czy można kochać dwóch facetów jednocześnie?

Izaczek
napisał/a: Izaczek 2011-07-24 00:36
korzystanie z wyszukiwarki nie boli
identyczny temat jest tu: http://forum.we-dwoje.pl/topics31/czy-mozna-kochac-dwoch-facetow-jednoczesnie-vt8631,135.htm#1058895

a co do Twoje sytuacji,
niunia_165 napisal(a):Kocham ich obu
taa.. tym drugim się zauroczylas, pewnie znasz go od niedawna, poza tym z tym nowym nie ma kłotni jak w zwiazku.. wiec to jest atrakcyjne dla Ciebie..
napisał/a: ~gość 2011-07-24 06:09
niunia_165 napisal(a):Witam.Mam problem i potrzebuje Waszej pomocy .
a wiec jestem z chlopakiem 4 lata , wszystko bylo ok ale zaczelo sie psuc , coraz czestsze klotnie itd . Kocham go , jest dla mnie jak najlepszy przyjaciel czy brat. Nagle przestalo nam sie ukladac.po prostu. Poznalam innego faceta.kompletne przeciwienstwo mojego chlopaka.czuje sie z nim swietnie , mam wrazenie jakbym znala go cale zycie .Dodam ze jest starszy ode mnie . Mam kompletny metlik w glowie . Kocham ich obu i nie moge sie zdecydowac.przerasta to mnie , wariuje .
A czy Wy mieliscie podobne sytuacje? jezeli tak to prosze doradzcie cos .Co w ogole sadzicie o takiej sytuacji?



Nie mozesz sie zdecydowac...?Moze poczekaj, az jeden dowie sie o istnieniu tego drugiego, wtedy oni zdecyduja...I zaczniesz od poczatku z wyzerowanym licznikiem.
Jestes w zwiazku 4 lata.Kiedyz to "nagle" zaczelo sie miedzy wami psuc?Czy aby nie po tym, jak juz poznalas tego drugiego jegomoscia?Na jakim tle wybuchaja miedzy wami te sprzeczki?Czy nie jest tak, ze to Ty sama, mniej lub bardziej swiadomie, je wywolujesz?Raz, ze masz "material porownawczy", a nikt, Twoj chlopak zapewne tez, idealny nie jest i wiele rzeczy w waszym zwiazku zaczelo Ci teraz przeszkadzac w sposob szczegolnie uciazliwy, a dwa, ze "trojkaty" po prostu mecza...Nerwowy czlowiek sie robi...Kochasz ich obu?Tak to sobie tylko tlumaczysz.Gdybys rzeczywiscie kochala chlopaka, to nie zadurzyla bys sie w innym facecie...A gdyby nawet, to szybko bys oprzytomniala.Prawda jest taka, ze zwiazek Cie znudzil, wszystko spowszednialo, zaczela doskwierac monotonia, chlopak to moze i wyprobowany brat i przyjaciel, ale gdzie mu tam do romantycznego kochanka...Jesli nawet kiedys taki byl-to dawno i nieprawda...No i pojawil sie lek na cale zlo.Jak powiew morskiej bryzy...Moze nie lepszy od Twojego chlopaka, ale INNY.To wystarczy na poczatek.
Oczekujesz porady.Masz chyba swiadomosc, ze koniecznosc zakonczenia gry na dwa fronty to sprawa do zalatwienia "na wczoraj".Nie napisalas kiedy ta sytuacja miala swoj poczatek, ale im dluzej bedziesz to ciagnac, tym trudniej bedzie zakonczyc.I ktos bedzie musial odejsc z placzem.Bardzo mozliwe, ze przegracie wszyscy troje.Nie mam pojecia na jakim etapie jest Twoj "drugi" zwiazek, nie wiem jak od srodka wyglada ten wlasciwy...Zreszta tak czy siak zdecydowac musisz i mozesz tylko Ty.Zrob to czym predzej i pamietaj, ze niestety nie mozna miec w zyciu wszystkiego...
Pozdrawiam.
napisał/a: Gvalch'ca 2011-07-25 19:34
sorrow napisal(a):Oj Manley, oczywiście, że mogą wnieść wiele dobrego... kochanek też jak najbardziej. Wtedy żona jest w lepszm humorze w domu, ma więcej energii, ku zaskoczeniu męża wprowadza nowe elementy do życia intymnego... same pozytywy :) . Cały czas pozostaje pytanie... czy warto w ogólnym rozrachunku?

Sorrow a nie przesadzasz trochę? Wyobraź sobie hipotetyczną sytuację, że np. żona jest w delegacji a nastoletni syn, który miał być w domu na 18, ciągle nie wrócił mimo, że jest już 21, telefonu nie odbiera itd. Robi się 22. Nie wiesz co robić a dodatkowo masz pod opieką młodszą dwójkę pociech, których nie masz z kim zostawić, a chcesz pojeździć trochę po osiedlu, popytać kumpli itd. I dzwonisz do X, który bez słowa wsiada w auto i jedzie ci pomóc, mimo że następnego dnia ma na 6 do pracy i właśnie mieli z żoną obejrzeć film i iść spać, po czym znajdujecie syna marnotrawnego o 4 rano pod jakimś nocnym klubem (młodszą dwójką zajęła się tymczasem żona X). X prosto spod klubu jedzie do pracy, odwożąc was po drodze do domu i nie chce nawet kasy za spalone paliwo. Taka hipotetyczna sytuacja. X nazwiesz wtedy kumplem od piwa, znajomym czy przyjacielem właśnie?
Tak czytam wypowiedzi tutaj i przecieram oczy ze zdumienia, bo ma wrażenie, że dla większości "przyjaciel/przyjaciółka" to ktoś z kim albo obgadujemy i narzekamy na partnera i zdradzamy mu najskrytsze związkowe tajemnice, a nie zwyczajnie ktoś kogo znamy, lubimy i na kogo możemy liczyć.
napisał/a: sorrow 2011-07-27 01:26
Gvalch'ca napisal(a):Sorrow a nie przesadzasz trochę?

