Czy mieszkać razem przed ślubem?

napisał/a: ~gość 2010-06-19 19:34
nie rozumiem czemu rozbijacie moja wypowiedz na czynniki pierwsze, to byl szereg przykladowych zachowan pokazujacych moja zainteresowanie partnerem w roznych drobiazgach, nie napisalam ze na ich podstwei podejmuje decyzje czy chce zeby zostal moim mezem czy nie.. oj dziewczyny.. po prostu dla mnie wazna jest nauka siebie nawzajem juz teraz..
jak sie ze soba nie mieszka to niestety wiele rzeczy mozna ukryc.. wiem po poprzednim facecie.. jak do niego przychodzilam to wszystko ladnie pieknie posprzatane.. a wystarczylo ze przenocowalam przez weekend.. i okazalo sie ze on piwko koniecznie musi rano.. a butelki zamiast wyniesc to gora nagromadzona w jakiejs szafce wraz z pudlami po pizzie.. a i lozka mu sie nie chcialo poscielic.. a sniadanie to moze bym mu do lozka przyniosla i takie tam.. moze na wyjatkowo trefny egzemplarz trafilam.. ale teraz wole wiedziec takie rzeczy..

[ Dodano: 2010-06-19, 19:49 ]
err napisal(a):ja po wspolnym zamieszkaniu o patrnerze nie dowiedzialam sie absolutnie niczego nowego co mialoby jakikolwiek wplyw na moja decyzje.
Wogole nie dowiedzialam sie niczego czego nie wiedzialam przed slubem.
err.. dostrzegam sprzecznosc w tym co piszesz.. bo z powyzszego wynika ze jednak zamieszkaliscie razem przed.. tak mi sie wydaje, a pozniej piszesz ze tylko czasem u niego nocowalas.. hmm :)
zreszta jak juz napisałam, dla mnie wystarczyl weekend u bylego chlopaka zeby przekonac sie ze jednak ukrywal przede mna nie tylko swoja balaganiarska nature ale tez problem alkoholowy jak sie pozniej okazalo..
ale zwolennicy i przeciwnicy wspolnego mieszkania tak jak i seksu przedmalzenskiego beda chyba zawsze.. wazne jest zeby osoby ktorych to dotyczy podjely taka a nie inna decyzje wspolnie i zeby jej nie zalowali, ja swojej nie zaluję
pozdrawiam :)
napisał/a: tymka1 2010-06-19 19:55
napisal(a):dla mnie wazna jest nauka siebie nawzajem juz teraz..
ale dlaczego juz teraz w ten wlasnie sposob?
napisal(a):dla mnie wystarczyl weekend u bylego chlopaka zeby przekonac sie ze jednak ukrywal przede mna nie tylko swoja balaganiarska nature ale tez problem alkoholowy jak sie pozniej okazalo..
No widzisz, wg mnie problem wynika z innego podejscia do szczerosci i rozmowy, a nie z mieszkania-niemieszkania przed slubem.

a err pisala, ze po slubie nie dowiedziala sie niczego,czego i tak by nie wiedziala przed slubem,mimo,ze nie mieszkali razem - tak ja zrozumialam ;)
napisał/a: ~gość 2010-06-19 20:00
tymka napisal(a):ale dlaczego juz teraz w ten wlasnie sposob?
bo sie przejechałam na poprzednim i mam uraz.. pewnie dlatego.. poza tym..
a w ogole to zdradzę Wam w tajemnicy ze od pazdziernika mieszkamy oddzielnie, zeby troche tej magii i niezwyklosci odzyskac... zanim sie zareczymy i pobierzemy.. :)

