Śluby 2014
napisał/a:
lisbeth871
2014-12-30 20:02
malwinka89,
też tak mam Dziwnie się czuję z tym, że jest już po ślubie a po tym dniu, do którego się tak długo przygotowywałam zostały tylko zdjęcia i wspomnienia
my tak
ja jednak wolę na żywo Byłam na kilkunastu weselach z rożnymi zespołami i dj i nasz zespół oraz od znajomych najbardziej przypadł mi do gustu
Myślę że dużo zależy od tego, czego oczekujesz od zespołu Wtedy to czy grają na żywo czy nie, ma małe znaczenie
ufff nadrobiłam zanim skończyła się cierpliwość M.
też tak mam Dziwnie się czuję z tym, że jest już po ślubie a po tym dniu, do którego się tak długo przygotowywałam zostały tylko zdjęcia i wspomnienia
my tak
ja jednak wolę na żywo Byłam na kilkunastu weselach z rożnymi zespołami i dj i nasz zespół oraz od znajomych najbardziej przypadł mi do gustu
Myślę że dużo zależy od tego, czego oczekujesz od zespołu Wtedy to czy grają na żywo czy nie, ma małe znaczenie
ufff nadrobiłam zanim skończyła się cierpliwość M.
napisał/a:
mała_czarna
2014-12-30 20:11
a ja myślę i myślę i nie mogę sobie przypomnieć żadnej wpadki - albo nic nie było, albo nic do nas nie dotarło :)
Za to z rzeczy niezaplanowanych na pewno było czekanie na kierowcę busa, który się spóźnił z 20minut.
jak się sam człowiek nie pochwali to go nikt nie pochwali :D
aa, to coś mi się pomyliło, że teraz Ci się kończy
ja się nastawiłam na większe stresy - i byłam miło zaskoczona, bo oprócz kilku napadów pt "na pewno nie zdążymy, bo jesteśmy w czarnej du.pie a tu tyle rzeczy do załatwienia" - nie miałam się czym stresować.
U mnie duży wpływ miało też podejście P. który roztaczał wokół siebie spokój i ciągle mówił, że damy radę i wszystko ogarniemy plus to, że nie poprzestawał na słowach tylko jak trzeba było to spinał tyłek i brał się do roboty :)
napisał/a:
lisbeth871
2014-12-30 20:17
u nas mimo zaplanowania tych spraw, doszło do wpadki Ale nie przejmowaliśmy się.
w obecnej sytuacji wypowiedzenia dostali pracownicy niezależnie od trwania umowy, więc mogłam stracić pracę.
ja byłam chyba najbardziej zestresowana moimi rodzicami, ich podejściem oraz nieskończonym remontem Strasznie działali mi na nerwy Noclegi dla gości i ich wymysły też dały w kość Ale z perspektywy czasu, uważam, że NIC mi nie zepsuło tego dnia i to jest najważniejsze
napisał/a:
mała_czarna
2014-12-30 20:38
ja nie wiem co by się musiało wydarzyć w ten dzień, żeby mi się humor popsuł :)
napisał/a:
malwinka89
2014-12-30 20:44
co za radość
pamiętam jak się tym denerwowałaś
pamiętam jak się tym denerwowałaś
napisał/a:
Troskliwa1
2014-12-30 21:36
To wpisz sobiew google, panakes - bardzo proste i pyszne, i mozna podac z roznymi dodatkami :)
Tak, my mielismy zespol live ;)
[ Dodano: 2014-12-30, 21:36 ]
wlasnie jestem po chodakowskiej :)
napisał/a:
jolika2
2014-12-30 21:40
mnie tez ale najbardziej byłam zła ze w piatek przed weselem byłam normalnie nie do zycia i nie mogłam pomóc G. w przygotowaniach. W sobotę wstałam jak nowonarodzona i kompletnie nie czułam ze ją mam
nie to ja jestem taka młoda
mam nadzieję ze masz rację
ja też się z tym dziwnie czuję
napisał/a:
lisbeth871
2014-12-30 21:47
Chyba tylko rozmyślenie Pana Młodego
nic nie wyprowadzało mnie bardziej z równowagi niż ich "podejście"
Ale z perspektywy minionego czasu... mało co jest wstanie zepsuć ten dzień Odkąd zobaczyłam M. w drzwiach swojego pokoju, NIC więcej się dla mnie nie liczyło i od tego momentu dosłownie mi zwisało co inni myślą/ robią itp.
