rak jądra
napisał/a:
Peti
2010-12-08 14:49
Czy są kolejki do dr. Talerczyk nie wiem...myśmy do niej trafili 3 lata temu tak poprostu.
Dr. Talerczyk i Dr. Drejws razem pracują na oddziale ( w jednym pokoju) więc myślę, że wymieniają się na bieżąco informacjami.
Zobaczymy co będzie u Was na TK i wyniki markerów.
Odezwij się po badaniu.
Głowa do góry...będzie dobrze..nowotwór wykryty we wczesnym stadium....ten nowotwór ma duże bardzo duże szanse na wyleczenie.
Dr. Talerczyk i Dr. Drejws razem pracują na oddziale ( w jednym pokoju) więc myślę, że wymieniają się na bieżąco informacjami.
Zobaczymy co będzie u Was na TK i wyniki markerów.
Odezwij się po badaniu.
Głowa do góry...będzie dobrze..nowotwór wykryty we wczesnym stadium....ten nowotwór ma duże bardzo duże szanse na wyleczenie.
napisał/a:
Peti
2010-12-08 14:55
Vieri
a my walczymy dalej.
Po konsultacji w CO Warszawa, pierwsza propozycja to było IPO.
Jednak po konsultacji ponowej, po analizie jak mąż miał podawane wcześniejsze schematy i to, że ze względu na skutki uboczne, nie były one regularne, zdecydowano się na schemat GEMOX.
Jesteśmy już po drugim podaniu.
Wyniki sprzed Gemox-u
AFP - 31.000 UI/ml
LDH - 11.000 UL/ml
Bhcg - norma
Po pierwszym podaniu Gemoxu:
AFP - 25.000 UL/ml
LDH - 4000 Ul/ml
TK płuc - zmian nie wykazano,
tak iwęc walczymy dalej...z lekką nutą optymizmu na przyszłość
Pozdrawiam serdecznie
a my walczymy dalej.
Po konsultacji w CO Warszawa, pierwsza propozycja to było IPO.
Jednak po konsultacji ponowej, po analizie jak mąż miał podawane wcześniejsze schematy i to, że ze względu na skutki uboczne, nie były one regularne, zdecydowano się na schemat GEMOX.
Jesteśmy już po drugim podaniu.
Wyniki sprzed Gemox-u
AFP - 31.000 UI/ml
LDH - 11.000 UL/ml
Bhcg - norma
Po pierwszym podaniu Gemoxu:
AFP - 25.000 UL/ml
LDH - 4000 Ul/ml
TK płuc - zmian nie wykazano,
tak iwęc walczymy dalej...z lekką nutą optymizmu na przyszłość
Pozdrawiam serdecznie
napisał/a:
arek138
2010-12-08 21:29
Witaj Peti:)
Miło Cię "widzieć"
Jak tam samopoczucie męża? ustąpiły nieco te skurcze? Życzę Wam spokojnej nocy. trzymajcie się!
Arek
Miło Cię "widzieć"
Jak tam samopoczucie męża? ustąpiły nieco te skurcze? Życzę Wam spokojnej nocy. trzymajcie się!
Arek
napisał/a:
Peti
2010-12-08 21:33
Arku...góra z górą się nie zejdzie, a człowiek z człowiekim na forach onkologicznych zawsze
Oj skurcze są paskude, ale w ciągu dnia już lepiej...chociaż mi ręce już "odpadły" od masowania
Pozdrowionka
Oj skurcze są paskude, ale w ciągu dnia już lepiej...chociaż mi ręce już "odpadły" od masowania
Pozdrowionka
napisał/a:
Vieri
2010-12-08 22:10
Witam,
Decyzja o RTG klatki jest dopuszczalna/prawidłowa.
W badaniu hist-pat rozpoznano germinalny nowotwór mieszany jądra - mixed germ cell tumor o przeważającym utkaniu raka zarodkowego typu dorosłego z domieszką raka zarodkowego typu dziecięcego - stąd podwyższone markery przed operacją.
Czy w badaniu określono rozmiar guza? Jeśli tak jest to informacja istotna.
Jest to decyzja prawidłowa. W tym momencie wykonano komplet badań potrzebnych do ustalenia stopnia zaawansowania klinicznego choroby.
