metoda 1000 kroków

napisał/a: Agusia1982 2010-03-03 20:33
Kiri tak bardzo chciała bym Cię pocieszyć ale sama nie wiem jak.
Ja pale jak smok,komin i wsio w jednym i nie wyobrażam sobie dnia bez więc bardzo podziwiam,że tyle wytrzymałaś.
A moja ciocia rzuciła z dnia na dzień...i już ponad rok nie pali ja tak nie umiem.
Za mało silnej woli albo co...Kiri jesteś wielka.
napisał/a: KIRIRI 2010-03-03 20:43
Agunia ja też jarałam jak smok....ale dzisiaj soie powiedziałam że jeżlei chce się pozbyć francy to muszę rzucić inaczej nigdy sie jej nie pozbęę ,normalnie sama sie zaszantazowałam i teraz boje sie zapalic ,bo kurde powiedzialam sobie ze jak zapale chociaz jednego to nigdy nie wyjde z nerwicy....i teraz sie boje tego co soie powiedzialam.......
,,,,,rany zaczynam miec juz jakies schizy wszedzie widze i czuje fajki ,a nie mam ani jednej w domu i nie ma nikogo kto by teraz palil zebym je czula.....pisze bez ladu i skaldu ale nie jestem w stanie nawet myslaec


...noooooo palić mi się chce!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
sorry musiałam sie wykrzyczeć....
napisał/a: sawanax 2010-03-03 21:11
wytrzymasz na pewno! uwierz w to, że jutro będzie troszkę lepiej, pojutrze jeszcze lepiej :) Sama nie palę, i chyba nigdy nie zacznę, ale z tymi petami to chyba jak z nerwicą. Jak powstrzymasz atak, to będzie dobrze. Więc staraj się powstrzymać przed tą cholerną chęcią zapalenia. Dasz radę, na pewno :)
napisał/a: patusia2 2010-03-03 21:48
ja rzuciłam z dnia na dzień to jest tak jak z nasza nerwicą myśl pozytywnie że dasz radę że będziesz zdrowsza miała ładną cerę czyste płuca , jak mój chłop mnie całował to tak jak popielniczka .nie wiem czy zdajesz sobie sprawe( bo ja na początku nie )jak cuchną Twoje ubrania , włosy ręcę jesteś tak nimi przesiągnięta tak jak ktoś nawcina się czosnku capi cały tak samo czuc od Ciebie , ja teraz jak ktoś do mnie przyjdzie a pali to jest tak przesiąknięty że aż wstyd że ode mnie też tak capiło , każdy dzień bez papierosa będzie zdrowszy dla Ciebie zobaczysz , trzymam kciuki
napisał/a: Juluś 2010-03-04 10:41
Kiriri, dzięki za podpowiedź:) Buziaczki:)
napisał/a: patusia2 2010-03-04 12:27
a co byście powiedziały jakby do naszej metody dorzucic jogę nigdy nie próbowałam ale może najwyższy czas na zmiany a co do tej strony karaoke jest tam fajna babka ze śląska jak śpiewa to normalnie wymiata wszystko co tu tak cicho juluś gdzie cię wymiotło mam nadzieję ż e gdzieś na spacer a nie że się mi tu poddałaś jak tam u ciebie z oddechem bo moja głowa nie odpuszcza i ja jej też nie
napisał/a: Juluś 2010-03-04 14:39
Witaj Patuś, joga jak najbardziej jest dobrym sposobem na uspakajanie się, więc jeśli masz takie możliwości i chęci to jest to bardzo dobry pomysł. Nie nie poddałam się, chociaż czuję się jak na odwyku, jeszcze wczoraj za bardzo czymś się ucieszyłam i o 24.00 walczyłam z Helgą, nawet chwilkę pobiegałam w nocy. Cholercia za mocno sie zdenerwuję- cierpię, za mocno z czegoś sie ucieszę - cierpię. No to jest nie do zniesienia! Czy Wy też tak macie?
Szczerze to jestem dziś jakaś taka przytłoczona życiem i tym jak się czuje- staram się o tym nie myśleć i nawet wydaje ( a może tylko wydaje) mi się, że nie myślę o tym, może to takie złudzenie. Czuję się zmęczona wypalona sama ze sobą.
Dziś sobie pół godzinki pobiegałam, potem półtorej godziny spędziłam z synem w ogrodzie i tak coś myślę, że zaraz wyjdę jeszcze raz na dwór, może na spacer a może do ogrodu - dziś taka piękna pogoda, aż powinno chcieć się żyć:(
StudioMilla
napisał/a: StudioMilla 2010-03-04 17:16
Dziewczyny, jeśli chodzi o rzucanie palenia polecam epapierosa. Ja bez niego nigdy bym nie rzuciła, paliłam jak smok.
I to nieprawda, że jest fizyczne uzaleznienie od nikotyny,jest tylko psychiczne, ja nie miałam problemów z odstawieniem.

