Archiwum zdrad : 2008

napisał/a: gnysiu 2008-11-18 03:46
Nie mogę wiele dopisać ale fakty są takie, że ludzie "po przejściach" są bardziej doświadczeni i ustatkowani emocjonalnie. Chodzi oczywiście o przejścia wynikające z ich własnej winy... Owszem są ludzie, którzy nie potrafią z własnych błędów czerpać żadnej nauki ale na szczęście jest ich mniej (podobno ). Istotną sprawą jest to, że chcąc dowiedzieć się, do której grupy należy Twój partner, musisz to sprawdzić... a jak myślisz, jaki jest na to sposób?

Nie chcę Cię namawiać, bo nie znam sytuacji na tyle dobrze, żeby móc doradzać z pełną świadomością słuszności moich porad. Chciałbym jedynie, żebyś zobaczyła również inny sposób zapatrywania się na sprawę i wówczas sama ocenisz, co warto zrobić.
Jedno jest pewne - jeżeli nie wyjdzie, to but - dupa - drzwi... Ryzyko jest takie, że możesz jeszcze raz cierpieć. Z drugiej strony, sprawa może zakończyć się pozytywnie (w końcu oboje jesteście teraz mądrzejsi), a wówczas pozostaje nie chwilowe cierpienie, lecz długie szczęście i nie ma wyrzutów typu: Mogłam spróbować, nie odważyłam się. Ciekawe, co by z tego wyszło. Żałować, czy nie?
Oceń co jest dla Ciebie ważniejsze.

Jest wiele osób, które wybaczyły o wiele gorsze rzeczy i zdecydowały się ratować związek - wiele z nich cieszy się teraz swoim nowym związkiem, nowym ale z tym samym partnerem

Nie wiem też, czy zadawanie sobie zbyt wielu pytań cokolwiek Ci da. Gdybanie tworzy jedynie coraz to nowe wątpliwości, a one z reguły nie pomagają... z czasem pytania w głowie ucichną na tyle, że nie będziesz ich słyszała, bo narazie są na tyle głośne, że nie da ich się ignorować, pamiętaj że tylko narazie...

Życzę powodzenia Wam obojgu
napisał/a: fredi 2008-11-18 08:54
Mniej wiecej wlasnie tak to sie odbylo ;)

tzn dostal w twarz, wygarnolem mu, on sie glupio wypieral - to taki typ czlowieka, ktory zlapany za reke mowi ze to nie jego reka. Powiedziale ze przegladanie stron i oferowanie sponsoringu to tylko zart byl, chcial zobaczyc czy ktos odpisze a kobieta z ktora wciaz pisze na gg i sms-uje itd. to tylko Jego kolezanka, wiec sie go zapytalem czy wszystkim kolezankom wysyla bielizne na swieta (rok temu zamowil na jej adres bielizne wysylkowo) no to sie zamknal.
Troche mi ulzylo, ale i tak jestem strasznie wkur....
napisał/a: sorrow 2008-11-18 12:09
Tragedia kolego...właśnie sięgnąłeś dna, a myślałeś, że tylko twój ojciec upadł na to dno. Wybrałeś jedno z najgorszych rozwiązań, ale to twoje życie i twoje sumienie. Widzę, że najważniejsze w tym wszystkim dla ciebie, to to, że ci teraz ulżyło... więc chyba główny cel osiągnięty. A jak ojciec będzie kontynuował, to mu pewni jeszcze z parę razy przywalisz .
napisał/a: Monini 2008-11-18 12:12
fredi napisal(a):tzn dostal w twarz, wygarnolem mu, on sie glupio wypieral - to taki typ czlowieka, ktory zlapany za reke mowi ze to nie jego reka.

no to niedobrze. mozna sie bylo tego spodziewac... Trudna sprawa...
Co za typ
napisał/a: ~gość 2008-11-18 14:58
A co z mamą? pozwalasz by dalej z nim mieszkała?

sorrow ma racje ,przemoc nic nie rozwiązuje (choć sama miałabym wątpliwości czy w podobnej sytuacji nie zachowałabym się tak jak ty)

I wiesz, tak sobie myślę że człowiek jest całokształtem, twój tata dla ciebie był ok i dla twoich kolegów ale co z tego skoro zdradza matkę i nie ma hamulców żeby ją wykorzystywać?
To tak jakbym ja powiedziała - dzisiaj nie jem mięsa, ale za to będę mogła kogoś okraść z pieniędzy.
napisał/a: kosheen 2008-11-18 15:49
soffi...jeszcze miesiąc temu byłam w podobnej sytuacji...rozstaliśmy się po 3 latach (jak to często bywa o głupotę) a on już na drugi dzień spotkał się z inną, od kilku tygodni pisali do siebie na gg, u nas nie było kolorowo, ona pięknie to wykorzystała, a on...cóż niektórzy faceci nigdy nie dorosną...znów jesteśmy ze sobą...i wiesz co jest pięknie. to ten facet, którego pokochałam...zrozumiał, przemyślał i w sumie nie zdradził - cóż tutaj każdy może uważać inaczej. pamiętaj, jeśli masz w sobie tyle siły, aby umieć o tym nie myśleć przytulając się do niego to walcz i pozwól na to także jemu. u mnie się sprawdza
napisał/a: Monini 2008-11-18 16:07
Ja mysle, ze to, ze przebywa teraz u rodzicow pomoze mu zrozumiec swoj blad i miejmy nadzieje, ze znowu tego samego nie zrobi, bo wie jak to boli i ile moze stracic. Tylko teraz pozostaje kwestia tej sasiadki, czy jesli on z powrotem bedzie z toba mieszkal, nie zacznie jakis "gierek" w rewanzu za odtracenie.
Jesli pozwolisz mu wrocic, bedzie musial powoli odzyskiwac Twoje zaufanie, a Ty bedziesz bardziej czujna. Jesli to prawdziwa milosc, dacie rade. Jesli nie-widocznie tak bylo pisane, ale mysle, ze bedzie dobrze.

