Nie wiem od czego zacząć swoją historię...

napisał/a: Frotka 2009-05-10 20:22
Ma sens!!!
Potrafisz kochać i spotkasz mężczyznę, który pokocha Cię całym sercem!
To jego życie jest bez sensu.
napisał/a: Frotka 2009-05-10 20:25
On wprowadził do Twojego życia zamęt, ale Twoja miłość była (jest) szczera.
Teraz ważne jest, abyś uwolniła się z tej niezdrowej sytuacji. Znajdziesz na to siłę. Szkoda Twojej miłości na kogoś, kto nie potrafi być z jedną kobietą.
Zastanów się co jest dla Ciebie w życiu najważniejsze. Nie pragniesz przecież zawsze być tą drugą, Ty marzysz o cieple rodzinnym.
Nie pozwól mu się tak traktować.
Myślę, że Twoje marzenia mogą się spełnić tylko z kimś innym. Z kimś, kto potrafi kochać całym sercem i nie myśli tylko o sobie. I TAK SIĘ STANIE.
napisał/a: barbarella7 2009-05-10 20:46
ja od tygodnia cały czas płaczę
napisał/a: barbarella7 2009-05-10 20:47
potwornie boli mnie głowa
napisał/a: Frotka 2009-05-10 20:53
Wiem Barbarelko, to bardzo boli. Wiem, że cierpisz...
Musisz przetrwać ten najtrudniejszy czas, to naturalne, że płaczesz, że boli...
Podniesiesz się z tego. Obdarzyłaś go tym, co masz w sobie najcenniejsze, ale on okazał się niegodny zarówno Twoich uczuć, jak i swojej żony.
Odejdź z podniesionym czołem. Zasługujesz na miłość i na mężczyznę, którego będziesz miała na wyłączność, a nie do podziału z drugą kobietą.
To jego życie jest bez sensu, jest żałosny, ale Twoje jeszcze może być piękne. Stworzysz dom i rodzinę z kimś, kto będzie potrafił kochać i nie będzie myślał tylko o sobie.
napisał/a: gigus1 2009-05-10 21:35
kiedy sie kocha - to nie działa tak że mozna to podzielic
napisał/a: Frotka 2009-05-10 23:04
gigus1 napisal(a):kiedy sie kocha - to nie działa tak że mozna to podzielic


Tak. Gigus ma rację. A wniosek z tego jest taki, że on nie kocha żadnej z Was. Kocha tylko siebie, swoja wygodę, którą próbuje tłumaczyć szlachetnymi pobudkami, że jest odpowiedzialny za żonę i że ich wieloletnie małżeństwo zasługuje na ratunek. Gdyby naprawdę tak czuł, to nie zdradzałby żony i naprawdę by odbudowywał z nią to, co zostało zniszczone. Gdyby kochał Ciebie, rozwiódłby się z nią, a nie stawiał Cię w pozycji tej, która musi się zadawalać "resztkami", wiecznie ukrywać i cierpieć na myśl o żonie, której on słodko mówi "tak kochanie, spróbujemy to odbudować".
To jest tchórzliwy egoista, który pragnie mieć Was obie. Żonę dla stablilizacji i ze strachu przed zmianą, a Ciebie dla przyjemności. Nie obchodzi go, że Ty cierpisz. Gdy się kogoś kocha, to chroni się go przed bólem, a nie swiadomie naraża na niego. Żonie mówi, że będzie próbował razem z nią ratować małzeństwo, ale to jest stek bzdur, bo nie da się ratować małżeństwa mając kochankę. On nie liczy się ani z Twoimi uczuciami, ani żony. Bierze pod uwagę tylko siebie, swoje uczucia i swoja wygodę.
Myślę, że już wiesz co powinnaś zrobić.
Życzę Ci dużo szczęścia u boku... kogoś innego.
napisał/a: gigus1 2009-05-11 11:39
brak mi słów Frotka - mówią Bingo
napisał/a: barbarella7 2009-05-11 13:06
dziś o 7.03 dostałam sms'a

"Chcę Ci powiedzieć , że bardzo mi Ciebie brakuję. Rozmyślam o Tobie i noszę Cię w swoim sercu. Wspominam piękne chwilę gdy byliśmy razem. Pragnę abyś była szczęśliwa i kochana"

nie odpowiedziałam ..............
napisał/a: gigus1 2009-05-11 13:24
hehe zarządaj od niego tego co dla niego ma prawdziwą wartość - kasa niech się podzieli majątkiem z tobą, jeśli w stopniu odpowiadającym bogactwu, inne dobra niech podzieli ... wszystko jest łatwe - jeśli łatwo i małym kosztem sie je dostaje to komfort - pozwól aby miłość była dla niego nie tylko komfortem a także tym czego się pragnie i się zdobywa a nie tylko komfortem ...
napisał/a: rkedar 2009-05-11 13:54
Gigus - niech kase odda zonie i dzieciom. Jesli ten es jest prawdziwy to niech to udowodni, ze nie wartosc materialna nim kieruje.
napisał/a: barbarella7 2009-05-11 17:37
cały czas zadaję sobie pytanie ............. czy on mnie kiedykolwiek kochał?