Teraz sobie czasem elekronicznego dymka puszcze, ale czuję się 100 razy lepiej.
I w sumie dzięki nerwicy rzuciłam palenie:))))
napisał/a: Agusia1982 2010-03-04 18:01
Lady to działa?widziałam reklamy,czytałam o tym ale nie wiedziała czy to porzynosi jakiś skutek.
Wydawało mi się,że to jak guma nicorett,która jakos nie specjalnie na mnie działała...a na pewno nie pomagała...guma jak guma.
Czuje się wogóle ,że coś leci czy to takie ciągnięcie na sucho?
StudioMilla
napisał/a: StudioMilla 2010-03-04 18:17
Na mnie zadziałało, mama paliła 30lat i też rzuciła.
Tu chodzi o to, żeby nie rezygnować od razu z dymka, bo rzeczywiście dym-a raczej para się wytwarza i normalnie wypuszczasz ustami, na początek są wkłady z nikotyną, potem coraz mniej nikotyny. Ja po 2 tygodniach paliłam wkłady bez nikotyny miętowe(bo miętowe papierosy paliłam). Ale przez pierwsze dni wypalałam dziennie min 3 wkłady a to były chyba 2 paczki w przeliczeniu i poziom nikotyny jak mój tygodniowy;)
Trochę mi było trudno przyzwyczaić się do cięzaru tego papierosa, bo ja paliłam cienkie Irysy.
Ja polecam tą metodę, zaproponowała mi to babka na terapii;)

Najgorsze jest teraz to, że nie mogę znieść zapachu fajek, aż mnie mdli i niedobrze mi się robi. A jak sobie pomyślę, że ja tak "pachniałam".....
napisał/a: anulka1101 2010-03-04 18:30
Kiriri mam nadzieję, że jeszcze nie sięgnęłaś po papierosa. Ja też jeszcze 4 lata temu paliłam jak parowóz i pewnego pięknego majowego dnia powiedziałam sobie i znajomym, że od jutra nie palę. No i nie palę do dziś. Z dnia na dzień rzuciłam bez wspomagaczy, jadłam dużo paluszków słonych i marchewki takiej w całości bardziej chyba żeby zająć ręce. Wiesz czasem jak mnie naszła ochota na fajkę to brałam kartkę, dzieliłam ją na pół i na jednej stronie pisałam zalety niepalenia a na drugiej wady. I zalet niepalenia zawsze było więcej. Dużo też dało mi takie zacięcie jak znajomi z uśmiechem na ustach mówili, że i tak będę palić to ja jeszcze bardziej dążyłam do pozbycia się nałogu. I udało się. Żeby mi tak łatwo poszło z nerwicą jak z papierosami, to byłabym dziś bardzo szczęśliwa.
napisał/a: anulka1101 2010-03-04 18:44
Miałam dziś bardzo stresujące zdarzenie, które moja Jędza wykorzystała żeby pokazać mi, że nadal ma przewagę. Dopadł mnie tak silny ból w klatce i do tego drżenie całego ciała, że nie wytrzymałam i pojechałam do lekarza. Mimo, że nie było już miejsc, pielęgniarka jak zobaczyła jaka jestem rozklekotana, zarejestrowała mnie niemal natychmiast. I jak zawsze badanie ciśnienia 140/70 więc dobre no i oczywiście ekg (kolejne) też dobre. Pani doktor porozmawiała ze mną dosyć długo i trochę uspokoiła. Poleżałam troszkę i jest lepiej ale ten ucisk na klatce pozostał. Boże kiedy to się skończy!!!!!!!!!!!!!!! Przez ten atak zrobiłam jak na razie tylko jedno zadanie, no właściwie dwa bo jedno to było zrobienie tego czego się boję i nieświadomie to zrobiłam i mam tera skutek. Ale dzięki temu wiem na pewno jakich sytuacji boję się najbardziej.