złamanie kości łódeczkowatej nadgarstka

napisał/a: Wojo1 2008-12-20 11:12
Gratuluje loskamilios! Wracaj do zdrowia i pisz jak przebiega rehabilitacja.

Ja mam po świętach zrobić sobie zdjęcie i wtedy najprawdopodobniej zapadnie decyzja ile jeszcze będę się męczył z tym gipsem. Także trzymajcie kciuki:)
napisał/a: Rafau 2008-12-20 23:24
Ja też mam po Świętach kontrolę i mam zrobić sobie zdjęcie, chyba umrę z niecierpliwości.
napisał/a: Rafau 2008-12-30 14:06
Ja jestem po kontroli, kość się zrosła. Właściwie wiedziałem to już po zdjęciu gipsu. Mam sobie rozciągać rękę w wodzie.
Jakby kogoś to interesowało, przez cały okres, kiedy nosiłem nadgarstek w ortezie jadłem zmielone skorupki jajek. Kto wie, może przyczyniło się to do szybszego zrostu kości.

@loskamilos jakiej soli można używać do moczenia ręki w wodzie? może być taka zwykła, kuchenna?
napisał/a: loskamilos 2008-12-30 14:37
powiem Ci że nie wiem.
jakaś morska czy inne ustrojstwo.
ja nie moczyłem jeszcze w ogóle...
napisał/a: Wojo1 2009-01-02 14:52
Rafau a jak ruchomośc?? odzyskujesz sprawność?
napisał/a: Rafau 2009-01-02 16:49
Zaczynam powoli ćwiczyć nadgarstek, ale wiem, że będzie to trwało bardzo długo zanim ręka odzyska sprawność. Moglibyście polecić mi jakieś ćwiczenia na nadgarstek?
napisał/a: loskamilos 2009-01-02 17:05
nic więcej poza ruchami wertykalnymi i horyzontalnymi w misce z ciepłą wodą nie przychodzi mi do głowy.
napisał/a: DylU02 2009-01-04 17:56
odnosnie do pytania które zadał Rafau - używa się wody z solą bocheńską - można kupic raczej w kazdej aptece, ja sam swój nadgarstek moczę prawie 3 miesiące, lekarz zalecił mi już sól bocheńską jak miałem skręconą nogę, a tak nawiasem mówiąc w czwartek mam wizyte u ortopedy to okaże się co z tym moim nadgarstkiem:)
napisał/a: Rafau 2009-01-04 18:00
Dzięki kolego za pomoc, jutro kupię tę sól :) Trzymam kciuki za Twój nadgarstek :)
napisał/a: leba44 2009-01-07 13:58
Wszystko sie zgadza co tutaj piszecie o zlamaniu tej kostki. Ja mam teraz 18 lat a k.lodeczkowata zlamalem 2i pol roku temu. Stalo mi sie to w wakacje (lipiec 2006r). Pod koniec wakacji pojechalismy na oboz przygotowawczy do sezonu (trenowalem siatkowke) poczatkowo reka bardzo mnie nie bolala chociaz czulem ze cos jest nie tak. (jak wiecie kotuzja ta uniemozliwia odgiecie nadgarstka do siebie, ku gorze) Ale z kazdym odbiciem gora bylo coraz gorzej nie mowie juz jak udalo mi sie kogos zablokowac, wtedy byl prawdziwy kujacy, przeszywajacy bol. Z kolei w lutym mielismy 1/4MistrzostwPolski. Byłem ostatnim rocznikiem w kategorii wiek. KADET. Jako mistrzowie woj. Swietokrzyskiego bylismy gospodarzem turnieju, szansa na pokazanie sie na arenie Polski itd. Pół roku trenowalem ze zlamana reka zeby wytrwac do tej imprezy!! (od sierpnia do lutego) dopiero po turnieju poszedlem do lekarza. RTG wykazalo zlamanie k. lodeczkowatej. lekarzowi jak opowiedzialem historie doszlo do tego wszystkiego jeszcze ZESTARZALE zlamanie tej kostki. 4 mies gipsu nie dawalo zadnego efektu a TK wykazala 4mm szczeliny w kosci. Udalo mi sie dostac do szpitala im. prof. WEISSA w Konstancinie-Jeziorna. Z lekarzami ustalilismy ze podadza mi GPS do k. lodeczkowatej. polegalo to na 3 zabiegach co 6 tyg. we wrzesniu mialem pierwszy zabieg a 05.01.09 czyli dwa dni temu;) ostatni trzeci. zabieg dosc bolesny ale nie chcialem poddac sie operacji zespolenia bo lekarze uswiadomili mnie z jakimi moze sie to wiazac powiklaniami w razie jakby poszlo cos nie tak. (taka rozmowa na konsultacji z lekarzem zanim zostalem orzyjety na oddzial). do tej kostki dochodzi tylko jedno ukrwienie ktore latwo jest naruszyc lub zerwac ( (tak tlumaczyl mi doc. hab. Mikuła) co jest juz nieodwracalne nie da sie naprawic ukrwienia co prowadzi do martwicy kosci albo jeszcze gorzej raka kosci! Nie chce tutaj straszyc tych co czekaja na operacje bo cos takiego moze wyniknac tylko z bledu lekarzy ale z bledu ktory naprawde jest nieodwracalny. Lekarze doradzali zebym na operacje zdecydowal sie w OSTATECZNOSCI, wtedy kiedy reka bedzie mnie bardzo bolec i przez caly czas, kiedy nie bede mogl normalnie funkcjonowac. Mam nadzieje ze wy nie doprowadzicie do takiego stanu swojej reki bo ja nią naprawde zaniedbalem;/. Gdybym mogl cofnac czas poszedl bym od razu do lekarza ale naprawde nie podejrzewalem ze moglo to byc zlamanie bo nigdy nic wczesniej nie mialem zlamanego. myslalem ze obejdzie sie na stluczeniu. dopiero jak wczesniej napisalem gdy wznowilismy treningi pod koniec wakacji bol znowu sie odezwal i coraz bardziej dawal sie we znaki ale ja bylem otumaniony zblizajacymi sie MP... 23 lutego mam sie zglosic na konsultacje (zakonczenie leczenia) i wtedy bede znal koncowe efekty zabiegow GPS
napisał/a: Wojo1 2009-01-07 16:06
co to za lekarz, który wsadza 6 - miesięczne złamanie w gips bez operacji?!

