Zareczyny jak powiedzieć rodzicom???
napisał/a:
~gość
2009-06-25 10:30
Piszesz jakbyś miał 15 lat. Chłopie Ty jesteś dorosłym człowiekiem, masz prawo się wyprowadzić, zmienić pracę, nie potrafię zrozumieć dlaczego tego jeszcze nie zrobiłeś, mamusia Cię przywiązała do krzesła czy co? Spakuj się i powiedz że się wyprowadzasz i tyle, inaczej nigdy się nie uwolnisz z tej niezdrowej relacji z matką, chcesz do końca życia robić to co ona Tobie powie??
napisał/a:
~gość
2009-06-25 21:56
dość długo się zastanawiałam, co by tu napisać, ale Agusiek zrobiła to za mnie... podpisuję się pod jej słowami
napisał/a:
tomaszek2
2009-06-28 13:55
i tak własnie zrobiłem w czwartek... postawilem sie powiedzialem ze jade do dziewczyny na pare dni.... jazda jak nic w domu.... przezyje dzieki mamusi nawet i zwiazek jakis czas temu zaczal sie psuc bo moja ukochana sobie zaczela pisac z kims innym spotkała sie... taki jakis głupi romansik bo nie dostawała tego czego by chciała.... ale juz sie polepszyło i jest super :) wrociliśmy do poprzednich planow :) zaręczyny.... :) slub... :) ale mamusi trzeba sie postawic bo nic z tego nie bedzie....
napisał/a:
doris851
2009-06-28 14:19
tomaszek, trzymam za Ciebie/Was kciuki 2 naprawdę... już nie raz się zdarzało, że rodzice doprowadzali do rozpadu związku...a szkoda by było
To że teraz postawiłeś się swojej mamie, to bardzo dobrze! Wytrwaj w tym! i Pamiętaj, że na jednym razie nie może się absolutnie skończyć
To że teraz postawiłeś się swojej mamie, to bardzo dobrze! Wytrwaj w tym! i Pamiętaj, że na jednym razie nie może się absolutnie skończyć
napisał/a:
tomaszek2
2009-06-28 14:30
Spoko, spoko ;) jeszcze sie zdziwi co jej synek potrafi :) tylko teraz jeszcze własnie jak w temacie... Jak jej powiedziec o tym ze chcemy sie zareczyc.... :( ale cos wymysle :)
napisał/a:
Joanna_21
2009-06-28 21:46
tomaszek, ale czemu mówisz, że Twoja mama ma się zdziwić, co Ty potrafisz... Ona Ci tyle lat robiła na złość, to teraz Ty jej na przekór odmrozisz sobie uszy?
Pójście do psychologa to żaden wstyd, a pomoże Ci rozwiązać problem z mamą, a nie go zaognić...
Masz nie rezygnować ze swoich planów, ale też nie kosztem odcięcia się od matki, uważam, że jako dorosły poważnie myślący człowiek to prócz buntu powinieneś wykazać się też chęcią uzdrowienia Waszej relacji, nie musi to wcale być kosztem twojego związku przecież!
Rozmowa, rozmow ai jeszcze raz rozmowa, nie wierzę, że Twoja mama chce Cię na siłe unieszczęśliwić, to Twoja mama - próbuj do skutku! Ale oczywiście nie dawaj się i do dziewczyny jedź jak kiedy chcesz itp
Pójście do psychologa to żaden wstyd, a pomoże Ci rozwiązać problem z mamą, a nie go zaognić...
Masz nie rezygnować ze swoich planów, ale też nie kosztem odcięcia się od matki, uważam, że jako dorosły poważnie myślący człowiek to prócz buntu powinieneś wykazać się też chęcią uzdrowienia Waszej relacji, nie musi to wcale być kosztem twojego związku przecież!
Rozmowa, rozmow ai jeszcze raz rozmowa, nie wierzę, że Twoja mama chce Cię na siłe unieszczęśliwić, to Twoja mama - próbuj do skutku! Ale oczywiście nie dawaj się i do dziewczyny jedź jak kiedy chcesz itp
napisał/a:
mnpszmer
2009-06-28 23:13
Absolutnie nie.Przeciez jak on mamie zaproponuje żeby iść do psychologo to ona już w ogóle wpadnie w szał.
Jak dla mnie jak juz pisałam trzeba zacząc stawiac na swoim i przez jakiś okres do puki mama nie [przywyknie nie bedzie miło i mogą być awantury, ale kiedyś minie.Zrozumie, że syn jest dorosły, że nie spędzi całego życia z nią i nawet, że jej się to nie będxzxie podobało to dla swojego dobra "zamknie się" i uda, ze jest wszystko ok.A kto wie moze kiedyś polubi jego dziewczyną!
Ja teraz powiem, że mój tata też mnie traktuije jak dziecko, a teściowa ma podobne zachowania do mamy tomaszka.Jest mi przykro, ale nic nie poradzę.Ważne że zaczęliśmy stawiać na swoim i działa.Ona udaje, że jest ok tylko wiem, że zawsze będzie o mnie zazdrosna i chyba nigdy nie przeboleje, że jej syn kocha jeszcze inną kobietę.A z moim tatą to tak, że dla niego jestem dzieckiem i najlepiej by mi w domu kamery zamontował, ale też się nie dajemy.Aha a jakbym mu zaproponowała psychologa to by mnie "zabił" i odniosło by to odwrotny skutek.Trzeba samemu wyczuć sytuację i przedewszystkim być cierpliwym!!!
tomaszek, Trzymam kciuki
napisał/a:
~gość
2009-06-29 09:17
tomaszek, nic innego niz dziewczyny Ci nie powiem... Ale kciuki trzymam mocno za Was!!
