Chore zatoki, zatkane uszy, mrowienie głowy i ból

napisał/a: kasia971 2012-03-10 11:52
Iva76 napisal(a):Ruth to Echinacea compositum forte SN czy Echinacea compositum SN (iniekcje) - a może to jest to samo? Patrzyłam na stronie http://www.doz.pl/leki/p5604-Echinacea_compositum_SN_iniekcje

Ogólnie to mogłoby się chyba każdej z nas przydać -widzę też szczepy bakterii - wskazanie przy stanach zapalnych, grypie, zapeleniu ucha, zatok itp. - ile tego trzeba kupić - 10 ampułek? - nie wiem, czy dobrze kojarzę. Twoja propozycja Ruth jest bardzo miła. Zrobię jeszcze wywiad w aptece czy faktycznie nie można tego u nas kupić - martwi mnie przechowywanie czy są jakieś warunki do 10 stopni np. jak przy szczepionce na wirusy - raz kupiłam w aptece i niosłam w termosie - potem tylko przychodnia. Zastanawia mnie też czy nie musiałabym mieć skierowania na zastrzyki od lekarza - bo nie wiem, czy pielęgniark może mi to wstrzyknąć na moją prośbę. Ale naprawdę poważnie muszę o niej pomyśleć i coś zrobić. A ewentualnie kiedy wybierałabyś się po nią? Jeśli faktcznie tego nie ma u nas - a tam nawet bez recepty - to nasz kraj jest bardzo do tyłu - czytałam przed chwilą, iż w Niemczech jest powszechnie stosowana a ja dopiero tu dowiaduję się o czymś takim.


Echinacea compositum SN spokojnie wytrzymuje do 25 stopni C.
napisał/a: Ruth1 2012-03-10 16:50
kasia971 napisal(a):W Niemczech Echinacea compositum SN jest dużo tańsza niż była w Polsce i nie potrzeba recepty - można sprowadzić przez apteki internetowe np. http://www.berlindaversandapotheke.de/echinacea-compositum-sn-ampullen.96813.html - to jaką najtańszą aptekę znalazłam albo: http://www.apotheke.de/echinacea-compositum-sn-ampullen-p-258814.html albo: http://www.versandapo.de/article/details/1675409?name=ECHINACEA-COMPOSITUM-SN-Ampullen&languageCode=en&lastActionId=3 - ta apteka jest droższa, ale ma stronę po angielsku.
Ogólnie chyba wszystkie lekarstwa firmy Heel są tam bez recepty, a niektóre o połowę tańsze niż w Polsce.


Bardzo dziękuję, spróbuję przez internet.
napisał/a: Ruth1 2012-03-10 16:51
kasia971 napisal(a):
Ruth napisal(a):Cześć, byłam dzisiaj na laserze diodowym , miałam na uszy i na zatoki, jeszcze 10 zabiegów. Na tę echinaceę muszę czekać, po prostu poprosiłam kogoś, kto poprosi kogoś, itd. nie ma w Polsce a Peter mi napisał, że jest w Niemczech bez recepty, w ostateczności sami po nią pojedziemy, przy okazji będzie wycieczka, jak bym się wybierała osobiście a będziecie chciały, to mogę Wam przywieźć.


A z jakiego jesteś miasta jeśli można wiedzieć?



Z Wrocławia, tutaj nie mają, w Czechach też nie, bo koleżanka po to pojechała, jako że ma bliżej, jak się uda przez internet, to super.
A brałaś już ten lek?
napisał/a: kasia971 2012-03-10 17:30
Echinaceę compositum forte SN biorę od półtora roku (+Engystol +Galium - 4 serie po 10 ampułek każdego z ww wymienionych leków - sierpień 2010, styczeń 2011, sierpień 2011, styczeń 2012), głównie jako wzmocnienie układu odpornościowego.
Zaczęłam ją stosować, gdy znalazłam to forum i nieocenione porady doktora Petera. Ta Echinacea pewno nie zaszkodzi, a może pomóc. Uważam, że pomaga - przez ten czas nie byłam nawet przeziębiona ani nie brałam żadnych antybiotyków, co jest dla mnie dużym sukcesem. Aczkolwiek na moje problemy z zatokami (bóle pod wpływem zimnego powietrza), no to niestety widzę, że nie pomogła.
Ale do tego jeszcze od ponad dwóch diametralnie zmieniłam dietę na zalecenie lekarza homeopaty - rygorystycznie stosuję dietę przeciwgrzybiczną tzn. bez cukru i białej mąki i myślę, że to też ma duży wpływ. Zniknęły różne moje dotychczasowe dolegliwości np. pleśniawki w ustach i w ogóle dużo lepiej się czuję.

