Wieloletni trądzik a wyniki badań hormonalnych

napisał/a: soaring 2013-07-16 16:41
trudno powiedzieć, ile leczenie może trwać. może kilka miesięcy, może kilkanaście, może bez leków objawy latami będą wracać.
napisał/a: Aneeri125 2013-07-16 16:54
Bo ja po prostu jestem ciekawa, czy jest sens się tymi lekami faszerować, skoro są tak silne. Jeśli trądzik miałby mi nie przejść, albo powrócić, to sama nie wiem. Czy jest w ogóle jakaś szansa na wyregulowanie na stałe hormonów, czy większość osób już bierze leki do końca życia? Czy jest wtedy jakaś różnica między braniem tabletek anty, a typowo antyandrogennych?

Logiczne, że trudno jednoznacznie stwierdzić, ale po prostu chciałabym poznać szanse. Przy tabletkach anty to wiadomo jest różnie, często trądzik powraca bo niby te pigułki problemu nie wyleczą. Tylko czy w przypadku leków antyandrogennych jest większa szansa, czy to też takie leczenie na zasadzie prób i błędów?
napisał/a: soaring 2013-07-16 19:34
to może inaczej: wydaje mi się, że jakby się okazało, że u Ciebie za nadprodukcję androgenów odpowiadają głównie nadnercza, to tabletki anty raczej w ogóle nie pomogą.
a wracając do Twoich pytań - gwarancji skuteczności leczenia nie masz, ale nieleczony trądzik androgenowy też nie przejdzie. każdy reaguje inaczej, więc nikt Ci przed leczeniem nie powie, jakie i w jakim okresie będą rezultaty.
wydaje mi się, że spironol itp. mają silniejsze działanie antyandrogenne niż pigułki anty.
niestety lepszych opcji nie masz. z silnych kuracji pozostaje jeszcze izotretinoina, ale niestety niekoniecznie w przypadku trądziku wywołanego androgenami, ponieważ też są nawroty.
napisał/a: Aneeri125 2013-07-17 18:44
No w sumie racja, tutaj już lekarz musi stwierdzić co może być przyczyną takich wyników badań. Po prostu zastanawiałam się, czy jeśli załóżmy, ze okazałoby się, że to nie nadnercza to czy lekarz mógłby powiedzieć - spróbuj z tabletkami anty, a jak nie pomogą to zobaczymy. Ciekawe, czy byłaby szansa tabletkami anty wyregulowac to, chociaż z tego co czytałam to chyba raczej szanse sa nikłe. Po prostu dermatolodzy mi tak mówili, ze niby te tabletki dają szansę wyregulowania.
Czy może być jeszcze jakaś inna przyczyna nadprodukcji androgenów, oprócz nadnerczy i policystycznych jajników? Może być faktycznie tak, że mieszki włosowe reagują tak na większą ilość androgenów wytwarzając trądzik?
napisał/a: soaring 2013-07-17 21:50
no tak, ale dermatolodzy nie widzieli tych badań hormonalnych, a w dodatku może 1 na 10 potrafi je zinterpretować. ja mam taką jedną gwiazdę, do której chodzę czasem po jakieś recepty. jak poprosiłam o spironol, to ona do mnie, że nie może, bo to hormony (bzdura) i od tego jest endokrynolog.
Twoje wyniki wskazują, że hiperandrogenizm jest raczej pochodzenia nadnerczowego. i cały czas piszę o tym, że przydałoby się sprawdzić, czy jajniki przypadkiem nie mają też swojego w tym udziału (PCO), zwłaszcza w kontekście wyników krzywej glukozowo-insulinowej.
a jeśli winne są nadnercza, to moim zdaniem pigułki anty zupełnie się nie sprawdzą.
oczywiście, że zdarza się, że nie widać nadmiaru androgenów w wynikach badań krwi, a dolegliwości trądzikowe czy wypadanie włosów są. zdaje się, że moja dermatolog opowiadała, że u kobiet zdecydowana mniejszość tych schorzeń ma proste odzwierciedlenie w badaniach krwi.
napisał/a: Aneeri125 2013-07-17 23:17
Myślałam, że to prędzej coś z jajnikami mogłoby być nie tak właśnie ze względu na wyniki glukozy i insuliny. Bo lekarka chyba po to to zlecała, tak myślę. Co do nadnerczy to myślałam, że jest mniejsze podobieństwo bo jednak innych objawów nie mam. Nie wiem jak DHeA zostanie przez lekarza zinterpretowane. DHEAS04 mam w normie, czy to się ma jakoś do wyników DHEA?
Czyli wyszło na to, że jeśli lekarka będzie podejrzewała nadnercza to znowu czeka mnie masa badań w tym kierunku na które ja już niestety nie mam pieniędzy. Ona przyjmuje w szpitalu we Wrocławiu, ale skoro ja do niej poszłam prywatnie to ewentualne badania dalsze też zleci prywatnie pewnie :/
"nie napisałaś nic, co mi by wskazywało na to, że z nadnerczami jest coś nie tak. wygląda na to, że wydzielają trochę za dużo androgenów, ale to nie musi oznaczać nic więcej poważnego." - tutaj tym stwierdzeniem mnie wcześniej podbudowałaś, że to jednak nie nadnercza i nie będe musiała robić dalszych badań. Oczywiście nie piszę tego tak jakbyś mnie diagnozowała, ale widzę, że w miarę ogarniasz te tematy i mozna od Ciebie zasięgnąć porady.

