Wieloletni trądzik a wyniki badań hormonalnych

napisał/a: Aneeri125 2014-04-01 19:39
Mam jeszcze jedno pytanie. Tak się zastanawiałam, że jeśli przykładowo źle zareaguję na ten lek i będę chciała po jakimś czasie przestać coś stosować, lub zamienić na inny, to lekarz może przystać na moje sugestie? Czytałam, ze osoby, u których wykryto wrodzony przerost nadnerczy muszą brać ten lek do końca życia, a z kolei gdzieś indziej czytałam, ze nie można go tak długo brać. Co wtedy? Jak wygląda odstawianie tego leku? Mi ginekolog powiedział, że lekarka po jakimś czasie pewnie zmniejszy dawkę a potem całkiem odstawi. ja szczerze powiedziawszy na to liczę, bo nie chce brać sterydu do końca życia.
napisał/a: soaring 2014-04-02 07:17
szczerze - wymiękam. od lipca rozmawiamy ciągle o tym samym, pozwoliłam sobie właśnie przelecieć wszystkie posty.
masz objawy nadmiernego wydzielania androgenów. na pewno ze strony nadnerczy, bo wskazuje na to test hamowania deksametazonem. ale czy jajniki nie androgenizują - nie wiadomo, bo nie były badane.
nikt nie mówi o wrodzonym przeroście nadnerczy. panikujesz czytając informacje nie na temat.
od lipca wciąż masz trądzik, łojotok i wypadające włosy, ale sie nie leczysz, bo się boisz.
jeśli winne Twoim problemom są tylko nadnercza, to pigułki antykoncepcyjne nie pomogą na Twoje objawy nijak, jedyny sens ich brania to zapobieganie ciąży.
na skłonność do przybierania na wadze na brzuchu najlepiej działają dieta bez przetworzonych produktów, zwłaszcza z unikaniem kupowanych słodyczy typu batoniki (duzo cukru i utwardzanch tłuszczy) oraz odpowiednia gimnastyka - to tak na zupełnym marginesie. figura tego typu nie oznacza zespołu cushinga, tylko skłonność genetyczną do problemów metabolicznych, a czy takie dolegliwości wystąpią (np. insulinooporność, cukrzyca) zależy tylko od Ciebie.
nie czuję się na siłach dalej odpowiadać na te same pytania, napisałam wszystko co wiem o leczeniu deksametazonem, a wiem tylko tyle ile mnie było potrzebne.
napisał/a: Aneeri125 2014-04-02 21:58
Za chwilę będzie praktycznie rok od tego wszystkiego... Sama jestem tym przerażona. No boję się, oczywiście, szczególnie po tym wszystkim co czytałam, bo to nie byle jakie witaminy tylko steryd. Zawsze jak wcześniej usłyszałam to słowo to włos mi się na głowie jeżył, a teraz mnie samą to czeka. W następnym tygodniu wykupuję receptę.

Jajniki miałam badane u ginekologa kilka dni temu i jesienią i za każdym razem wszystko jest ok, okresy mam regularne, bez większych problemów pod tym względem. Nie wiem jeszcze jakie badania miałabym zrobić, bo żaden lekarz nic mi nie mówił niestety.

Co do skłonności do tycia na twarzy i brzuchu - to prawda tak już mam, ale po prostu obawiam się, że po tych lekach to jeszcze bardziej się nasili. Przetworzonych produktów staram się unikać, słodyczy nie jem, ale to chyba i tak za mało i przydałby mi się porządny trening na siłowni, żeby to zniwelować.
No nie wiem, spróbuję tego leku bo i tak nie zostaje mi nic innego, najwyżej odstawię. Boję się jak diabli, ale inaczej to nigdy nic u mnie nie ruszy. Żeby tylko nie na gorsze, bo to już mnie chyba psychicznie zabije...

Aha no i dziękuję Ci, ze odpisujesz. Zawsze to podtrzymuje jednak na duchu:)
napisał/a: Aneeri125 2014-11-01 17:32
Nie wiem, czy ktoś tu jeszcze zagląda, ale muszę wznowić ten watek. otóż kilka miesięcy temu pojechałam na konsultację do innego endokrynologa we Wrocławiu i powiedział, że dexametazon jest silny i że mogę się zdecydować na tabletki antykoncepcyjne, żeby te hormony zbić. Porobiłam badania krzepliwości, wątrobę, morfologię,cytologię, wszystko co trzeba przed tabletkami i było dobrze. lekarz przepisał Bonadeę, ale podczas 2 opakowania zaczęły bolec mnie nogi. Zrobiłam USG dopplera i nic złego nie wykazało, więc lekarz zmienił mi na słabsze - Sidretellę 20, która ma 0,02 mg estrogenu. Niestety już po pierwszej tabletce bolą mnie potwornie obie nogi na całej długości. Biorę zgodnie z zaleceniem lekarza venoruton 300 na nogi 3 razy dziennie,ale to nie pomaga. Chyba będę musiała odstawić bo z bólu nie wytrzymam. 13 listopada mam wizytę u endo na kasę chorych, bo zapisywałam się jeszcze latem.
Nie wiem teraz, czy wytrzymać z tymi tabletkami do 13 listopada i co powiedzieć lekarce, żeby prze4pisąła mi Spironol? Czy to w ogóle pomoże? Od dermatologa mogę liczyć jedynie na żele i kremy, które pewnie jeszcze bardziej przesuszą i uwrazliią skórę a ma już rumień i tak.