Pozdrawiam
Kasia
napisał/a: Ruth1 2012-03-10 18:12
Kasiu a ten Engystol +Galium to też zastrzyki, tak?

Najważniejsze, że nie musisz brać antybiotyków, bo dopiero teraz się przekonałam, że spad abardzo po nich odporność, widze to po sobie, synku i mężu, wszyscy byliśmy nafaszerowani.

A też miałaś problem z uszami chorując na zatoki, zatykały Ci się?

Odnośnie diety, to ja nie stosuję białej mąki, w ogóle unikam mąki, ale te słodycze, to szkoda gadać, znowu dzisiaj wcięłam czekoladki synka, nie dużo, ale będzie trudniej, bo to napędza, zjesz odrobinę i znowu chcesz, tylko że bardziej niż przed. Taki nałóg, ale biorę się w garść, jak rzuciłam palenie po tylu latach, to pewnie z czekoladkami się uda.
napisał/a: Iva76 2012-03-10 18:23
Piszę już kolejny raz - wciąż kasowałam teksty - pusty umysł zupełnie i sporo rezygnacji. Atakuje mi znów prawą stronę to coś: ucho i gardło gdzieś głęboko - boli dość mocno jak przełykam - mieszkam w takim mieście a czuję się jak na wygnaniu przez tę służbę zdrowia.

Ruth - wygląda na to, że ścieka ci z tych zatok - skąd się tego tyle ciągle bierze. Ale nie czujesz np. infekcji gardła od tego? Leci gęste czy wodniste?

Kasia - zamawiałaś też może przez internet Echinaceę czy kupowałaś u hemeopaty? Koleżanka jak chodziła z inną przypadłością to kupowała też i leki - ale to było bardzo dawno. Zastanawiam się, czy dobrze myślę - kupując w niemieckiej aptece internetowej dostaję paczkę do domu? Moja znajoma ma rodzinę w Niemczech - ale jak jest taka forma, to nie ma sensu zawracać głowę - tylko muszę się przejść na tłumaczenie tekstu do niej. A zastrzyki bierzesz w sumie już długi czas - i tak można bardzo długo co pół roku? A te pozostałe leki to też jednoczenie zastrzyki tego samego dnia łącznie?
napisał/a: Iva76 2012-03-10 18:29
Ruth - ja uwielbiam słodkości - ale ostatnio raz tak raz nie - a teraz mam wrażenie, iż jem dla pocieszenia - wiem, iż nie powinnam. Przecież coś nam się należy. Widzę, że masz podobne pytanie do Kasi - wskoczył twój wpis, gdy wstawiam się mój.
napisał/a: kasia971 2012-03-11 09:09
Ruth:
Engystol to na podniesienie odporności przeciwwirusowej, Galium - ogólnie przy obniżonej odporności. Po prostu poczytałam to forum i widziałam, że doktor Peter poleca taką kurację przy nawracających infekcjach, poszłam do swojej lekarki pierwszego kontaktu, która leczy mnie 20 lat i poprosiłam o przepisanie tych lekarstw. Ale każdy przypadek jest inny, więc najlepiej opisać dokładnie swoje dolegliwości i dotychczasowe leczenie i wysłać na PW do Petera. On na pewno coś sensownego doradzi.

Do tej pory to nie miałam kłopotów z uszami, ale niestety teraz mnie bolą po zapaleniu zatok i niestety musiałam wziąć antybiotyk. Ale i tak nie musiałam brać antybiotyków przez 2 i pół roku, więc jest lepiej.

Co do bólu uszu, to teraz widzę, że bardzo dobrze zrobiły mi ciepłe kompresy na uszy. Podgrzewam spirytus salicylowy w naczyniu z wodą, do takiej temperatury, aby by dobrze ciepły. Smaruję uszy oliwą, biorę duży kawałek waty, taki aby objął całe ucho, przykładam tę watę nasączoną ciepłym spirytusem do ucha i obwijam bandażem elastycznym i na to jeszcze zakładam wełnianą czapkę. Trzymam tak dwie godziny i w zależności od nasilenia bólu powtarzam 2 - 3 razy dziennie. Jak bardzo mnie bolało to zmieniałam kompresy nawet 3 razy w nocy. Ale takie wygrzewanie bardzo pomaga w przewlekłych zapaleniach i dolegliwościach bólowych. Tyle tyko, że trzeba smarować uszy za każdym razem, żeby sobie nie poparzyć skóry. Plus jeszcze krople Dicortineff (z antybiotykiem na receptę), wkraplałam też podgrzanie. Zawsze do tej pory taka kuracja mi pomagała, ale Dicortineff mam zawsze w zapasie, i jak tylko czuję, że uszy zaczynają boleć to od razu zakraplam. W ogóle jak ma się jakieś przewlekłe kłopoty to niektóre lekarstwa do stosowania miejscowego, ale z antybiotykiem albo sterydami to trzeba mieć w zapasie, że jak tylko coś się dzieje to od razu reagować.


