metoda 1000 kroków

napisał/a: anulka1101 2010-03-06 11:08
Witajcie dziewczyny. Piękny dzionek dziś u mnie, słoneczko pięknie świeci tylko trochę mróz trzyma. Wstałam rano jak walnięta młotem taka przymulona, że szok. Pewnie to moja jędza się mści za wczoraj, chciała iść ze mną na moją gimnastykę a jej mówię "NIE", idź straszyć gdzie indziej i wiecie co poszła sobie. Piękne uczucie.
napisał/a: anulka1101 2010-03-06 11:10
Juluś dziękuję "Przebudzenie" dotarło.
napisał/a: KIRIRI 2010-03-06 13:40
Dziewczyny
Dzisiaj zaczęły mnie trochę męczyć natrętne myśli ,już prawie zaczęłam się w nie wpuszczać i nagle zobaczyłam w wyobraźni taki wielki znak STOP.
Widziałam że muszę jakoś odwrócić uwagę ,jedyne co mi przyszło do głowy to zaśpiewanie naszego hymnu narodowego....:) i zaczelam spiewac ,raz drugi trzeci ....w pewnym momencie do kuchni wszedł mój mąż i powiedział że chyba ze mną gorzej i powinnam się naprawdę zastanowić nad wizytą u psychiatry ( oczywiście powiedział to w żartach) tak się zaczeliśmy z tego śmiać ,że ani się nie obejrzałam a moje natręty sobie odpłynęły......:)
napisał/a: patusia2 2010-03-06 18:26
mi dziś jakoś dzień spokojnie płynie bez mojej anety czasami się odzywa ale nie zwracam na nią uwagi a głowe zajęłam sobie oglądaniem bb 1 edycji i zaliczyłam pół godz humoru
napisał/a: Juluś 2010-03-06 20:53
A ja dziś miałam gości i oczywiście byłam na salsie - trochę mnie brało, ale jakoś dałam radę :) Miałam za to dziwne sny poprzedniej nocy , to był dziwny sen, bo był w nim znajomy z podstawówki ( więc pomyślałam sobie, że to przeszłość), jakiś facet którego chciałam wykurzyć ( więc moja franca) biłam się z nim powiedziałam mu że ma się wynosić, a on oczywiście nie chciał, mąż mi w śnie pomógł go wykurzyć. Dziwne co?
napisał/a: KIRIRI 2010-03-07 09:14
Dziewczyny dzisiaj zrozumiałam sens powtarzania tych zadań.Kiedy porównałam moje zapiski dotyczące lęków z poprzedniej tury do tej zobaczyłam wielką zmianę,pozytywną zmianę ,wielu rzeczy jakich bałam się poprzednim razem ,wiele moich lęków chyba odeszło bo teraz nie miałam potrzeby żeby o nich pisać bo już nie odczuwam lęków przed nimi.Co prawda jeszcze sporo ich zostało ale widzę poprawę,lista się zmniejsza.Dzisiaj wstałam sobie wcześnie rano i poszłam pobiegać ,czuję się teraz fantastycznie.Dzisiaj kiedy zauważyłam tą zmianę ,naprawdę uwierzyłam w to że będzie dobrze.Nareszcie coś drgnęło i poszłam dalej .Do tego wszystkiego staram się cały czas pozytywnie mysleć ,przeczytałam parę ksiązek na ten temat i powiem wam że zaczyna to wszystko owocować.Wykształciły się już u mnie pewne pozytywne schematy myslowe ,jest ich na razie niewiele ale teraz też rozumiem to co przeczytałam że potrzeba 55 dni pozytywnego myślenia aby nastapiła jakaś zmiana,żeby nasz mózg to załapał.Zrozumiałam też sens ćwiczenia ze świadomym uśmiechaniem się wkleję wam tu to co znalazłąm na ten temat

1) Sam fakt uśmiechania się, nawet sztucznego powoduje wydzielanie endorfin w mózgu. Uruchomienie mięśni odpowiedzialnych za uśmiech jest tak silnie sprzężone z dobrym samopoczuciem, że działa to w dwie strony. Jeśli więc chcesz się lepiej poczuć- uśmiechnij się kilka razy, choćbyś nie miał na to ochoty. Sprawdź to sam najlepiej już teraz:)

2) Hormon szczęścia. Śmiech stymuluje wydzielanie się w mózgu hormonów zwanych endorfinami. Są to substancje chemiczne o podobnym składzie jak morfina i heroina. Działają one uspokajająco i wzmacniają układ odpornościowy. Wydzielanie endorfin znacznie poprawia nam samopoczucie.

3) Śmiech to zdrowie.
Uśmiechanie się wpływa bardzo dobrze na oddech. Podczas śmiania się szybciej oddychamy i jest to dobre ćwiczenie dla przepony, gardła, a także zwiększa dotlenienie krwi i jej przepływ. Według neurologa Henriego Rubinsteina minuta szczerego śmiechu to 45 minut późniejszego rozluźnienia.