"zdaje się, że moja dermatolog opowiadała, że u kobiet zdecydowana mniejszość tych schorzeń ma proste odzwierciedlenie w badaniach krwi." chodziło Ci o schorzenia czyli o nadnercza i PCOS tak? No u mnie ewidentnie musi być coś na rzeczy bo wyniki mówią same za siebie.

Dzięki jeszcze raz za odpowiedzi tutaj ;) ja ogólnie trochę świruję bo boję się, że mi nie wiadomo co wykryją i potem wiadomo leczenie, pieniądze.
napisał/a: soaring 2013-07-18 11:12
ponieważ nie narzekasz na dolegliwości typowo nadnerczowe, to tak jak napisałam, raczej nie ma podstaw, aby dalej badać i nie wiadomo czego szukać. raczej na zasadzie wykluczenia 'wystarczy' sprawdzić jajniki - jeśli nie masz za dużo pęcherzyków, to za podwyższony androstendion odpowiadają nadnercza, jeśli masz - to raczej jajniki.
trochę nadaktywne androgeny występują często, może od stylu życia, może od diety, może dziedzicznie, a może taki Twój urok. jeśli to jajniki, to pigułki mają szansę pomóc, jeśli nie - to zdecydowanie spironol polecam (opcjonalnie w wersji z deksametazonem, ale może być też sam).
a tak z innej beczki to Twój lęk przed lekami typu spironol jest nieuzasadniony - jest to bezpieczniejszy lek niż pigułki antykoncepcyjne. zwłaszcza jeżeli masz skłonność do żylaków lub/ i palisz papierosy.
napisał/a: Aneeri125 2013-07-18 21:09
Czyli obowiązkowo przebadanie jajników i wykluczanie jakichkolwiek pęcherzyków, czy torbieli. Jeśli jajniki są w porządku to wtedy ewentualnie endokrynolog miałby jakieś podstawy do badania nadnerczy wnioskuję.
Ale też z tego co napisałaś wynika, że mogę tak po prostu mieć nadprodukcję androgenów niekoniecznie związaną z nadnerczami, czy jajnikami. Czy wtedy ten spironol bądź pigułki byłyby uzasadnione i byłaby szansa na trwalsze zwalczenie androgenów, wyregulowanie ich nadprodukcji?
A takie typowo nadnerczowe objawy to jakie mogą być?