A ze słodyczami to niestety tak jest, że bardzo szybko podnoszą poziom cukru we krwi, który potem bardzo szybko spada i człowiek znów ma ochotę na coś słodkiego, tak że nie można się opanować. Ja jakieś trzy lata temu zobaczyła w TVN wywiad z Montignac'em i od tego czasu sama z siebie ograniczyłam cukier. Potem pół roku później poszłam do homeopaty w związku z nawracającymi infekcjami i ona kazała stosować dietę przeciwgrzybiczną (podaję link do strony z dietą: http://www.vegamedica.pl/diety-i-przewodnik-po-alergiach/dieta-przeciwgrzybicza/) Cytuję:

"Dieta przeciwgrzybiczna:
PRODUKTY ZABRONIONE

CUKIER we wszyst­kich posta­ciach; miód, dżem, pro­dukty dla dia­be­ty­ków, cze­ko­lada, cukierki, cia­sta, torty, słod­kie pie­czywo, droż­dżowe bułki i cia­sta, soki i napoje gazo­wane z cukrem, budy­nie itp.
PRODUKTY Z BIAŁEJ MĄKI białe pie­czywo, tosty, maka­rony, nale­śniki, nie­które wędliny, pie­rogi, rów­nież chleb z mąki mie­sza­nej, zupy w proszku.
DROŻDŻE i wszel­kie pro­dukty zawie­ra­jące drożdże
BIAŁY RYŻ
ALKOHOL słod­kie wina, piwo.
SŁODKIE OWOCE banany, wino­grona, poma­rań­cze, man­da­rynki, brzo­skwi­nie, morele, śliwki, gruszki, owoce suszone, kompoty.
SERY PLEŚNIOWE I ŻÓŁTE, MAJONEZ, KETCHUP, PRODUKTY FERMENTOWANE
(m. in. sos sojowy)
SOKI W KARTONACH I BUTELKACH, PRZYPRAWY WIELOSKŁADNIKOWE (np. VEGETA)
WSZYSTKIE DANIA GOTOWE PRZYRZĄDZANE METODAMI PRZEMYSŁOWYMI,
ARTYKUŁY SPOŻYWCZE WYSOKOPRZETWORZONE, KONSERWY

PRODUKTY DOZWOLONE

ZIEMNIAKI
KASZE, PŁATKI OWSIANE, KUKURYDZA (oprócz kasz pszennych)
RYŻ CIEMNY NIEŁUSKANY
PIECZYWO żytnie, orki­szowe na zakwa­sie, ryżowe
RYBY, MIĘSO (z wyjąt­kiem wie­przo­winy) – wędliny dro­biowe lub wołowe, naj­le­piej pie­czone w domu.
JAJKA – jeśli nie są alergenem
WARZYWA – dobrze żuć
KWAŚNE OWOCE – jabłka, gra­pe­fru­ity, kiwi
OLIWA Z OLIWEK tło­czona na zimno
ZIARNA dyni, sło­necz­nika, sie­mię lniane
NAPOJE – woda (nie­ga­zo­wana), her­bata (naj­le­piej zio­łowa, lub czarna słabo parzona), her­baty owo­cowe jed­no­skład­ni­kowe, soki natu­ralne wyci­skane z warzyw lub kwa­śnych owoców.
PRODUKTY MLECZNE – naj­le­piej jogurt natu­ralny z żywymi kul­tu­rami bak­te­rii – dopusz­cza się dopiero w dru­giej fazie diety i tylko wtedy, gdy nie są aler­ge­nami.

Pre­fe­ro­wać raczej pro­dukty z mleka koziego, owczego niż z kro­wiego. Uni­kać mleka paste­ry­zo­wa­nego.


Pie­czywo – CHLEB PRABABCI, Chleb żytni na zakwa­sie z Radzy­mina. Chleb Chrupki CHABER (zie­lony), chleb chrupki żytni i z seza­mem m-​ki. SCHULSTAD, wafle ryżowe. Maka­rony razowe.

Zamiast cukru — np. ksy­li­tol.".


