rak jądra

napisał/a: margolcia80 2010-12-20 15:18
Witajcie, dziś u mojego mężulka pierwsza dolewka bleomycyny, wyniki krwi są całkiem ładne.Tabletki spełniają swoją rolę i dzięki temu nie męczy się za bardzo i apetyt mu dopisuje Przy wypisie dostaliśmy wszystkie skierowania na wyniki krwi, które będą potrzebne do momentu przyjęcia na kolejny tj. II kurs BEP. Przed drugim kursem musi zrobić markery B-HCG i AFP, nie dostał skierowania na LDH, nie wiem czy dlatego, że poprzednim razem był w normie czy to przeoczenie lekarza czy tego się później nie bada.Jeśli jest to konieczne proszę o info to się upomnimy przy drugiej dolewce bleo. Prywatnie też można by to zalatwić , ale znów te różnice między labolatoriami...

Pozdrawiam
napisał/a: klon1 2010-12-20 15:58
Witam wszystkich.
Vieri, czy mógłbyś odnieść się do wyników badań PET-CT
Opis badania:
Głowa i szyja:
Ognisko wzmożonego metabolizmu 18F-FDG w prawej strunie głosowej SUV maks.FDG=3,3-do oceny miejscowej.
Węzły chłonne szyjne niepowiększone ( do 10 mm w osi krótkiej) bez wzmożonego metabolizmu 18F-FDG

Klatka piersiowa:
Guzki segmentu 8 płuca lewego średnicy 5 mm i 3mm bez wzmożonego metabolizmu 18F-FDG.
Węzły chłonne śródpiersia niepowiększone bez wzmożonego metabolizmu 18F-FDH.

Jama brzuszna i miednica:
Stan po orchidectomii prawostronnej.
Aktywny metabolicznie węzeł chłonny przy trzonie kręgu L5 po stronie prawej 8x7 mm SUVmaks FDG=2,3.
Pozostałe węzły chłonne przestrzeni zaotrzewnowej do 7mm w osi krótkiej bez wzmożonego metabolizmu 18F-FDG
Wątroba, śledziona niepowiększone, nadnercza bez zmian ogniskowych, trzustka bez ognisk wzmożonego metabolizmu 18F-FDG.
Wydalanie radioznacznika z moczem prawidłowe.

Układ kostny:
Ognisko osteolityczne w trzonie kręgu Th 12 bez wzmożonego metabolizmu 18F-FDG.
Bez ognisk patologicznego metabolizmu 18F-FDG typowych dla procesu rozrostowego.

Wnioski::Wynik badania PET-CT wskazuje na łagodny charakter guzków płuca lewego oraz pojedynczy miernie aktywny metabolicznie węzeł chłonny lędźwiowy po stronie prawej- do wczesnej kontroli CT lub PET-CT
==========================================================================================
Badanie zostało przeprowadzone po ok.3 tygodniach po badaniu TK, które wykryło oprócz drobnej drobnej torbieli korowej na nerce (teraz o niej nie ma mowy)badanie wykryło też guzek o wym. 7 mm w segmencie 8 płuca lewego.(teraz są 2 ale inny rozmiar)
Oczywiście niepokoją mnie wzmożone ogniska metabolizmu i aktywny węzeł chłonny jak również guzki.
Czego mogę się spodziewać. Co z tymi guzkami ( czy w przyszłości trzeba będzie je usunąć?)
Pozdrawiam.
napisał/a: Peti 2010-12-20 17:55
Iza1980

poproś o te badanie LDH!. U nas było podobnie, lekarka też nie chciała dać nam skierowanie na betaHCG- bo poprzedni był w normie. Jednak nicisneliśmy i dostaliśmy ( chociaż wytłumaczyła nam że wiadomo o co chodzi-o kasę).

Aby określić jak działa chemia trzeba mieć wyniki wszystkich markerów - naciskaj! Jeśli będziesz miała kłopot na PW mogę wyjasnić Ci jaka była sytuacja w naszym przypadku - brak określania markerów i jakie były tego konsekwencje. Chociaż w moich postach jest to opisane.

Pozdrawiam
napisał/a: margolcia80 2010-12-20 19:55
Dzięki Peti,

Będziemy się starać o komplet badań markerów i nie damy się zbyć, w końcu to nie jest jakiś nasz wymysł.
Serdecznie pozdrawiam
napisał/a: trolinka 2010-12-21 14:22
Witajcie :)

Dziś rano brat miał tomografie. Na wynik trzeba czekać ponoć 2 dni, ale pani ordynator dowiedziała się nieoficjalnie - co mu zakomunikowała - że jest ok i nie będzie miał na pewno chemii a może "jedynie" radioterapie. Wypuszczą brata na święta i po nich ma sie stawić na oddziale.

