Mój pierwszy raz

napisał/a: Aguncja 2008-08-11 10:07
Mój pierwszy raz... cóż było tak "mokro"że nie odczułam dużej przyjemności, ani bólu. Poza tym nie wiem czy wszystko było jak należy bo nie krwawiłam. Czy to oznacza że partner ma zbyt krótkiego penisa(bo penetracja była całkowita, do oporu Potem krwawienie też nie występowało. Kochałam się tylko z nim, nie miałam innych mężczyzn. Potem okaże się przy porodzie że mam błonę
napisał/a: sorrow 2008-08-11 17:28
Czasem w zależności od kształtu i grubości błony krwawienie nie występuje. Partner raczej nie miał za krótkiego. Zresztą w tym przypadku bardziej grubość by miała znaczenie.
napisał/a: Aguncja 2008-08-12 22:35
Jeśli nie było krwawienia czy tzn.że błona nie została przebita bo członek nie był dość gruby? I nadal jest? A czy błonę ma każda dziewczyna?
napisał/a: josia 2008-08-12 23:27
Błona wcale nie musi krwawić przy przebiciu...
Może się zdarzyć, że jest po prostu bardzo cieniutka i delikatna, i wszystko przejdzie bezboleśnie :)
a może być też tak, że została przebita już wczesniej... może się tak zdarzyć chociażby podczas niektórych ćwiczeń gimnastycznych czy podczas nieostrożnego używania tamponów...
napisał/a: Aguncja 2008-08-13 09:22
Dzięki berdzo za odpowiedź
napisał/a: Sheridan 2008-08-14 10:53
Witajcie
Troszkę poczytałem sobie ten temacik i doszedłem do wniosku że mogę się tutaj zapytać o Nasz problem.
Mam 22 lata, żona ma 24 (ślub 9 sierpnia 2008, więc jesteśmy świezi)
Znamy się 3 lata i trzymaliśmy nasz pierwszy raz (ona dziewica, ja prawiczek) ,aż do drugiej nocy po ślubie (bo po pierwszej to byliśmy zbytnio zmeczeni). Nadeszła noc z niedzieli na poniedziałek.
Do naszego zbliżenia wybraliśmy pozycję klasyczną.Było trochę oporu ze strony żony gdyż moje lekkie wejście spowodowało u niej potężny grymas bólu na twarzy i niesamowite napięcie mięśni w rękach i udach. Musiałem powolutku wchodzić i ją jakoś dopingować. W końcu gdy byłem w 75% w środku, a ona oddychała jak kobieta w czasie rodzenia zrobiłem niespodziewany szybszy manewr w przód i byłem w środku w 99%.
Czułem że nie jestem do końca w środku ,bo dziewczyna stawiała opór tymi spiętymi udami. Za chwile poprosiła mnie abym wyszedł i zobaczył czy jest krew.Była strasznie spocona na czole i miała świeczki w oczach. Sprawdziłem swojego członka i nie zobaczyłem żadnych śladów krwi. Żona poprosiła o dokończenie na następny dzień...a właściwie noc. Kiedy to nadeszło (noc z poniedziałku na wtorek) początek był niemal idealny, ale zauważyłem że przy każdym moim ruchu ona delikatnie przesuwa się w górę łożka. Wymyśliłem patent żeby ją trzymać za ręce, a łokciami rozsuwać na bok blokujące mnie uda parnerki. Było ciężko ale wsuwałem się coraz szybciej i w jednym momencie mimo oporu żony wsunąłem się maxymalnie. W tym momencie ciało dziewczyny wyprostowało się jak struna, a na jej ciele pojawiły się lekkie drgawki, na twarzy zaś wyrysował się ból jakiego zapewne w życiu nie doświadczyła.
Postanowiłem wycofać się i zaraz po wyjściu podsunąłem rękę pod jej "wylot" i uzbierałem całą "garść" krwi która sączyła się z jej wnętrza. Pokazałem jej to i szybko skierowaliśmy się do wanny aby się umyć.Mój członek był cały we krwi. Kiedy dziewczyny myła sobie prysznicem wnętrze widać było fragmenty błony które wylatywały jak płaty skóry z jej wnętrza.Kiedy skończyliśmy mycie skierowaliśmy się spowrotem do łóżka, jednak żona nie była zbytnio przekonana czy chce dalej kontynuować.Zaproponowała mi dokończenie jutro.Nalegałem żeby porozciągać jeszcze jej wnętrze ,to jutro może będziemy mieć już bezbolesną noc. Zgodziła się, ale nie nawsadzałem się zbyt dużo ,bo po trzecim głębszym ruchu powiedziała że ją to piecze i przekonała mnie żeby dokończyć to za 24h. Zgodziłem się ,jednak ciekawość i jednoczesna radość że udało mi się przebić jej błonę skłoniła mnie żeby spróbować penetracji środkowym palcem.Robiłem to delikatnie i spokojnie.Dziewczyna nie wykazywała objawów leków, jednak kiedy doszedłem do jakiegoś okrągłego zwężenia który stanowiły jej kości zaczęły się schody.Idąc idealnie środkiem nie było grymasów na twarzy,jednak kiedy zaczałem delikatnie ocierać palcem o tą kość zarówno na prawo jak i lewo otrzymałem komunikat od partnerki że ją to boli. Postanowiłem wycentrować swój ruch i drążyć dalej. Potem nie było już problemów aż doszedłem do końca kiedy to mój palec "się skończył" .Napotkałem na