Wieloletni trądzik a wyniki badań hormonalnych

napisał/a: soaring 2014-11-13 22:11
przykra historia, ale niestety częsta. ja piszę skargi w tego typu sytuacjach, nie chce mi się tolerować chamstwa. bo ta pani za Ciebie kasę dostanie, pewnie nawet ma udokumentowaną poradę, ale takie zachowanie trzeba tępić.
a odpowiadając na Twoje pytania o spironol - to zależy do kogo pójdziesz, na kogo trafisz, co to za lekarz będzie. ogólnie - oczywiście że dermatolog, ginekolog czy internista mogą przepisać spironol czy inny lek. jeśli w ogóle wiedzą co to, bo to największa bariera. ja prowadzę leczenie u dermatologa, prywatnie, na wizyty się czeka średnio 1,5-2 miesiące. ale kiedyś się zagapiłam, kończyły mi się leki, poszłam do luxmedu, gdzie mam abonament z pracy, do takiej pani, co to pojęcia o niczym nie ma, ale wypisuje mi maści różne. i ona absolutnie wzburzona powiedziała, że ona nie może, że to hormon (litości), że mam iść do endo czy gina. i nic nie wskórałam. więc od razu wkręciłam się do gina. nie znałam go wcześniej, powiedziałam o co chodzi, patrzył na mnie jak na idiotkę, nie chciał wypisać, ale ostatecznie receptę na jedno opakowanie dostałam.
nie ma reguły. a tę moją świetną derma znalazłam wrzucając w wyszukiwarkę hasła typu "dermatolog, łysienie, warszawa, leki", czy coś w tym stylu, więc może też poszukaj, może akurat trafisz.
napisał/a: Aneeri125 2014-11-14 13:22
Naprawdę mnie załamała ta lekarka. Człowiek czeka w kolejce ponad pół roku, a tutaj takie coś, zero zrozumienia. W poniedziałek mam dermatologa i postaram się porozmawiać z tą babką. Jak nie to pójdę znowu do gina bo i tak muszę iść, a jeśli to nie poskutkuje to wrócę do tego endo we Wrocławiu. Zapłacę 100 zł, ale może chociaż się dogadam bo ostatnio mi wszystko tłumaczył. Trudno, będę walczyć dalej. Po prostu powiem, że po tej całej akcji z tabletkami anty boję się już hormonów i wolałabym coś co ich nie zawiera. Zresztą taka jest prawda. Może chociaż w międzyczasie podleczę trochę cerę jakimiś maściami znowu.
Dziękuję, że rozmawiasz ze mną :)
napisał/a: joanna_80 2014-11-17 12:33
Bardzo dobrze się Was czyta.
Ja w gabinecie dermatologa spędziłam ostatnie 6-7 lat.Po szybkim nawrocie od zakończenia leczenia izotretinoiną usłyszałam, od pani dr (celowo piszę z małej litery), że nie wie już jak ma mnie leczyć. Przepisała kolejną porcję Aknenorminu i za 7min. wizyty skasowała 130zł. Długo się wahałam czy wykupić receptę ale ze względu na pogarszający się wygląd skóry twarzy zaczęłam ponowne leczenie.
Przed rozpoczęciem kuracji zrobiłam sama badania hormonalne,tj. TSH, FSH, DHEA, testosteron, progesteron, estrogeny, androstendion.Wszystkie parametry z wyjątkiem androstendionu w normie. Ten natomiast lekko zawyżony.
Znalazłam Panią endokrynolog.Zleciła wykonanie 17OHP. Wyszło również lekko zawyżone (1,54 w fazie folikularnej) jednak Pani Dr stwierdziła,że jest bardzo dobre ponieważ myślała o WPN a tak niski poziom go wyklucza.
W pierwszej kolejności chciała mi przepisać właśnie Spironol ale później zamieniła go na Diane 35 jako,że podczas kuracji Aknenorminem i tak muszę stosować równolegle antykoncepcję.Uznała poza tym,że Diane będzie skuteczniejsza.
Dodam,że jajniki mam czyste.
Soaring dlaczego piszesz,że Diane to straszny syf?Czy tylko (i aż!) ze względu na aferę zakrzepową czy masz jeszcze jakąś wiedzę na ten temat?Zastanawiam się bowiem nad przerwaniem kuracji izotretynoiną, zaprzestaniem zażywania Diany i przejściem jedynie na Spironol?Boję się jednak powikłań z przerwanej kuracji bo jednak trzeba osiągnąć 120mk/1kg a ja mam narazie zaledwie 40mg/1kg...że spowoduje to jeszcze bardziej oporny trądzik niż w tej chwili.
Twarz i włosy mam teraz w bardzo dobrym stanie (wiadomo izotretinoina)
Następną wizytę mam dopiero w lutym także będę wdzięczna za Wasze opinie nt.przerwania kuracji...
napisał/a: Aneeri125 2014-11-17 18:06
O Diane źle się mówi bo ma dużą dawkę estrogenów w porównaniu nawet do innych leków anty no i trochę zaburza tą gospodarkę hormonalną. Różne są opinie, niektórym pomogło i byli zadowoleni innym nie. Ja na przykład po akcji z moimi tabsami już daję sobie spokój raczej na zawsze.
