Śluby 2014

napisał/a: lisbeth871 2014-12-30 20:02
malwinka89,

chabrowa napisal(a):mimo, że mam nadzieję wiele pięknych lat przed nami z naszymi mężami, to jednak jak się rok skończy, to łezka mi się w oku zakręci

też tak mam Dziwnie się czuję z tym, że jest już po ślubie a po tym dniu, do którego się tak długo przygotowywałam zostały tylko zdjęcia i wspomnienia

Suerte napisal(a):czyli jeśli Mój Mąż podsuwa talerz z zupą zrobioną przeze mnie pod nos kota, tamten liże po czym zaczyna się krztusić, na co Mój Mąż mówi "widzisz, Twoja zupa popsuła Nam kota" to znaczy, że mnie nie kocha?



różyczka123 napisal(a):czy miałyście wszystkie zespoły grające 100% live?

my tak

chabrowa napisal(a):dla mnie z perspektywy czasu (jak już jestem po swoim weselu) to nie jest takie istotne bo byłam na weselu gdzie grali lepiej, chociaż nie grali na żywo a myślałam, że się tak nie da

ja jednak wolę na żywo Byłam na kilkunastu weselach z rożnymi zespołami i dj i nasz zespół oraz od znajomych najbardziej przypadł mi do gustu
Myślę że dużo zależy od tego, czego oczekujesz od zespołu Wtedy to czy grają na żywo czy nie, ma małe znaczenie

ufff nadrobiłam zanim skończyła się cierpliwość M.
napisał/a: mała_czarna 2014-12-30 20:11
lisbeth25 napisal(a): U nas z wpadek mogę wymienić:


a ja myślę i myślę i nie mogę sobie przypomnieć żadnej wpadki - albo nic nie było, albo nic do nas nie dotarło :)

Za to z rzeczy niezaplanowanych na pewno było czekanie na kierowcę busa, który się spóźnił z 20minut.

lisbeth25 napisal(a): ach ta skromność


jak się sam człowiek nie pochwali to go nikt nie pochwali :D

lisbeth25 napisal(a):ja mam umowę do końca 2015 r.


aa, to coś mi się pomyliło, że teraz Ci się kończy

lisbeth25 napisal(a):każda z nas mniej lub bardziej panikowała.


ja się nastawiłam na większe stresy - i byłam miło zaskoczona, bo oprócz kilku napadów pt "na pewno nie zdążymy, bo jesteśmy w czarnej du.pie a tu tyle rzeczy do załatwienia" - nie miałam się czym stresować.
U mnie duży wpływ miało też podejście P. który roztaczał wokół siebie spokój i ciągle mówił, że damy radę i wszystko ogarniemy plus to, że nie poprzestawał na słowach tylko jak trzeba było to spinał tyłek i brał się do roboty :)
napisał/a: lisbeth871 2014-12-30 20:17
mała_czarna napisal(a):albo nic nie było, albo nic do nas nie dotarło


u nas mimo zaplanowania tych spraw, doszło do wpadki Ale nie przejmowaliśmy się.

mała_czarna napisal(a):aa, to coś mi się pomyliło, że teraz Ci się kończy

w obecnej sytuacji wypowiedzenia dostali pracownicy niezależnie od trwania umowy, więc mogłam stracić pracę.

mała_czarna napisal(a):ja się nastawiłam na większe stresy - i byłam miło zaskoczona



ja byłam chyba najbardziej zestresowana moimi rodzicami, ich podejściem oraz nieskończonym remontem Strasznie działali mi na nerwy Noclegi dla gości i ich wymysły też dały w kość Ale z perspektywy czasu, uważam, że NIC mi nie zepsuło tego dnia i to jest najważniejsze
napisał/a: mała_czarna 2014-12-30 20:38
lisbeth25 napisal(a):Ale nie przejmowaliśmy się.