Aha robiłam jeszcze w maju badanie 17OHP (przed tabletkami) i mój wynik był 2,19 ng/ml przy normach:
faza follikularna 1,2-1,3ng/ml
faza lutealna 1,0 - 4,5 ng/ml
po menopauzie 0,2-0,9 ng/ml
napisał/a: soaring 2014-11-03 09:14
przepraszam, że tak późno odpisuję, ale byłam offline przez kilka dni.
moim zdaniem absolutnie powinnaś odstawić tabletki przy takich objawach. postępowanie lekarza to porażka. dał Ci tabletki anty, które mają słabe działanie antyandrogenne, a do tego leki przeciwzakrzepowe? w ogóle nie powinnaś brać preparatów z estrogenami przy takich objawach. jeden mały zakrzepik może spowodować zator, który Cię może wysłać na tamten świat albo poważnie niedotlenić. nikt nie pociągnie wówczas lekarza do odpowiedzialności, zresztą co Ci po tym, jak będziesz np. kaleką.
inna sprawa, że się nie zna, bo deksametazon antyandrogennie podaje się w mini hamujących dawkach, więc nie ma czegoś takiego jak "silnie działający steryd". podaje się 250 mcg lub 125 mcg, czyli 1/2 lub 1/4 najmniejszej dawki. jednak by opdać deksametazon trzeba mieć pewność, że u Ciebie objawy hiperandrogenizmu spowodowane są nadnerczami, a nie pamiętam czy tak jest i nie mam czasu teraz sprawdzać.
gdy zaś przyczyna jest mieszana (jajniki i nadnercza) lub nieokreślona, dobrze spisuje się spironol. nie zawiera hormonów, można go bezpiecznie stosować latami (kontrolnie sprawdzając poziom potasu i sodu oraz pijąc minimum 2 litry płynów na dobę). ja biorę spironol ponad 2 lata, mam dobre efekty terapeutyczne i żadnych ubocznych.
napisał/a: Aneeri125 2014-11-03 21:06
Boże, aż zesztywniałam ze strachu od tego co napisałaś o tym zatorze. Dużo na ten temat czytałam i bardzo się boję. Ten endokrynolog to podobno dobry lekarz, pracujący w szpitalu klinicznym we Wrocławiu, polecony przez moją znajomą z innego forum, która leczy się u niego od lat. Ogólnie ma też dobre opinie. To nie on mi przepisał anty tylko ginekolog, ale on zasugerował. Na mnie sprawił dobre wrażenie, przejrzał wyniki i stwierdził, że są niejednoznaczne i nie można stwierdzić, że to nadnercza. Być może po prostu mój organizm wytwarza więcej tych hormonów, ale czy jest to stan chorobowy to tylko szczegółowe badania mogłyby wykazać, na które już mnie nie stać bo byłam prywatnie. Mówił, ze te wyniki nie są jakieś tragiczne i tutaj właśnie słabe działanie antyandrogenne tabletek anty może przynieść dobry skutek no i plus antykoncepcja.
Ja byłam na USG dopplera po tym bólu nóg i lekarz stwierdził, że przepływy mam książkowe i nie ma żadnych objawów zakrzepicy. Wyniki d-dimerów też miałam w normie. Teraz, gdy zażywam Venoruton to faktycznie lepiej się czuję i nogi prawie wcale nie boją. Boję się odstawiać tak nagle te tabletki, bo teraz jestem po tygodniu brania opakowania. Może poczekam do końca i wybiorę wszystkie? 13 listopada mam w końcu endokrynologa na NFZ i może on coś poradzi.
Czytałam dużo o zakrzepicy itd, ale niektóre dziewczyny pisały, że je też bolały nogi i że to podobno miały po prostu słabe żyły, a zakrzepicy nie dostały i środki poprawiające krążenie pomogły.
Oczywiście ja nie będę się pakować na dłużej w coś co jest niebezpieczne, strasznie się boję. To już wole ten Spironol, bo czasami to nawet by mi się przydało jakieś obniżenie ciśnienia. Powiem o tym lekarce.
Czy to ostatnie opakowanie mogę dociągnąć na Venorutonie, żeby tak nagle nie odstawiać? póki nogi nie bolą?

