Archiwum zdrad : 2008

napisał/a: jaca38gda 2008-11-19 11:22
Nie jesteś żadną ciotą!!! Jesteś mądrym i odpowiedzialnym facetem.
Nadal namawiam na podział majątku i rozwód.
Widzę jakieś kroki w Twoją stronę ze strony żony - "jakieś" wiem jak to mało...
Tak się zastanawiam co by było gdybyś zatrzymał ją siłą przed tym Egiptem - byłaby wdzięczna i nienawidziła Cię. Oj, kiedyś zgodziłem się na podobny wyjazd... Później słyszałem, że nie starałem się...
Zrozumieć sposób myślenia zdradzających....
napisał/a: jaca38gda 2008-11-19 11:24
corn_seller, jak się sytuacja rozwija?
napisał/a: jaca38gda 2008-11-19 11:45
currara, daj sobie w końcu spokój. To Ty zaczęłaś i tyle...

Poznałaś ból zdrady - choć zapewne zdradą nie była... ot sprawiedliwość losu. Wyciągnij naukę i więcej tego nie rób!!!!

Skoro on twierdzi, że tamta kobieta to koleżanka/ przyjaciółka i nie było seksu, to zapewne tak było z jego strony!
napisał/a: piti 2008-11-19 14:19
Ciotą nie jestem, tylko sciotmeniałem przez tą [Mod: pip-pip] i tyle. Nie potrafię inaczej jej określić.
Z tym wyjazdem to jest takie gadanie, że chce wyjechać i sprawdzić czy nic do niego nie czuje, aby być spokojnie ze mną. Tylko że ja już nie chcę.

Nadal namawiam na podział majątku i rozwód.
Do piątku mój adwokat ma przygotować pozew rozwodowy.
Nie zgodziła się na podział wg mojej propozycji więc muszę sądowo to robić.

Też miałem takiego typu jazdy, że jej nie kochałem, bo pozwalałem na to aby z nim kiedyś wyjechała i rozmawiała. Tylko, że ona bardzo chytrze do tego podeszła. Przyjaciel [Mod: pip-pip] rodziny!!!
Jaka normalna dziewczyna chciałaby być z facetem (zaczęło sie jak miał 46lat) 50 letnim, który ma żonę, dwójkę dzieci i kochankę??? Chyba tylko dziwka na taki układ by się zgodziła.
Czuję obrzydzenie do tej kobiety.
napisał/a: Bart 2008-11-19 14:51
Witam wszystkich
Mam pewien problem i nie wiem jak sobie z tym poradzic
Sorry za styl wypowiedzi ale jestem lekko podłamany

