Anoreksja, bulimia i inne..

napisał/a: Marusia 2007-01-18 18:06
Paulinko!
Wiem, że ty uważasz, że wszyscy przesadzają i że to nie choroba.
Ale spróbuj zamiast głodówki (takiej całkowitej) spróbować odżywiać się zdrowo i mało kalorycznie. Powiedz o tym mamie, jaki masz problem z figurą, a ona na pewno zrozumie i zacznie ci przygotowywać jakieś zdrowe rzeczy.
Pamiętaj- powinnać spożywać conajmniej 2000 kalorii dziennie! To minimum. Od takiej ilości pożywienia na pewno nie zgrubniesz, tylko stracisz na wadze. A jedzenie da ci energię, której potrzebujesz i pozwoli ci wyglądać dobrze! Pamiętaj- mniejsza ilość jedzenia wyniszczy twój organizm, twoje włosy, skóra i paznokcie będą bardzo źle wyglądać, a przy okazji może mieć to bardzo poważny wpływ na resztę organizmu (np. na niektóre narządy wewnętrzne).

Nie zamartwiaj się figurą! Najważniejsze jest zdrowie!
napisał/a: Belay 2007-01-19 11:13
Ten obrazek, doskonale oddaje to, jak widzą się chore dziewczyny:

napisał/a: samsam 2007-01-19 13:41
Dokładnie. Tylko takiej osobie bardzo ciężko jest przetłumaczyć, ze ma złe odbicie w lustrze
napisał/a: ~gość 2007-01-20 12:33
drgie dziewczyny !! ! !
Ja mam dopiero 15 lat. weszłam na ta stronkę pzypadkowo a może i specjalnie prosze was pomóżcie! ! dzieje sie ze mna cos dziwnego ... Tzn odkryłam w sobie cos co odpycha ludzi, nadwage. mam 1,58 cm i waże 55 kg. Od pewnego cyasu pocyam sie samotna i yacyeam sie yadrecya dietami . Pokochaam samotniđ , teray strasynie mao jem, ydaje sobie sprawe e to nie powd do dumz ale ja cyuje e tak jest. e jestem super bo cysem nie jem nic pryey 2 dni a potem zjadam 1 kromeczke z białym serkiem. nie chce byc anorektyczką lae każdy juz na mnie dziwnie patrzy ! ! oszukje rodziców że jem ale oni widza że nie boja sie.... Ja też
napisał/a: samsam 2007-01-20 14:03
Kamilko, nie chcesz bć anorektyczką, ale to, co opisujesz to są pierwsze objawy tej wstrętnej choroby.
Musisz z nią walczyć!!!!!! Nie sama, bo nie dasz rady.
Proszę porozmawiaj z mamą. Powiedz jej, co sie z Tobą dzieje. rodzice na pewno Ci pomogą.
Porozmawiaj z nimi, jak najszybcie!!!!!
Nie pozwól, aby ta wstrena choroba zmarnowała Ci życie!!! Jesteś tak młoda, masz wszystko przed sobą. Studia praca, rodzina, dzieci. to wszystko może zaprzepaścić. Nie marnuj swojego życia, proszę.
POROZMAWIAJ Z RODZICAMI
napisał/a: Anetka1 2007-01-20 17:06
Kamilka proszę posłuchaj rad Sylwii. Porozmawiaj z rodzicami, bo szkoda tych wszystkich pięknych chwil
napisał/a: wiolisia 2007-01-20 19:19
Kamilka napisal(a):drgie dziewczyny !! ! !
Ja mam dopiero 15 lat. weszłam na ta stronkę pzypadkowo a może i specjalnie prosze was pomóżcie! ! dzieje sie ze mna cos dziwnego ... Tzn odkryłam w sobie cos co odpycha ludzi, nadwage. mam 1,58 cm i waże 55 kg. Od pewnego cyasu pocyam sie samotna i yacyeam sie yadrecya dietami . Pokochaam samotniđ , teray strasynie mao jem, ydaje sobie sprawe e to nie powd do dumz ale ja cyuje e tak jest. e jestem super bo cysem nie jem nic pryey 2 dni a potem zjadam 1 kromeczke z białym serkiem. nie chce byc anorektyczką lae każdy juz na mnie dziwnie patrzy ! ! oszukje rodziców że jem ale oni widza że nie boja sie.... Ja też
przecieą masz dobrą wage więc po co się katować dietami????wiem co owię bo ja tyle ważyłam przy wzroście 174cm-jadłam banan i jogurt 0% a potem biegałam-więc pewnego dnia zemdlałam na 30 min ciśnienieledwo słyszalne podłaczona kroplówka i najgorsze WZROK MOJEJ MAMY-teraz jem normalnie ważę 60kg i jestem szczupła i zdrowa więc nie warto-jedz normalnie!!!pozdrawiam
napisał/a: Małgosia23 2007-01-23 20:06
wiolisia napisal(a):przecieą masz dobrą wage więc po co się katować dietami?

