Jakie są skutki uboczne rzucenia palenia?

napisał/a: andrut85 2018-09-28 20:26
Lawina wątku nie zaśmiecasz, szkoda że tak szybko się poddajesz. Wydaję mi się, że jednak nie jest to kwestią lekarstw, a raczej przetrzymania/przemęczenia się chwile czasu i organizm sam się unormuję po rzuceniu. Na tym forum już niejednokrotnie były przypadki z różnymi dolegliwościami, ale walczyli i udawało im się wyjść na prostą.
Pozdrawiam i mam nadzieję, że tak łatwo się nie poddasz, bo masz już ponad 3 miesiące NP.
KeriM
napisał/a: KeriM 2018-09-28 23:52
andrut85 napisal(a): Lawina wątku nie zaśmiecasz, szkoda że tak szybko się poddajesz. Wydaję mi się, że jednak nie jest to kwestią lekarstw, a raczej przetrzymania/przemęczenia się chwile czasu i organizm sam się unormuję po rzuceniu. Na tym forum już niejednokrotnie były przypadki z różnymi dolegliwościami, ale walczyli i udawało im się wyjść na prostą.
Pozdrawiam i mam nadzieję, że tak łatwo się nie poddasz, bo masz już ponad 3 miesiące NP.

Tak jest, nie można się poddać po 3 miesiącach, to zdecydowanie za krótko na stwierdzenie, że już nie palę i nic mi nie dolega. Minimum rok będzie dokuczał nam organizm, pozbawiony nikotyny i innych związków oraz mózg który miał wyrobione nawyki, ścieżki neuronowe. Tego nie pokonasz w 3 miesiące ale daj szanse organizmowi. Wytrzymałaś 3 miesiące to zapewne wytrzymasz kolejne 3 i wtedy zobaczysz jak się czujesz - zapewniam, że będziesz się czuć znacznie lepiej :) Pozdrawiam :)
napisał/a: Smutnosc89 2018-09-29 00:40
Oby nie zaczęła palić Lawinia222 :( Kerim jak u ciebie wyglądał pierwszy rok nie palenia? Szczególnie ta druga połowa roku 6-12 miesiąc Pozdrawiam
napisał/a: Lawinia222 2018-09-29 17:44
Hej ponownie.
Nie wrócę.
Za bardzo by mi było żal.
Jest lepiej, dziś mi spadło. Wiem,że nie od razu Kraków zbudowano i wiem,że to jest właśnie cena, która płacę za zabijanie samej siebie przez tyle lat.
Dzięki panowie, dużo mi pomogliście. Jeszcze się odezwę. :)
KeriM
napisał/a: KeriM 2018-10-01 06:35
Smutnosc89 napisal(a): Oby nie zaczęła palić Lawinia222 :( Kerim jak u ciebie wyglądał pierwszy rok nie palenia? Szczególnie ta druga połowa roku 6-12 miesiąc Pozdrawiam

Wypociłem post i śmieszne zabezpieczenia forum mi go skasowały. Coraz bardziej mnie to forum denerwuje. Komu przeszkadzało forum w poprzedniej szacie :(
Wracając do pytania.
Dolegliwości, jak uciski na klace piersiowej, ból w klace piersiowej, zawroty głowy, realistyczne sny o paleniu ustąpiły. Pocenie, szum w uszach jeszcze pozostało tak do 10-12 miesiąca. Szum nawet dłużej. Ograniczyłem cukier, przestałem pić kawę i zauważyłem, że kondycja mi się poprawiła oraz przestałem przybierać na wadze (+10kg) Aktualnie +2kg przed rzuceniem papierosów. Ostatni duży kryzys to sierpień 2017 czyli w 9 miesiącu niepalenia. Teraz sporadycznie głupie mysli nachodzą "spróbuj, zobacz jak teraz by ci papierosy smakowały" ale już łatwo mi się z nimi uporać.
KeriM
napisał/a: KeriM 2018-10-01 07:11
Smutnosc89 napisal(a): [...] Raz spotykam się z znajomymi palaczami a czasem denerwują mnie oni bo palą i piją to wtedy odmawiam spotkań. Nie myślę żeby wszystkiego winne były fajki odkąd nie pale, hmmm może tak na 30%... więc nie wiem co jest grane i głupieje czasem. Heh, co wy na to?

Mi się wydaje, że 99% fajki są winne i zmiany które w organizmie spowodowały a 1% to inne dolegliwości, których też nie należy bagatelizować.
KeriM
napisał/a: KeriM 2018-10-01 07:13
Lawinia222 napisal(a): Hej ponownie.
Nie wrócę.
Za bardzo by mi było żal.
Jest lepiej, dziś mi spadło. Wiem,że nie od razu Kraków zbudowano i wiem,że to jest właśnie cena, która płacę za zabijanie samej siebie przez tyle lat.
Dzięki panowie, dużo mi pomogliście. Jeszcze się odezwę. :)

I od razu lepiej się to czyta :) Pozdrawiam
napisał/a: Smutnosc89 2018-10-01 22:19
Cholera, napisałem dużego posta i nie chciało mi dodać. Ugh też się wkurzyłem. Poza tym u mnie dopiero pod koniec lutego minie rok NP. Ciekawe czy będę zadowolony z siebie:)
Michorek...
napisał/a: Michorek... 2018-10-02 10:25
Właśnie !
Ja wczoraj tez napisałam i też mi zjadło post, nie dodało. Strasznie to wkurzające!!!! odechciewa się pisać.
Mirku, ściskam.
Smutności moja smutna ...zaręczam , że będziesz nie tylko zadowolony, zdrowy ale i mega dumny z siebie.Rocznica nadejdzie szybciej niż myślisz.
Michorek...
napisał/a: Michorek... 2018-10-02 10:29
Andrut....fajnie, że jesteś, trzymam kciuki.
Lawinia- ufam, że nie zapaliłaś ? Mam dwa wskazówko-pomysły: poobserwuj czy te skoki ciśnienia nie pojawiają się między 15 -25 dniem cyklu i zbadaj sobie nerki ( wystarczy zwykłe badanie moczu).
No i trzymaj się....zły czas minie. Obiecuję !
napisał/a: Lawinia222 2018-10-02 21:36
Michorek, cykl nie ma wpływu, co do nerek to jest to mój najsłabszy organ, ale nie na tyle,żeby to miało jakiś wpływ.
Palić nie palę, ciśnienie nadal wysokie, ale już mi to zwisa. Nie mam już sił na użeranie się z tym cholernym nadciśnieniem, zrobiłam wszystko, co mogłam, leki biorę, sól ograniczyłam, spożywam suplementy, wit. E,C i z grupy B, jem codziennie 1 ząbek czosnku i biję sok z buraka. O kant tyłka to wszystko potłuc, bo nie pomaga ani medycyna konwencjonalna ani alternatywna. Jestem pewna,że to co mam to tzw. nadciśnienie złośliwe a tego to się nie wyleczy. Prawdopodobnie tylko nikotyna byłaby w stanie mi pomóc, ale nie chcę palić. Jestem już tak zmęczona swoim stanem zdrowia,że odpuszczam jakąkolwiek troskę o nie, bo to i tak nic nie daje, żyję, jak żyję, jak padnę to padnę, w nosie to mam. Zawiodłam się na swoim organizmie, mam poczucie,że mnie zdradził.
napisał/a: Lawinia222 2018-10-02 21:51
Pomyliłam się, nie chodziło mi o nadciśnienie złośliwe, bo na to się szybko umiera, tylko o nadciśnienie pierwotne, czeski błąd.:)