Jestesmy z dziewczyna 3 lata, od niedawna mieszkamy razem
Do tej pory wszystko było ok aż do pewnego momentu - kiedy wyjechaliśmy na egzotyczne wakacje - pojechaliśmy w 2 pary, tam poznalismy tez fajnych ludzi. przez pierwszych kilka dni wszystko było ok. swietnie się bawilismy, to miały być wakacje naszego życia - w hotelu w którym bylismy były sklepy i zaczelismy chodzic po tych sklepach . do jednego z nich jednak moja dziewczyna z nasza kolezanka zaczeły chodzić prawie codziennie. zawsze chciały chodzic tam same, bez chłopaków-w sklepie tym sprzedawał pewien facet, one mówiły ze chodza tam tylko porozmawiac i poogladac pamiatki-my jako faceci zwyczajnie śmialismy się z tego i zartowaliśmy ze pewnie chodza tam uprawiać seks - wszystko w żartach - ale od momentu kiedy tam zaczeły chodzic zachowanie mojej dziewczyny sie zmieniło.. zaczeła mnie traktowacać inaczej, olewać - kiedy jej o tym powiedziałm że cos się zmieniło mówiała że przesadzam i jest na wakacjach, chce odpoczac itd. Wolała spędzac czas z koleżanka niż ze mna a jednocześnie nie chciała ze mna o tym rozmawiac gdy mówiłem ze cierpie.. gdy wspomniałem o tym facecie mówiła tylko ze przesadzam, ze cos sobie wyobrazam. Pod koniec wakacji pojechalismy na fakultatywną wycieczke, ona została w hotelu ponieważ źle się czuła, chciałem zostac z nia ale wypchneła mnie na ta wycieczke mówiac że nie chce by zapłacona kasa się zmarnowała, ona bedzie odpoczywac w hotelu a ja mam się dobrze bawic.. z wycieczki wrócilismy troche wczesniej i nie mogłem jej znaleźc nigdzie, okazało sie że była w sklepie u tego goscia - W ostatni dzień wakacji, kilka godzin przed odlotem była bardzo zamyslona, smutna i jakby zła na mnie..
Po powrocie cos się zmieniło w jej zachowaniu, zaczeły sie tajemnicze maile i nagłe zamykanie przedemna stron, dziwnnych stron, nagłe zaiteresowanie obcymi językami, codzienne korzystanie z internetowych słowników angielskiego, czyszczenie historii wychodzenie z laptopem do innego pokoju, chowanie telefonu i zabieranie go ze soba do łazienki, chowanie go pod poduszke, skrywanie całkowite przede mna- ostatnio kupiła nowy telefon i nie pozwoliła mi go nawet dotknac wprost wyrwała mi go z reki - gdy ja zapytalem co się dzieje to stwierdział ze ja bardzo uraziłem, że jej nie ufam, ze ona pracuje i niby z kim ma mnie zdradzac i ze chce prywatnosci, że jej tego brakuje - ale przed wyjazdem tak się nie zachowywała.
Nastepnego dnia wzieła telefon i na siłę chciała mi go wepchnac mówiąc zebym sobie zobaczył z kim ona tam pisze-oczywiscie nie wziołem bo i tak nic by tam juz nie było.
Ostatnio nie wytrzymałem i sprawdziłem jej maile - wiem to co zrobiłem to okropnośc, jest mi wstyd straszny ale nie wytrzymałem, musiałem wiedziec-znalazłem 3 jego maile do niej, bardzo namietne, ze kochha, ze teskni, że mysli o nieji najgorsze - napisał że jeszcze nigdy nie zrobił tego co zrobił z nia - że jeszcze nigdy nie spał z kobieta i ona jest pierwsza której to mówi, ze w jego swiecie bycie z kobieta przed slubem to grzech - nie wiem czy chodzi o seks czy o zwykły pocałunek.. dla mnie to chyba tak czy siak zdrada...
był tez jeden jej mail do niego - że bardzo teskni, że to nieprawiedliwe że nie ma jej przy nim i ze przyjedzie do niego w styczniu.. pyta czy może zatrzymac sie u niego czy w hotelu.. pisze że nie boi się sam jechac bo ma jego..
takich maili pewnie bylo więcej ale tylko ten jeden sie zachował
Oprucz tego czeto sa smsy o 1 w nocy..
Wczoraj jakoś mimochodem powiedziałem że miłośc to cierpienie a ona że cos o tym wie..
Gdy spytałem o co chodzi powiedziała że tak jej sie mimochdem powiedziało

Mieszkamy razem, ona pewnie nie poleci do niego i mimo iz czasem przytuli sie do mnie i powie ze mnie kocha ale jednak czuje że cos jest nie tak..

Jej ostatni mail do niego był wczoraj - wysyłała mu zdjęci bo o to prosił- wiem bo widziałem spakowany plik zdjęc...

Nie wiem co mam robic, chce jej powiedziec ze wiem, nie wiem tylko jak... kocham ja ale dłużej tak nie moge.. cierpie strasznie.. a najbardziej boli ze mieszkmy pod jednym dachem, sypiamy w jednym łóżku a czuje że ona kocha innego, myslałem że to wakacyjny flirt ale to chyba cos innego, cos co niszczy nasz związek..

