Moj Chłopak Ma Dziecko Z Inna Kobieta

napisał/a: misiunia_29 2008-08-02 08:30
nie piszesz ile on ma lat? jeżeli Cię kocha to Cię nie zostawi, ale jak ją też kochał to niestety ale dziecko może ich połączyć (o ile on chce tego dziecka). Nie rób nic na siłe.
napisał/a: mala1313 2008-08-20 21:21
ja tez jestem w takiej stuacji. Moj partner ma dwoje dzieci, dwie piekne corki (niestety z roznymi kobietami) pierwsza zona-rozwiedli sie po 5 latach trwania malzenstwa, druga dziewczyna zostawila go gdy ich dziecko mialo roczek a on byl w pracy w niemczech(wiem nie od niego, ze wytrzmala bez niego 3miesiace a potem przyprowadzila sobie do domu innego). Teraz my jestesm razem poltora roku, godze sie z tym ze jezdzi je odwiedzac, czesciej ta mlodsza bo starsza jest z matka w irlandii, ale cale wakacje spedzila w polsce. Razem jezdzimy na wakacje. Bardzo trudno blo mi sie pogodzic z jednym, ze jego starsza corka jest 8 lat mlodsza ode mnie, ale przeszlo mi.
Na innym z watkow z powodu ze on jest sporo starszy wyzwano moja rodzine (mnie, jego, jego corki i naszego syna) od RODZINY PATOLOGICZNEJ.
Kocham Go i chce z nim byc mimo wszystko, denerwuje mnie tylko jego byla dziewczyna ktora pomimo, ze nie sa ze soba juz od 4 lat nadal chce aby wrazie gdyby byla w ciazy ze swoim facetem to zeby moj byl przy porodzie...
Dodam, ze obie jego byle partnerki rowniez ulozyly sobie zycie.
napisał/a: kasia102 2008-08-21 12:03
Czesc Dziewczyny
Przeczytalam wasze historie i postanowilam opisac swoja. Bylam z facetem, ktory ma dziecko, jest po rozwodzie. Bylam z nim 1,5 roku. I bylo tak jak w Waszych historiach. Wielka milosc (po czasie stwierdzam, ze tylko z mojej strony), slowa, zebym pamietala zawsze, ze mnie kocha itd. Wyjechal na szkolenie na miesiac, i pach!! Wrocil i uderza w te slowa " wypalilem sie, myslalem, ze bedzie wieksze WOW". Po jakims czasie okazlo sie, ze na owym szkoleniu poznal dziewczyne. Nie mial odwagi mi tego powiedziec, ale spoko, juz przetrawilam to wszytsko. Moze rzeczywiscie znalazl ta swoja wielka milosc, nie wiem i nie chce wiedziec.
Do czego zmierzam, po tym wszytskim przeanalizowalam to co sie dzialo w naszym zwiazku. Zwracajcie uwage jak traktuje swoje dziecko, czy poczuwa sie do odpowiedzialnosci za nie. Czy ma wszytsko uregulowane z byla partnerka. Moj ex, niestety o swojej ex zonie wyrazal sie w sposob straszny, corke widywal raz na miesiac. Jego opieka wygladala tak: zabieral ja do swoich rodzicow, aby dziadkowie sie nia opiekowali, albo do mnie, abym to ja jej "matkowala". Facet totalnie nieodpowiedzialny.
Uwazam, ze zwiazek moze sie udac, jesli facet "wspolpracuje" ze swoja byla partnerka w wychowywyaniu dziecka. Jesli nie, predzej czy pozniej wyjdzie jego nieodpowiedzialnosc.
Pozdrawiam
napisał/a: mala1313 2008-08-21 14:09
U mnie jak na razie wyglada to dobrze. Odwiedza corke tak czesto jak tylko moze a jak nie to dzwoni nawet pozno w nocy jesli jej obiecal. Jezdzi z mala do lekarzy gdy potrzeba, a jezeli ma luzniejszy dzien w pracy zabiera ja ze soba oczwiscie w miare mozliwosci. Nigdy nie uslyszalam obrazliwego slowa z jego ust na byla zone, no o dziewczynie mu sie raz czy dwa zdarzylo... Kiedy mial wypite i zebralo mu sie na konkretniejsze zwierzenia...
napisał/a: ~Ida1 2008-08-21 15:33
Zgadzam sie z Kasia102 - to baaaardzo duzo znaczy w jaki sposob mowi o swojej ex. Nawet jesli rozstali sie w niezbyt przyjaznych ukladach , to jak o Niej mowi swiadczy o tym jakim jest facetem . A dziecko wcale nie oznacza ze nie traktuje Cie powaznie . Musisz tylko wiedziec ze bedzie obecne w Waszym zwiazku i skoro decydujesz sie z Nim to musisz pokochac Jego coreczke. Nie da sie tego rozdzielic . Ale na pocieszenie Ci powiem ze plusem jest to ze corka jest mala , a nie jest np zbuntowana nastolatka , ktora w Tobie widzialaby wroga.
Nie dzialaj pochopnie - daj Wam czas i zobaczysz jak sie Waszzwiazek rozwinie . :)
napisał/a: g12 2008-08-29 14:33
Czesc wszystkim, mój problem jest podobny. jestesmy ze sobą od panad dwóch miesięcy. Poprzednia dziewczyna mojego chlopaka spodziewa sie dziecka...swiat nam zawalił sie na glowe, ale jakos próbujemy to poukladac. Nie ma watpliwosci, ze On bedzie opiekowal sie, kochal dziecko i ja to akceptuje.tylko gdzies w srodku boje sie tych kontaktow z byla dziewczyna, ona chce do niego wrocic itd., pyta czy bedzie przy porodzie. Na ile moge pozwolic, zeby nie ranic nikogo, a przede wszystkim siebie. Jak wypracowac złoty srodek. Wiem, ze łatwo nigdy nie bedzie...pozdrawiam wszystkie Dziewczyny i trzymam kciuki! za Nas
napisał/a: jolkaXp 2008-08-29 14:48
To może zabrzmi okrutnie, ale lepiej dla was byłoby zerwać z facetami, którzy spodziewają się dzieci z innymi kobietami, będą problemy...napewno
napisał/a: POZIOMA 2008-08-29 15:05
I ja sie z Jola zgadzam. to nigdy nie wrozy nic dobrego...

