Spowiedź przedślubna
napisał/a:
gienek2
2008-02-05 12:01
Ja też panikuję odnośnie spowiedzi i to tak, że jak o tym pomyślę to mi serce wali i pot się ze mnie leje. Jeszcze nie byłem u księdza, więc nie wiem czy się przyznać, że mieszkam z narzeczoną, czy też nie (w dowodach są różne adresy, więc nie muszę mówić). Z jednej strony jak się przyznam, to może ksiądz mi wyznaczy tylko 1 spowiedź, ale z drugiej pewnie się będę musiał nasłuchać, niby mam to gdzieś, co on o tym sądzi, ale to nigdy nie jest miłe, a nie można przecież wstać i wyjść.
Pomijając zaś samą spowiedź, mam jeszcze takie schizy, że jak będę przyjmował komunię, to się tym opłatkiem z nerwów zadławię, albo go upuszczę, albo coś innego zmaluję. To też mi spać nie daje i najgorsze, że nie mogę tego na głos powiedzieć, bo mnie wyślą do psychiatry (co już stawia zawarcie małżeństwa pod znakiem zapytania).
I jeszcze jedno - kilka lat temu przechodziłem depresję, narzeczona wie o tym, ale czy podawać to do protokołu? Bo to już może być jakaś przeszkoda.
Pomijając zaś samą spowiedź, mam jeszcze takie schizy, że jak będę przyjmował komunię, to się tym opłatkiem z nerwów zadławię, albo go upuszczę, albo coś innego zmaluję. To też mi spać nie daje i najgorsze, że nie mogę tego na głos powiedzieć, bo mnie wyślą do psychiatry (co już stawia zawarcie małżeństwa pod znakiem zapytania).
I jeszcze jedno - kilka lat temu przechodziłem depresję, narzeczona wie o tym, ale czy podawać to do protokołu? Bo to już może być jakaś przeszkoda.
napisał/a:
aptekara
2008-02-05 12:35
Gienek ja mam takie same dylematy jak Ty!!! Mieszkamy razem od 4 lat ale w dowodach mamy różne adresy. A gdy mówię o tym X. żeby to księdzu powiedzieć (w kwestii tej 1 spowiedzi), to on na to żebym sobie z tym spokój dała i chyba tak zrobimy, że tego nie powiemy... Bo sami sobie możemy tym kłopotu narobić...
Nie wiem jak inni, ale to też bym pominęła, bo jakie to ma znaczenie jeśli się kochacie i jeśli Twoja narzeczona o tym wie. Poza tym uważam, że nie mówiąc o tym unikniesz pytań typu "a dlaczego, a kiedy, a co było powodem, a jak długo się leczyłeś itd." No bo co to przepraszam księdza obchodzi, skoro już jesteś zdrowy i poszedłeś do niego w celu załatwienia formalności przedślubnych, a nie po porady jak dalej żyć.
Pewnie mnie tu ktoś zlinczuje za te wypowiedzi, ale takie jest moje zdanie!
napisał/a:
arTemida
2008-02-05 16:42
Księdza to może nie obchodzi ale ma takie pytanie w protokole i musi je zadać. A celem tego pytania jest rozeznanie czy narzeczeni czegos przed soba nie ukrywają. I w przypadku dochodzenia kościelnego uniewaznienia małżeństwa te protokoły sa weryfikowane i moga okazac się pomocne.
Wg Kodeksu Prawa Kanonicznego przeszkody: 1) młodociany wiek; 2) małżeńska niezdolność (impotencja); 3) istniejący aktualnie węzeł małżeński; 4) różność religii (disparitas cultus); 5) święcenia; 6) profesja zakonna; 7) uprowadzenie; 8) występek; 9) pokrewieństwo; 10) powinowactwo; 11) przyzwoitość publiczna; 12) pokrewieństwo prawne (z adopcji).Depresja może byc przyczyna niezdolności do przyjęcia obowiązków małżeńskich czyli stanowić ewentualnie podstawe do starania się o unieważnienie.
