Chore zatoki, zatkane uszy, mrowienie głowy i ból

napisał/a: Ruth1 2011-11-10 14:35
Dzięki za dobre słowo!
Słuchaj, ja nie jestem lekarzem, ale moja rodzina wraz ze mną tak sie jakoś rozchorowała i się za nich i za siebie kompleksowo wzięłam, no i wiesz tak przy okazji zrobiłam kilka badań na własną rękę. Otrzymałam wczoraj wynik mojego synka, okazuje się, że wyszło mu z krwi, że ma chlamydię (wynik wykazuje, że to nie jest norma). Ma ciągle katar i od tego zapalenie uszu, właśnie złapał nowe w zeszłym tygodniu, jednak natychmiast zareagowałam i poleciałam do lekarza (złapał się za ucho, ale mamy takie rzeczy wiedzą jakby intuicyjnie więc praktycznie jeszcze się nie rozwinęło, bierze już antybiotyk).
Ta cholerna chlamydia ponoć może byc przyczyną wielu kłopotów, a ten Twój kaszel + zatoki, to też wygląda na taką chlamydię pneumoniae. Pewnie nabrałaś się antybiotyków, ale może te akurat nie wybijają tego świństwa. Zmierzam po prostu do tego, czy nie powinnaś zrobić badania na tę okoliczność (posiew krwi, wymaz).
Bo wiesz, moim zdaniem warto znaleźć przyczynę zapalenia, pewnie masz w tych zatokach biofilm, czyli taką odporną na antybiotyki otoczkę, która jakby ochrania te bakterie, oczywiście hydrodebrider ją usunie, nie mniej jednak może są jakieś jeszcze inne przyczyny, jak chlamydia, czy alergia. Warto to wykluczyć moim zdaniem dla świętego spokoju.
Co do zabiegu, to trwał około 1,5 godziny, pełna narkoza, po godzinie się sama spionizowałam, następnie ubrałam i mi się strasznie nudziło bo nie miałam netu, ani razu nie wymiotowałam (dla porównania po operacji ginekologicznej wymiotowałam dwa dni i wyszłam dopiero po dwóch dniach ze szpitala, nie byłam w stanie ani siedzieć, ani leżeć, ani w ogóle).
Tego samego dnia ruszyliśmy w trasę do domu. Nie wychodzę jeszcze z domu, bo czuję osłabienie, ale nie takie duże, bo i tak rozpiera mnie pozytywna energia.

I nie becz, wyjdziesz z tego ( z drugiej strony płacz trochę udrażnia zatoki, jak płakałam, to potem uszy mi się odblokowywały).
Pozdrawiam serdecznie
napisał/a: licus 2011-11-10 19:19
Ruth napisal(a):Dzięki za dobre słowo!
Słuchaj, ja nie jestem lekarzem, ale moja rodzina wraz ze mną tak sie jakoś rozchorowała i się za nich i za siebie kompleksowo wzięłam, no i wiesz tak przy okazji zrobiłam kilka badań na własną rękę. Otrzymałam wczoraj wynik mojego synka, okazuje się, że wyszło mu z krwi, że ma chlamydię (wynik wykazuje, że to nie jest norma). Ma ciągle katar i od tego zapalenie uszu, właśnie złapał nowe w zeszłym tygodniu, jednak natychmiast zareagowałam i poleciałam do lekarza (złapał się za ucho, ale mamy takie rzeczy wiedzą jakby intuicyjnie więc praktycznie jeszcze się nie rozwinęło, bierze już antybiotyk).
Ta cholerna chlamydia ponoć może byc przyczyną wielu kłopotów, a ten Twój kaszel + zatoki, to też wygląda na taką chlamydię pneumoniae. Pewnie nabrałaś się antybiotyków, ale może te akurat nie wybijają tego świństwa. Zmierzam po prostu do tego, czy nie powinnaś zrobić badania na tę okoliczność (posiew krwi, wymaz).
Bo wiesz, moim zdaniem warto znaleźć przyczynę zapalenia, pewnie masz w tych zatokach biofilm, czyli taką odporną na antybiotyki otoczkę, która jakby ochrania te bakterie, oczywiście hydrodebrider ją usunie, nie mniej jednak może są jakieś jeszcze inne przyczyny, jak chlamydia, czy alergia. Warto to wykluczyć moim zdaniem dla świętego spokoju.
Co do zabiegu, to trwał około 1,5 godziny, pełna narkoza, po godzinie się sama spionizowałam, następnie ubrałam i mi się strasznie nudziło bo nie miałam netu, ani razu nie wymiotowałam (dla porównania po operacji ginekologicznej wymiotowałam dwa dni i wyszłam dopiero po dwóch dniach ze szpitala, nie byłam w stanie ani siedzieć, ani leżeć, ani w ogóle).
Tego samego dnia ruszyliśmy w trasę do domu. Nie wychodzę jeszcze z domu, bo czuję osłabienie, ale nie takie duże, bo i tak rozpiera mnie pozytywna energia.

