rak jądra

napisał/a: gryzmo 2010-11-12 17:41
Witam ponownie. Ponieważ nie zamierzam dać się pokonać nowotworowi i od momentu diagnozy sporo na ten temat czytam chciałem wszystkim polecić tą oto książkę:
http://www.powrotdonatury.net.pl/pdf/Rak%20nie%20jest%20choroba.pdf
i z innej perspektywy spojrzeć na dolegliwość która nas dotknęła.
Pozdrawiam i życzę zdrowia.
napisał/a: Vieri 2010-11-13 10:32
Witam,

Szkodliwy link zostanie z pewnością niedługo usunięty. A w/w publikacja to stek bzdur jakich jeszcze nie widziałem. Ktoś o bardzo bujnej wyobraźni to pisał, niestety wielu ludzi "dzięki" temu straci swoje zdrowie i życie. Przykre, że masz sumienie zamieszczać takie pseudoteorie.

Pozdrawiam
napisał/a: anna38 2010-11-14 21:58
Vieri poproszę o odp. na moje pytanie.
napisał/a: remik-on 2010-11-15 19:31
Witam
Opisze w skrócie mój przypadek:

11.2006 - seminoma 6cm, dwa węzły okołoaortalne powiększone, jeden 19mm drugi 27mm ( kw.IIB)
markery przed operacja, z tego co pamietam to LDH cos ok 340 BHCG 32 , po operacji zmalały.

Decyzja onkologa - 3 kursy BEP i naświetlania, ze względu na to że b. źle znosiłem chemioterapie dostałem dwa kursy i trzy wlewy bleomecyny
Po pierwszym wlewie markery znormalizowały sie i węzeł jeden znikł w obrazie, drugi po naświetlaniach pozostał do dzisiaj i ma wielkośc ok 16mm,
powiedziano mi że jest zwókniały, w opisach USG też pisano że ma cechy zwapnienia

Do dnia dzisiejszego markery sa w normie i badania obrazowe też nie wykazują żadnych niepokojacych zmian.
Trzy dni temu robiłem markery i TK brzucha, nie mam jeszcze wyniku, za każdym razem się denerwuje, wogłóle popadłem w jakąś nerwice.
Po badaniach zawsze sie uspakajam, ale chyba to normalne .

Pytanko do Vieri
- czy decyzja z chemioterapia była słuszna ? czy jest większe ryzyko wzowy poprzez nie podanie jednego wlewu ?

z góry dziękuje za odpowiedź

pozdrawiam
remik-on
napisał/a: Marek1701 2010-11-16 08:30
Remik, moim skromnym zdaniem nie powinieneś się denerwować.
Nie wypowiem się co do słuszności zrezygnowania z 3 cyklu (bo sam nie miałem ani jednego).
Jedyne co mogę powiedzieć to: Bądź spokojny, minęło 4 lata od Twojej choroby i masz naprawdę ogromne szanse, że to paskudne choróbsko już do Ciebie nie wróci :)

U mnie minęło około 10 miesięcy od diagnozy, a mimo to jestem "w miarę" spokojny. Stres mam większy, gdy zbliżają się badania. Także Twoje obawy są uzasadnione, ale nie pozostaje Ci nic innego jak cieszyć się życiem.

PS. Ja np. badam zdrowe jądro bardzo często :) Też sobie czasem wkręcam jakieś dziwne rzeczy, także chyba z Tobą wszystko OK !

Pozdrawiam !
napisał/a: ~Anonymous 2010-11-16 23:53
@remik-on: 3 kursy BEP są standardowo podawane profilaktycznie, nawet pacjentom którzy wyglądają na zdrowych ze względu na to iż nie da się nigdy jednoznacznie wykluczyć, że jest już po wszystkim. Podanie każdego kolejnego kursu jest pożyteczne. Jednak kolejne kursy coraz miej zmniejszają prawdopodobieństwo nawrotu i coraz bardziej zwiększają szanse pojawienia się lub wzmocnienia skutków ubocznych.

Natomiast stres - cóż jest naturalny u mnie również wzrasta z każdym badaniem, a do tego kiedy czuję ból w okolicach gdzie miałem aktywny proces nowotworowy również skacze mi ciśnienie. Trzeba przywyknąć i zająć się życiem normalnie.