ps a ja wypowiedz err jak widac zrozumialam inaczej, ale pewnie masz racje :)
napisał/a: ~gość 2010-06-19 20:03
czyli nie powinno sie nazywac meza partnerem? :)
po slubie zamieszkalam z moim mezem i po tymze slubie nie dowiedzialam sie o nim niczego nowego.
Nowa sytuacja cieszyla i to bardzo. I tylko tyle. Nie pozwolila mi poznac mojego kochania lepiej. Ale juz gdzies pisalam, ze chyba jestesmy inni, inaczej podchodzimy do zwiazku i milosci i moze dlatego jak na razie nic mnie nie zaskoczylo w moim mezu po slubie.
No zaskoczylo mnie.
Kiedys powiedzial mi, ze po slubie bedzie duzo lepiej niz przed nim. I dotrzymal slowa.
napisał/a: ~gość 2010-06-19 20:08
err napisal(a):Zwykle para jesli ze soba nie mieszka to spedza ze soba bardzo duzo czasu.
nie prawda chociaż przykład jaki wcześniej podałam ;) dopiero po zamieszkaniu razem dużo czasu się razem spędza. Ile wcześniej do 15 w szkole/na uczelni/pracy później 2-3godz gdzieś wyjść, posiedzieć i do książek/projektów. Jak wy mogliście spędzać więcej czasu to fajnie ale założę się że ta zdecydowana większość aż tak dużo czasu nie ma.
err napisal(a):chcialabym, abyscie mogli przezyc to co my po slubie
a ja jakoś nie szczególnie :P szkoda by mi było tych cudownych 5 lat ;)
napisał/a: ~gość 2010-06-19 20:33
temat był powielony, więc scaliłam
napisał/a: candela1 2011-06-26 10:25
a mnie tez taka nowa reflekcja naszła, że przecież pary często wyjeżdżają ze sobą, albo spędzają razem tydzień w wakacje u jednego w domu/na stancji czy też długi weekend. Takie "pomieszkiwanie" równie dobrze może pokazać jaki partner jest przy wspólnym mieszkaniu. Zwłaszcza jeśli to się zdarza co jakiś czas. A rzeczywiście fajnie jest się po ślubie wprowadzić do wspólnego domku i mieć jakby taką wyraźną granicę między starym a nowym życiem :)

Aczkolwiek z drugiej strony tak jak juz ktos tam wyżej napisał - wspólne mieszkanie jest po prostu, fajne, miłe, przyjemne etc :)
napisał/a: ~gość 2011-06-26 13:19
candela napisal(a):a mnie tez taka nowa reflekcja naszła, że przecież pary często wyjeżdżają ze sobą, albo spędzają razem tydzień w wakacje u jednego w domu/na stancji czy też długi weekend. Takie "pomieszkiwanie" równie dobrze może pokazać jaki partner jest przy wspólnym mieszkaniu.
niestety nie każdy ma pole do popisu w tej materii :( no, ale co chciałam napisać, my mieliśmy okazje póki co raz wyjechać i zdarzyło nam się parę razy weekendowo pomieszkiwać u siebie, to powiem wam że jest diametralna różnica, inaczej jest jak oboje są na nieco obcym gruncie a inaczej jak u któregoś w domu :)
napisał/a: Tigana 2011-06-26 14:15
vanilla napisal(a): inaczej jest jak oboje są na nieco obcym gruncie a inaczej jak u któregoś w domu :)


A jeszcze inaczej jak już jesteście we dwójkę we wspólnym mieszkanku, gdzie dopiero trzeba ustalić reguły gry. Poza tym w weekendy i na urlopie człowiek jest wypoczęty i ma dużo czasu na wszystko, więc trochę inaczej się zachowuje niż na codzień.

My zamieszkaliśmy razem, bo nie mogliśmy bez siebie wytrzymać i tyle, bez żadnej ideologii do tego i owszem, mimo to odczuliśmy dużą różnicę po ślubie, bo ślub to przede wszystkim zmiana wewnątrz i nie potrzeba zewnętrznych zmian, żeby to odczuć
napisał/a: ~gość 2011-06-26 21:44
Tigana napisal(a):A jeszcze inaczej jak już jesteście we dwójkę we wspólnym mieszkanku, gdzie dopiero trzeba ustalić reguły gry.
oczywiście :) chciałam pokazać, że różnice są nawet już w miejscach "pomieszkiwania" a co dopiero potem :) wiadomo, że powiedzmy planując wspólny weekend wcześniej się robi jakieś zakupy, więc potem nie ma wychodzenia do sklepu jak na codzień, wspólnie się gotuje co później często się zmienia, praktycznie cały czas spędza się razem (przynajmniej my), a wiadomo że w późniejszym wspólnym życiu każde ma swoje jakieś zajęcia, więc ja też uważam, ze pomieszkiwanie nie odda w pełni obrazu człowieka i tego czego można się po nim spodziewać w przyszłym wspólnym życiu, ale jednak jakiś tam szkic jest (ja np wiem, że mój maniakalnie zostawia po sobie kubki i inne naczynia po mieszkaniu :P chociaż ja w sumie jak u niego jestem to też... muszę to zmienić, to może i on to zmieni :> )
napisał/a: sabcia84 2011-07-31 18:25
Jestem na TAK. Pewnie wiele osob nie wzieloby slubu gdyby juz przed nim zamieszkala razem z partnerem...
Izaczek
napisał/a: Izaczek 2011-08-01 20:24
sabcia84 napisal(a):Pewnie wiele osob nie wzieloby slubu gdyby juz przed nim zamieszkala razem z partnerem...
i pewnie wiele osob nie wezmie z tego samego powodu, bo jesli mozna bawic się w malzenstwo bez pappierka, to po co się deklarowac i isc krok dalej..

aktualnie jestem na NIE