Mi ginekolog powiedział, że muszę uważać i się zastanawiał nad tabletkami dalej, ale z racji tego, że to USG wyszło dobre to dał mi ten Venoruton.On chyba nie jest przeciwzakrzepowy tylko na obrzęki nóg, ciężkość, niewydolność żylną. Myślisz, ze mogę umrzeć, albo być trwałą kaleką? Strasznie się teraz boję i nie wiem co robić... Wystraszyłaś mnie trochę tym kalectwem.

Odnośnie dexametazonu to mi lekarze mówili, że on jest silny jak na moje wyniki i ja sama też się go boję, to już ten Spironol wydaje się być bardziej bezpieczny.

Przepraszam, że jeszcze tyle pisze, ale nurtuje mnie jeden fakt na który nie mogę znaleźć odpowiedzi w internecie - czytałam sporo o tej zakrzepicy cały czas i nawet w ulotce objawy są inne tzn. ból, obrzęk zazwyczaj jednej nogi, żyły wychodzą, noga jest ciepła, a mnie bolą obie nogi tak samo, ale poza tym nic tam nie widać. nawet to USG wyszło dobre. Nie wiem co to powoduje. Oczywiście odstawię te tabletki na zawsze z wiadomych względów, ale zastanawiam się, czy po prostu mogę przynajmniej do tego 13 listopada wybrać to co mam, do momentu wizyty u endo, żeby zachować jakąś ciągłość?
napisał/a: soaring 2014-11-03 21:34
nie chciałam Cię wystraszyć tylko uczulić, że skłonność do chorób naczyniowych (a to sugeruje Twój opis) to poważna sprawa. i ja źle oceniam podawanie pigułek anty przy takich dolegliwościach, bo ważniejsze są Twoje objawy niż poprawne wyniki przepływów. to tak jakby Ci powiedzieć, że masz dobre wyniki hormonów męskich i nie masz problemów z trądzikiem. a że widać gołym okiem? się Pani wydaje. przepiszemy maść na oczy to przestanie Pani narzekać na trądzik. wiadomo, że jesteś młoda i w tym momencie nie masz pozapychanych głównych żył, byłabym zdziwiona gdyby było inaczej. ale właśnie skłonność do takich problemów źle rokuje i jest przeciwwskazaniem do przepisania kuracji pigułkami anty. a wciskanie pigułek plus do tego środki przeciwzakrzepowe? dostałaś lek, który nie leczy, tylko wyłącza aktywność jajników, a do tego antidotum na dolegliwości, które tamten spowodował - nie brzmi lekko absurdalnie?
a wracając do opinii lekarza - czy wykluczył nadnercza, że podał pigułki? pigułki mają co najwyżej sens i działanie antyandrogenne, kiedy wiadomo, że przyczyną są tylko jajniki. pomagają Ci one w ogóle?
spironol obniża ciśnienie bardzo nieznacznie i o ile jest z czego, mnie np. nie obniża. ja go ogólnie w ogóle nie odczuwam nijak prócz działania antyandrogennego.
ja bym odstawiła już teraz. dostaniesz po prostu miesiączkę z odstawienia i tyle, ale decyzja należy do Ciebie.
napisał/a: Aneeri125 2014-11-03 21:41
Ja sobie zdaję sprawę i naprawdę odstawię je. Mam nadzieje, ze endo przepisze co należy.
Czytałam dużo o zakrzepicy, jestem raczej osobą bardzo wrażliwą na punkcie zdrowia i nie będę tego bagatelizować. Tylko po prostu chcę zachować jakąś ciągłość i boję się trochę odstawiać tak nagle. Biorę dopiero 2 miesiące i efektów na razie nie ma. Czy jeśli będę brała ten Venoruton to mogę dociągnąć te tabletki do 13 listopada przynajmniej, to jest półtora tygodnia? Może do tego czasu nie pojawi się zakrzep i nie dostanę udaru? Może moje żyły są po prostu wrażliwe na estrogeny i dlatego bolą, ale na razie zakrzepy się nie tworzą. Niektórzy podobno dostają zakrzepicy po tych lekach nawet już po dwóch tygodniach. Jest ryzyko brać te tabletki jeszcze półtora tygodnia? Po prostu chcę poczekać do momentu co powie endo teraz. Nie wiem, czy doczytałaś mojego poprzedniego posta bo tam trochę edytowałam. Tobie chodziło, że to już może być zakrzep, czy jak będę brała dłużej? Skoro to USG było dobre? Może nic mi sie nie stanie jak wezmę jeszcze kilkanaście tabletek?
