chciałam być taka i czekałam aż przyjdziesz i Ty to napiszesz
lisbeth25 napisal(a):Idę pić szampana z mężem
sylwester dopiero dzisiaj!

dziewczyny, jakie wpadki? przecież nie ma czegos takiego na naszych weselach, wszystko jest przemyślane i zaplanowane! nawet to, co moze wydawać się dziwne albo śmieszne ja nie pamiętam ani jednej wpadki czy czegoś takiego - jedyne co to zachowanie mojej ciotki z mężem - nie dość, ze nie przywieźli mojego chrześniaka to jeszcze zebrali się przed 20 i zabrali babcie ze sobą 'bo to taki kawał drogi'.. a jak my tam jeździmy w odwiedziny to jakos nie ogarniają, ze tyle trzeba przejechać
dzień dobry upiekłam wczoraj tak pyszne ciasteczka i częstowałam zeby uslyszeć komplementy, ze.. teraz muszę piec dodatkowe
napisał/a: mała_czarna 2014-12-31 09:26
jolika napisal(a):W sobotę wstałam jak nowonarodzona i kompletnie nie czułam ze ją mam


co to mogą zdziałać emocję :)

lisbeth25 napisal(a):Chyba tylko rozmyślenie Pana Młodego


No fakt, to by mogło zepsuć mi humor

lisbeth25 napisal(a): i od tego momentu dosłownie mi zwisało co inni myślą/ robią itp.




chabrowa napisal(a): dopóki nie wiedziałam o tym i nie planowaliśmy tego mieć, to nie żałowałam... ale teraz troszkę mi szkoda, że tak niewiele brakowało i du** wyszła


heh, mogła Wam nic nie mówić to by nie było szkoda :)

jolika napisal(a):Muszę pochwalić się jakiego mam kochanego męża




Troskliwa napisal(a):Z zaśnięciem tez nie było problemu


ja spałam jak dziecko :D gdyby nie budzik to pewnie zaspałabym do fryzjera :)

ikebana napisal(a):w szranki z jej teściową może stawać niewiele innych..




ikebana napisal(a): ja nie pamiętam ani jednej wpadki czy czegoś takiego





Dobry :)
napisał/a: aduuus03 2014-12-31 09:37
lisbeth25, dziękuję za listę :D faktycznie szczegółówa :D

Pięknie wam idzie dobijanie :D

Mam takie pytanie. Rozmawiałam właśnie z dziewczyną, która miała niedawno wesele i trochę mnie zaniepokoiła... Mianowicie, w mojej sali mam parkiet w środku. Sama nigdy nie byłam na takiej sali na weselu więc ciężko mi powiedzieć, jak to jest w praktyce. Czy gością to faktycznie przeszkadza, jak siedzą tyłem do parkietu? Może któraś z Was miała taką salę?

I przy okazji, macie może do polecenia jakiś zespół z okolic Grójca/Radomia/Warszawy? :D
napisał/a: soleil1 2014-12-31 09:40
aduuus03 napisal(a):Mam takie pytanie. Rozmawiałam właśnie z dziewczyną, która miała niedawno wesele i trochę mnie zaniepokoiła... Mianowicie, w mojej sali mam parkiet w środku. Sama nigdy nie byłam na takiej sali na weselu więc ciężko mi powiedzieć, jak to jest w praktyce. Czy gością to faktycznie przeszkadza, jak siedzą tyłem do parkietu? Może któraś z Was miała taką salę?
ja miałam taką salę, nie słyszałam, zeby komukolwiek to przeszkadzało, a słyszałam, ze bardzo się podobało - oprócz tego, ze duża sala i dużo miejsca to jeszcze właśnie ci siedzący nie musieli patrzeć non stop na tańczących.. zresztą na salach gdzie jest parkiet po jednej stronie też niektórzy siedzą tyłem albo jakoś bokiem
napisał/a: Troskliwa1 2014-12-31 09:51
chabrowa napisal(a):Amazing Grace,

w spolszczonej wersji nie słyszałam :) w oryginale śliczna :)

jolika napisal(a):Dziś ostatni dzień naszej sekty,



ikebana napisal(a):upiekłam wczoraj tak pyszne ciasteczka i częstowałam zeby uslyszeć komplementy, ze.. teraz muszę piec dodatkowe