Chce z nia porozmawiac ale nie wiem jak.. wiem ze strasznie zrobiłem sledzac jej maile.. to działa na moja niekorzysc ale chyba ona zachowuje sie gorzej..

Poradźcie jak mam zacząć ta rozmowe...
napisał/a: ~gość 2008-11-19 15:13
Bart napisal(a):
Chce z nia porozmawiac ale nie wiem jak.. wiem ze strasznie zrobiłem sledzac jej maile.. to działa na moja niekorzysc ale chyba ona zachowuje sie gorzej..

Poradźcie jak mam zacząć ta rozmowe...


Sorry, ale przecież prawda jest oczywista. Twoja dziewczyna zauroczyła się w innym - egzotycznym gościu. Już wielokrotnie na tym forum pisałam łopatologicznie:
Zauroczonej ( zakochanej ) kobiety nic nie przekona. Poleci do ukochanego na koniec świata , jak ćma do ognia świecy.

Twoja dziewczyna zakochała się w egzotycznym sklepikarzu i ty na to nic nie poradzisz. Jeżeli będziesz płakał i rozpaczał - powie że jesteś mięczakiem, jeżeli dasz jej w twarz - powie że jesteś brutalem, twoja słowa o miłości przyjmie ze wstrętem i zażenowaniem,.
Jest tylko jeden przypadek, gdy zakochana kobieta wraca do męża, do chłopaka - wtedy, gdy ukochany ją zrani - np. zdradzi z inną, zapłodni i porzuci - gdy mówiąc krótko okaże się być niegodnym jej miłości.

Twoja dziewczyna zauroczyła się w gościu, a ciebie trzyma w rezerwie.
Jeżeli odpowiada Ci taka sytuacja, to zaciśnij zęby i czekaj, czekaj nie wiem rok, dwa aż tamten ją rzuci czy boleśnie zrani.

W trakcie rozmowy, co chcesz usłyszeć:

1. Tak, kocham innego, jadę do niego w styczniu, a ciebie mam w d..ie,
2. Czy też nikogo nie kocham, a te maile to wymysł Twojej chorej wyobraźni.

Każda odpowiedź Ciebie zrani, bo:
1. Odpowiedź prawdziwa oznaczać będzie, że Ciebie nie kocha.
2. Odpowiedź kłamliwa oznaczać będzie, że ciebie nie kocha i zarazem oszukuje.

Który wariant wolisz ?

Moim zdaniem nadszedł czas rozstania - zaśpiewaj jej "Wrzosowisko" https://www.youtube.com/watch?v=QzNTc7zlKPI&NR=1 na pożegnanie z Tobą i przywitanie z rolą kobiety Araba.
napisał/a: ~gość 2008-11-19 16:00
piti napisal(a):Moim celem i marzeniem była kochająca się rodzina, a teraz zamiast mojego urlopu z NIĄ, chce żebym wziął urlop na opiekę nad dziećmi. Kim jest kobieta, która zostawia 4 miesięczne dziecko i jedzie z kochankiem na wakacje?


Pomyśl jeszcze w wytoczeniu powództwa o zaprzeczenie ojcostwa.
Masz na to 6 miesięcy od urodzenia dziecka.
Skoro się rozwodzisz, to zapewne władza rodzicielska nad młodszym dzieckiem zostanie powierzona matce, a nie było by fajnie gdybyś płacił przez 18 lat alimenty na rzecz tak naprawdę nie swojego dziecka.
Ona zapewne dziecku powie kto jest ojcem biologicznym, więc w tej sytuacji Twój kontakt z młodszym dzieckiem będzie znikomy, a ty będziesz bulił cash przez długi okres czasu.
napisał/a: piti 2008-11-19 16:16
onomatopeja12345 napisal(a):
Pomyśl jeszcze w wytoczeniu powództwa o zaprzeczenie ojcostwa.
Masz na to 6 miesięcy od urodzenia dziecka.
Skoro się rozwodzisz, to zapewne władza rodzicielska nad młodszym dzieckiem zostanie powierzona matce, a nie było by fajnie gdybyś płacił przez 18 lat alimenty na rzecz tak naprawdę nie swojego dziecka.
Ona zapewne dziecku powie kto jest ojcem biologicznym, więc w tej sytuacji Twój kontakt z młodszym dzieckiem będzie znikomy, a ty będziesz bulił cash przez długi okres czasu.