Trochę :). Pan, którego opisałaś to po prostu znajomy, na którego mogę liczyć. Mam takich znajomych... nie każdy, który byłby w stanie spełnić moją prośbę to mój przyjaciel. Tak samo ci od zwierzania się i omawiania spraw intymnych to nie muszą być przyjaciele, bo może to być na przykład... ksiądz na spowiedzi :). Przyjaciel więc to coś więcej... jakby połaczenie opisanych przez ciebie "typów", a może jeszcze innych. Kluczowym elementem przynajmniej dla mnie jest tu ta wspólnota dusz. Nie chcę, żeby moja żona miała wspólną duszę z obcym dla mnie facetem :).
napisał/a: ~gość 2011-07-27 01:50
A znajomym facetem ?
napisał/a: sorrow 2011-07-27 10:57
W sumie bez różnicy... ze znajomym bardziej boli :P
napisał/a: no name 2011-08-07 03:25
sorrow napisal(a):W sumie bez różnicy... ze znajomym bardziej boli :P


no własnie, Ty chyba o tym wiesz najlepiej sorrow. Zastanawia mnie, czy pogodziłeś się ze swoim dawnym "przyjacielem rodziny". Ja pamietam Twój temat pt. "moja Historia" czy coś w tym temacie...i zawsze miałem odmienne zdanie, ba nawet bardzo odmienne. Nie cche robić offtopu i się powtarzać i podjudzac, ale ja bym nigdy nie wybaczył... wiesz o co mi chodzi... bo to i tak się powtórzy... jak już się nie powtórzyło...to kwestia tylko czasu... ale wracając do tematu

Wg mnie, nie toleruje przyjaźni np. mojej dziwczyny z innym typem...bo pzryjaźń to bardzo bardzo dużo, to nawet lepiej niż miłość, bo od miłości do nienawiści jest tylko mały krok - a normalny krok dla karła - a z przyjaźni do nienawiści, takiego zcegoś nie ma... przyjaciel nigdy nie nawala... jest jak anioł stróż, nigdy nie ocenia, nie fochuje, ja zawsze chciałem stworzyc przyjaźń z laskami ostatnio ale wiadomo... brać siły na zamiary... pozatym przyjaciel to nie tak łatwo znaleźć, nie stoi za rogiem, nawet ja to wiem...a laske za rogiem to łatwo znaleźć... miłość, szybka miłość, internetowa miłość, tyle tych miłości głupich jest... a tak mao przyjaźni..takiej super nici porozumienia...sex z przyjacielem musi być super. Takie zwieńczenie przyjaźni... Coś co się nigdy nie zapomni...nigdy... Niepowtarzalne uczucia, ta jednośc i porozumienie... tak!
Izaczek
napisał/a: Izaczek 2011-08-07 03:29
no name napisal(a):bo od miłości do nienawiści jest tylko mały krok
pierwszy raz na forum oficjalnie muszę się z Toba zgodzić..
napisał/a: MYSZKA125 2012-10-09 21:17
Witam wszystkich na forum już dawno nic sie nie dzieje nikt nic nie pisze nie odpowiem na wszystkie pytania ale powiem tak już rok minęło od ostatniej wiadomości i powiem tak zostałam z mężem z przyjacielem nie mam kontaktu w sumie to ja zerwałam bo jak to się mówi na nerwach mi grał rozmawialiśmy już o niczym i takie nudne było jak ja umiałam pocieszać jego to było dobrze ale już w drugą stronę inaczej i więcej było chwalenie się z jego strony że ja to mam czy tamto i zaczęło mnie to męczyć .Mój związek mimo różnych problemów zaczął się naprawiać i jedno zrozumiałam że mam kochanego męża tylko trzeba dużo rozmawiać i o wszystkim wtedy już nie będzie podobnych rozterek, Ale wiadomo każdy musi sie przekonać na swojej skórze . Pozdrawiam wszystkich i wiem jedno kochać można tylko jednego ja to już wiem :)
napisał/a: lordmm 2012-10-10 18:22
No i co lepiej Ci z mężem z tą świadomością, że go zdradziłaś a on nie ma zielonego pojęcia o tym, że był dla Ciebie tylko pół facetem a pół ciapkiem?

Według mnie - sprawa jest aktualna do mometu pojawienia się następnego przyjaciela.
napisał/a: MYSZKA125 2012-10-10 20:07
lordmm napisal(a):No i co lepiej Ci z mężem z tą świadomością, że go zdradziłaś a on nie ma zielonego pojęcia o tym, że był dla Ciebie tylko pół facetem a pół ciapkiem?

Według mnie - sprawa jest aktualna do mometu pojawienia się następnego przyjaciela.






wcale nie zdradziłam jego jeśli o to chodzi mieć przyjaciela nie koniecznie spać z nim jak bys czytał wcześniejsze wiadomości to byś wiedział i już nikogo nie będzie pewna jestem :)
napisał/a: jadzia1820001 2012-10-10 21:01
MYSZKA125 napisal(a):Mój związek mimo różnych problemów zaczął się naprawiać i jedno zrozumiałam że mam kochanego męża tylko trzeba dużo rozmawiać i o wszystkim wtedy już nie będzie podobnych rozterek,

Gratuluję