Pozdrawiam
napisał/a: kosheen 2008-11-18 16:15
albo czegoś tu dokońca nie zrozumiałam, albo po prostu pasuje jej takie życie...chcę ratować związek, ale piszę z tamtym...kocham tylko mojego faceta, ale z tamtym dobrze mi się rozmawia, chcę zamknąć tamten rozdział, ale pracuję z nim nadal...to dziwne. jeśli chce się coś zakończyć, to robi się to raz a dobrze, a jeśli ktoś zostawia choć trochę uchylone drzwi, to wygląda to raczej jak zabezpieczenie...jeśli nie uda się posklejać starego, to zawsze można znowu zacząć z tym drugim. nie wiem jak to jest u was w rzeczywistości, ale tak wynika z tego co opisaliście. mojra uciekaj, bo jedyne do czego to doprowadza to samodestrukcja a twoja dziewczyna, albo idzie "całą sobą", albo...
napisał/a: karmena 2008-11-18 17:24
Witaj Piti!
Wlasnie przeczytalam sobie caly Twoj watek i bardzo Ci wspolczuje. Nie wiem jak mozna drugiej osobie robic takie swinstwa i tak krzywdzic wlasne dzieci.......a jednoczesnie rozumiem Ciebie kiedy to miales jeszcze sile wybaczac.

Ja mialam bardzo podobnie....
Nie wiem jeszcze jak sie zycie potoczy,ale na dzien dzisiejszy moj maz wrocil do mnie i probujemy.
Ja teraz czuje,ze to juz naprawde oststnia szansa.

To moj watek:
http://forum.we-dwoje.pl/topics31/ile-zdrad-mozna-wybaczac-vt7029.htm

Pozdrawiam i trzymam bardzo mocno za Ciebie kciuki
napisał/a: ina2 2008-11-18 23:06
Gdybym ja wywinęła takie numery mojemu mężowi pewnie by mnie z domu wyrzucił. Twoja żona sypia z kochankiem, ale jednocześnie szuka bliższych kontaktów z tobą. ona faktycznie powinna iść do lekarza specjalisty.jak ona sobie to wyobraża? raz on, raz TY. jeśli chcesz o nią walczyć namów ją na WSPÓLNĄ terapię małżeńską, jeśli nie będzie zainteresowana, powinna wybrać TY albo On. Jeśli dalej spotykałaby się z nim złożyłabym pozew o separację. współczuję ci. mam dwójkę małych dzieci i wiem co to znaczy opieka nad nimi.Pozdrawiam
napisał/a: piti 2008-11-19 10:32
ina napisal(a):Gdybym ja wywinęła takie numery mojemu mężowi pewnie by mnie z domu wyrzucił.

Muszę najpierw przeprowadzić sprawę podziału majątku, aby ją wyrzucić.

ina napisal(a):Twoja żona sypia z kochankiem, ale jednocześnie szuka bliższych kontaktów z tobą. ona faktycznie powinna iść do lekarza specjalisty.jak ona sobie to wyobraża? raz on, raz TY.

Nie wiem czy szuka. Koles ma 50 lat, ja 28. Wydaje mi się, że tutaj chodzi też o pieniądze. Ja się na razie rozkręcam i mieszkanie na kredyt. Tamten chce sobie pożyć. Starej żony do Egiptu nie zabrał, wolał młodą [Mod: pip-pip].
A co do "raz on, raz ja", to Ci powiem, że odsunęła mnie maksymalnie. Zapytałem się, czemu mnie ze sobą na wyjazd z pracy nie zabrała, to mi odpowiedziała, że ze mną nie byłoby tak fajnie. Kiedyś jak się kochaliśmy, to mi powiedziała, że nie umiem TEGO robić, zrzuciła z siebie i tyłkiem wypięła i zasnęła. Jakoś nie chodziłem nigdzie i nigdy na "treningi" to nic dziwnego. Za każdym razem podchodziłem jak do bomby. A jak musiałem się natrudzić aby ją rozniecić! Historie o tym mógłbym pisać.
Ludzie, ja [Mod: pip-pip] I ja mam się jeszcze starać?? Pytam się jej, co ona sobie myśli, że czeka może aż z kwiatami na kolanach do niej przyjdę?? Wie że ją kocham (jeszcze) i sobie gra na tym.
KONIEC MÓWIĘ!!!
Chciała mieć zdecydowanego faceta, to będzie go miała!

napisal(a):jeśli chcesz o nią walczyć namów ją na WSPÓLNĄ terapię małżeńską, jeśli nie będzie zainteresowana, powinna wybrać TY albo On.