Dzisiaj byłam u dermatologa i dostałam receptę na Spironol! Dostałam 2x 25mg, czyli dziennie 50mg. Pani powiedziała, że spróbujemy na miesiąc i zobaczymy jak będę reagować. Dodatkowo dostałam Differin i kem Qcera do smarowania. Ciekawa jestem co z tego będzie.
U mnie Izotek i inne retinoidy doustne odpadają bo mam wrażliwą skórę, naczynkową, suche oczy, słabe naczynia krwionośne, to ja bym się na tym wykończyła prędzej.
Ja mam pytanie odnośnie tego Spironolu - czy mogę razem z nim brac suplementy na uspokojenie typu Klams, Nervimix? Czasami biorę też Atarax(hydroksyzyna) na zaśnięcie. Nie wiem, czy nie pójdę się w trakcie skonsultować z lekarzem internistą w tej sprawie.
napisał/a: Aneeri125 2014-11-17 20:11
Ja mam jeszcze jedno pytanie - moja mama mnie straszny, że leki na ciśnienie uzależniają i po odstawieniu mogę mieć problemy z ciśnieniem, że coś mi się z sercem stanie i w ogóle wszystko w tej kwestii wyreguluje. Czytałam jeszcze raz o Spironolu i nie widziałam takich przypadłości, a na ulotce jest napisane, że głównie stosuje się w obrzękach, przy hiperaldosteronizmie, a przy nadciśnieniu w skojarzeniu z innymi lekami, tak samo przy niewydolności serca. Nie wiem co o tym myśleć. Mój tata jak kiedyś odstawiał leki na ciśnienie to po ścianach chodził i lekarz do niego przyjeżdżał. Ja nie miałam nigdy problemów z ciśnieniem, tylko z nerwów często mi skacze i serce mi wtedy wali.
napisał/a: soaring 2014-11-17 22:00
właściwie sama sobie odpowiedziałaś na wątpliwości związane ze spironolem. słabo obniża ciśnienie, ja nie zauważam nawet. leki na nadciśnienie nie uzależniają, tylko niczego nie leczą (jak większość leków), a niwelują dolegliwości, czyli np. obniżają ciśnienie dopóki się je bierze.
tachykardię oczywiście warto dokładnie zdiagnozować - u mnie się np. okazało, że mam hashimoto a nie problemy z sercem ;)
z kolei mam wątpliwość jeszcze, czy uda Ci się zauważyć terapeutyczny efekt spironolu po miesiącu stosowania dawki 50 mg. mnie poprawia stan cery dawka 100, a żaden z dermatologów nie uważał, ja sama zresztą też nie, że mam problem z trądzikiem. ja go zaczęłam stosować z powodu wypadania włosów.
to co jest ważne i co na pewno już Ci kiedyś pisałam, to żeby przed rozpoczęciem kuracji spironolem, a także w trakcie, sprawdzać poziom sodu i potasu, bo przy zbyt małym spożyciu płynów może podwyższać poziom potasu.
napisał/a: soaring 2014-11-17 22:14
joanna_80 napisal(a):Bardzo dobrze się Was czyta.
Ja w gabinecie dermatologa spędziłam ostatnie 6-7 lat.Po szybkim nawrocie od zakończenia leczenia izotretinoiną usłyszałam, od pani dr (celowo piszę z małej litery), że nie wie już jak ma mnie leczyć. Przepisała kolejną porcję Aknenorminu i za 7min. wizyty skasowała 130zł. Długo się wahałam czy wykupić receptę ale ze względu na pogarszający się wygląd skóry twarzy zaczęłam ponowne leczenie.
Przed rozpoczęciem kuracji zrobiłam sama badania hormonalne,tj. TSH, FSH, DHEA, testosteron, progesteron, estrogeny, androstendion.Wszystkie parametry z wyjątkiem androstendionu w normie. Ten natomiast lekko zawyżony.
Znalazłam Panią endokrynolog.Zleciła wykonanie 17OHP. Wyszło również lekko zawyżone (1,54 w fazie folikularnej) jednak Pani Dr stwierdziła,że jest bardzo dobre ponieważ myślała o WPN a tak niski poziom go wyklucza.
W pierwszej kolejności chciała mi przepisać właśnie Spironol ale później zamieniła go na Diane 35 jako,że podczas kuracji Aknenorminem i tak muszę stosować równolegle antykoncepcję.Uznała poza tym,że Diane będzie skuteczniejsza.
Dodam,że jajniki mam czyste.
Soaring dlaczego piszesz,że Diane to straszny syf?Czy tylko (i aż!) ze względu na aferę zakrzepową czy masz jeszcze jakąś wiedzę na ten temat?Zastanawiam się bowiem nad przerwaniem kuracji izotretynoiną, zaprzestaniem zażywania Diany i przejściem jedynie na Spironol?Boję się jednak powikłań z przerwanej kuracji bo jednak trzeba osiągnąć 120mk/1kg a ja mam narazie zaledwie 40mg/1kg...że spowoduje to jeszcze bardziej oporny trądzik niż w tej chwili.
Twarz i włosy mam teraz w bardzo dobrym stanie (wiadomo izotretinoina)
Następną wizytę mam dopiero w lutym także będę wdzięczna za Wasze opinie nt.przerwania kuracji...