Jakie, może natchnieszi też się skusze? :D Ja mysle ostatnio o takich klasycznych maślanych, kruchych.. bo bardzo lubie :) Kumpela ma takie fajne stemple do ciastek, i zwykłe okrągłe ciasteczka a na nich jakieś napisy wzorki fajna sprawa :)

aduuus03 napisal(a):Czy gością to faktycznie przeszkadza, jak siedzą tyłem do parkietu? Może któraś z Was miała taką salę?

u mnie parkiet tez byl na srodku, wkolo siedzieli goscie, a ze gosci mielismy sporo to sila rzeczy czesc siedziala tylem do parkietu - nikomu to nie przeszkadzało, większośc cały czas się bawiła, a jak już siedzieli to spora częśc się przemieszczała to z tym siedziałą to z tym... myśle, że to żaden problem :)
napisał/a: soleil1 2014-12-31 10:04
Troskliwa napisal(a):Jakie, może natchnieszi też się skusze?
babeczki i mini eklerki i ptysie
Troskliwa napisal(a):nikomu to nie przeszkadzało, większośc cały czas się bawiła, a jak już siedzieli to spora częśc się przemieszczała to z tym siedziałą to z tym... myśle, że to żaden problem
napisał/a: mała_czarna 2014-12-31 10:20
aduuus03 napisal(a):. Mianowicie, w mojej sali mam parkiet w środku.


U nas też był w środku - nikt nie narzekał :)

ikebana napisal(a):i mini eklerki


zaśliniłam się :P
napisał/a: asieczka92 2014-12-31 10:29
dacie radę :D
napisał/a: lisbeth871 2014-12-31 11:01
różyczka123 napisal(a):No i to jest to czego mi tu trzeba słyszeć.



różyczka123 napisal(a):A tego szampana to zazdroszczę.

obaliliśmy butelkę i dopiero co wstaliśmy A oboje mieliśmy tak głupie sny M. się śniło, że urodziłam 9 kg dziecko

aitutaki napisal(a):a mimo tego uśmiech nie schodził jej z twarzy

prawidłowo

aitutaki napisal(a):to była jedna z moich największych obaw, ale po Waszych przejściach już się tak nie boję

najwyżej 10 razy ubierzesz suknię w tym jednym dniu Mnie wmawiano, że wystarczy że podniosę suknię do góry ale nikt nie wspomniał, że wtedy nie dość że nie widzę, to nie mam wolnej ręki

Troskliwa napisal(a):Jakby nie było jest duża impreza, na dużą skalę, wiele spraw... wiele punktów w przebiegu imprezy... i zawsze coś może się wydarzyć

no i nie na wszystko mamy wpływ Więc najważniejsze to się nie przejmować i dobrze bawić Ja swoje wesele wspominam jako najlepsze na którym byłam

ikebana napisal(a):oczywiście, że miałam idealne.. tylko nie chciałam być taka i czekałam aż przyjdziesz i Ty to napiszesz



aduuus03, nie ma sprawy

aduuus03, ja miałam salę, gdzie parkiet był na środku a stoły po bokach sali Nikt nie narzekał, wręcz ciotki z wujkami byli zadowoleni że wszystko widzą

aduuus03 napisal(a):z okolic Grójca/Radomia/Warszawy?

nie, ale to rodzinne strony mojej mamy

A i u nas największą wpadkę zaliczyła moja mama Po błogosławieństwie chciała coś powiedzieć do M. i zapomniała jego imienia Widać było że intensywnie myśli i wtedy teściowa do mojej mamy "Michał, najwyższy czas zapamiętać" i wszyscy roześmiali się w moim domu