4) Śmiech i mózg.
Gdy jesteś wesoły, elektryczna aktywność prawej i lewej półkuli mózgowej jest lepiej skoordynowana. Neurolofizjolodzy dowodzą, że brak takiej koordynacji prowadzi do depresji

5) Śmiech i serce
Śmiech poprawia krwiobieg, przyspiesza bicie serca i krążenie krwi, dzięki czemu organizm otrzymuje więcej tlenu. Aktywizuje nie tylko mięśnie brzucha, ale i twarzy.

6)Śmiech i hormony.
Śmiech pobudza układ odpornościowy, hamując wydzielania hormonów stresu: adrenaliny i kortyzolu. Zwiększa wydzielanie endorfin (zwanych hormonami szczęścia) i łagodzi bóle głowy, mięśni lub zębów.

7)Śmiech i ruch
Śmiech jest namiastką ćwiczeń fizycznych. Podczas śmiechu ruszamy ramionami, rękami, nogami i głową.

8)Śmiech i odchudzanie !!! :)
Śmiech przyspiesza trawienie i pobudza przemianę materii. Skurcze mięśni korzystnie wpływają na pracę śledziony, wątroby ,jelit, warg, języka i ściany gardła.

9)Śmiech i sukces
Śmiech sprzyja sukcesowi. Zmniejsza nieśmiałość, łagodzi lęki, zjednuje akceptację otoczenia. Ludzie z poczuciem humoru są bardziej kreatywni, mają lepsze relacje z innymi osobami w pracy. 96 procent amerykańskich szefów firm bardziej wierzy osobom z poczuciem humoru i chętniej je zatrudnia. W Europie Zachodniej pracodawcy coraz częściej organizują dla pracowników kursy rozwijające poczucie humoru.

10)Śmiech i długowieczność
Neurolopsyholog Margery Hutter Silver z wydziału medycyny Uniwersytetu Harwarda stwierdził, że osoby dożywające długiego życia łączy... poczucie humoru!!!

11) Uśmiech jest zaraźliwy!!!. Naukowcy odkryli w mózgu „neurony lustrzane”, które są odpowiedzialne za rozpoznawanie emocji z twarzy drugiej osoby. Po takim rozpoznaniu uruchamiają one obszary w naszym mózgu odpowiedzialne za te same emocje. Gdy więc widzimy uśmiech na twarzy innej osoby, nam również bardzo łatwo się uśmiechnąć- automatycznie czujemy radość. Uśmiech wpływa więc na zachowania innych ludzi i na ich reakcje na naszą osobę. Badania naukowe dowodzą, że jeśli śmiejemy się często, ludzie postrzegają nas jako bardziej przyjaznych, miłych i szczęśliwych.
napisał/a: Agusia1982 2010-03-07 10:00
Kiri no to powodów do usmiechu dzięki temu co napisałaś mamy coraz więcej:))
U mnie rewelacyjnie...chodze codziennie na dłuuugie spacerki z psem,odchodze coraz dalej od bloku i wczoraj już doatarłam na osiedle obok...frani nie było ze mną.
Od 3 dni ma labe chyba:)czuje czasami takie lekkie kołatania ale szybko biore się za radą Kiri za jakaś fozyczne robote...wczoraj całe mieszkanie do góry nogami wywaliłam i byłam tak padnięta,że nie miałam czasu myśleć o frani.
A wiecie jak wracam ze spacerku jestem tak szczęśliwa...jakie piękne zycie jest bez niej.
Ja sobie powiedziałam,że to jak anioł stróż nie musi być cały czas obok,przyszła bo była po coś potrzebna,bo chciala bym sobie poukładała wszystko zgodnie z własnym sumieniem.
Zrobiła mase złego ale teraz widze,że tez bardzo pomogła.
Nie będe tego dokładnie tłumaczyła ale są sprawy ,które dzięki niej zrozumiałam i poukładałam...siedziały we mnie i musiałam je wyrzucić by było lepiej.
By mieć powodu do usmiechu i zadowolenia.Bez niej nie stac by mnie było na takie kroki.
Teraz wiem,że musze żyć w zgodzie ze sobą,nie gromadzić złych emocji a ona będzie gdzie z boku by dac mi kopa jak się zapętle.
Moja teoria:))nie smiejcie się.
napisał/a: anulka1101 2010-03-07 13:52
Agusia wspaniale,że odnosisz takie sukcesy. A czy bierzesz jeszcze swoją "połóweczkę"????
napisał/a: anulka1101 2010-03-07 13:53
Gdzie reszta naszych aniołeczków???? Czyżby korzystali z pięknej niedzielnej pogody????? Dziewczyny odezwijcie się.
napisał/a: Agusia1982 2010-03-08 08:38
Anulka biore cały czas...ale ona nic nie zmienia bez ćwiczeń.
Brałam na noc propranol na kołatania...teraz już od około tygodnia nie wziełam ani raz.
napisał/a: KIRIRI 2010-03-08 08:43
Agunia super ,jeszcze czekamy jak napiszesz że tej połóweczki nie bierzesz :)
A własnie gdzie wywiało Lucyne? Parę dni temu jak poszła pobiegać z dziećmi to jeszcze nie wróciła.?
napisał/a: lucyna21 2010-03-08 09:22
Wróciła, wróciła, ale pracuje na okrągło. Ale ta praca nad sobą dużo mi daje, dziewczyny wykonujcie zadania bo warto. Pozdrawiam gorąco