napisał/a: soaring 2014-11-04 09:05
Napisałam wszystko co myślę na temat Twojego przypadku. Nie jestem wróżką aby wiedzieć czy kontynuacja obecnej terapii będzie bezpieczna.
napisał/a: Aneeri125 2014-11-04 20:00
Zdecydowałam, że odstawiam tabletki. Przedłużanie tego nic mi nie da bo nogi niestety bolą mimo, że biorę Venoruton. Do tego dochodzi permanentny stres, że coś mi się stanie. Dzisiaj już tabletki nie wezmę. nie wiem, czy coś mi się od tego stanie, ze przerwę, ale inaczej nie mogę. Niedawno trochę zaczęłam kaszleć i od razu pomyślałam, że to zator i teraz siedzę w strachu, że coś strasznego się dzieje. Nie wiem, czy to już nerwica. W każdym razie ten bl nóg to nie żarty tym bardziej, że jest bardzo dokuczliwy i nie chcę się męczyć. Za tydzień mam endokrynologa i z nim o tym porozmawiam. Czytałam o tym Spironolu i ogólnie miał pozytywne opinie o działaniu na przypadłości takie jak trądzik itd. Chciałabym go lekarce jakoś zasugerować, ale nie wiem czy nie odbierze tego negatywnie.
Na 17 listopada tez mam dermatologa i wezmę się również za leczenie zewnętrzne trądziku a do tabletek anty chyba już nie wrócę.
Myślisz, że mogłabym jakoś porozmawiać z lekarką o tym Spironolu? Wezmę moje wyniki badań sprzed roku, ciekawa jestem co może powiedzieć. Tamten endokrynolog z Wrocławia stwierdził, że moje wyniki są niejednoznaczne i nie potwierdzają, że to nadnercza i że zbyt silne leki nie są wskazane jeśli nie ma pewności, ze dzieje się coś bardzo złego. Nie wiem jak to powiedzieć tej nowej lekarce.
Chciałabym z nią dojść do porozumienia bo to jednak NFZ a te badania są bardzo drogie.
napisał/a: soaring 2014-11-04 22:40
nic się nie stanie od tego, że przerywasz opakowanie, po prostu dostaniesz standardową pseudo miesiączkę z odstawienia za 2-3 dni. nie panikuj, nie stresuj się, to nie pomaga :)
nie wiem co Ci doradzić, nie umiem za bardzo delikatnie rozmawiać z lekarzami, bo jeśli między nami nie iskrzy, to staję się strasznie złośliwa. ja bym próbowała kierunkować na dalszą diagnostykę, aby mieć pewność, gdzie jest winny: jajniki, nadnercza czy oba. spironol się spisuje zarówno, jeśli przyczyną problemów są jajniki, jak i gdy nadnercza. po prostu jeśli przyczyną są nadnercza, to skuteczniejszą terapią jest dexametazon. ja przez około pół roku brałam zresztą oba i było ok (u mnie winne są oba). zbieg okoliczności w postaci wyjedzenia wszystkich tabletek dexa, ogólna niechęć do sterydów i marudne podejście do baterii leków (dwa biorę stale, trzeci już mi ciążył ;) ) spowodowały, że przestałam dexa brać.
możesz powiedzieć, że dermatolog sugerowała spironol, albo że koleżanka z podobnymi zaburzeniami stosuje ;)
napisał/a: Aneeri125 2014-11-13 20:40
Wróciłam dzisiaj od tej endo na kasę. Lekarka okazała się strasznym gburem, skandal wręcz! Cały czas burkała i nawet na mnie nie patrzała tylko pisała coś na komputerze, jak już jej wszystko powiedziałam, to zerknęła na moje wyniki i powiedziała, żebym wracała do lekarza, który mnie wcześniej leczył. ja jej tłumaczyłam, że nie mam już pieniędzy na lekarza prywatnego, a ona na to, że nic mi tutaj nie wymyśli. Wyszłam wściekła. Teraz znowu jestem w kropce i nie wiem co robić. W poniedziałek mam dermatologa. Czy dermatolog może wypisać Spironol? Słyszałam, że interniści i dermatolodzy, a nawet ginekolodzy wypisywali właśnie na trądzik.
Ta babka dermatolog do której chodzę jest dość fajna, może ją by zapytać, czy by to wypisała? Trochę mi głupio tak lekarzowi sugerować, no ale z drugiej strony jakie mam inne wyjście? Znowu wrócić za 100 zł do endokrynologa we Wrocławiu? Nie wiem, czy dermatolożka mogłaby mi to wypisać? Albo może ginekolog?