Wiolisia ma rację. Przy takim wzroście Twoja waga jest odpowiednia. Nie ma sensu męczyć się dietami.
Kamila posłuchaj naszych rad, proszę.
napisał/a: wiola8 2007-02-28 09:36
cześć dziewczyny postanowilam opisać tutaj swoją historię, żeby ostrzec przed tą okropną chorobą, jaką jest anoreksja. U mnie wszystko zaczęlo się jak mialam 15 lat ( teraz liczę sobie już 27 wiosen ). Zaczęlo się w zupelnie nieoczekiwany sposób. Pomieważ bylam wyjątkowo niska, mama zaniepokojona postanowila sprawdzić, co się za tym kryje. Wtedy zdiagnozowano u mnie zespól Turnera. Do tego dnia bylam szczęśliwą, zadowoloną z siebie dziewczyną, ale kiedy lekarz powiedzial, żebym uważala na swoją wagę, bo nie dość że niska , to będę jeszcze gruba, wzięlam to sobie do serca. Niestety jak się okazalo za bardzo... Do tego zawsze bylam wrażliwa i bardzo ambitna, więc postanowila zastosować się do zaleceń. Początki byly niewinne. Wydawalo mi się, że wszystko jest pod kontrolą, ale oczywiście w pewnym momencie to już byly tylko zludzenia. Rodzice nalegali, żebym jadla, lecz to odnosilo wręcz odwrotny skutek. Bylam taka zadowolona,że wreszcie nadopiekuńcza mama nie ma nade mną pelnej kontroli jak zwykle... Chudlam i bylam zachwycona. Organizm zużywal swoje zapasy i funkcjonowalam niby normalnie. Miesiączki i tak nie mialam i zdawalam sobie sprawę z bezplodności z powodu zespolu, więc tak naprawdę oprócz kilogramów niczego nie tracilam. Dopóki czulam się dobrze, bagatelizowalam wplyw, jaki anoreksja może wywrzeć na caly organizm. Bylam już wychudzona, a mimo to nie chcialam żadnych zmian, absolutnie do glowy mi nie przyszlo przyznać się do choroby i poprosić o pomoc. Doszlo do tego, że zacząl grozić mi szpital. A przecież matura byla coraz bliżej. Mialam plany i nie dopuszczalam opcji, że coś mogloby mi przeszkodzić. Wówczas przyszla chwila prawdy i opamiętania. Przeszlam terapię u psychologa, która otworzyla mi oczy i uświadomila, że jestem wartościową osobą i na tyle silną, by z tym skończyć. Udalo się, chociaż nie bylo latwo i do dziś nie mam odwagi powiedzieć, że jestem w 100 % zdrowa. To ryzykowne, ponieważ te wszystkie mechanizmy, które mną zawladnęly i te uczucia nadal gdzieś tam tkwią we mnie. Dlatego apeluję do was dziewczyny: nie dajcie się zlapać w tą pulapkę. Trudno się z niej wydostać i to może naprawdę zle się skończyć.
napisał/a: ~gość 2007-02-28 10:23
Kiedy byłam w liceum koleżanka z klasy równoległej cierpiała na anoreksję, była po prostu przezroczysta. Kiedyś rumiana i wesoła przypominała obciągnięty skórą szkielecik. To było straszne. Najgorsze było właśnie to, że nie umiała przestać się głodzić. W końcu wylądowała w szpitalu. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło.
napisał/a: ~gość 2007-02-28 13:05
napisał/a: samsam 2007-02-28 14:40
Cczarnula19, to, co piszesz jest bardzo niepokojące. Obsesja na punkcie figury, paniczny lęk przed przytyciem, ograniczenie jedzenia. To wszystko wskazuje na początki tej wstrętnej choroby.
Wydaje mi sie, że musisz zmienić swoje nastawienie. I wydaje mi sie, że bardzo może pomóc Ci w tym Twój chłopak. To przecież jego stwierdzenia obudziło w Tobie niechęć do własnego ciała. Porozmawiaj z nim o tym i poproś o pomoc.

Pamiętaj! Musisz jeść, aby żyć. Nikt nie każe Ci od razu futrować wszystko, ale musisz dostarczać organizmowi niezbędne wartości odżywcze.
Z tego, co opisujesz to Twoje posiłki są bardzo skape i co najważniejsze nieregularne. To, że nie jesz kolacji, to dobrze. Ale musisz zjeść śniadanie i obiad. Moga to byc niskokaloryczne potrawy, np. grahamka z drobiową wędliną i pomidorem, płatki na mleku, a na obiad mnóstwo surówek i rybę gotowaną na parze, albo chude mięsko.
Przy odpowiednim komponowaniu posiłków na pewno nie przytyjesz, a zdobędziesz coś cenniejszego - własne zdrowie...