wprost miękką ściankę którą pocierałem ,jednak znów otrzymałem komunikat że wywołuje to ból u parnerki.Wiem że nie drapałem ją dlatego że mam brzydki nawyk obgryzania paznokci i nie miałem ją czym drapnąć. Wycofałem palec i położyliśmy się spać..Noc z wtorku na środe ,jak i ze środy na czwartek wyglądały identycznie. Na początku delikatna gra wstępna a następnie wejście w pozycji klasycznej z wyprostowanymi nogami partnerki do góry (nie wiem czy ma to jakąś nazwę,ale mi sie podobała). Z początku ok...potem jak wchodziłem członkiem w tą dziurę miedzy kościami wystąpiły lekkie bóle u partnerki...potem wsuwałem się dalej i było w porządku, ale kiedy znów zbliżałem się do końca dziewczyna zaciskała zęby z bólu. Jedyna pozycja jaką możemy spokojnie uprawiać ,to "na łyżeczkę" ,bo ja nie wchodze cały ,ale za to zdarza mi się częściej "wyślizgiwać" co powoli mnie zaczyna denerwować ,bo mój członek się już robi coraz bardziej "zrysowany" przez włosy mojej partnerki. Nie ma mowy o tym żebym sobie doszedł, bo w pozycji na łyżeczkę jestem zbyt skupiony na łapaniu idealnego rytmu i pilnowaniu czy się nie wyślizguję, a przy pozycji klasycznej dziewczyna wysyła mi zbyt wyraźne impulsy że ją to boli.
Czy ktoś mi może wytłumaczyć ,dlaczego mimo już 4 nocy "posuwania" jeszcze ją boli ?
Wczoraj mi mówiła (w dniu po tym jak straciła błonę) że dobrze że ubrała podpaskę jak byliśmy na przejażdżce rowerowej ,bo trochę jeszcze krwawiła.
Pewien jestem że nie mogła jeszcze dostać okresu ,bo skończył się jej kilka dni przed ślubem. Poza tym ma policystyczne jajniki i bierze tabletki antykoncepcyjne żeby wyregulować hormony i mieć regularny okres. Pytanie teraz czy to ma jakiś wpływ na to że ją dalej boli ?
Co mam zrobić ?
Nie chce przecież jej całe życie robić krzywdę, bo ten seks nie będzie czystą przyjemnością tylko istną męczarnią. Nie chce patrzeć jak ją boli, tylko jak jej sprawiam przyjemność. Wiem że seks w związku ma jakieś znaczenie ,a nie chce żeby jego brak spowodował to że będe częściej nerwowy, rozdrażniony i nie daj Boże którego dnia to wszystko eksploduje i jeszcze coś się złego zdarzy.
Nie tak sobie wyobrażałem wspólne życie
pomóżcie...proszę
napisał/a: Aguncja 2008-08-14 11:27
Ale szczegółowy opis!!! Myślę że niedługo będzie gotowa na tą pozycje. Póki co musi się wszystko w środku zgoić(po przerwaniu błony). Na razie spróbujcie innych pozycji. Jest ich tak dużo a wspomniałeś zaledwie o dwóch.
napisał/a: jente8 2008-08-14 11:42
Sheridan, ja radziłabym odczekać kilka dni i pozwolić, żeby wszystko się zagoiło po przerwaniu błony, szczególnie, że krwawienie było obfite i trwało jeszcze następnego dnia. Ponawiając próby co noc podrażniasz ranę i nie ma ona szans się zagoić. Myślę, że jeśli wykażecie się cierpliwością i powstrzymacie się od seksu te kilka dni (może nawet tydzień dla pewności), to potem będzie już tylko lepiej
napisał/a: Sheridan 2008-08-14 12:21
aha
czyli jednak czekanie
w sumie jedziemy w sobote na wycieczkę aurokarową do Chorwacji na 10 dni, to akurat będzie wystarczająco wiele czasu żeby się tam wszystko w środku zregenerowało
oczywiście postaram się powstrzymać...w końcu to wszystko dla naszego dobra
to wina tego że nasłuchałem się koleżanek z pracy, a one to miały wprost idealne Pierwsze Razy
napisał/a: jente8 2008-08-14 12:30
Sheridan napisal(a):to wina tego że nasłuchałem się koleżanek z pracy, a one to miały wprost idealne Pierwsze Razy

To fajne masz koleżanki, że Ci opowiadają o swoich pierwszych razach
U każdej kobiety jest inaczej.
napisał/a: Sheridan 2008-08-14 12:34
ula_jente napisal(a):
To fajne masz koleżanki, że Ci opowiadają o swoich pierwszych razach

chciały jakoś mnie uspokoić ,bo byłem lekko poddenerwowany bo jak pierwszy raz się nie udało (jak wspomniałem wcześniej) to troche mnie załamało i wtedy poszedłem rano do pracy w poniedziałek i mi kumpele zainterweniowały. W końcu troche się już znamy to sobie ufamy. W sumie mi to pomogło, ale i tak musze poczekać tak jak mi radzicie
napisał/a: Aguncja 2008-08-14 12:38
ula_jente a czy Ty np. krwawiłaś podczas pierwszego stosunku? Ciekawa jestem jak wielu dziewczynom leci krew...Nie mam czasu czytać wszystkich postów. A tak na marginesie-podobno ból połączony jest w dużej mierze z nerwami, spięciem a nie samym przerwaniem błony, więc dziewczyny róbcie to kiedy będziecie na 100% pewne Ja musiałam długo czekać na ten moment.