taaaaaa jak ja Was rozumiem.... Do mnie moj Przyszly Maz na 14 dni przyjedzie, moi rodzice wiedza ale jego nie bo by go nie puscili
postawic przed faktem dokonanym proste!! Bedzie musiala to zaakceptowac a jak nie to (przepraszam) ale niech sie idzie leczyc!! Przeciez Ona tez miala meza skoro ma Ciebie co nie?? I wie ze zaklada sie rodzine ma sie dzieci a potem te dzieci zakladaja swoje rodziny i Ona Ciebie miedzy innymi po to wychowywala uczyla a nie po to zeby Cie zatrzymac jak zwierzatko futerkowe!! Zareczasz sie i mowisz mamo wtedy i wtedy bierzemy slub albo mamo przedstawiam Ci moja narzeczona albo mamo chcemy Ci powiedziec ze za jakis tam czas pobieramy sie i luz
taaaaaa jak ja Was rozumiem.... Do mnie moj Przyszly Maz na 14 dni przyjedzie, moi rodzice wiedza ale jego nie bo by go nie puscili
postawic przed faktem dokonanym proste!! Bedzie musiala to zaakceptowac a jak nie to (przepraszam) ale niech sie idzie leczyc!! Przeciez Ona tez miala meza skoro ma Ciebie co nie?? I wie ze zaklada sie rodzine ma sie dzieci a potem te dzieci zakladaja swoje rodziny i Ona Ciebie miedzy innymi po to wychowywala uczyla a nie po to zeby Cie zatrzymac jak zwierzatko futerkowe!! Zareczasz sie i mowisz mamo wtedy i wtedy bierzemy slub albo mamo przedstawiam Ci moja narzeczona albo mamo chcemy Ci powiedziec ze za jakis tam czas pobieramy sie i luz
napisał/a:
Joanna_21
2009-06-29 10:10
Ale ja przecież pisałam, żeby on sam poszedł do psychologa i opowiedział jaka jest z sytuacja z mamą.... Fachowiec mu pomoże, jak powinien rozmiawiać z matką. Jak stawiać na swoim by było to konstruktywne i przyniosło zmianę, a nie wyglądało dla matki jak zwykły bunt...
Moim zdaniem nie jest najlepszym rozwiązaniem po prostu skłócić się z matką i w ten spsoób postawić na swoim...
Tylko chyba lepiej od razu rozwiązać problem
napisał/a:
mnpszmer
2009-06-29 11:37
Źle zrozumiałam.
Ale nikt nie mówi o skłóceniu się.Ona ma 25 lat i ma prawo stawiac na swoim!!!!To jego mama ma problem i musi zrozumiec ze w taki sposob krzywdzi syna.Joanna_21, Ja mam taką teściową i wiem doskonale jak to jest.Do puki twardo nie pokażesz, że masz swoje zdanie i nie zaczniesz stawiac na swoim to ona będzie to wykorzytywać.Jak dla mnie to jest chora miłość!Moja teściowa myśli tylko o sobie i swoim dobrze.Ona by chciała żeby jej syn z nią się ożenił i mieszkał przez całe życie.Nigdy nie lubiła żadnej dziewczyny mojego M.każda była zła i niedobra!Nawet nie wiesz jakie to przykre.A jak tomaszek, nie zacznie robić jak on chce i będzie bał się swojej mamy to ten związek nie przetrwa mimo chęci i miłości.Trzeba być w takiej sytuacji żeby to zrozumieć.My bardzo często się kłócimy z powodu jego matki i mojego ojca.Nawet mogę powiedzieć, że 99 % kłótni to prze ich chore intrygi.Mój tata chce nami rządzić, a jego mama znowu z kolei ciągle do mnie ma jakieś ale i to czasem jest nie do wytrzymania.kochamy się a czasem mam wrażenie, ze jego matka doprowadzi do naszego rozstania.Teraz jest juz lepiej bo czuję wsparcie w M, ale kiedyś to masakra.Nie umiał nic mamie powiedziec mimo że się z nią nie zgadzał.Wiesz jak ja się wtedy czułam? Ale to nie temat o mnie tylko o tomaszku więc się już nie żalę ;) Jest to bardzo przykre i mam nadzieję że mama Tomaszka w kkońcu zrozumie że zamiast pomóc to szkodzi synowi!
napisał/a:
Joanna_21
2009-06-29 12:51
Ale oczywiście, że ma się stawiać, ale mądrze i z głową, tak by problemy się rozwiązały, a nie spiętrzyły!
Jak sama piszesz to jest chora miłość, ona w taki sposób, że on jej się postawi, nie zrozumie, że go krzywdzi, dlatego prócz tego postawienia się musi iść coś jeszcze, co uzdrowi ich stosunki.
Jak sama piszesz to jest chora miłość, ona w taki sposób, że on jej się postawi, nie zrozumie, że go krzywdzi, dlatego prócz tego postawienia się musi iść coś jeszcze, co uzdrowi ich stosunki.
napisał/a:
tomaszek2
2009-06-29 15:46
Uwierz ze nie zrozumie :( dobre jest tylko to co ona robi a ja robie wszystko zle i nie dobrze.... juz przed wojskiem mieszkałem w miejscowości mojej dziewczyny zeby zapewnic nam jakas przyszłość ale dopadło mnie wojsko i po wojsku chciałem wrócic... ale podobno bardzo mame zraniłem ta wczesniejsza przeprowadzka... teraz chcemy sie z moja ukochaną zareczyc ale jak mamie to powiedziec nie wiem bo wiem ze zaraz beda niezłe afery jak to ją ranie i co to ja sobie wogole wyobrazam... ale powiedziałem ze bez wzgledu na wszystko powiem o tym i sie przeprowadzam... dosc rzadzenia mamumsi....