Komentarz jest następujący. Do tej pory wszystko wygląda prawidłowo. Mąż rozpoznał guza jądra w samobadaniu, w USG potwierdzono obecność zmiany litej jądra. Męża operowano. Następnie wykonano TK jb, mm, klatki - opis w toku. Markery na początku 28.09.2010 (AFP 44, bHCG 61 podwyższone, ze względu na obecność utkania nowotworu, które te markery produkuje). Markery obecnie 2.12.2010 (AFP 46, bHCG 30, LDH norma - tendencja wzrostowa AFP, spadek bHCG niezgodny z okresem półrozpadu). Ś
W tym momencie cały obraz kliniczny przemawia za stadium zaawansowania co najmniej IS (jeden eS) - wartości markerów nowotworowych nie uległy normalizacji po orchidektomii (usunięciu jądra), jest to jednak dobra grupa prognostyczna. W zależności od wyniku badań obrazowych istnieje bezwzględne wskazanie do chemioterapii wg. programu BEP w liczbie kursów trzech w czasie których należy kontrolować tendencję markerów (spadek, stabilizacja, progresja) i ocenić skuteczność leczenia po 3 kursach w TK jb, mm, klatki + markery.
Niestety choroba nie została do końca zatrzymana i nie można poprzestać na samym usunięciu jądra. W tym momencie konieczne jest odebranie wyników TK, ponowne oznaczenie wartości markerów i w 99% prawdopodobnie rozpoczęcie leczenia systemowego - 3 kursy BEP. Jakkolwiek może się Wam wydawać, że jest beznadziejnie to dla uspokojenia tak nie jest. Podejmując chemioterapię (ogólnie przechodząc PRAWIDŁOWE leczeni) macie 95-98% szans na wyleczenie, to niesamowicie dużo, szczególnie w zaawansowanej chorobie nowotworowej.
W razie problemów zapraszam z pytaniami. Możecie naturalnie skonsultować się w COI Warszawa - www.coi.pl - Klinika nowotworów układu moczowego.
Peti,
Dziękuję za informacje.
Wyniki z pewnością dają nadzieję na skuteczność leczenia. Całe szczęście, że odpowiedź na chemioterapię jest. Umiarkowany optymizm wskazany. Szczególnie uważajcie na efekty uboczne leczenia - neuropatie. Wymioty i nudności nie powinny Wam doskwierać, GEMOX ma nieduży potencjał ich wywołania.
Krysia1234,
Cieszę się, że w końcu zaczyna się dobrze dziać. Udajcie się na konsultację, wszystko będzie w porządku! Jesteście już na dobrej drodze.. w końcu!
Pozdrawiam
Decyzja o RTG klatki jest dopuszczalna/prawidłowa.
W badaniu hist-pat rozpoznano germinalny nowotwór mieszany jądra - mixed germ cell tumor o przeważającym utkaniu raka zarodkowego typu dorosłego z domieszką raka zarodkowego typu dziecięcego - stąd podwyższone markery przed operacją.
Czy w badaniu określono rozmiar guza? Jeśli tak jest to informacja istotna.
Jest to decyzja prawidłowa. W tym momencie wykonano komplet badań potrzebnych do ustalenia stopnia zaawansowania klinicznego choroby.
Komentarz jest następujący. Do tej pory wszystko wygląda prawidłowo. Mąż rozpoznał guza jądra w samobadaniu, w USG potwierdzono obecność zmiany litej jądra. Męża operowano. Następnie wykonano TK jb, mm, klatki - opis w toku. Markery na początku 28.09.2010 (AFP 44, bHCG 61 podwyższone, ze względu na obecność utkania nowotworu, które te markery produkuje). Markery obecnie 2.12.2010 (AFP 46, bHCG 30, LDH norma - tendencja wzrostowa AFP, spadek bHCG niezgodny z okresem półrozpadu). Ś
W tym momencie cały obraz kliniczny przemawia za stadium zaawansowania co najmniej IS (jeden eS) - wartości markerów nowotworowych nie uległy normalizacji po orchidektomii (usunięciu jądra), jest to jednak dobra grupa prognostyczna. W zależności od wyniku badań obrazowych istnieje bezwzględne wskazanie do chemioterapii wg. programu BEP w liczbie kursów trzech w czasie których należy kontrolować tendencję markerów (spadek, stabilizacja, progresja) i ocenić skuteczność leczenia po 3 kursach w TK jb, mm, klatki + markery.