nie pozostaje mi nic innego jak zjechać z góry na dół pomysł ponownego podania Ci izotretynoiny, skoro pierwsza kuracja nie pomogła. trądzik powodowany hiperandrogenizmem to właściwie jedyny, którego izotretynoina skutecznie nie niszczy.
moim zdaniem zdecydowanie lepszy byłby spironol niż pigułki anty, skoro wygląda na to, że androgenizują Ci nadnercza, a nie jajniki (choć po tych badaniach pewności nie ma). warto zresztą to ustalić, bo jeśli to nadnercza, to jeszcze dexametazon by Ci pomógł (pisałam o tym wcześniej w tym wątku nieraz). a diane35 to tak jak napisała Aneeri125 - starej generacji środek, z dużymi dawkami hormonów, w tym estrogenów. przede wszystkim skoro są kraje, gdzie jest wycofany, i to raczej te wysokorozwinięte, to bym nawet jej nie rozważała. pigułki anty w ogóle mają słabe działanie antyandrogenne i to pod warunkiem, że przyczyną są tylko jajniki. a ich przyczynianie się do problemów żylnych jest realne - dosłownie kilka dni temu dotarła do mnie wiadomość o znajomej znajomej, która ma 30 lat i zakrzepicę. nie wiem ile masz lat i jakie plany prokreacyjne, ale antykoncepcyjnie skuteczniej i taniej wychodzi choćby wkładka domaciczna, wyjąć ją można w każdej chwili.
niestety w najważniejszej dla Ciebie kwestii nie doradzę, bo nie mam wiedzy ani doświadczenia, czyli nie wiem czym może skutkować przerwanie terapii izotetynoiną.
napisał/a: joanna_80 2014-11-18 10:35
Jakie to wszystko skomplikowane...Bo czy w moim przypadku można już mówić o hiperandogenizmie gdy androstendion mam na poziomie 3,54ng/nl a 17OHP na 1,54ng/nl?
Nawroty po izotretynoinie się zdarzają i dotyczą ok.20% leczonych.Może "drugi strzał" w moim przypadku dopiero zrobi czystkę?
Antykoncepcję doustną stosowałam wiele lat z przerwami lecz nigdy Diane, która ma w swoim składzie octan cyproteronu niespotykany w żadnej innej pigułce.Myślałam też,że większa dawka estrogenów, którą Diane posiada to akurat jej zaleta bo to jednak estrogeny przyczyniają się do lepszego wyglądu i samopoczucia.Pytanie tylko czy te syntetyczne też?