Po pewnym czasie stosowania tej diety przechodzi ochota na słodycze, zwłaszcza jak widzi się pozytywne rezultaty.
Po prostu trzeba pomóc organizmowi w walce z chorobą. A cukier, biała mąka itp. bardzo obciążają układ odpornościowy, tak ,że organizm nie ma już siły na walkę z chorobą.
Plus jeszcze od lekarza homeopaty stosuję rano na czczo "Proszek Zasadowy" do kupienia w aptece i probiotyk Probiolak Plus.

Iva 76:

Dotychczas kupowałam Echinaceę compositum forte SN normalnie na receptę w aptece. Ale w zeszłym roku została wycofana z polskich aptek, więc będę musiała skorzystać z apteki internetowej. Podałam to co znalazłam w internecie, natomiast sama nie korzystałam, więc nie mogę ręczyć za wiarygodność tych namiarów. Po prostu najpierw spróbuję zamówić coś na niewielką kwotę, aby w razie czego nie stracić dużo pieniędzy, bo najpierw trzeba dokonać wpłaty na konto. Przesyłki ponoć dostarczają DHL-em (opłata od 10 do 15 euro w zależności od apteki). Echinacea compositum SN jest słabszą wersją Echinacei compositum forte SN.

Co do Echinacei to maksymalnie można brać co pół roku wg. postów dr Petera. Ale jak pisałam powyżej każdy przypadek jest inny, nie jestem lekarzem i najlepiej skontaktować się z Peterem na PW. Peter twierdzi, że zapobiegawczo wystarczy brać Echinaceę + Engystol + Galium raz na rok. Ja brałam co pół roku na własną odpowiedzialność, ale teraz już chyba będę brała raz na rok, żeby nie przedobrzyć. Chociaż z drugiej strony, jeżeli w Niemczech nie wymagana jest recepta, no to nie jest to jakiś super silny środek. Niestety jak chodziłam do różnych lekarzy, to każdy rozkładał ręce, co do mojej niskiej odporności i nikt niczego sensownego nie proponował. Zastrzyki brałam w następującym schemacie: Echinacea 1 ampułka co 3 dni na zmianę z Engystol + Galium po 1 ampułce tzn: poniedziałek Echinacea, czwartek Engystol + Galium w jednym zastrzyku, potem niedziela Echinacea itp. Wszystkie zastrzyki są jednej niemieckiej firmy: HEEL. Dotychczas wszystkie były produkowane w Polsce. Jeszcze normalnie dostępne są w polskich aptekach Engystol i Galium (na receptę).

Na bóle gardła to może zastosuj propolis, ma silne działanie przeciwbakteryjne, przeciwwirusowe i przeciwgrzybiczne. 20 kropli na szklankę przegotowanej letniej wody (do 40 stopni C - w wyższej temperaturze traci swoje właściwości).

Pozdrawiam
Kasia
napisał/a: Ruth1 2012-03-13 09:59
Z tą dietą przeciwgrzybiczną pewnie coś jest, byłam w Vega Mediga i tam lekarz stwierdził u mnie szereg alergii, pasożytów oraz candidę. Nie do końca w to uwierzyłam, ale kurację przeprowadziłam, tylko nie udało się z przeciwgrzybiczną i nie brałam metronidazolu na lamblie.
Po prostu te badania były, no specyficzne, że tak to ujmę a metronidazol to duże obciążenie, w każdym bądź razie w normalnych badaniach nic mi nie wychodzi.
Trzeci dzień nie jem słodyczy, nie używam tez miodu, którym słodziłam każdą herbatę, oczywiście makarony, itd i tak nie wchodzą u mnie za bardzo w grę.

No więc powiem Wam, że jest mi ciężko, po prostu jestem normalnie na głodzie.Myślę jednak, że słodycze to nic dobrego i już dawno się przymierzałam, tym bardziej, że chciałabym zrzucić tak ze 3 kg na wiosnę a nie znoszę diet.

Czekam na tę echinaceę, po uszach cały czas obie leci, ale da się żyć.
napisał/a: Iva76 2012-03-13 10:40
Ruth - I jak zamawiałaś w sieci czy pierwszą opcją? - ja jeszcze czekam na wizytę, popytam kto mógłby mi zrobić zastrzyki. Biedne jesteśmy.