Nie wiem na jakich lekarzy trafiłeś, ale ja zanim trafiłem na tego, który mnie operował, zjeżdziłem wielu, żaden z nich nie chciał podjąć się operacji, ale wszyscy zgodnie twierdzili, że operacja jest ABSOLUTNIE KONIECZNA!

Wydałem 3000 zł na operację, bo leczę się prywatnie (normalnie musiałbym czekać 5 m-cy, żeby mnie przyjęli do kliniki chirurgii ręki we Wrocławiu) ale taka była konieczność.
napisał/a: Rafau 2009-01-07 16:32
Służba zdrowia w Polsce naprawdę kuleje. Zaraz po złamaniu chodziłem przez 3 miesiące po lekarzach i żaden z nich nie chciał mi zrobić zdjęcia RTG, bo twierdzieli, że to na pewno nie jest złamanie i przepisywali jakieś zasrane maści. Tfu. Gdy w końcu okazało się, że to złamanie, w przychodni ortopeda powiedział mi, że jak chcę mieć dobrze zrobiony nadgarstek muszę się zdecydować na szpital oddalony o 150 km. Po 3 nieudanych zabiegach w tym szpitalu, dowiadziałem się od znajomego, że niedaleko ode mnie jest dobry ortopeda, który w końcu doprowadził mój nadgarstek do należytego stanu. Oczywiście skończyło się na 4 operacjach. Niestety operacja, zwłaszcza z przeszczepem z kości biodrowej to nie jest nic przyjemnego.