Myślę,że dotrwam do końca kuracji czyli gdzieś do końca maja żeby sobie później nie wyrzucać w razie pogorszenia czy jakiejś innej mutacji trądziku,że to przez przerwanie kuracji.I tak co miesiąc muszę robić badania krwi więc dodatkowo będę się sprawdzać pod kątem INR żeby mieć oko na zakrzepicę.
Po zakończeniu leczenia gdy nie będzie poprawy sięgnę po Spironol.

Mam 34 lata, nie planuję się rozmnażać.Trądzik mam od 17 roku życia.
Jestem bardzo zawiedziona lekarzami dermatologami.Dopiero teraz widzę,że byłam doskonałym przypadkiem wyciągania pieniędzy i niekończącego się, nieskutecznego leczenia.Nigdy nie usłyszałam,że może powinnam spróbować u endokrynologa.
No nic, teraz będę ostrożniejsza...
napisał/a: Aneeri125 2014-11-18 20:53
Co do mojej sytuacji ja powiem tak jak powiedziała moja dermatolog - zobaczymy jak ta dawka będzie na mnie działać tak w ogóle w sensie ogólnym, jak mój organizm to przyjmie. Mam też przepisany do smarowania Differin. Po prostu zobaczymy jak to będzie, może jak nie będzie efektu to dawka zostanie zwiększona.
A jeszcze chcę zapytać - przy tym leku alkoholu i leków na uspokojenie brać nie można prawda?
napisał/a: soaring 2014-11-20 07:40
na spironolu jest faktycznie w ulotce przeciwwskazanie do spożywania alkoholu, ale chyba nie myślisz, że zniosłabym życie w trzeźwości przez ponad 2 lata ;)
napisał/a: soaring 2014-11-20 08:12
joanna_80 napisal(a):Jakie to wszystko skomplikowane...Bo czy w moim przypadku można już mówić o hiperandogenizmie gdy androstendion mam na poziomie 3,54ng/nl a 17OHP na 1,54ng/nl?
Nawroty po izotretynoinie się zdarzają i dotyczą ok.20% leczonych.Może "drugi strzał" w moim przypadku dopiero zrobi czystkę?
Antykoncepcję doustną stosowałam wiele lat z przerwami lecz nigdy Diane, która ma w swoim składzie octan cyproteronu niespotykany w żadnej innej pigułce.Myślałam też,że większa dawka estrogenów, którą Diane posiada to akurat jej zaleta bo to jednak estrogeny przyczyniają się do lepszego wyglądu i samopoczucia.Pytanie tylko czy te syntetyczne też?