Ona jeszcze ma wybierać?? Teraz to ja zdecyduję czy chcę być. Namawiałem na terapię wspólną, sama poszła. Terapeuta sądzi, że po 3,5 roku, to nasze małżeństwo nie ma sensu, lepiej niech z tamtym będzie jak go kocha. Taki [Mod: pip-pip] specjalista.

napisal(a):Jeśli dalej spotykałaby się z nim złożyłabym pozew o separację. współczuję ci. mam dwójkę małych dzieci i wiem co to znaczy opieka nad nimi.

Jestem ze starszakiem moim kochanym. Sami w mieszkaniu. Non stop jestem przy niej, bo potrzebuje mnie. Tak jak pisałem wcześniej, jak była cała rodzina w domu, to śmiardaliśmy się przy sobie i każdy zajmował się swoimi rzeczami. Teraz muszę o wszystko zadbać. Pranie, prasowanie, sprzątanie, jedzenie, zabawa z dzieckiem. Oczywiście najpierw zabawa, a później cała reszta. Tak więc wczoraj położyłem się o 1:40 bo miałem ochotę przez chwilę posiedzieć w spokoju.
Taka ciota się ze mnie zrobiłą że mnie [Mod: pip-pip] bierze, a żonka z kochankiem w Egipcie i sie zastanawiam, czy śpią razem, czy nie. Przed wyjazdem powiedziała mi, że nie będą się kochali i żebyśmy dali sobie czas do końca roku. Mnie to dzisiaj [Mod: pip-pip] Powiedziałem że to dla mnie już teraz nie ma znaczenia co będzie robiła, i że świąt nie spędzimy razem. Łzy jej popłynęły ale nie szlochała. Aktoreczka, myślała że zacznę ją pocieszać. [Mod: pip-pip] mi rodzinę i ma w D. co czuję. Zrobiłem wtedy z moją córką pizze na kolację, bo ona ma 2 lewe ręce do gotowania (co prawda zaczyna się starać) więc wziąłem to już na siebie. Twierdzi, że będzie jej tego brakowało (ten koles podobno nie potrafi zrobic sobie herbaty). Ja jak przyjeżdzałem z delegacji, to albo jej sie nie chciało [Mod: pip-pip] ruszyć po mnie na dworzec (2km) ( mam nagrania z telefonu, jak kilka godzin wcześniej się z nim umawiała - boli jak cholera!!!), albo jak wracałem z lotniska taksówką o 22 - nie chciało się kolacji przygotować. Nie zapomnę tego:
-Jesteś głodny? Jak tak to weź sobie odgrzej kluski!!! (stare kluchy dla męża, które moja matka 2 dni wcześniej jej przygotowała)

Jak mi kolega odpowiada, co mu żona przygotowuje, jak o 2 w nocy przyjeżdża, to mi wstyd. Ja wracałem dużo wcześniej - o 22. I tutaj nie chodzi o żarcie, tylko o troskę o drugą osobę.

Przepraszam za wulgaryzm.

Karmena Przeczytałem całą Twoją historię.
Separacja, ja Ci nie radzę, ja Ci KAŻĘ!!!! Nie śpicie ze sobą, rozmawiacie tylko i wyłącznie na temat dzieci, nic innego. I się nie łam.
Daj sobie spokój. Niech Ci Twoja rodzina pomoże. Kłamca zawsze pozostanie kłamcą.
Tam nie masz żadnych przyjaciół, po cholerę siedzisz w tym syfie. Wracaj a on niech sie [Mod: pip-pip] jak mu na tym w życiu zależy.


Pozdrawiam,
PiTi
napisał/a: ~gość 2008-11-19 11:11
Fila napisal(a):

Zapytaj swojego partnera, co uważa za zdradę. Będziesz wiedzieć, czego się trzymać. Abstrakcyjne dywagacje nie mają sensu.


Mój znajomy powtarzał - że woli mieć 10% w dobrym interesie, niz 100% w złym ( z kontekstu wynikało, że woli dzielić się atrakcyjna zoną z innymi, niż mieć mniej atrakcyjna na wyłączność ).

Potem się okazało, że żona jest z nim wyłącznie dla pieniędzy, mąż sponsorował jej wyjazdy na zakupy do Madrytu, Londynu, a ona cóż.... wyznawała zasadę, że nie mydło, nie zmydli się. On też nie żałował sobie i zaliczał każdą chętną panienkę.

Ale tak naprawdę nić ich nie łączyło, poza pieniędzmi - a w czasie gdy mężowi zaczął wiatr wiać w oczy nie mógł w ogóle liczyć na wsparcie żony.

Dziwny układ dwójki egoistów - zero uczucia.