On chce mnie psychicznie zabić

napisał/a: MalaTerrorystka 2008-12-20 14:56
Moi Rodzice - po pół roku ślub - 33 lata razem:)
Moi znajomi...14 lat razem, potem slub...Cztery lata po ślubie koniec. Małe dziecko, ona na bok do jakiejś gówniary...od dwóch lat. Mogłaś mieć zdesperowana tak, jak moi Rodzice... mogłas mieć tez tak, jak moi znajomi... A mogło siępo prostu nie udać.
Ja nie jestem "za" braniem ślubu zbyt szybko i w tym się zgadzam z motylem. Ale to tylko takie nasze zdanie... Ale nie twierdzę, że zrobienie tego musi oznaczac, że dziewczyna tylko dała d*** i dlatego... Oj nie. Nie ułożyło Ci się - trudno. Teraz musisz tylko walczyć i obyś miała na to i pomysł i siłę...
napisał/a: czarny_motyl 2008-12-20 16:02
zdesperowana21 napisal(a):Wiesz co czarny motylu?Uwierz mi że sie mylisz.Może ty jesteś, chcesz być lub byłaś szmatą?Każdy popełnia błędy, a co ty myślisz,że codziennie skaczę z radości z tego co zrobiłam?a nie przecież nic nie zrobiłam.A skąd ty wiesz?Jestem młoda i popełniłam błąd-podobno na nich się człowiek uczy.Mam nauczkę.Ale ty powinnaś się hamować ze słowami bo skoro ja jestem szmatą, to takich"SZMAT"jak ja jest dużo więcej niż myślisz,i nie obrażasz tylko mnie.Nie wiem jaki jest twój cel pisania takich rzeczy.Można powiedzieć się co myśli troszkę delikatniej, no chyba że już tak masz i musisz być nie miła.Ja nie oczekiwałam pochwał zwierzając sie wam na forum.Ale tego że ktoś mnie będzie poniżał i obrażał-tym bardziej nie!




przeciez napisalam wyraznie ze nie mowie o tobie bo przeciez cie nie znam

jakas inna osoba zasugerowala ze mowie o tobie a wcale tak nie bylo wiec moej do niej pretensje dlaczego myslala akurat o tobie


pisalam ogolnie
napisał/a: Rosalee 2008-12-20 16:48
Ale pisząc ogólnie wrzucasz ja do jednego wora z innymi...
napisał/a: zdesperowana21 2008-12-20 18:51
Ja wiem że zasłużyłam sobie na krytykę ale nie chcę żeby mi ktoś ubliżał albo robił durne aluzje w moim kierunku.Dosyć obelg się już nasłuchałam od tego pacana mojego męża i naprawdę mam ich już dosyć
napisał/a: deedee86 2008-12-20 18:56
a szmata jest dobra ale do podłogi
napisał/a: ani_mru 2008-12-20 19:25
jak tak czytam ten wątek to przypominają mi się słowa mojej prababci: " Chłop to nie kiełbasa i nie wyczujesz". Zgadzam się z tym w zupełności, nigdy niczego nie wiemy na pewno. Trzymaj się dzielnie, na pewno wszystko się dobrze ułoży... Walcz bo masz dla kogo...
napisał/a: zdesperowana21 2008-12-20 20:31
Czy wiesz jakie jest najsmutniejsze zwierzątko na świecie ? - Mężczyzna, a wiesz czemu?
Bo ma piersi bez mleka,
ptaszka bez skrzydełek,
jajka bez skorupek
i worek bez pieniędzy
dlatego 80% kobiet już nie wychodzi za mąż,
bo zrozumiało ze dla 60 gram kiełbasy nie warto brać całego wieprza do domu:p:D:cool:



cała prawda co nie dziewczyny???:D
napisał/a: Hazel 2008-12-20 21:05
Hej zdesperowana,
naprawde przykro sie robi po przeczytaniu twojego watku. tym bardziej ze to przed swietami...
Ale do sedna. Tak jak wiekszosc osob tutaj gratuluje Ci odwagi, ze odeszlas i odcielas sie od meza. Dobrze, ze masz gdzie mieszkac - pomimo, ze nie masz super relacji z matka. Szkoda, bo ona powinna dawac Ci teraz najwiecej wsparcia.
Nie jestem optymistka i nie powiem (jak inni) - wszystko bedzie dobrze, pieniadze "sie znajda" i w zlobku nagle miejsce sie zwolni, a rozwod bedzie szybki i po twojej mysli.
Widze ze Twoj maz jest niestety dosc przebiegly, wiec mozna spodziewac sie jeszcze roznych problemow.
Wiem, ze nie brzmi to rozowo, ale swiat nie jest rozowy, a juz na pewno nie Twoj maz. Jedyne co moge doradzic to poszukaj jakiegos stowarzyszenia, ktore udziela darmowych porad prawnych, czasami to sa uniwersyteckie kliniki prawne gdzie za darmo mozna dostac pomoc w sprawach cywilnych - czyli np przy rozwodach.
Mozesz tez zapytac w niebieskiej linii co robic w twojej styuacji (zawsze najlepiej pytac fachowcow) mail: [email]niebieskalinia@niebieskalinia.info[/email]
Oni moze odesla Cie do jakiejs organizacji ktora pomoze Ci w Twoim miescie.
My tutaj mozemy glownie wspierac Cie "duchowo" a Ty przeciez potrzebujesz konkretnej pomocy.
Trzymaj sie mocno, nie ustawaj w wysilkach zeby zadbac o swoje szczescie i Twojej corki. Masz przed soba cale zycie wiec nie wracaj juz do przeszlosci, ktorej nie zmienisz (czyli zwiazanie sie z twoim mezem). Koncentruj sie na przyszlosci.
I nie uwazam zebys byla "szmata". Popelnilas blad i mialas tez po prostu pecha trafiajac na tego faceta. Ale kto nie popelnil bledu niech pierwszy rzuci kamien.
Trzymaj sie mocno!
napisał/a: maXaXd 2008-12-22 00:47
Po przeczytaniu tego wątku szczerze Tobie współczuję. Mam tyle samo lat co Ty. Podziwiam, że udało się Tobie wyrwać od tego drania.

Pozwolę sobie na osobistą wypowiedź.
Bałabym się związać ze starszym o kilka lat facetem. Nie mając pracy, przyszłości i jakiejkolwiek alternatywy, tylko jego portfel. Bałabym się mimo, że by się zarzekał, że kocha, że świata za mną nie widzi etc. Nie ufałabym. I to nie jest takie sobie gdybanie. Nigdy nie podzielałam wyborów moich koleżanek, które wolały starszych (nie mówię, że tak było właśnie z Tobą zdesperowana). 3 są po bardzo trudnych związkach, jedna po rozwodzie. Pozostałe 2 uniknęły ślubu. Inne są szczęśliwymi żonami z dziećmi i u boku kochających mężów, partnerów... Jedne znały się z facetem kilka miesięcy, inne pare lat, zanim podjęły decyzję o ślubie.
Niedoszły mąż uderzył moją jedną koleżankę "delikatnie" - 2 tyg w śpiączce farmakologicznej, bo ma ogromne wstrząśnienie mózgu. Wyszła bez szwanku na zdrowiu dzięki dobrym lekarzom. O psychice nic już nie mówię, wiadomo - zniszczona. W sądzie "ja tylko ją popchnąłem, bo mnie rzuciła". Sędzia w tej sprawie był za nią. Zakaz zbliżania. Na szczęście. Facet - typ Twojego męża - lubiany itd. Dlatego mam nadzieję, że mimo braku pieniędzy uda się Tobie pozbyć się go z Twojego i córeczki życia. Jak napisała moja jedna z przedmówczyń - znajdź pracę by pokazać ew w sądzie, że Ci zależy na niej. postaraj się zrobić wszystko, by sąd był właśnie Tobie przychylny, a nie jemu i jego rodzinie. Wierzę, że dasz radę.

Jestem już ponad kilka lat w związku z moim chłopakiem (równolatkiem). Kochamy się, myślimy o przyszłości. Ost rozmawialiśmy o dziecku (ale w dalekiej przyszłości - po naszych studiach i we własnym m). Już wcześniej poruszany był ten wątek, ale zawsze w takiej postaci - szkoła, praca, dom i dopiero. Mój ukochany załamałby się gdyby nie mógł utrzymać naszego dziecka. Dlatego temat jest niejako zamrożony, mimo, że oboje bardzo chcemy mieć już studia za sobą i domek na własność. Teraz wiem, że te nasze stare idee mają głębszy sens. Jakby się okazało, odpukać!!, że mój przyszły mąż to drań, to będę miała szanse z tego całego bagna się wydostać. Teraz trzy razy się zastanowię, zanim zdecyduje się na ślub, dziecko. Fakt, mam ojca, który zrobił by kwaśne jabłko z faceta, który by mnie unieszczęśliwił. Żałuję, że takich jak mój jest mało.