Myślę,że dotrwam do końca kuracji czyli gdzieś do końca maja żeby sobie później nie wyrzucać w razie pogorszenia czy jakiejś innej mutacji trądziku,że to przez przerwanie kuracji.I tak co miesiąc muszę robić badania krwi więc dodatkowo będę się sprawdzać pod kątem INR żeby mieć oko na zakrzepicę.
Po zakończeniu leczenia gdy nie będzie poprawy sięgnę po Spironol.

Mam 34 lata, nie planuję się rozmnażać.Trądzik mam od 17 roku życia.
Jestem bardzo zawiedziona lekarzami dermatologami.Dopiero teraz widzę,że byłam doskonałym przypadkiem wyciągania pieniędzy i niekończącego się, nieskutecznego leczenia.Nigdy nie usłyszałam,że może powinnam spróbować u endokrynologa.
No nic, teraz będę ostrożniejsza...


ale to nie chodzi o to, że mówimy o hiperandrogenizmie, czy szukamy nazwy dla choroby. fakt, lekarze lubią traktować świat 0-1, czyli jest choroba albo jej nie ma, a to tak nie działa. masz skłonność do zaburzeń jakiegoś typu, na pewno o podłożu hiperandrogennym, ale nie ma mowy o pco, czy wpn.
po prostu jajniki lub/i nadnercza (nie mam pewności co) wydzielają ciut za dużo androgenów, co objawia się u Ciebie trądzikiem. i można je hamować spironolem, deksametazonem, czy od biedy pigułkami anty.
octan cyproteronu znajdziesz też w środku androcur :) ale to jest poważny środek, hamujący mocno hormony męskie, a my potrzebujemy ich żeby mieć napęd do życia ;)
syntetyczne estrogeny są ok, ale własnie na tym polega różnica, że diane to staroć, z ogromnymi dawkami hormonów.
jeśli nie planujesz rozmnażania to tym bardziej wkładkę domaciczną polecam. mnie gin ostatnio przekonała do jaydess - nowa, mniejsza, z mniejszą ilością progesteronu niż mirena, właśnie ze względu na to, że nie rodziłam, a jednocześnie łatwiej ją będzie założyć. z hormonalnych jest jeszcze mirena, a oprócz tego cała masa niehormonalnych (mała jest np. nova-t 200). ja chcę założyć taką z hormonem, żeby przestać mieć miesiączki, bo często mam bolesne, a nienawidzę tego bólu. bo przy zwykłej krwawienia wręcz mogą być silniejsze.
a jeśli chodzi o lekarzy to niestety, dermatolodzy to szczyt szczytów pod względem niekompetencji. choć w innych specjalizacjach nie jest specjalnie lepiej. mnie lata ganiania za lekarzami nauczyły, że trzeba szukać przez polecanie, najlepiej wśród znajomych/ rodziny. sensowni bywają lekarze pracujący w szpitalach, zwłaszcza klinicznych, a nie Ci co pracują tylko prywatnie gdzieś - wiadomo, że wszyscy prywatnie dorabiają, ale Ci ze szpitali częściej się cały czas dokształcają, a nie tylko ciągną kasę od pacjentów. ja mam już taką super endo i dwie super dermatolożki, ale wciąż mi brakuje np. gina.
napisał/a: joanna_80 2014-11-20 09:29
Tak, Androcur też był jedną z opcji ale wg.endokrynologa,izotretynoina to mniejsze zło:)Poza tym daje efekt tylko podczas stosowania, zaraz po odstawieniu problemy skórne wracają.Po Aknenorminie jest natomiast szansa dla większości,że koszmar trądziku nie powróci.

Dzięki za zainteresowanie tematem.Wrócę tu po zakończeniu kuracji by podzielić się dalszym losem moich problemów z trądzikiem i łojotokiem.
Soaring_jesteś skarbnicą wiedzy.Powinnaś się tym tematem zajmować zawodowo.

Pozdrawiam