Vieri, przypomnę w maju usunięcie węzła zakończyło moje zmagania. We wrześniu miałem TK miednicy + klatki. Teraz po 3 miesiącach powinienem chyba znowu zrobić TK, a tutaj mi chcą tylko RTG płuc zrobić i tyle. A do tego już teraz mi powtarzają, że markery to co dwa miesiące mam robić.. Trochę mnie to stresuje, bo w końcu już miałem przerzuty i nawet w wyciętych było nieco "żywego" niedojrzałego potworniaka. Co o tym sądzić mam się tam przykuć dopóki mi nie dadzą tego TK?
napisał/a: Vieri 2010-11-17 00:54
Witam serdecznie,

anna38,
napisal(a):Witam,czytałam posty w poszukiwaniu mojego pytania odnośnie markerów piersi i jakników u kobiet( niestety nie znalazłam) bardzo proszę o przypomnienie jakie markery janików i piersi warto zrobić aby monitorować swoje zdrowie,

Nie istnieją markery specyficzne dla nowotworów jajnika wyłączając rzadko i wcześnie występujące nowotwory germinalne jajnika. Profilaktyka powinna opierać się na regularnym badaniu ginekologicznym, USG i naturalnie obserwacji własnego ciała. Wszelkie niepokojące objawy z reguły mogą być wyjaśnione dzięki badaniu USG.
napisal(a):Witam, co może oznaczać wzrost wartosci markera AFP NORMA DO 7 ng/ml a wynik 7,7 przy jednoczesnym prawidłowych wynikach obrazowych tk jamy brzusznej,usg jąder oraz w normie dwa markery pozostałe AG .KARCINOEMBRIONALNY I gonadotropina embrionalna

Prawdopodobnie nic, za mały to jest wzrost aby przewidywać nawrót. Podejrzewam, że wzrost pochodzi od uszkodzenia/obciążenia wątroby (dieta, alkohol?).

remik-on,
napisal(a):- czy decyzja z chemioterapia była słuszna ? czy jest większe ryzyko wzowy poprzez nie podanie jednego wlewu ?

W tym stadium standardem jest chemioterapia BEP - kursy 3. Leczenie natomiast nie może być sztywno ordynowane - "po trupach". Jeśli źle znosiłeś chemioterapię, to można ją w tym stadium zastąpić radioterapią - napromienia się węzły chłonne para-aortalne i biodrowe po stronie guza pierwotnego. W moim odczuciu postępowanie było prawidłowe - widać dbałość o zastosowanie się do standardów a także dbałość o pacjenta. Gratuluję.
napisal(a):Trzy dni temu robiłem markery i TK brzucha, nie mam jeszcze wyniku, za każdym razem się denerwuje, wogłóle popadłem w jakąś nerwice.

Bardzo często się tak zdarza. Niestety choroba nowotworowa to przeżycie traumatyczne a jego skutki psychiczne będą odczuwane jeszcze przez wiele lat. Na moje oko leczenie zostało zakończone a Tobie pozostaje normalne życie :)

Watcher,
napisal(a):
Vieri, przypomnę w maju usunięcie węzła zakończyło moje zmagania. We wrześniu miałem TK miednicy + klatki. Teraz po 3 miesiącach powinienem chyba znowu zrobić TK, a tutaj mi chcą tylko RTG płuc zrobić i tyle. A do tego już teraz mi powtarzają, że markery to co dwa miesiące mam robić.. Trochę mnie to stresuje, bo w końcu już miałem przerzuty i nawet w wyciętych było nieco "żywego" niedojrzałego potworniaka. Co o tym sądzić mam się tam przykuć dopóki mi nie dadzą tego TK?

Nie bardzo pamiętam. Które to stadium było? II czy III? Jeśli nie było obecnych przerzutów do płuc to RTG teraz jak najbardziej może stanowić alternatywę dla bardziej szkodliwej tomografii. Generalnie kontrolujemy dokładnie to, gdzie występowały przerzuty a więc z tego co pamiętam jama brzuszna + miednica.

