Dlaczego zdradzacie??

napisał/a: ~tedybear27 2008-10-08 11:06
a po co masz isc do niej i rozmawiac z nia? po co?
napisał/a: czarna77 2008-10-08 11:10
Jak to po co?Chcę aby się dowiedziała co jej małżonek robi po pracy...
napisał/a: ~tedybear27 2008-10-08 11:11
hmmm nie jestem przekonany ze to dobry pomysl
napisał/a: czarna77 2008-10-08 11:14
Bo WY mężczyżni nie rozumiecie kobiecej wrażliwości...A jak on ją zdradza,tak na poważnie?Dlaczego ma dowiedziec się ostatnia?Jeśli się na mnie obrazi,bo chłop przekona ją ,że to kłamstwo bedzie to oznaczać,że nie traktowała mnie jak prawdziwej przyjaciółki.Trudno....
napisał/a: ~tedybear27 2008-10-08 11:19
nie ma to jak zyczliwosc sasiada/przyjaciolki ;)
ale moze rzeczywiscie masz racje
napisał/a: Lorka 2008-10-08 11:20
Nauczyłam się, że takich rzeczy nie wolno zatajać. Każdy zasługuje na prawdę. Kiedyś myślałam, że przyjaciólka może się na mnie obrazić, ale to było bardzo głupie myślenie. A kiedy innym razem powiedziałam, to ona mi za to podziękowała. Byłam w szoku, że mogłam myśleć inaczej.
napisał/a: ~tedybear27 2008-10-08 11:21
moze macie racje Dziewczyny. trzeba tepic takie zachowanie
napisał/a: Lorka 2008-10-08 11:21
tedybear27 napisal(a):nie ma to jak zyczliwosc sasiada/przyjaciolki ;)


Piszesz ironicznie "życzliwość", a przecież tu chodzi o dobro tej kobiety. Chciałbyś patrzeć, jak przyjaciel żyje z oszustką, niczego nieświadomy, kochający?
napisał/a: ~tedybear27 2008-10-08 11:38
nie ironicznie tylko sie smieje i przypomina mi sie PRL jak to kazdy kazdemu na rece patrzyl i szukal haka
jestem za tym by w takiej sytuacji powiedziec zainteresowanej osobie co i jak
napisał/a: czarna77 2008-10-08 11:39
Bo gdyby to chodziło o Ciebie Tedy,to wolałbys wiedzieć czy nie?
napisał/a: czarna77 2008-10-08 11:41
Pewnie,że nie mam dowodów bo nie latałam po knajpie z aparatem!Jeśli moje sowo jej nie wystarczy to trudno,Ja będę miała świadomość,że postąpiłam dobrze...
napisał/a: ~tedybear27 2008-10-08 11:48
wiesz to wszystko zalezy od sytuacji w jakiej bym sie znalazl. inaczej by to wygladalo gdybym mial zone i dzieci i bylby to jedyny taki wybryk, co innego jakby takie rzeczy zdazaly sie cyklicznie, co innego jakbym byl w nieformalnym zwiazku (chlopak-dziewczyna) bez dzieci. wtedy bym sie obrocil, powiedzial co mysle i c ya z mego zycia.