A tak wogóle to uważam że nie ma sensu nic ukrywać przed księdzem-skoro cos robie to znaczy że to jest dla mnie dobre i się tego nie wstydze i nie ukrywam. a poza tym ksiądz też czlowiek.
napisał/a:
evilgirl89
2008-02-05 17:15
ja nie rozumiem o co chodzi z tym protokołem i co do tego ma że mieszkamy ze sobą???
ja tam do wszystkiego się przyznam................
ja tam do wszystkiego się przyznam................
napisał/a:
orka2
2008-02-05 19:21
Bo ślub to jest strasznie ważna rzecz, i ksiądz musi mieć pewność że nić nie stoi na przeszkodzie abyście ten związek zawarli :)
napisał/a:
evilgirl89
2008-02-05 20:42
bo ja jeszcze się księdza o to nie pytałam i nie rozmawialiśmy o tym a że ślub jest ważną rzeczą a w sumie to ceremonią i sakramentem to ja to wiem
może chodzi ci o mój młody wiek.................
no ale mniejsza z tym ...............no to co on zadaje pytania tak zgadnie z tym co napisałaarTemida, ??
może chodzi ci o mój młody wiek.................
no ale mniejsza z tym ...............no to co on zadaje pytania tak zgadnie z tym co napisałaarTemida, ??
napisał/a:
orka2
2008-02-05 21:07
Nawet nie wiem ile masz lat, :| odpowiedziałam tylko na Twoje pytanie :)
Ktos tu juz kiedyś wklejał taki protokół albo poszukaj na necie i bedziesz wiedziała jakie ksiądz zadaje pytania :) wszytko po kolei z tego protokołu :)
napisał/a:
gienek2
2008-02-06 16:18
Kasia89 - łatwo się domyślić.
Kasiu, czy jest jakiś powód, dla którego chcesz zawrzeć małżeństwo w tak młodym wieku? Bo pewnie od księdza usłyszysz, że nie jesteś jeszcze do niego przygotowana - i co gorsza, to może być prawda (bez urazy).
napisał/a:
evilgirl89
2008-02-06 18:23
no mam powód i to poważny...............miłośc zakochanie i to wszystko co się z nimi wiąże
a przez swój młody wiek nie zrezygnuję z miłości mojego życia
siostra mojej koleżanki tez w tym wieku brała ślub i też tylko i wyłącznie z miłości
nie każda 19 latka ma w głowie błyszczyki pierdółki i inne debilizmy............nie wrzucajcie nas do jednego worka hehe
a przez swój młody wiek nie zrezygnuję z miłości mojego życia
siostra mojej koleżanki tez w tym wieku brała ślub i też tylko i wyłącznie z miłości
nie każda 19 latka ma w głowie błyszczyki pierdółki i inne debilizmy............nie wrzucajcie nas do jednego worka hehe
napisał/a:
orka2
2008-02-06 19:06
Ja w ogóle nie jestem za uogólnianiem i jeśli tylko jesteś w 100% zdecydowana, to Twoje szczęście że tak szybko znalazłaś swą miłość życia i można Ci tylko pozazdrościć :)
[ Dodano: 2008-02-06, 19:08 ]
Wątpie żeby tak ksiądz powiedział :) bo wiek jest nie ważny tylko sposób podejścia do świata :) może ktoś mieć 30 na karku a być głupi jak but :)
napisał/a:
evilgirl89
2008-02-06 19:20
dzięki orka,
napisał/a:
gienek2
2008-02-07 08:52
No jeśli faktycznie się kochacie, macie gdzie mieszkać i z czego się utrzymać, to życzę szczęścia na nowej drodze życia :)
Może faktycznie jesteś jedną osobą na 100, która chce wziąć ślub w tym wieku, wiem coś o tym, bo mam kuzynkę też urodzoną w 1989 i zapewniam, że ślub jest ostatnią rzeczą, o której by pomyślała (mimo że ma jakiegoś tam chłopaka).