I nie becz, wyjdziesz z tego ( z drugiej strony płacz trochę udrażnia zatoki, jak płakałam, to potem uszy mi się odblokowywały).
Pozdrawiam serdecznie


Hej Ruth :)
Przyjechałam od lekarza zasugerowałam mu tą chlamydię a on na to , "że może to być , a może być dużo innych rzeczy :( ale dostaję antybiotyk o dużym spektrum działania " ( dostaję teraz Zetamax i tez tak śmiesznie, co kilka dni mam to brać, ale nie powiedział mi co ile tylko ze co 2 lu 3,4 dni ?? i teraz bądź tu mądry ) Pytałam się jakie badania mam zrobić to powiedział, że na to badań nie ma i on nie może dać bo nie refundują. Ja bym sama zrobiła ale nie wiem czy można w trakcie brania antybiotyku czy nie można. Jak możesz Ruth to napisz mi , bo widzę, że Ty już dużą wiedzę na ten temat masz. Ja trochę homeopatii zaczęłam używać , ale ona działa do granic możliwości organizmu a ja już mało odporna po tych antybiotykach jestem:(
Wiesz co a ja tak czytałam o tej chlamydii i przeczytałam ze bardzo często całe rodziny są zakażone , tylko ze jedni są nosicielami inni chorują. Może też tak u Ciebie jest, Ty masz problemy z uszami , Twój mąż też coś ma , bo czytałam na tej stronce co mi podałaś i synek ma :(. Może teraz jak już wiecie. to razem sobie dacie radę. Ruth dziękuję za podtrzymanie mnie na duchu. I nie będę beczeć , chociaż jak już tak mam dość to same mi łzy popłyną.
Pozdrawiam :)papa
napisał/a: Ruth1 2011-11-11 12:05
W trakcie brania antybiotyku nie ma sensu takich badań robić, skoro brałaś antybiotyki, to może rzeczywiście ją wybiły, ja bym dopiero jakiś czas po leczeniu antybiotykami zrobiła posiew z krwi dla świętego spokoju, najlepiej porozmawiaj z paniami w laboratorium.

Nie mam żadnej chlamydii, z badań krwi wynika, że jestem zdrowa jak wół, nie wykryto żadnych bakterii ani innych, zrobiłam te badania jeszcze latem.
U mojego męża z kolei przyczyną wszystkich kłopotów jest przeogromna dziura, perforacja przegrody, będziemy ją przykrywać płytkami w styczniu + hydrodebrider + korekta małżowin.

A synek po prostu łapie katar i potem pada mu na uszy, bo u dzieci trąbki są trochę inaczej zbudowane niż u nas. Najważniejsze, że nie ma juz płynu, uszy są odetkane, zrobię mu tympanometrię jak skończy brać klacid, ale ja to już wiem.

Wszystko się wyprostuje, te rzeczy da się odwrócić.

