Jakie są skutki uboczne rzucenia palenia?

napisał/a: Lawinia222 2018-09-23 15:10
Coś mi pochromoliło cytat od KeriM, rozczłonkowało i w ogóle moja wypowiedź przez to nie ma sensu, bo wygląda jakbym siebie cytowała a wypowiedź KeriM wplotła się w moją, jakbym to ja pisała. :)

napisał/a: andrut85 2018-09-23 19:14
Witam Cię Lawina.
Myślę, że wizyta u lekarza niczego nie wniesie. Na podstawie tego forum podejrzewam, że Twoje skoki ciśnienia spowodowało rzucenie palenia.

KeriM przeczytaj od tyłu i będziesz wiedziała z kim rozmawiasz:)
napisał/a: Lawinia222 2018-09-24 10:35
Andrut85, a na to nie wpadłam.:)
Dostałam od lekarki dodatkowe leki.
Zobaczymy, ale wiele sobie nie obiecuję.
Przedłużam sobie czas do powrotu do palenia o najbliższe 2 tygodnie, jak i to nie pomoże to znaczy,że żadne leki mi nie pomogą, bo biorę już wszystkie dostępne na rynku, czyli blokery kanału wapniowego, inhibitory konwertazy angiotensyny i teraz diuretyki. Innych leków nie ma. Jeśli ten ostatni lek nie pomoże, to znaczy,że wyczerpałam już wszystkie możliwości leczenia. Będę zmuszona wrócić do palenia, po prostu zmuszona przez okoliczności. Mam trudną pracę i nie mogę sobie pozwolić na nadciśnienie, bo jak mi w pracy dojdzie stres, to zawał mam jak w banku, nawet nie mam co się zastanawiać. Póki jestem w domu na przedłużonym urlopie, to tak mi to nie przeszkadza, ale w pracy muszę być sprawna.
napisał/a: andrut85 2018-09-24 14:59
Lawinia222 napisal(a): Andrut85, a na to nie wpadłam.:)
Dostałam od lekarki dodatkowe leki.
Zobaczymy, ale wiele sobie nie obiecuję.
Przedłużam sobie czas do powrotu do palenia o najbliższe 2 tygodnie, jak i to nie pomoże to znaczy,że żadne leki mi nie pomogą, bo biorę już wszystkie dostępne na rynku, czyli blokery kanału wapniowego, inhibitory konwertazy angiotensyny i teraz diuretyki. Innych leków nie ma. Jeśli ten ostatni lek nie pomoże, to znaczy,że wyczerpałam już wszystkie możliwości leczenia. Będę zmuszona wrócić do palenia, po prostu zmuszona przez okoliczności. Mam trudną pracę i nie mogę sobie pozwolić na nadciśnienie, bo jak mi w pracy dojdzie stres, to zawał mam jak w banku, nawet nie mam co się zastanawiać. Póki jestem w domu na przedłużonym urlopie, to tak mi to nie przeszkadza, ale w pracy muszę być sprawna.


Lawina kiedy rzuciłaś palenie? Kiedy pojawiły się skoki ciśnienia?
Nie wydaje Ci się, że może to mieć związek z rzuceniem? Może warto przeczekać trochę czasu i miną skoki ciśnienia jak u innych?
Z drugiej strony może jak zapłacisz (do tego nie namawiam) i ciśnienie spadnie, to będziesz miała 100% pewność, że to od rzucenia.
napisał/a: Lawinia222 2018-09-24 16:06
Andrut85. To oczywiste,że skoki ciśnienia są bezpośrednio powiązane z rzuceniem palenia, nie mam co do tego cienia wątpliwości. Nawet jak paliłam, miałam idealne ciśnienie 120/80 całe życie. Po ok. 10 dniach od rzucenia zaczęło się, najpierw zmiany były nieznaczne, potem coraz większe, nadciśnienie wzrastało z upływem czasu.
Dlatego te uważam,że ciśnienie wróciłoby do normy , gdybym wróciła do palenia.
Tego jednak nie chcę. Dużo osiągnęłam nie paląc ( przede wszystkim szacunek do samej siebie) i zapłaciłam za to wysoką cenę, bo mój obecny kiepski stan zdrowia jest konsekwencją rzucenia palenia.
Nie muszę wracać do palenia,żeby wiedzieć,że to unormuje mi ciśnienie, bo ja to wiem na 100%.
Muszę natomiast wrócić,żeby się unormowało.
Ot, taka gierka słowna powyżej. :)
A najzabawniejsze jest to,że ja wcale nie chcę palić. Na mentalnym poziomie jestem szczęśliwa,że nie palę, gdyby tylko poziom fizyczny podążał za tym mentalnym.....
Nie palę krótko, bo zaledwie 3 miesiące. Przez pierwsze 10-12 dni było super. Sypać się zaczęło po o. 10-12 dniach, czyli pokrywa się to dokładnie z tym czasem, kiedy ostatnie resztki nikotyny opuszczają organizm i nie ma już nic w organizmie, co to tej pory utrzymywało go w równowadze, bo paradoksalnie nikotyna utrzymywała mi tę równowagę. I stąd skok ciśnienia.
Na anglojęzycznych forach jest pełno podobnych historii. Ludzie nawet dostawali zawałów niedługo po rzuceniu. Nie jestem wyjątkiem.

