NPR - naturalne planowanie rodziny
napisał/a:
aurinko3
2016-03-08 22:59
No bardzo to ciekawe
napisał/a:
Escherichia1
2016-03-10 07:45
No i nie bardzo wiem, co robić.. Obudziłam się o 6:00 pokęciłam się minutke i zmierzyłam temp. 36,37... wierciłam się do tej 6:55 i ponownie zmierzyłam temp. 36,60...
Którą ja mam wpisywac na wykres temperaturę? :(
Którą ja mam wpisywac na wykres temperaturę? :(
napisał/a:
anquelice
2016-03-10 16:10
Stosując Roetzera wpisywałabym tę pierwszą. Ja mam budzik ustawiony na 7:30, ale czasami budzę się o 7, a kiedyś przed 7 i nie mogłam zasnąć, więc zmierzyłam od razu po przebudzeniu. Ale ja to tam nowicjusz jestem
napisał/a:
Escherichia1
2016-03-15 07:51
OMG OMG, czy to skok? Czy "dosypianie"? :P http://enpr.pl/12223/10584414
napisał/a:
aurinko3
2016-03-15 11:00
Escherichia, póki co wygląda na piękny skok
napisał/a:
Escherichia1
2016-03-15 18:04
Mam problem z eghmmm... obserwacją śluzu. Czytałam, że po tabsach może być z tym problem. A poza tym nigdy na niego nie zwracałam zbytniej uwagi
Nie radzę sobie z obserwacją. A może po prostu cały czas mam sucho? Na papierze toaletowym/wkładce jeszcze nic nie odkryłam ;) Tylko w sobotę po sikaniu zauważyłam w toalecie [tak, tak.. mam sedes z półeczką :P ] dwa razy po jednej grudce jasnego gęstego śluzu wielkości paznokcia. Czasem mi wilgotno, ale nie jest to śluz wodnisty, ani białko jajka. Po prostu tak o wilgotno
Moje pytanie brzmi... Granicę wyższych temperatur jestem w stanie określić po temp. Ale co ze szczytem? Bo dopiero po szczycie (w połączeniu z wyższymi temp.) jestem w stanie określić niepłodność bezwzględną? Nie żebym chciała już zaufać, pytam teoretycznie.
Nie radzę sobie z obserwacją. A może po prostu cały czas mam sucho? Na papierze toaletowym/wkładce jeszcze nic nie odkryłam ;) Tylko w sobotę po sikaniu zauważyłam w toalecie [tak, tak.. mam sedes z półeczką :P ] dwa razy po jednej grudce jasnego gęstego śluzu wielkości paznokcia. Czasem mi wilgotno, ale nie jest to śluz wodnisty, ani białko jajka. Po prostu tak o wilgotno
Moje pytanie brzmi... Granicę wyższych temperatur jestem w stanie określić po temp. Ale co ze szczytem? Bo dopiero po szczycie (w połączeniu z wyższymi temp.) jestem w stanie określić niepłodność bezwzględną? Nie żebym chciała już zaufać, pytam teoretycznie.
napisał/a:
Escherichia1
2016-03-15 18:14
I jeszcze jedno. Kto pyta nie błądzi, więc ośmielę się zapytać ;)
Czy w okolicach szczytu, skoku macie 1-2 dni eghmmm.. śmierdzące bąki? Pamiętam jeszcze z zamierzchłych czasów przed tabsami, że nawiedzały mnie takie zapachy jakieś 10-14 dni przed okresem. Zazwyczaj się sprawdzało. Jajeczny bączek około 10 -14 dni okres.
I tak się zastanawiam bo w sobotę mnie nawiedziły takie atrakcje, a dzisiaj skok...
Czy to, co piszę ma sens? :D
Czy w okolicach szczytu, skoku macie 1-2 dni eghmmm.. śmierdzące bąki? Pamiętam jeszcze z zamierzchłych czasów przed tabsami, że nawiedzały mnie takie zapachy jakieś 10-14 dni przed okresem. Zazwyczaj się sprawdzało. Jajeczny bączek około 10 -14 dni okres.