Mam takie pytanie odnośnie uszu, bo cały czas leci mi z tych zatok woda nosem, po gardle ścieka trochę wydzieliny, biorę cirrus i inne takie mukolityczne leki, uszu nie mam zatkanych ale czuję, że są takie wypełnione, jak przełykam ślinę, to czuję, że coś tak siedzi, tzn. wydzielina. Dzisiaj wydmuchałam nos z jednej strony i zatkało mi się ucho, ale potem przeszło. Jak myślisz kiedy mi te uszy wrócą do normy? Długo muszę czekać aż sie katar skończy? A jak długo Ty czekałaś jak Cię zatkało i też jak dmuchałaś to ucho się zatykało? Może pójść na te lampy na uszy, jak się lepiej poczuję?
A miałaś jednak racje, wczoraj przegięłam i wylądowałam w łóżku, głowa taka trochę jakby dziwna się zrobiła, ale już lepiej.
napisał/a: licus 2011-11-11 16:23
Tyle czasu pisałam odpowiedz i mi zniknęła , zawołało ze mam się zalogować :(( !!! kurcze. Ruth potem Ci odpisze bo muszę wyjść. Pozdrawiam
napisał/a: klaudia.m1989 2011-11-11 17:41
Pare dni bylo w miarę ok , a teraz od kilku bolą znow strasznie zatoki i znow gorzej slysze ;( a juz sie cieszylam ze chyba przechodzi , patrz i znowu bum :( kurcze nie mam juz sily , ja naprawdę juz uwierzylam ze chyba nadchodzi kres moich męk :P a tu znowu podłamana :( a za Ciebie trzymam kciuki , mam nadzieje ze za pare dni bedziemy swietowac :D
napisał/a: klaudia.m1989 2011-11-11 17:47
a tak apropos tego płakania , ja się tak kontroluje zeby nie beczec bo u mnie jest wlasnie gorzej :P jak placze to smarkam jak szalona, z nosa leci no i przez to uszy mi sie baaaardziej zatykają . Dlatego tak jak dotąd bylam taka troszke beksa , to teraz nie uronie ani jednej łezki, tak sie boje tego zalania uszu . He :P
napisał/a: Ruth1 2011-11-11 19:21
licus napisal(a):Tyle czasu pisałam odpowiedz i mi zniknęła , zawołało ze mam się zalogować :(( !!! kurcze. Ruth potem Ci odpisze bo muszę wyjść. Pozdrawiam


Rozumiem, że po tym zabiegu mi ścieka wydzielina (m.in. jakaś woda zabarwiona czasami na różowa kapie z nosa), te leki mukolityczne, to po to, aby wszystko zeszło a antybiotyk ma zabezpieczać przed ewentualnymi infekcjami.
Dopóki nie przestanie cieknąć, dopóty uszy w średniej kondycji. No to jak długo to ma jeszcze ściekać? Tydzień, 2 tygodnie?
Nie mam jakiś strasznych objawów, po prostu znowu czuję to na uszach od wewnątrz, taki jakby ucisk, pełno tam wydzieliny i trochę znowu szumi, ogólnie to nerwowo chyba zaraz wysiądę, bo mam już dość.
Czasami to wręcz mi chlupocze gdzieś w zatokach, takie chluśnięcie usłyszałam, głowa boli przy jakiś gwałtowniejszych ruchach.
Mój mąż mnie nerwowo obserwuje czy nie łapię się za uszy, muszę się kontrolować żeby go nie martwić.
napisał/a: Ruth1 2011-11-11 19:28
klaudia.m1989 napisal(a):Pare dni bylo w miarę ok , a teraz od kilku bolą znow strasznie zatoki i znow gorzej slysze ;( a juz sie cieszylam ze chyba przechodzi , patrz i znowu bum :( kurcze nie mam juz sily , ja naprawdę juz uwierzylam ze chyba nadchodzi kres moich męk :P a tu znowu podłamana :( a za Ciebie trzymam kciuki , mam nadzieje ze za pare dni bedziemy swietowac :D


Ojej, a już miałam nadzieję, że może jednak masz to już za sobą. No, ale z drugiej strony, skoro czułaś już taką poprawę, to masz już chyba pewność, że ten cały problem z uszami to wydzielina a nie, np. jakieś uszkodzenia nerwów.

A te uszy ci się zupełnie odblokowały? Boże, ja już nie pamiętam nawet tego uczucia.
napisał/a: Ruth1 2011-11-11 19:30
klaudia.m1989 napisal(a):a tak apropos tego płakania , ja się tak kontroluje zeby nie beczec bo u mnie jest wlasnie gorzej :P jak placze to smarkam jak szalona, z nosa leci no i przez to uszy mi sie baaaardziej zatykają . Dlatego tak jak dotąd bylam taka troszke beksa , to teraz nie uronie ani jednej łezki, tak sie boje tego zalania uszu . He :P


A szumi Ci dalej czy przestało? Mi trochę przestało a teraz wróciło, tak jak komputer, tylko ciszej, czasami na granicy, nie jest to takie straszne, ale ja już chyba mam jakąś nerwicę, bo bardzo mnie to dołuje.
napisał/a: licus 2011-11-11 21:14
Ruth napisal(a):
licus napisal(a):Tyle czasu pisałam odpowiedz i mi zniknęła , zawołało ze mam się zalogować :(( !!! kurcze. Ruth potem Ci odpisze bo muszę wyjść. Pozdrawiam