Vieri czy możesz napisać jakie ryzyko sie wiąże z radioterapią? Chyba bezpłodność :( i czasem impotencja? Czy po radioterapii też traci się włosy i wymiotuje się?

Dziękuję, za dotychczasowe informacje - jesteś Dobrym Duszkiem wszystkich nas skołowanych sytuacją...
napisał/a: trolinka 2010-12-22 12:06
Kurcze jestem zła....
Brat właśnie jedzie do domu. Ma stawić się w poniedziałek po świętach.
Jednak będzie chemia - nie wie jeszcze czy 2 czy 3 razy. Nie wie też jaka, wyniki oficjalne też dopiero będą, dziś brat dowiedział się, że nie ma przerzutów ale ma powiększone węzły chłonne, stąd chemia będzie lepszym rozwiązaniem.
Wiem, że chemia i radioterapia, to wybór między dżumą a cholerą, ale generalnie wczorajsze informację, ze jest ok podbudowały nas, a dzisiaj okazuje się, że radość była przedwczesna... Poza tym radioterapia dla laika brzmi jakoś mniej strasznie niż chemia... :(
napisał/a: Kittie7 2010-12-29 19:36
Witam serdecznie,

Odkąd wyczuliśmy zgrubienie na jądrze męża obserwują ten temat na forum. Mimo, że od początku wszystko szło bardzo dobrze, nadszedł w końcu moment, kiedy poszukujemy każdej możliwej konsultacji / wskazówki / rady. Pokrótce nakreślę sytuację.

4 listopada wyczuliśmy niepokojącą zmianę, od razu umówiliśmy się do urologa - wizyta odbyła się 8.11.2010. Diagnoza po USG jądra - nowotwór jądra lewego. Markery zrobione następnego dnia: AFP - 37,96 ng/ml, HCG+B - 25,9 mlU/ml.
17.11.2010 - RTG klatki piersiowej: "Odcinkowe zatarcie zarysu szczytu lewej kopuły przepony - obraz może odpowiadać niewielkiemu zrostowi u podstawy lewego płuca, poza tym miąższ płucny bez zagęszczeń ogniskowych. Serce i wnęki w normie." Markery: AFP - 76,06 ng/ml, HCB+B - 49,1 mlU/ml. 18.11.2010 - zabieg usunięcia jądra lewego
3.12.2010 - wynik hist.-pat.: "Carcinoma embryonale testis sinistri /diam. tu 1,5cm/ - nowotwór nie nacieka osłonki białawej oraz powrózka nasiennego."
Kolejnego dnia wizyta u onkologa i skierowanie na dalsze badania:
9.12.2010 - TK klatki piersiowej: "nie wykazuje zmian ogniskowych w obrębie miąższu płuc. Nie stwierdza się powiększonych węzłów chłonnych. W dolnym zakresie badania w obrębie jamy brzusznej poniżej trzustki widoczne jest patologiczne ognisko o śr. ok. 5zm. Obraz nie jest jednoznaczny i wymaga dalszej diagnostyki - TK jamy brzusznej".
14.12.2010 - AFP - 5,65 ng/ml, HCG+B -
napisał/a: arek138 2010-12-30 00:27
Cześć Kittie,
co mogę Wam doradzić to zadzwońcie do COI w Wawie i umówcie się na konsultację do kliniki nowotworów układu moczowego. W takim przypadku myślę, że warto się "przejechać". Ja też goniłem na konsultację ponad 600 km... Niech mąż zadzwoni, nakreśli pilną sytuację i może się uda jakiś sensowny termin znaleźć.
Powiem Ci tyle, że ja też jestem po carcinoma embryonale PT1. Z tego co się nasłuchałem od lekarza prowadzącego to miałem dwa wyjścia:
albo RPLND
albo chemię i RPLND
ewentualnie obserwację, ale o niej raczej nie było mowy, bo to za duże ryzyko... i przyznam szczerze, że gościu mnie przekonał do swojego zdania. Wszelkie konsultacje (CO Wrocław i COI Warszawa potwierdziły, że najlepszym rozwiązaniem dla mnie może się okazać intensywna obserwacja) - przestraszony tymi wszystkimi możliwymi przerzutami i komplikacjami nie byłem z tego wyjścia zadowolony...
Od ostatniej konsultacji minęły 4 miesiące, i póki co jestem z powodu tej decyzji niezwykle szczęśliwy... Prawdopodobieństwo przerzutów w naszej sytuacji jest stosunkowo niskie i ni jak adekwatne do spustoszenia w organizmie jakie spowoduje chemioterapia... Jestem zdania, że jeżeli ma się coś "spitolić" to i tak się spitoli... jak trzeba będzie to się weźmie chemie, a na razie to się badamy.. pracujemy i żyjemy normalnie Jeżeli będziesz miała jakieś pytania, wal śmiało - dodam, że to moje zdanie i dotyczy mojego zdrowia, każdy przypadek jest inny, jeżeli masz wątpliwości postaraj się skonsultować z innymi lekarzami (nie wiem z jakiego rejonu jesteś, jeżeli bliżej Ci do Wrocławia - słyszałem wiele dobrych opinii na temat tamtejszych specjalistów)
Życzę powodzenia i dużo zdrówka!
napisał/a: Krysia1234 2010-12-30 15:19
Mąż miał konsultację tarakochirurgiczną kilka dni temu w Warszawie.Lekarz stwierdził,że pozostałe po chemioterapii guzki nadają się do usunięcia. Niestety czas oczekiwania na operację to 4 tygodnie.
Najpierw bedzie miał operowane jedno płuyco 2 tygodnie pozniej drugie.Chemioterapie skonczyl pod koniec listopada.Czy to nie za długi okres od chemioterapii? Na razie mąż markery ma w normie,a co w sytuacji jakby mu wzrosły czy wtedy operacja też wchodzi w grę? Bardzo proszę Vieri o odpowiedz.
pozdrawiam
napisał/a: Wojtek75 2010-12-30 16:47
Witam
Mam 35 lat. Niedawno wykryto u mnie nowotwora lewego jądra. Chore jądro usunięto. Otrzymałem wynik histopatologiczny o treści:
43433-39 guz lity wyraźnie ograniczony, krągły o średnicy 49mm
SEMINOMA TESTIS
stopień zaawansowania procesu nowotworowego STAGE I T1 NX MX
Najądrze lewe Bez zmian nowotworowych
Powrózek nasienny Bez zmian nowotworowych