Pozdrawiam
napisał/a: remik-on 2010-11-17 09:15
Witam

Dziekuję Wam za odpowiedź, ciesze sie że jest takie forum i tacy ludzie jak Wy,kazdy kto to przeszedł wie jak ważne jest każde dobre słowo.
Podziwiam równierz zaangażowanie Vieriego.
Czytajac wątki niektórych wnioskuję że naprawde niektórzy lekarze, kliniki nie są gotowe na leczenie tych nowotworów.
Dlatego apeluje do wszystkich których dopadło to piepszone choróbsko, leczcie się w dużych sprawdzonych ośrodkach i zwracajcie sie z tym do fachowców
(o ile to mozliwe). Jak wiele jest przypadków które sa błędnie diagnozowane poprzez niekompetencje lekarzy. Oczywiście nie chodzi mi o to że Ci lekarze są źli w tym co robią, bo mogą to byc bardzo dobrzy fachowcy.Ale tak jak powiedział Vieri, małe kliniki nie mają do czynienia z tymi nowotworami bo ten typ nowotworu jest bardzo rzadki.

życzę wszystkim zdrowia i jeszcze raz dziękuję

pozdrawiam
napisał/a: ~Anonymous 2010-11-17 09:30
To było usunięte prawe jądro grudzień 2009 (3 utkania zarodkowy, nasieniak, potworniak pTNM-pT2 Nx Mx - czyli ja się zdiagnozowałem na stopień IIB - słusznie?), powiększone węzły 4 kursy BEP, maj 2010 RPLND (głownie zwłóknione torbiele + trochę niedojrzałego potworniaka). Bez dalszego postępowania ze względu na objawy neuropatii. Od maja regularne co miesięczne AFP i bHCG w porządku. TK klp + j.brzuszna + miednica we wrześniu powiększony gruczoł krokowy + zagęszczenia w segm. IX/X lewym i VII/IX prawym.

Także RTG raczej nie obejmuje miejsc gdzie był obecny rak. Czy ja mam się jakoś bać TK czy ze względu na sytuację mam to TK robić co 3 miesiące, bo już sam nie wiem? Przedtem dowiedziałem się tutaj na forum, że przez pierwszy rok obserwację prowadzi się tak: co miesiąc markery + co 3 miesiące TK. A już widzę, że teraz nie chcą robić TK, czyli że mam się bardziej teraz obawiać wpływu TK?

ps. To na AFP ma wpływ spożycie alkoholu?
napisał/a: remik-on 2010-11-17 11:04
Z tego co wiem to AFP jest równierz markerem wątrobowym, przy uszkodzeniach tego organu chyba się podnosi.
Ale niech się wypowiedzą fachowcy :)
pozdr
napisał/a: Vieri 2010-11-17 11:52
Witam,

Tak, wzrost AFP może być spowodowany uszkodzeniem wątroby w tym także jej nowotworami ale to tylko informacja. Wskazana kontrola AFP a 2-3 tygodnie. RTG jest ekwiwalentne dla TK w przypadku, gdy płuca od początku były czyste. Po co tyle obciążać organizm? Z kolei TK jamy brzusznej i miednicy + ewentualnie USG jest złotym standardem po obserwacji w stadium II (czyli w chwili, gdy nowotwór rozpoznano poza jądrem w obrębie węzłów chłonnych przestrzeni zaotrzewnowej i/lub m.m.)

Pozdrawiam
napisał/a: anna38 2010-11-17 13:56
Witajcie!
Najgorsza jest szczątkowa wiedza i czerpanie informacji z róznych stron internetowych,myślałam ,ze nerwowo się wykończę.
Jak napisałam po 5 latach od wykrycia seminomy pT1 ,COROCZNE WYNIKI badań są prawie identyczne,az w tym roku AFP skoczyło na 8.9 ng norma do 7.A dwa pozostale bhcg,i cea w normie.Dodam ,ze półtora roku temu AFP było 7,7 przy normie do 7.
Najgorsze jest to,ze my poprzestawaliśmy tylko na informacji ,ze wyniki są dobre i nie konsultowalismy sie z żadnym, lekarzem.
Dziś w wyniku Tk wyszło tak samo jak zawsze z tym ,ze w 7 segmencie wątroby jest torbiel.
Czy torbiel może powodować skok AFP?
Jedziemy w tym tygodniu na konsultację do lekarza,o co mam sie wypytać i jakie badanie najlepiej wykonywac co roku?
Vieri napisał,że TK jest dobre w przypadku II stopnia,a co z tym pT1 ?
A w ogóle jesli nie było nacieków ,guz ograniczał się do jądra, to skąd bierze się wznowa?