serce by moi krwawilo, ale wolalbym stworzyc rodzine z facetem ktory nie mialby dylematow z ktorymi dziecmi czas spedzac, czy ze wszystkimi na raz, nie zastanwialbym sie gdize jest teraz myslami, czy ma wyrzuty sumioenia wobec tamtych dzieci, bo tamte dzieci beda mialy do niego pretensje za lat nascie....

jesli bym niemiala z tym facetem dziecka na pewno nie weszlabymw taki zwiazek...
napisał/a: kukurydza26 2008-08-29 15:06
Aż dziwne że i ja się tym razem zgodzę z Jolą :confused:
To nie ma sensu
napisał/a: meisje 2008-09-23 18:06
jestesmy razem od roku, ja wiem o jego dziecku od samego poczatku prawie. no i jest dramatycznie. by loby bajkowo gdyby nie wlasnie to dziecko. on na kazdym kroku daje mi do zrozumienia ze to ze mna uklada sobie zycie, i rezczywiscie zdaje sie ze z dzieckiem spotyka sie z obowiazku. ale szlag mnie trafia. mam napady zlosci, rozpaczy, czuje sie potem tylko jak ta ostatnia swinia i wariatka, ale i tak nei moge nic na to poradzic. zastanawiam sie nawet nad jakas psychoterapia bo powaznie boje sie ze albo zniszcze wspanialy zwiazek, albo zwariueje. kocham, go i wiem ze on mnie tez. ale to dziecko. na ten moment niemal nie moge zniesc wszelkich dzieci i autentrycznie obawiam sie ze swoich miec nigdy nie zechce, jego byla to bardzo stara historia i niby nie ma sie czego bac, bo to ani milosc nie byla...a on jej nie wybaczy pewnych rzeczy ktore zrobila. ale ja i tak sie zameczam, a racjonalknie nie potrafie powiedziec nawet, w czym jest problem? o co mi wlasciwie chodzi? sa gorsze rzeczy niz dziecko. a jednak boli straszliwie......
napisał/a: meisje 2008-09-23 18:09
z góry przepraszam za wszelkie błedy literowe powyżej. nigdy nie należałam do żadnego forum, ale teraz jak zobaczyłam,że nie tylko ja mam z tym taki problem ( z dzieckiem, nie z forum), to pod wpływem impulsu napisałam szybko i byle tylko :)
napisał/a: Joas 2008-09-24 10:46
Witaj, nie martw się nerwami bo to jest akurat normalne. Sama jestem w sytuacji dziwnej, mój Facet ma dziecko nigdy nie był Zonaty ale dziecko jest, sytuacja jest na tyle normalna że ma ustalone kiedy zabiera małego i mniej więcej to jest jasne. Ale moje nerwy i tak robią swoje. On tego nie rozumie, wymaga totalnego zrozumienia jego osoby. ponadto od samego początku a jesteśmy ze sobą już 9 albo dopiero 9 miesięcy słyszę żę ja jestem mało wazna, bo liczy się głównie jego Syn on sa a potem dłuuugo dłuuugo nikt a potem ja. Powtarza mi to jak mantrę której mam powoli dość. Sam buduje w ten sposób mur między nami. Nie wiem jak sobie poradzic ;((