Niestety choroba nie została do końca zatrzymana i nie można poprzestać na samym usunięciu jądra. W tym momencie konieczne jest odebranie wyników TK, ponowne oznaczenie wartości markerów i w 99% prawdopodobnie rozpoczęcie leczenia systemowego - 3 kursy BEP. Jakkolwiek może się Wam wydawać, że jest beznadziejnie to dla uspokojenia tak nie jest. Podejmując chemioterapię (ogólnie przechodząc PRAWIDŁOWE leczeni) macie 95-98% szans na wyleczenie, to niesamowicie dużo, szczególnie w zaawansowanej chorobie nowotworowej.
W razie problemów zapraszam z pytaniami. Możecie naturalnie skonsultować się w COI Warszawa - www.coi.pl - Klinika nowotworów układu moczowego.
Peti,
Dziękuję za informacje.
Wyniki z pewnością dają nadzieję na skuteczność leczenia. Całe szczęście, że odpowiedź na chemioterapię jest. Umiarkowany optymizm wskazany. Szczególnie uważajcie na efekty uboczne leczenia - neuropatie. Wymioty i nudności nie powinny Wam doskwierać, GEMOX ma nieduży potencjał ich wywołania.
Krysia1234,
Cieszę się, że w końcu zaczyna się dobrze dziać. Udajcie się na konsultację, wszystko będzie w porządku! Jesteście już na dobrej drodze.. w końcu!
Pozdrawiam
napisał/a:
margolcia80
2010-12-09 08:58
Vieri dziękuję za odpowiedź, w badaniu histo. stwierdzono guza o wielkości 22x15mm.
napisał/a:
Peti
2010-12-09 09:20
Vieri
No właśnie odczuwamy już skutki uboczne w postaci neuropatii - oprócz drętwienia i braku czucia w stopach, najbardziej odczuwamy skurcze mięśni, bardzo bolące na plecach.
Podaję mężowi magnez, i masuje te bolące miejsca ale niestety przynosi to mierny efekt.
No właśnie odczuwamy już skutki uboczne w postaci neuropatii - oprócz drętwienia i braku czucia w stopach, najbardziej odczuwamy skurcze mięśni, bardzo bolące na plecach.
Podaję mężowi magnez, i masuje te bolące miejsca ale niestety przynosi to mierny efekt.
napisał/a:
remik-on
2010-12-09 22:02
Witam wszystkich serdecznie. Mój przypadek opisywany był przeze mnie kilka postów w tył
(IIB) , od operacji minęło 4 lata, robiłem dwa tygodnie temu markery i TK brzucha, markery w normie, w jamie brzusznej nic się nie dzieje. Przed każdymi badaniami popadam w jakąś depresję, zaczyna mnie wszystko boleć, całe ciało, psychicznie jestem załamany. Teraz zaczełem znowu żyć ale będzie to trwało ok. pół roku, do następnych badań :). Myślę że jest „normalny” stan kogoś kto przeszedł tę zarazę. Na forum to trafiłem niedawno i cieszę się że można normalnie podyskutować na ten temat, że jest ktoś kto rozumie ten problem. Cieszę się że jest tu ktoś kto pomaga ludziom ( mówią że przez internet nie można pomóc ?), bo przecież czytając niektóre posty łatwo zauważyć błędy medyków, błędne decyzje, nietrafne diagnozy. Uważam że ktoś o nicku Vieri robi kawał dobrej roboty, za co bardzo dziękuję. Chciałbym powiedzieć że mimo mojego półrocznego „psychicznego luzu” jestem z wami, czytam forum codziennie i przeżywam to bardzo.
Życzę wszystkim powrotu do zdrowia
3mać się !
(IIB) , od operacji minęło 4 lata, robiłem dwa tygodnie temu markery i TK brzucha, markery w normie, w jamie brzusznej nic się nie dzieje. Przed każdymi badaniami popadam w jakąś depresję, zaczyna mnie wszystko boleć, całe ciało, psychicznie jestem załamany. Teraz zaczełem znowu żyć ale będzie to trwało ok. pół roku, do następnych badań :). Myślę że jest „normalny” stan kogoś kto przeszedł tę zarazę. Na forum to trafiłem niedawno i cieszę się że można normalnie podyskutować na ten temat, że jest ktoś kto rozumie ten problem. Cieszę się że jest tu ktoś kto pomaga ludziom ( mówią że przez internet nie można pomóc ?), bo przecież czytając niektóre posty łatwo zauważyć błędy medyków, błędne decyzje, nietrafne diagnozy. Uważam że ktoś o nicku Vieri robi kawał dobrej roboty, za co bardzo dziękuję. Chciałbym powiedzieć że mimo mojego półrocznego „psychicznego luzu” jestem z wami, czytam forum codziennie i przeżywam to bardzo.