ja nie wiem co by się musiało wydarzyć w ten dzień, żeby mi się humor popsuł :)

lisbeth25 napisal(a):Ale z perspektywy czasu, uważam, że NIC mi nie zepsuło tego dnia i to jest najważniejsze


napisał/a: malwinka89 2014-12-30 20:44
lisbeth25 napisal(a):malwinka89,
co za radość
lisbeth25 napisal(a):Ja na tydzień przed weselem chciałam mieszkanie rodziców roznieść przez nieskończony remont
pamiętam jak się tym denerwowałaś
napisał/a: Troskliwa1 2014-12-30 21:36
jolika napisal(a):
Troskliwa napisał/a:
czoraj zrobilam na kolacje spolszcze sobie "pankejki" Pycha Bardziej mi smakuja niz naleśniki

pierwszy raz o czymś takim słyszę

To wpisz sobiew google, panakes - bardzo proste i pyszne, i mozna podac z roznymi dodatkami :)

Tak, my mielismy zespol live ;)

[ Dodano: 2014-12-30, 21:36 ]
wlasnie jestem po chodakowskiej :)
napisał/a: jolika2 2014-12-30 21:40
lisbeth25 napisal(a):mnie dopadła miesiączka w dniu ślubu, więc w sumie na niej skupiły się moje stresy Od błogosławieństwa do końca wesela chyba do mnie nie docierało że to MOJE wesele

mnie tez ale najbardziej byłam zła ze w piatek przed weselem byłam normalnie nie do zycia i nie mogłam pomóc G. w przygotowaniach. W sobotę wstałam jak nowonarodzona i kompletnie nie czułam ze ją mam

lisbeth25 napisal(a):to my wszystkie takie stare jesteśmy ?

nie to ja jestem taka młoda

lisbeth25 napisal(a):z każdym dniem będzie coraz lepiej

mam nadzieję ze masz rację

lisbeth25 napisal(a):też tak mam Dziwnie się czuję z tym, że jest już po ślubie a po tym dniu, do którego się tak długo przygotowywałam zostały tylko zdjęcia i wspomnienia

ja też się z tym dziwnie czuję
napisał/a: lisbeth871 2014-12-30 21:47
mała_czarna napisal(a):ja nie wiem co by się musiało wydarzyć w ten dzień, żeby mi się humor popsuł

Chyba tylko rozmyślenie Pana Młodego

malwinka89 napisal(a):pamiętam jak się tym denerwowałaś

nic nie wyprowadzało mnie bardziej z równowagi niż ich "podejście"

Ale z perspektywy minionego czasu... mało co jest wstanie zepsuć ten dzień Odkąd zobaczyłam M. w drzwiach swojego pokoju, NIC więcej się dla mnie nie liczyło i od tego momentu dosłownie mi zwisało co inni myślą/ robią itp.

Idę pić szampana z mężem
napisał/a: różyczka123 2014-12-30 22:18
lisbeth25 napisal(a):Ale z perspektywy minionego czasu... mało co jest wstanie zepsuć ten dzień Odkąd zobaczyłam M. w drzwiach swojego pokoju, NIC więcej się dla mnie nie liczyło i od tego momentu dosłownie mi zwisało co inni myślą/ robią itp.

Idę pić szampana z mężem



No i to jest to czego mi tu trzeba słyszeć. :)
Wierzę, że tak będzie w dniu ślubu każdej z nas, bo chyba radość z tego, że zostało się właśnie małżeństwem jest tak ogromna, że nie wiem co by się musiało stać, żeby ją przyćmić. :)


A tego szampana to zazdroszczę. :D
My oboje chorzy, jutro spędzimy razem Sylwestra, ale mam nadzieję, że wyskoczymy na dwór z szampanem i kieliszkami, żeby pooglądać fajerwerki. :)
Alee się cieszę, bardziej niż na jakieś domówki w poprzednich latach, dużo bardziej.
napisał/a: aitutaki 2014-12-30 22:18
chabrowa napisal(a): jak ma tylko czas, to takie smakołyki mi przyrządza, że palce lizać
super

chabrowa napisal(a):do poślubionych już nawet wydawało mi się, że się wkręciłam
ja planuję się tam wbić w lipcu

chabrowa napisal(a):a pomyśl jakby było cudnie jakby się udało nabić 2014 stron
ale by to fajosko wyglądało

jolika napisal(a):to czekam
poszło

jolika napisal(a):taka listę tez możesz mi przesłać, może skorzystam
jak ją odnajdę, to wyślę