Rozumiem, że po tym zabiegu mi ścieka wydzielina (m.in. jakaś woda zabarwiona czasami na różowa kapie z nosa), te leki mukolityczne, to po to, aby wszystko zeszło a antybiotyk ma zabezpieczać przed ewentualnymi infekcjami.
Dopóki nie przestanie cieknąć, dopóty uszy w średniej kondycji. No to jak długo to ma jeszcze ściekać? Tydzień, 2 tygodnie?
Nie mam jakiś strasznych objawów, po prostu znowu czuję to na uszach od wewnątrz, taki jakby ucisk, pełno tam wydzieliny i trochę znowu szumi, ogólnie to nerwowo chyba zaraz wysiądę, bo mam już dość.
Czasami to wręcz mi chlupocze gdzieś w zatokach, takie chluśnięcie usłyszałam, głowa boli przy jakiś gwałtowniejszych ruchach.
Mój mąż mnie nerwowo obserwuje czy nie łapię się za uszy, muszę się kontrolować żeby go nie martwić.


Hej dziewczyny  To forum mnie wykończy znów pisałam na forum i już kończyłam i miałam wysłać i znów mi zniknęło . I piszę od nowa ale teraz już na Wordzie. Ruth ja tez miałam po operacji takie pluchotanie i dochodziłam do siebie około 3 tygodnie, ale ja miałam operację bardziej inwazyjną chirurgicznie. Ja miałam we wszystkich zatokach, szczękowych , klinowych i sitowych polipy ( a prawa szczękowa wypełniona całkowicie polipami ) z wyjątkiem czołowych, miałam zrośniętą przegrodę z małżowiną i kolec przegrody i zostawili mi po operacji jak powiedzieli duże zgrubienia zapalne zatok, gdyż za dużo było już ingerencji chirurgicznej i miałam to dalej leczyć ularyngologa ale swojego , bo oni tym się nie zajmują. Operacja i do domu. Potem 2 tygodnie jeździłam do kliniki co 2 dni na czyszczenie zatok ze skrzepów taką ssawką i to bardzo boli ale masz taką ulgę w nosie i w uszach i głowie. Mnie zaraz po operacji kazali zakraplać sulfarinolem do nosa i dali mi taką robioną maść mentolowo-adrenalinową , dzięki której przetrwałam bardzo pomagała oddychać. Powiedzieli ze musze mieć drożność żeby tam się leczyło. Dostałam Buderin i cały czas-pół roku już zakraplam ,ale nie miałam takiej drożności jaką powinnam i znów doszło do infekcji któryś raz z kolei mimo ze wybrałam przez 4 miesiące szczepionkę i antybiotyki . Ruth musisz dbać o siebie i nie przeziębić tego teraz , żeby te zabiegi na marne nie poszły. Myślę ze możesz i musisz wydmuchiwać nos ale bardzo delikatnie po jednej dziurce i ta 2 szczelnie zamknięta żeby powietrze i płyn nie dostawały się do ucha- mnie tak kazali. Ja przed operacją miałam cały czas w prawym uchu zapchane i takie echo jak ja mówiłam jakby przez mikrofon albo jakby mi ktoś wiadro na głowę założył , myślałam ze oszaleje . A po operacji to minęło. Mam nadzieję ze u Ciebie tez tak będzie. Ja pierwsza operacje miałam w prywatnej klinice w Chorzowie ale nie polecam po niej jeszcze gorzej było, drugą w WAM w Łodzi i polecam ale potem musisz się leczyć już u swojego laryng. A ja nie mam już siły szukać , bo i gdzie ich szukać – dobrych i mądrych i nie pazernych lekarzy??
Acha udało mi się dodzwonić wczoraj do Kajetan  ale mam wizytę na ….12 marca , hehe wiec nie wiadomo co będzie z tym hydrodebriderem , bo na razie do końca roku robią doświadczalnie na NFZ ale po nowym roku nie wiadomo. Tak wiec chcesz być zdrowa płać a ja nie mam już ochoty płacić , już tyle lat szukania pomocy i wszystkie badania płatne , Dośc mam takiej służby zdrowia ale co zrobić . Dobrze ze chociaż są fora i człowiek może jakies przyjazne dusze spotkać . Pozdrawiam cieplutko i do usłyszenia
napisał/a: Ruth1 2011-11-12 20:40
Bardzo Ci dziękuję za informację i wsparcie, nie biorę leków przeciwbólowych, bo się boję (podobno mogą uszkodzić słuch).
Czuję się taka jakby przymulona, jakbym za długo siedziała pod wodą i ta woda się nalała do nosa i dostała do głowy.
Przy gwałtownych ruchach, albo nawet niezbyt gwałtownych boli głowa, ale tak dziwnie, nigdy takiego bólu nie znałam, nie chodzi o to, że jest mocny, tylko, że inny niż dotychczasowe i boli na górze, przy czole raczej.
Wody leje się z nosa mniej, ale zlatuje. Uszy przyblokowane, ale się nie zatykają. Trochę mam już dość, bo ogólnie energiczna jestem kobieta a tu jak inwalidka normalnie.
Leci też tak w okolicach jakby trąbek wydzielina, dmucham bardzo delikatnie, bo boli. Skoro mam takie objawy po balikonowaniu i płukaniu, to tylko mogę sobie wyobrazić co Ty znosiłaś po tych operacjach. Ale to minie i zapomnę, pewnie z tydzień jeszcze.
A ten antybiotyk coś Ci pomaga? Troszkę lepiej jest? Odnośnie Kajetan, to do marca jakoś zleci, ważne żeby w końcu ktoś Ci pomógł.
napisał/a: licus 2011-11-12 23:53
Ruth napisal(a):Bardzo Ci dziękuję za informację i wsparcie, nie biorę leków przeciwbólowych, bo się boję (podobno mogą uszkodzić słuch).
Czuję się taka jakby przymulona, jakbym za długo siedziała pod wodą i ta woda się nalała do nosa i dostała do głowy.
Przy gwałtownych ruchach, albo nawet niezbyt gwałtownych boli głowa, ale tak dziwnie, nigdy takiego bólu nie znałam, nie chodzi o to, że jest mocny, tylko, że inny niż dotychczasowe i boli na górze, przy czole raczej.
Wody leje się z nosa mniej, ale zlatuje. Uszy przyblokowane, ale się nie zatykają. Trochę mam już dość, bo ogólnie energiczna jestem kobieta a tu jak inwalidka normalnie.
Leci też tak w okolicach jakby trąbek wydzielina, dmucham bardzo delikatnie, bo boli. Skoro mam takie objawy po balikonowaniu i płukaniu, to tylko mogę sobie wyobrazić co Ty znosiłaś po tych operacjach. Ale to minie i zapomnę, pewnie z tydzień jeszcze.
A ten antybiotyk coś Ci pomaga? Troszkę lepiej jest? Odnośnie Kajetan, to do marca jakoś zleci, ważne żeby w końcu ktoś Ci pomógł.