A co do spironolu to jego się nie boję, bo czytałam, że ludzie biora, ale najbardziej to obawiam się tego drugiego leku deksametazonu bo jak przeczytałam skutki uboczne to się załamałam. I dodatkowo mam jeszcze przed oczami ludzi, którzy leczyli się hormonalnie i mieli potem duże problemy z otyłością taką nalaną itd. Wiem, że możliwe, że na coś innego się leczyli i brali inne leki, ale jakoś tak utkwiło mi to w głowie.
Teraz obowiązkowo musze się zarejestrować do ginekologa. Myślisz, ze mogę mu pokazać te wyniki badań i powiedzieć jaka jest sytuacja, żeby zwrócił szczególną uwagę na jajniki?

PS ogromne dzięki, że odpowiadasz na moje pytania cierpliwie ;)
napisał/a: soaring 2013-07-18 22:56
nadprodukcja androgenów musi mieć związek albo z nadnerczami, albo z jajnikami. natomiast nie musi to oznaczać, że masz jakąś "chorobę", którą strasznie trzeba leczyć (tak samą z siebie). niektórzy tak mają, przeważnie nie wiadomo dlaczego.
w Twoim przypadku leczenie warto podjąć z powodu dolegliwości trądzikowych.
i napiszę raz jeszcze - mnie w Twoich wynikach i opisach nic nie skłania ku szukaniu choroby nadnerczy, obstawiam nawet, że to raczej jajniki, ponieważ krzywa cukrowo-insulinowa nie wyszła idealna (a to sugeruje PCOS). a wynik dhea raczej wyszedł nieprawidłowy, ponieważ to trudne badanie w warunkach zwykłych laboratoriów.
pokaż to wszystko ginekologowi przed usg, ale nie daj się też zbyć i potem odwiedź endokrynologa. niestety niektórzy aspirujący ginekolodzy wiele tematów ignorują.
napisał/a: Aneeri125 2013-07-20 16:22
Na pewno pokażę moje wyniki ginekologowi, a szczególnie tą krzywą.
A spotkałam się też z opinią, że ten problem z glukoza i insuliną (w sumie to nie wiem dokładnie co to może być) może być przyczyną nadmiernej produkcji androgenów. Czyli, że przykładowo nadnercza mogą być ok, jajniki też, ale z kolei to cukier i insulina mogą być powodem trądziku i nadprodukcji androgenów i to może sugerować ta krzywa. Słyszałam też, że w takim przypadku podawanie metforminy moze wyleczyć trądzik i inne objawy.
napisał/a: Aneeri125 2013-07-20 17:00
A jeszcze chciałam dopytać czy w związku z krzywymi to ja mogę mieć cukrzycę, insulinoopornośc, czy może jszcze coś innego?Bo czytałam, że metforminę stosuje się przy cukrzycy.

I jeszcze o jedną rzecz chciałam dopytać - chodzi o to, że przy robieniu badań krzywych glukozy i insuliny to podobno należy siedziec i się za bardzo nie ruszać, żeby nie zaburzyć wyników. Ja natomiast po każdym pobraniu krwi musiałam wyjść z pokoju, zejść po bodajże 10 schodkach i pójść usiąść na ławkę. Starałam się to robić bardzo powoli i spokojnie, potem już cały czas siedziałam na ławce i czekałam. Moje ruchy ograniczały się do przejścia z miejsca oczekiwania do pokoju pobrań i z powrotem. Czy to mogło zaburzyć wyniki?
napisał/a: soaring 2013-07-22 11:39
insulinooporność, wielotorbielowate jajniki i nadmiar androgenów są ze sobą powiązane. ale że zdarzy się tak, że nie uda się u Ciebie ustalić przyczyny zwiększonej produkcji androgenów - nie sądzę, to bardzo rzadkie zjawisko.
metformina może pomóc. dopóki nie zrobisz usg nic więcej nie wymyślę w temacie.
co do wyników krzywej - już je skomentowałam. klasycznej w pełni rozwiniętej insulinooporności jeszcze nie masz, ale moim zdaniem endokrynolog zdecyduje o włączeniu już metforminy. nieleczone hiperinsulinemia zwykle kończy się cukrzycą. metforminą leczy się insulinooporność oraz cukrzycę typu 2.

to co się działo w laboratorium nie zaburzyło wyników.