rak jądra

napisał/a: remik-on 2010-11-23 22:30
Normalnie nie wierzę, jak mógł skur... tak powiedzieć !
Krysia, wszystko bedzie dobrze z mężem, nie takie przypadki raka jądra leczono, to sie naprawde dobrze leczy. Weźmy przykład L. Amstronga (przerzuty do mózgu), wyszedł z tego i wygrywa wyścigi !
Trzymamy wszyscy kciuki za męża !
pozdrawiam
remik
napisał/a: Krysia1234 2010-11-24 08:50
Dzieki Remik za słowa otuchy.Mam nadzieje,że wszystko dobrze sie skonczy wszystko zalezy od tego jak go zdiagnozuja w Warszawie.Czy zrobia mu te operacje.
napisał/a: Vieri 2010-11-24 12:08
Witam,

Bardzo dobrze, że wizyta jest już umówiona. Teraz oczekujcie jej w spokoju.

Pozdrawiam
napisał/a: mlody28 2010-11-24 15:33
Ale się dziś zdenerwowałem.

Poszedłem z wynikiem H-P do lekarza, jak zwykle zlewającym tonem powiedział:

" trzeba zrobić TK jamy brzusznej i klatki piersiowej, ale w szpitalu to najszybciej gdzieś pod koniec lutego, żeby trochę przyspieszyć skieruję Pana do RCO(Włocławek) może mają lepsze terminy jak nie to może Pan zapytać w Bydgoszczy."

Udałem się do RCO we Włocławku gdzie dowiedziałem się że lekarz może przyjąć mnie na wizytę 7.12.2010

Mam czekać 2 tygodnie żeby umówić TK która też niewiadomo kiedy będzie, jakaś masakra !!!
napisał/a: arek138 2010-11-24 17:55
drogi kolego jeśli mogę Ci coś poradzić:
zmień lekarza
mój napisał na skierowaniach na TK "CITO" z trzema wykrzyknikami i podkreślił, a mi powiedział "niech PAn nie da się zbyć! To się Panu należy jak psu buda i ma być migiem zrobione!!!"
Pojeździłem osobiście po trzech szpitalach i udało mi się w 5 dni od wizyty u onkologa zdobyć wyniki z obydwóch badań! Zdecydowanie, ale uprzejmie!
Powodzenia!
napisał/a: mlody28 2010-11-24 18:27
Nie mam kogo zmieniać, obecnie nie mam żadnego lekarza poprzedni przy wyjsciu poinformował mnie że na tym etapie jego udział sie kończy wręczył skierownie do RCO i oświadczył "nie wiem jak tam przyjmują ale im szybciej tym lepiej"
napisał/a: gwiazda12 2010-11-24 21:22
Witam!Mój mąż jest po nowotworze jądra,po 4 kursach BEP,ponieważ miał przerzuty na płuca i po torakotomii wykonanej we wrześniu ubiegłego roku.Nie było mowy o żadnej dodatkowej chemii,odrazu konsultacja z torakochirurgiem i usunięcie tzw zmian przetrwałych,ponieważ chemia nie wszystko wybiła i zostały guzki.Jak się okazało po ich zbadaniu,martwe.Teraz tylko kontrola,a badania są naprawde w normie.Z tego się wychodzi,proszę się nie załamywać.Nawet nie wiem ,co tamci lekarze kombinują z tą chemią drugiego rzutu.Tylko torakotomia i będzie ok.Proszę na tym przystać.Pozdrawiam.
napisał/a: Krysia1234 2010-11-25 11:10
Do Gwiazda 1.
Czy mąż operowany był w Warszawie? Lekarze tam gdzie bierze chemie moj mąz zabiegu torakomii wogóle nie biora pod uwage nawet mi o tym nie wspomnieli.Z tego co czytałam Twoj mąz miał niewielka ilosc guzkow moj ma ich dosc sporo i na obydwu plucach troche sie obawiam,czy nie bedzie to problemem.Czy mu je zoperują.
napisał/a: Vieri 2010-11-25 14:30
Witam,

Najważniejsze jest usunięcie największych ognisk w miarę możliwości ale ich usunięcie! Chemia + chirurgia = duża szansa na wyleczenie. Sama chemia - mniejsza. Istotnie czasami sama chemioterapia wystarcza ale nie w tak zaawansowanych stadiach.