Ja myślę,że te bóle głowy nie powinny mieć miejsca, chociaż to dopiero 5 dni od zabiegu . Ja byłam 4 dni w szpitalu i tam miałam zastrzyki przeciwbólowe podawane , ale myślę, że powinnaś zadzwonić do lekarza i spytac o to czy ta głowa może tak boleć. Ja po pierwszej operacji miałam długo taką dziwną głowę . ale tam nie robili mi czyszczenia zatok po operacji i to wszystko zalegało a tutaj robili mi taka ssawką . Ruth myślę ze powinnaś spytać lekarza, czy tak może być , końcu to prywatna klinika i powinni odpowiedzieć na to pytanie o każdej porze dnia i nocy. Ja dzisiaj wzięłam kolejną dawkę ZETAMAXu i tak mnie już zgaga pali ze padam, ale może jest trochę lepiej , biorę tez ACC i po tym tez mam zgagę. Czytałam na forum o tej szczepionce polyvaccinum i nie wiem co zrobić , myślałam tez o autoszczepionce , A przecież niedawno wybrałam ISMIGEN przez 4 miesiące i boje się żeby ten mój organizm nie zwariował. Ruth zadzwoń i spytaj eis czy możesz tak cierpieć i czy może bolec Cie głowa w 5 dobie po zabiegu?
Da znać jak się czujesz ?
Pozdrawiam i trzymaj się :)