Idę pić szampana z mężem
napisał/a:
różyczka123
2014-12-30 22:18
No i to jest to czego mi tu trzeba słyszeć. :)
Wierzę, że tak będzie w dniu ślubu każdej z nas, bo chyba radość z tego, że zostało się właśnie małżeństwem jest tak ogromna, że nie wiem co by się musiało stać, żeby ją przyćmić. :)
A tego szampana to zazdroszczę. :D
My oboje chorzy, jutro spędzimy razem Sylwestra, ale mam nadzieję, że wyskoczymy na dwór z szampanem i kieliszkami, żeby pooglądać fajerwerki. :)
Alee się cieszę, bardziej niż na jakieś domówki w poprzednich latach, dużo bardziej.
napisał/a:
aitutaki
2014-12-30 22:18
super
ja planuję się tam wbić w lipcu
ale by to fajosko wyglądało
poszło
jak ją odnajdę, to wyślę
a propos wpadek w święta moja siostra cioteczna opowiadała mi wpadki z ich wesela:
-po wyjściu z kościoła wypuszczali gołębie i jeden narobił jej na suknię
-podczas życzeń jeden z gości tak wymachiwał kwiatkiem, że wyrwał jej rzęsy z jednego oka
-jak szli do ołtarza, to bukiet się obluzował i prawie wypadł z przymocowanej "rączki"
a mimo tego uśmiech nie schodził jej z twarzy
to była jedna z moich największych obaw, ale po Waszych przejściach już się tak nie boję
ja planuję się tam wbić w lipcu
ale by to fajosko wyglądało
poszło
jak ją odnajdę, to wyślę
a propos wpadek w święta moja siostra cioteczna opowiadała mi wpadki z ich wesela:
-po wyjściu z kościoła wypuszczali gołębie i jeden narobił jej na suknię
-podczas życzeń jeden z gości tak wymachiwał kwiatkiem, że wyrwał jej rzęsy z jednego oka
-jak szli do ołtarza, to bukiet się obluzował i prawie wypadł z przymocowanej "rączki"
a mimo tego uśmiech nie schodził jej z twarzy
to była jedna z moich największych obaw, ale po Waszych przejściach już się tak nie boję
napisał/a:
chabrowa1
2014-12-30 22:24
tym razem nie cytuję już, bo zaraz mąż nadjedzie i muszę zaoszczędzić na czasie
też się 'pochwalę' wpadkami z naszego wielkiego dnia (oczywiście z mojej perspektywy ) pierwsza na samym początku, aż mi się od razu gorąco zrobiło... kwiaciarka zapomniała zrobićozdobę na rękę mojej świadkowej więc nie była w żaden sposób 'odznaczona', że jest świadkową. W kościele mieliśmy jedną pieśń (co śmieszne na własne życzenie ), której nikt z obecnych nie chciał śpiewać chociaż pokserowaliśmy na ławki kartki z tekstem... w sumie się nie dziwię, bo się okazało, że nawet ksiądz miał z nią problem... a na koniec okazało się, że w USA to hymn patriotyczny i zarazem pieśń żałobna a na sali to już mam trochę żal do orkiestry, bo nie spełnili naszych oczekiwań w 100%. no i na dodatek mój ekstra welon, który co chwila zachodził mi na twarz. Na filmie widac jak się od niego odganiam
[ Dodano: 2014-12-30, 22:30 ]
aaaa i jeszcze moja szwagierka chciała zrobić nam prezent ślubny niespodziankę... po slubie przed kościołem miał czekać na nas wielki prezent z balonami w środku ale niestety pan, z którym sie umawiała pomylił h przyjazdu i nic z tego nie wypaliło dopóki nie wiedziałam o tym i nie planowaliśmy tego mieć, to nie żałowałam... ale teraz troszkę mi szkoda, że tak niewiele brakowało i du** wyszła
napisał/a:
aitutaki
2014-12-30 23:08
co to za pieśń?
no fajna niespodzianka by wyszła, ale nie mieliście na to wpływu, że nie wypaliło
no fajna niespodzianka by wyszła, ale nie mieliście na to wpływu, że nie wypaliło