Życzę wszystkim powrotu do zdrowia
3mać się !
napisał/a:
margolcia80
2010-12-10 08:52
Witam,
Czekamy na wtorkową konsultcję u onkologa w ZCO w Szczecinie, jestem bardzo ciekawa co zaproponuje mężowi po zapoznaniu się z wynikiami,ponieważ na wizycie w listopadzie, zasugerowała nam ,że w razie niekorzystnych zmian potrzebne będą jedynie 2 kursy BEP. Z tego jednak co czytam praktycznie wszyscy mają 3 kursy BEP. Nie wiem z czego wynika ta różnica. Na wszelki wypadek zarejstrowalam męża na konsultacje w COI jak sugerowałeś Vieri. Niestety wizyta jest dopiero 19 stycznia
Czekamy na wtorkową konsultcję u onkologa w ZCO w Szczecinie, jestem bardzo ciekawa co zaproponuje mężowi po zapoznaniu się z wynikiami,ponieważ na wizycie w listopadzie, zasugerowała nam ,że w razie niekorzystnych zmian potrzebne będą jedynie 2 kursy BEP. Z tego jednak co czytam praktycznie wszyscy mają 3 kursy BEP. Nie wiem z czego wynika ta różnica. Na wszelki wypadek zarejstrowalam męża na konsultacje w COI jak sugerowałeś Vieri. Niestety wizyta jest dopiero 19 stycznia
napisał/a:
Peti
2010-12-13 22:02
Iza
czekamy na jutrzejsze wieści po konsultacji
tak btw...my jutro też w CO - nawet w tym samym budynku może się spotkamy
czekamy na jutrzejsze wieści po konsultacji
tak btw...my jutro też w CO - nawet w tym samym budynku może się spotkamy
napisał/a:
~Anonymous
2010-12-13 22:43
@Peti: Ja tez łykałem magnez. Lekarze mówią, że pomaga. A z prowadzącym jak się spotkałem już kilka miesięcy po wszystkim to w luźnej gadce na korytarzu powiedziałem, że to prędzej się przyzwyczajam do tych mrowień niż mi co innego pomaga. Dowiedziałem się, że w sumie tak jest zawsze :) Więc czas, z czasem przechodzi, ale etap ze swędzeniem pleców jest nie miłosierny.. nawet nie mogłem się normalnie gąbką umyć, a wcześniej jak sobie zapomniałem i się drapnąłem to szok.. 15 minut musiałem na wznak leżeć i myśleć "piękna zielona łąka.. piękna zielona łąka.. piękna zielona łąka.." :) Teraz po 7 miesiącach jest już raczej w porządku. Ostatni objaw został mi ten z waleniem się w szyję i tąpnięcie pod nogami (opisywałem to wcześniej). U was tez taki objaw?
napisał/a:
margolcia80
2010-12-15 11:21
U nas po konsulatacji. Okazało sie jednak, że wyniki tomografii , nie zostały podpisane przez lekarza i a co sie z tym wiąże nie mogliśmy ich dostać.Lekarz telefonicznie konsultował się w sprawie tych wyników. Dziś pewnie bedzie wiecej wiadomo, bo wyniki spłynął na oddział.
Nasza lekarz prowadząca zadziałała bardzo skutecznie i mąż już wczoraj został przyjęty na oddział i dostał pierwszą chemię wg schematu BEP, dziś jest już 2 dzień wlewów.Mąż znosi to bardzo dzielnie, no i najważniejsze nie pozostajemy już w bezczynności, leczenie sie rozpoczeło.
Pozdrawiam wszystkich bardzo sedecznie, życzę duuuuużo zdrowia i wytrwałości....
Nasza lekarz prowadząca zadziałała bardzo skutecznie i mąż już wczoraj został przyjęty na oddział i dostał pierwszą chemię wg schematu BEP, dziś jest już 2 dzień wlewów.Mąż znosi to bardzo dzielnie, no i najważniejsze nie pozostajemy już w bezczynności, leczenie sie rozpoczeło.
Pozdrawiam wszystkich bardzo sedecznie, życzę duuuuużo zdrowia i wytrwałości....