I tak się zastanawiam bo w sobotę mnie nawiedziły takie atrakcje, a dzisiaj skok...
Czy to, co piszę ma sens? :D
napisał/a:
lisbeth871
2016-03-15 18:27
Escherichia, sama temperatura wystarczy do określenia niepłodności bezwględnej pod warunkiem, że po trzech wyższych, kolejne temperatury będą się utrzymywać powyżej grubej poziomej linii, którą wyznacza najwyższa z niższych temperatur poprzedzających skok.
Co do braku śluzu... ja swój "widzę" tylko wewnątrz, taki mój urok
często się budzisz o tej 6
Na razie przyjmij pierwszą temperaturę po obudzeniu. A swoją docelową godzinę i pomiar wpisuj w komentarzach.
To jest twój pierwszy cykl, dopiero po 2-3 cyklach będzie można ocenić czy drzemki bez ruszania się z łóżka podnoszą ci temperaturę czy po prostu 'tak ci skaczą' Z tego co pamiętam, prolaktynę masz w porządku, więc nie w niej wina
Co do braku śluzu... ja swój "widzę" tylko wewnątrz, taki mój urok
często się budzisz o tej 6
Na razie przyjmij pierwszą temperaturę po obudzeniu. A swoją docelową godzinę i pomiar wpisuj w komentarzach.
To jest twój pierwszy cykl, dopiero po 2-3 cyklach będzie można ocenić czy drzemki bez ruszania się z łóżka podnoszą ci temperaturę czy po prostu 'tak ci skaczą' Z tego co pamiętam, prolaktynę masz w porządku, więc nie w niej wina
napisał/a:
Escherichia1
2016-03-15 18:35
Hmmm.. czyli powinnam sprawdzać od środka? No może spróbuję.
Albo tak uwielbiam swoją pracę i nie mogę się doczekać pobudki... albo mnie ostatnio stresuje i budzę się w obawie "że już za chwilę muszę wstawać"... aaaaalbo co najbardziej prawdopodobne.. budzą mnie cholerne dzwony kościoła :P
Tak jest!
Rozumiem :)
W sumie to mi się nigdzie nie spieszy ;)
Teraz jest okej :)
napisał/a:
lisbeth871
2016-03-15 18:42
ja tylko tak jestem wstanie ocenić śluz.
A propo niepłodności bezwzględnej a szczytu śluzu, to u mnie tak jest, że bazuję bardziej na temperaturze, bo np. w tym cyklu miałam tylko raz rozciągliwy śluz - tydzień przed skokiem
napisał/a:
Escherichia1
2016-03-15 18:46
Czytam teraz o śluzie ( http://laboratoriumwiezi.pl/pierwszy-podstawowy-wskaznik-plodnosci/ ) i tak sobie myślę, że dużo tego :D biały, kremowy, przezroczysty, mętny, grudkowaty, klejący, rozciągliwy.... Boże! Kiedyś po prostu moje obserwacje były na zasadzie "o, glut"
napisał/a:
poziomka_
2016-03-15 19:52
ja wpisuje zawsze pierwszą zmierzoną i odnotowuje na wykresie dokładną godzinę pomiaru. Staram się żeby mieściło się to w dopuszczalnym rozrzucie czasowym jakim jest 0,5h, ale zdarzyło mi się że było więcej. :)
na razie wygląda na to że tak, ale kolejne temp. to dopiero potwierdzą lub nie. :)
też się w tym jeszcze mocno gubię w 2 poprzednich cyklach miałam wrażenie że jako tako zaczęłam go ogarniać, ale jednak chyba idzie mi z tym coraz gorzej zamiast lepiej :P szczególnie w tym cyklu to mam straszny problem z nim.... nawet zaobserwować go porządnie nie umiem (jakoś tak prawie go nie ma) a co dopiero ocenić i zakwalifikować :/