Suerte napisal(a):czyli jeśli Mój Mąż podsuwa talerz z zupą zrobioną przeze mnie pod nos kota, tamten liże po czym zaczyna się krztusić, na co Mój Mąż mówi "widzisz, Twoja zupa popsuła Nam kota"


lisbeth25 napisal(a):Wpadek się nie uniknie i należy do nich podejść z przymrużeniem oka
a propos wpadek w święta moja siostra cioteczna opowiadała mi wpadki z ich wesela:
-po wyjściu z kościoła wypuszczali gołębie i jeden narobił jej na suknię
-podczas życzeń jeden z gości tak wymachiwał kwiatkiem, że wyrwał jej rzęsy z jednego oka
-jak szli do ołtarza, to bukiet się obluzował i prawie wypadł z przymocowanej "rączki"
a mimo tego uśmiech nie schodził jej z twarzy

jolika napisal(a):lisbeth25 napisał/a:
mnie dopadła miesiączka w dniu ślubu, więc w sumie na niej skupiły się moje stresy Od błogosławieństwa do końca wesela chyba do mnie nie docierało że to MOJE wesele

mnie tez ale najbardziej byłam zła ze w piatek przed weselem byłam normalnie nie do zycia i nie mogłam pomóc G. w przygotowaniach. W sobotę wstałam jak nowonarodzona i kompletnie nie czułam ze ją mam
to była jedna z moich największych obaw, ale po Waszych przejściach już się tak nie boję
napisał/a: chabrowa1 2014-12-30 22:24


tym razem nie cytuję już, bo zaraz mąż nadjedzie i muszę zaoszczędzić na czasie

też się 'pochwalę' wpadkami z naszego wielkiego dnia (oczywiście z mojej perspektywy ) pierwsza na samym początku, aż mi się od razu gorąco zrobiło... kwiaciarka zapomniała zrobićozdobę na rękę mojej świadkowej więc nie była w żaden sposób 'odznaczona', że jest świadkową. W kościele mieliśmy jedną pieśń (co śmieszne na własne życzenie ), której nikt z obecnych nie chciał śpiewać chociaż pokserowaliśmy na ławki kartki z tekstem... w sumie się nie dziwię, bo się okazało, że nawet ksiądz miał z nią problem... a na koniec okazało się, że w USA to hymn patriotyczny i zarazem pieśń żałobna a na sali to już mam trochę żal do orkiestry, bo nie spełnili naszych oczekiwań w 100%. no i na dodatek mój ekstra welon, który co chwila zachodził mi na twarz. Na filmie widac jak się od niego odganiam

[ Dodano: 2014-12-30, 22:30 ]
aaaa i jeszcze moja szwagierka chciała zrobić nam prezent ślubny niespodziankę... po slubie przed kościołem miał czekać na nas wielki prezent z balonami w środku ale niestety pan, z którym sie umawiała pomylił h przyjazdu i nic z tego nie wypaliło dopóki nie wiedziałam o tym i nie planowaliśmy tego mieć, to nie żałowałam... ale teraz troszkę mi szkoda, że tak niewiele brakowało i du** wyszła
napisał/a: aitutaki 2014-12-30 23:08
chabrowa napisal(a): W kościele mieliśmy jedną pieśń (co śmieszne na własne życzenie ), której nikt z obecnych nie chciał śpiewać chociaż pokserowaliśmy na ławki kartki z tekstem... w sumie się nie dziwię, bo się okazało, że nawet ksiądz miał z nią problem... a na koniec okazało się, że w USA to hymn patriotyczny i zarazem pieśń żałobna
co to za pieśń?

chabrowa napisal(a):dopóki nie wiedziałam o tym i nie planowaliśmy tego mieć, to nie żałowałam... ale teraz troszkę mi szkoda, że tak niewiele brakowało i du** wyszła
no fajna niespodzianka by wyszła, ale nie mieliście na to wpływu, że nie wypaliło