Ze względu na zdrowotne działanie kokosa w piśmiennictwie - kupiłam w sobotę dla odmiany cały - zawsze sądziłam, iż wiórki są słodzone - a on jest w sam sobie bardzo słodki - zjadłam mniej niż 1/4 - nie da się więcej. Jem teraz tylko owoce - niestety słodzę kawę rano - potem już nic - ale też straciła już swoje walory smakowe - więc chyba zrezygnuję. Co do diet i "zrzucania ciała" pilnujesz się Ruth, by jeść w miarę regularnie i średnio co 3 godz. w małych porcjach? - sporo o tym mówi się teraz a organizm wówczas nie ma potrzeby magazynowania zaposów.
napisał/a: Ruth1 2012-03-13 12:31
Iva76 napisal(a):Ruth - I jak zamawiałaś w sieci czy pierwszą opcją? - ja jeszcze czekam na wizytę, popytam kto mógłby mi zrobić zastrzyki. Biedne jesteśmy.

Ze względu na zdrowotne działanie kokosa w piśmiennictwie - kupiłam w sobotę dla odmiany cały - zawsze sądziłam, iż wiórki są słodzone - a on jest w sam sobie bardzo słodki - zjadłam mniej niż 1/4 - nie da się więcej. Jem teraz tylko owoce - niestety słodzę kawę rano - potem już nic - ale też straciła już swoje walory smakowe - więc chyba zrezygnuję. Co do diet i "zrzucania ciała" pilnujesz się Ruth, by jeść w miarę regularnie i średnio co 3 godz. w małych porcjach? - sporo o tym mówi się teraz a organizm wówczas nie ma potrzeby magazynowania zaposów.



Czekam aż dowiozą, bo już nie chcę robić zamieszania i odwoływać. Co do jedzenia, to oczywiście, że się pilnuję, gdybym się wyluzowała, to jadłabym całymi dniami słodycze, najlepiej zamiast posiłków. Zreszta tak ostatnio zrobiłam i jadłam przez dwa dni słodycze.

Co do jedzenia, to nie jem dużo, bo właśnie co 3, 4 godziny.
Nie wytrzymałam i właśnie poleciałam po serek homogenizowany i jogurt, żeby choć trochę słodkiego. Jest ciężko, ale chyba chodzi teraz o hormony.

Co tam u Was, ja nie mogę sie doczekać aż w końcu będzie ciepło, głowa nie boli, ale leci i leci.
napisał/a: licus 2012-03-13 22:33
Ruth napisal(a):
Iva76 napisal(a):Ruth - I jak zamawiałaś w sieci czy pierwszą opcją? - ja jeszcze czekam na wizytę, popytam kto mógłby mi zrobić zastrzyki. Biedne jesteśmy.

Ze względu na zdrowotne działanie kokosa w piśmiennictwie - kupiłam w sobotę dla odmiany cały - zawsze sądziłam, iż wiórki są słodzone - a on jest w sam sobie bardzo słodki - zjadłam mniej niż 1/4 - nie da się więcej. Jem teraz tylko owoce - niestety słodzę kawę rano - potem już nic - ale też straciła już swoje walory smakowe - więc chyba zrezygnuję. Co do diet i "zrzucania ciała" pilnujesz się Ruth, by jeść w miarę regularnie i średnio co 3 godz. w małych porcjach? - sporo o tym mówi się teraz a organizm wówczas nie ma potrzeby magazynowania zaposów.



Czekam aż dowiozą, bo już nie chcę robić zamieszania i odwoływać. Co do jedzenia, to oczywiście, że się pilnuję, gdybym się wyluzowała, to jadłabym całymi dniami słodycze, najlepiej zamiast posiłków. Zreszta tak ostatnio zrobiłam i jadłam przez dwa dni słodycze.

Co do jedzenia, to nie jem dużo, bo właśnie co 3, 4 godziny.
Nie wytrzymałam i właśnie poleciałam po serek homogenizowany i jogurt, żeby choć trochę słodkiego. Jest ciężko, ale chyba chodzi teraz o hormony.

Co tam u Was, ja nie mogę sie doczekać aż w końcu będzie ciepło, głowa nie boli, ale leci i leci.

Hej dziewczyny , właśnie ta wiosna przydałaby się a właściwie lato i to słoneczko co grzeje i czapki nosić nie trzeba Oj jak ja bym chciała. Ruth nie byłam 12.03 w Kajetanach przepisałam wizytę na 20 lipca może już po operacji będę. Wtedy to będzie miało sens Ja tez różnie się czuję A największy to starch mi towarzyszy , ta zgaga i cofanie treści żołądkowej i ciągle znowu zapchany nos i jakieś potworne zmęczenie i boję się , żeby to nie było coś złego Nie wiem czemu tak jest Nigdy nie miałam takiego strachu . Nawet wieczorami nie chce mi sie4 przy kompie usiąść. Nie wiem , może to nadmiar pracy siedzącej i te studia podyplomowe?? i brak weekendów ? Sama nie wiem . Dobrze , że jestescie i człowiek ma z kim "pogadać" Miłej nocki papap