Po badaniu tomograficznym jamy brzusznej otrzymałem opis:
"Uwidocznione w badaniu narządy miąższowe jamy brzusznej i przestrzeni zaotrzewnowej nie wykazują zmian.
Stwierdza się natomiast powiększone węzły chłonne okołoaortalne (cztery) po stronie lewej; ich średnica wynosi 2,3-2,5 cm.
Prawidłowo obrazuje się aorta brzuszna i jej główne odgałęzienia."

Dodatkowo dzisiaj miałem zrobione RTG płuc, opis odbiorę dopiero za tydzień.
Przed operacją miałem wykonane USG, na którym węzły chłonne nie były powiększone - tak mam w opisie.

Wizytę u onkologa mam dopiero 11 stycznia 2011.
Proszę o opinię mojego przypadku, na co mam się przygotować. Chemioterapia, radioterapia, kolejna operacja? Czy te powiększone węzły chłonne to przerzuty?

Z góry dziękuję.
napisał/a: Jarost1403 2010-12-31 14:30
Witaj. Poczekaj spokojnie aż Vieri Ci odpowie. Moim zdaniem nie jest źle. Zupełnie się na tym nie znam, ale śledzę uważnie wszystko co dotyczy Twojego schorzenia,zwłaszcza,że kiedyś mój kolega miał poważnie zaawansowanego raka jądra z zajęciem węzłów chłonnych. Wyglądało to w opisie fatalnie, ale miał chemię i teraz zostało mu po tym mgliste wspomnienie.Po tym - ma dwoje dzieci. Tamtego czasu wszyscy byliśmy całą sprawą bardzo poruszeni i wypytywaliśmy, czytaliśmy także każdą dostępną literataturę. Z tego co pamiętam ten rodzaj raka ma kilka stadiów i nawet w najbardziej zaawansowanym ma w miarę dobre rokowania, po prostu medycyna sobie z nim radzi. Trzymam kciuki i poczekaj, co Ci odpowie Vieri, on w tych sprawach ,na tym forum jest autorytetem. Pozdrawiam.
napisał/a: Krysia1234 2011-01-12 14:54
Vieri, bardzo proszę o pomoc bo nie wiem co mam robic.Tak jak pisałam lekarz w Warszawie zakwalifikował męża na operację ale ponieważ chce skonsultować z innymi lekarzami sprawe wola tarczycy u męża kazał nam czekać kilka tygodni i wszystko wskazuje na to,że szybko operacji tam nie będzie miał.
Bylismy tez na konsultacji w Krakowie .Tam lekarz od razu kazał mężowi zgłosić sie do szpitala na badania,po których jesli zadecydują szybko zrobiliby męzowi operację.Problem jest w tym,że z tego co zauważyłam oni nie orientują się w schemacie postępowania w takiej sytuacji np.że należy ewentualnie pózniej wziąć chemię, że należy zbadać jakie są markery.
Czy w takiej sytuacji mąż powinien poddać się tam operacji?