Dzięki, wiem o tych 6 miesiącach. Adwokat mnie na to przeczulił.
Wczoraj zamówiłem test na genetico.pl - Klinice Genetyki Sądowej.
W weekend pobiore próbki i tak tydzień po jej powrocie powinienem mieć wyniki.
Oni, czyli ONA i ten [Mod: pip-pip] z moim (podobno moim) dzieckiem zrobili już "podobno" test, ale okazało się, że został błędnie pobrany materiał genetyczny. Nie wiem czy nie kręcą, bo pobierali w laboratorium. Czasami się to zdarza. W nic jej już nie uwierzę.
napisał/a: ~gość 2008-11-19 16:32
piti napisal(a):
Oni, czyli ONA i ten [Mod: pip-pip] z moim (podobno moim) dzieckiem zrobili już "podobno" test, ale okazało się, że został błędnie pobrany materiał genetyczny. Nie wiem czy nie kręcą, bo pobierali w laboratorium. Czasami się to zdarza. W nic jej już nie uwierzę.


Wynik badania jest jej doskonale znany. Pewnie gra na zwłokę, chce żeby przeleciał 6-miesięczny termin, a potem będzie mieć sponsora na 18 lat.
napisał/a: ~gość 2008-11-19 16:54
Też mi sie tak wydaje, że gra na zwłokę, dlatego cie prosi żebyś poczekał do końca roku. Wtedy ona bedzie mogła spokojnie ściągnąć alimenty. Swoją drogą to tylko współczuć temu dziecku takich rodziców. Nie jestem pewna, musisz spytać onomatopeji - może pozew da sie złożyć przed wynikami testu?

Mnóstwo bólu wylewa się z twoich postów, bardzo cierpisz.

Nie jesteś ciotą ,po prostu potrafisz kochać i być dobry i natrafiłeś niestety na dwóch łajdaków którzy chcą to wykorzystać. I tak wiele zniosłeś, więc do tego potrafisz być wytrzymały mimo że ta paniusia sie na ciebie wypina i cały czas coś knuje za twoimi plecami
Dbaj o córkę bo ona nie ma matki, znajdziesz jeszcze kobietę, która cie pokocha i nie będzie taka jak twoja żona. Ona jest żałosną idiotką która koniecznie chciała sie znaleźć w haremie łajzy, potrzebującego sie dowartościować w ramionach młodszych kobiet. Jaki ona by dała przykład swojej córce? że najfajniej lecieć na starych impotentów i z kasą i być jedną z ich kochanek? Ten człowiek (a właściwie wrak człowieka) nie dorasta ci do pięt. W niczym cie nie przewyższa, chyba że w braku wartości. Zaciśnij jeszcze zęby i usuń ich ze swojego życia. Córeczka mam nadzieje, zostanie z tobą, sąd nie powinien przyznać prawa matce która sie szlaja z gachem i na dodatek pozwala na to żeby dziecko oglądało ich razem.
napisał/a: fredi 2008-11-19 17:04
Masz 1000% racji Sorrow, sam wiem ze bardzo glupio i beznadziejnie zrobilem, ponioslo mnie i nie zapanowalem nad emocjami gdy klamal mi w zywe oczy i przysiegal probujac wmowic cos o czym w 100% wiedzialem ze jest klamstwem.

co z mama? niec jej nie pwoiedzialem, i nie wiem jak to zrobic...
napisał/a: Fragma_88 2008-11-19 17:15
fredi, hm być może ona nawet podświadomie o tym wie...
Kobieta czuje czasem coś takiego.