Pozdrawiam
napisał/a: gwiazda12 2010-11-25 19:50
Do Krysia!Witam!Mój mąż był operowany w Kielcach w ŚCO,miał 5 guzków na prawym płucu.Znam przypadek pacjenta,który razem z mężem leżał na oddziale.Również po nowotorze jądra i chemioterapii.Miał guzki zarówno na lewym jak i na prawym płucu.Wykonana została torakotomia na obydwu płucach w miesięcznym odstępie czasowym.Jest wszystko dobrze,jesteśmy z nim w kontakcie.Proszę próbować rozmawiać,niech wyjaśnią,dlaczego nie chcą operować.Pozdrawiam.
napisał/a: gwiazda12 2010-11-25 20:04
Do Vieri! Czy mogłabym prosić o interpretacje ostatniego wyniku tomografii mojego męża.Chodzi mi,czy te zmiany na płucach nie powinny być skonsultowane przez pulmologa?Oto on:Obraz stacjonarny z bad z 06.10,w segm 3 płuca prawego przyśrodkowo niewielki obszar pasmowatych zmian niedodmowo-włóknistych wym ok 31x13mm ze zwapnieniami w jego obrębie,łączacy sie na poz łuku aorty z położoym przy opłucnej śródpiersiowej obszarem o podobnym charakterze gr do 7mm.Pojedyńczy podołucnowy guzek w segm3/4 płuca prawego śr 4-5 mm.Niewielkie zmiany włókniste w segm 5 płuca lewego,śródpiersie bez powiększonych węzłów chłonnych.Jamy opłucne wolne od płynu.Ten guzek 4-5 mm nie został usunięty podczas torakotomii,nie wiem ,dlaczego,może nie zauważony.Jego wielkość nie zmienia się.Markery w normie.Tomograf jamy brzusznej w normie.Dziękuje za odpowiedż.Pozdrawiam.
napisał/a: anna38 2010-11-26 18:07
Do Młodego
2 tygodnie to i tak krótko ,my z mężem byliśmy u lekarza w gabinecie szpitalnym z wynikami badań po radioterapii,lekarz nas przyjął ,pogadał i zapisał zlecenie na wyniki USG i krew ,poklepał męża po plecach i powiedział no dobrze idzcie teraz zrobić te badania i wróćcie do gabinetu z wynikiem.No to my skierowaliśmy sie tam gdzie badania robią ,uśmiechnięta podchodzę do okienka,dzień dobry ,my na badanie usg ,doktor na nas czeka ,mam nadzieję,że długo nam to nie zajmie,pani popatrzyła na nas dziwnym wzrokiem i oznajmiła ,ze najbliższy termin ma za pół roku!!!!!
Myślałam ,ze padnę.Nie rozumiem tylko jednego czy lekarze są tak nie w temacie,ze nie wiedzą ile trzeba czekac na badanie ? To jakaś paranoja

do Vieriego

Vieri poproszę o jakieś wytłumaczenie (może jest proste) naszego problemu.
5 lat temu jak napisałam wczesniej seminoma pT1 ,radioterapia i badania ciągle takie same .Czyli TK,USG,MARKERY praktycznie wartości non stop te same,aż półtora roku temu AFP podskoczyło na 7,7 przy normie do 7.
Po półtora roku wyniki takie same a Afp urosło do 8,9 przy normie do 7.bhcg norma,cea norma,wyniki obrazowe bez zmian.
Dziś byliśmy u Pani doktor,która stwierdziła,ze mąż ma doskonałe wyniki ,a Afp faktycznie jest specyficzne przy raku wątroby i zleciła za pół roku tomograf i powiedziała ,ze nic więcej nie może zrobić.I już teraz nie wiem co o tymmysleć cieszyć się czy martwić.