Zaręczyny ale skąd pieniądze na slub, mieszkanie?!
napisał/a:
Escherichia1
2011-01-24 22:28
a co z tym Waszym zakupionym mieszkaniem, ktore sie robi?
napisał/a:
Nadiya1
2011-01-24 22:30
Pragnę zauważyć, że tamta wypowiedź była z czerwca zeszłego roku także do tego czasu dużo mogło się zmienić :D
napisał/a:
Escherichia1
2011-01-24 22:53
Przeciez w "naszym" temacie mwoila o mieszkaniu jeszcze w grudniu
napisał/a:
Nadiya1
2011-01-24 23:08
Zakupione mieszkanie się buduje :) . A wypowiedź tutaj w tym temacie była sprzed pół roku także od tamtego czasu dużo się zmieniło jak widać ;)
napisał/a:
Escherichia1
2011-01-25 00:20
Zakupione mieszkanie się buduje :) . A wypowiedź tutaj w tym temacie była sprzed pół roku także od tamtego czasu dużo się zmieniło jak widać ;)
eee.. jezu faktycznie :P nie patrzylam na daty tylko przeczytalam nowy post i polecialam z czytaniem do gory :P
to juz moj drugi blad tego wieczoru :P
napisał/a:
daffodil1
2011-01-25 00:29
to może ja wyprostuje sprawę? :D
tak miało być, że rodzice kupią dla siebie 2 pokojowe mieszkanie, a nam zostawią to w którym aktualnie mieszkam 3 pokojowe... ale:
1) nie miałabym serca oglądać jak oni się wyprowadzają
2) nie potrzebujemy narazie takiego ogromnego. jest opcja, że gdy będziemy mieli już 3 dzieci to się zwyczajnie zamienimy
3) fajnie jest mieć nowe i urządzić wszystko po swojemu :) :) :)
tak miało być, że rodzice kupią dla siebie 2 pokojowe mieszkanie, a nam zostawią to w którym aktualnie mieszkam 3 pokojowe... ale:
1) nie miałabym serca oglądać jak oni się wyprowadzają
2) nie potrzebujemy narazie takiego ogromnego. jest opcja, że gdy będziemy mieli już 3 dzieci to się zwyczajnie zamienimy
3) fajnie jest mieć nowe i urządzić wszystko po swojemu :) :) :)
napisał/a:
~gość
2011-01-25 16:03
napisał/a:
abunee
2011-01-27 09:02
Kurka, połknęłam prawie cały wątek i powiem Wam że otworzyło mi to oczy na wiele rzeczy. Wcześniej uważam że aby razem zamieszkać i utrzymywać się na "dobrym poziomie" (tzn żeby się nie martwić że nie starczy nam na opłaty, do tego moglibyśmy sobie pozwolić na jakieś wyjścia raz na jakiś czas) trzeba zarabiać nie wiadomo ile, a teraz widzę że nawet jeśli oboje z chłopakiem będziemy mieli dochody przekraczające nieco 3 tys to spokojnie damy sobie rade. Natchnęło mnie to optymizmem
Co do finansowania ślubu to też zmieniłam zdanie, bo w sumie prawie całą odpowiedzialność za "chciałam" zrzucić na rodziców i chrzestnego (który już dawno powiedział że odkłada pieniądze na mój ślub), ale teraz widzę że jakiś samolub ze mnie Zmieniłam zdanie: od teraz wolałabym zaręczyć się ale poczekać ze ślubem dłużej i samemu na to poodkładać. Mały problem jednak leży w tym że nie jestem przekonana do hucznego ślubu (tzn takiego "porządnego"- ładna sala, sporo gości, tańce itd, a moi rodzice inaczej sobie tego nie wyobrażają) bo czasem przechodzi mi przez myśl tylko o obiedzie weselnym, skromnie, ładnie i nie wydając kupę kasy na jeden wieczór. Ale na takie przemyślenia mam pewnie jeszcze sporo czasu.
Co do finansowania ślubu to też zmieniłam zdanie, bo w sumie prawie całą odpowiedzialność za "chciałam" zrzucić na rodziców i chrzestnego (który już dawno powiedział że odkłada pieniądze na mój ślub), ale teraz widzę że jakiś samolub ze mnie Zmieniłam zdanie: od teraz wolałabym zaręczyć się ale poczekać ze ślubem dłużej i samemu na to poodkładać. Mały problem jednak leży w tym że nie jestem przekonana do hucznego ślubu (tzn takiego "porządnego"- ładna sala, sporo gości, tańce itd, a moi rodzice inaczej sobie tego nie wyobrażają) bo czasem przechodzi mi przez myśl tylko o obiedzie weselnym, skromnie, ładnie i nie wydając kupę kasy na jeden wieczór. Ale na takie przemyślenia mam pewnie jeszcze sporo czasu.
napisał/a:
~gość
2011-02-08 12:25
tylko u mnie resztki optymizmu wywietrzaly.. ja mam perspektywę pracy na początek za najniższą krajową.. (i to raczej tez nie od razu po obronie), D pewnie podobnie..
aktualnie z rodzicami nie mam zadnej relacji (odsyłam do "masz iść do spowiedzi" jak ktos chce), D rodzice tez mają nie za lekko.. zresztą nie chciałabym tu nikogo wykorzystywać..
zresztą.. na razie to i tak odległa przyszłość..
napisał/a:
~gość
2011-02-11 23:16
widze ze nie jestem jedyna (tzn nie jestesmy jedyna para ) ktora sama urzadza ślub i wesele, niestety u mnie w rodzinie jakoś się przyjeło, że młodzi sami zbierają na ślub a ze strony rodziców jakiś 1000 lub 2000zl a rodzicie PM nie mają kasy wię jesteśmy zdani na siebie i robimy małe 1dniowe wesele, ale ma to też swoje plusy- nie musze się nikogo słuchać i robimy wszystko jak chcemy my a nie ktoś
a jesli chodzi o prace to moj PM zarabia tak dość normalnie a ja masakrycznie mało ale mieszkanie wynajmujemy tzn na spóółkę z siostrą i chłopakiem i jeszcze da sie odłożyć
a mamy 19 i 20 lat więc jak się chce to się da :))
więc życze wam powodzenia
a jesli chodzi o prace to moj PM zarabia tak dość normalnie a ja masakrycznie mało ale mieszkanie wynajmujemy tzn na spóółkę z siostrą i chłopakiem i jeszcze da sie odłożyć
a mamy 19 i 20 lat więc jak się chce to się da :))
więc życze wam powodzenia
napisał/a:
izu21
2011-05-06 21:53
Zaręczyny były, ślub w planach. Ze względu na niezbyt dobrą sytuację finansową na razie nie podejmujemy żadnych konkretnych kroków, typu umowy, zaliczki, teraz to jeszcze sfera marzeń i pomysłów. Natomiast bardzo nam się spieszy do zamieszkania razem, a to dopiero po ślubie, więc... :) zobaczymy :) Ja rozkręcam swój biznesik, narzeczony pracuje, mieszkanie wynajmiemy po ślubie od moich rodziców, więc ze skóry nas nie obedrą :) Do ślubu i wesela dołożą się symbolicznie, bo po prostu nie mają pieniędzy. A rodzice narzeczonego zorganizują wesele u niego w domu, więc tutaj do polskiego też raczej się nie dorzucą. Ale jakoś damy radę :)
napisał/a:
daffodil1
2011-05-06 21:56
izu21, to sytuacja nienajgorsza :)