.
napisał/a: andrut85 2018-09-24 17:14
Rozumiem o co Ci chodzi.
U mnie na początku też było super, czułem się coraz lepiej, przez 1 tydzień męczyła chęć zapalenia. Później już mniej, aż tu nagle jak grom z jasnego nieba zaczęło się.
Teraz po prawie 6 miesiącach mogę powiedzieć, że psychicznie czuje się o wiele lepiej.
Jednak okres od 2 do 5 miesiąca był fatalny, miałem wiele objawów, które już nie raz były tu opisywane. Fizycznie ciągle coś mi dolegało, jak jedno się kończyło to drugie zaczynało. Dodatkowo rozchwiana psychika, która podpowiadał najgorsze wersje. Do teraz nie czuje się w 100% normalnie i coś nadal mnie boli, ale już w mniejszym stopniu. Piszę to dlatego, bo patrząc z perspektywy czasu, mogę ocenić, że duże lepiej mi bez papierosów. I może warto jeszcze powalczyć?! Tym bardziej, że piszesz o wielu pozytywnych stronach Twojego NP. :)
napisał/a: trancefusion 2018-09-25 01:08
na cisnienie ma tez wplyw waga, o ile nie najwiekszy. o ile dobrze pamietam pisalas ze przytylas i nadal tyjesz? wiec moze lepiej zabrac sie za jakies cwiczonka a nie wracac do syfu? ktory, jestem pewny, ze szybciej Cie zabije niz nadcisnienie. ja tez mialem to nadcisnienie i to przez kilka lat od rzucenia, bo tez przytylem i to okolo 25kg :D jednak nie wiedzialem o tym i dopiero okolo rok temu zainteresowalem sie tym i wzialem sie za siebie, zaczalem cwiczyc i jezdzic duzo na rowerze i schudlem w 2 miesiace okolo 30 kg do idealnego bmi :D i wtedy to nadcisnienie zniknelo, teraz mam w normie a mialem okolo 160 na iles, dokladnie nie pamietam ale bylo to bardzo wysokie nadcisnienie a teraz norma, poza tym dzieki cwiczonkom i jezdzonku na rowerze niesamowicie poprawila mi sie kondycja i sila, sam siebie zaskakuje ile moge np jezdzic, kilka godzin bez oznak zmeczenia a kiedys jak palilem syf zdychalem ze zmeczenia po kilku minutach :D :)
napisał/a: Lawinia222 2018-09-25 08:27
Andrut85. Masz problemy z psychiką po rzuceniu? Ja trochę też, ale biorę sobie czasem wyciągi ziołowe z melisy i waleriany, super wyciszją a nie uzależniają. Naprawde polecam, ale nie tabletki, tylko właśnie wyciągi alkoholowe ( tzw. tynktury). W aptekach jest ich pełno , różnych, wystarczy popytać. Koniecznie z kozłkiem lekarskim, czyli walerianą, o to najlepszy środek. Tabletki ziołowe działają trochę słabiej, bo alkohol rozpuszcza te dobre składniki. Oczywiście, jak ktoś nie może alkoholu, to wtedy i tabletki pomogą. Serdecznie polecam, naprawdę działa. Łyżeczka tynktury w odrobinie wody. I koniecznie bierz magnez w bardzo dużej dawce, chyba nic innego tak nie działa jak to, a my Polacy mamy ogromne niedobory magnezu ze względu na typ diety i klimat. To wszystko koi nerwy, wycisza, nawet redukuje nerwicę lękową.
Transfusion. Ja to wiem, niestety też. :(
Problem w tym,że wcale się nie obżeram, przemiana materii mi się zmieniła. A ćwiczyć się boję ze względu na nadciśnienie. Jedyne co, to chodze na długie spacery, ale to za mało. Nie mam pomysłu, jak to zmienić, bo to błędne koło.
napisał/a: andrut85 2018-09-25 14:42
Lawina jak nie palisz 3 miesiąc, to dla mnie ten właśnie okres był najgorszy, może warto odstawić wszystkie leki które i tak nie działają na Ciebie i poczekać, aż organizm sam zwalczy nadciśnienie.
napisał/a: andrut85 2018-09-25 14:50
Lawina problemy największe na szczęście mnie opuściły. Czułem się jednak bardzo słabo psychicznie od 2 do 5 miesiąca. We wszystkich objawach po rzuceniu doszukiwałem się najgorszego. Dodatkowo jak nie jedną osobę na forum nachodziły mnie myśli nt. sensu istnienia itp.
napisał/a: Lawinia222 2018-09-25 18:47
andrut85 napisal(a): Lawina jak nie palisz 3 miesiąc, to dla mnie ten właśnie okres był najgorszy, może warto odstawić wszystkie leki które i tak nie działają na Ciebie i poczekać, aż organizm sam zwalczy nadciśnienie.

Też się nad tym zastanawiałam, ale od dziś jest lepiej, widać,że ten ostatni zapisany lek chyba działa, bo dziś mam względnie normalne ciśnienie.
Na razie będę brała, boję się nie brać. Jeśli nie będzie lepiej, to odstawię, ale póki co chcę brać
Dzięki. :))))
KeriM
napisał/a: KeriM 2018-09-25 20:14
Lawinia222 napisal(a):
Popłakałam się strasznie z tej bezsilności.
Mówiąc szczerze, teraz też ryczę.
Nie tak miało być, nie tak.

KeriM napisal(a):
Ale będzie lepiej - "trzeba dać czasowi czas"

Oby....
Dzięki.
I sorry za to,że się niepotrzebnie starliśmy, ja byłam zbyt popędliwa a ty trochę za ostra/y ( po nicku nie widać płci).
To co? Zgoda? :)))) [/quote]
A my się gdzieś starliśmy, bo nie pamiętam. Jeżeli tak to przepraszam :)
Przeczytaj mój nick z lewej do prawej a i płeć stanie sie jasna :)
Pozdrawiam