Powodzenia koleżanko. Wierzę, że mimo tych wszystkich trudności Tobie się uda. Napisz Nam, czy złożyłaś wniosek i jak się sprawy teraz mają.
napisał/a: zdesperowana21 2008-12-22 07:06
Wiesz co...ja zawsze tak miałam.Każdy mój partner był o ok. 6-10 lat starszy.A wiesz czemu?Bo zawsze myślałam że tacy maja poukładane w głowie i są dojrzalsi!Ja nie byłam oparta na portfelu mojego męża...zanim zaszłam w ciążę pracowałam i wcale nie korzystałam z jego pieniędzy.Ale to była praca "na czarno"więc w chwili zajścia w ciążę skończyły się moje dochody.Ja nigdy wcześniej nie byłam na niczyim utrzymaniu.Od 18 roku życia pracowałam gdzie się dało.Odciążałam tym matkę która sama nas wychowywała(mam jeszcze rodzeństwo).A starsi faceci...wiesz,myślę że było to nieświadome szukanie "taty".Kogoś kto zrekompensuje mi te lata bólu przysporzone przez ojca tyrana.Niestety teraz wiem że wiek nie gra roli...ale o tym napiszę jak już złożę ten cholerny pozew.
napisał/a: MELMUCHA23 2008-12-22 13:12
Zdesperowana 21 przeczytałam z uwaga twoj post i powiem ci szczeze ze jakbym czytala o swoim zyciu....... powiem ci tak juz wielki krok zrobiłas ze odeszłas od niego..... ja meczyłam sie 1,5 roku i balam sie odejsc bo groził mi ze zabije mnie i nasza córke wtedy roczna.... Bałam sie najbardziej o córkę, ale powiedziałam sobie ze niechce tak zyc,chce zmienic swoje zycie .... mam 23 lata i tyle przezyc w swoim zyciu ze chce wreszcie zaczac zyc normalnie jak człowiek a nie jak sprzet AGD..... odeszłam od niego dokładnie 27 grudnia.... Moja decyzje podjelam w momecie gdy moj były maz wyjechał za granice w celu zarobienia jak wtedy mowił dobrej kasy a ja zsotałam z dzieckiem sama oraz z jego długami, o ktorych dowiedziałam sie w momecia wyjazdu meza...... Gdyby to były małe sumy napewno dalibysmy rade ale okazało sie ze mieszkanie załuzył kredyty nieplacone od dobrych paru miesiecy........ a ja niestety niepracowałam bo zajmowałam sie domem i nasza córka...... Ufałam mu i niesprawdzałam rachunków czesto ,chodz pytałam czy popłacił...... zawsze uslyszałam tak kochanie zapłacone sa....... Gdy wrociła z Angli przywióżł tylko 400 złotych i dobra wiadomosci dla mnie iz "Kochanie bardzo Cię przepraszam ale straciłem głowe i zdadziłem Cię z kobieta ktora tam poznalem"... Malo tego owa kobieta dzwoniła do mnie proszac bym zostawiła swojego meza bo ona chce byc z nim i spedzic reszte zycia............. Ahhh długo by opowiadac...... Wiec kochana niedaj sie badz twarda i niepokazoj mu ze sie boisz bo pokazujac on bedzie wiedział ze ma wladze nad toba........ Wychodz do ludzi,spotykaj sie ze znajomymi i pokaz mu ze on ci do zycia jest niepotrzebny , ze swietnie dajesz rade bez niego......... Wiem bedzie na poczatku ciezko ale zobaczysz dasz rade i ktoregos dnia staniesz przed lustrem i powiesz ze jestes silna kobieta i dasz sobie rade w zyciu sama................. Zycze ci powodzenia ::)
napisał/a: zdesperowana21 2008-12-22 15:50
MELMUCHA23...kurcze też miałaś przerąbane!!!Super że już ci się poukładało!Zazdroszczę Ci że ten gnojek znalazł sobie inną kobietę.Wiem że nikomu się źle nie życzy ale ja bym zwariowała ze szczęścia gdyby mój też tak zrobił!!!Nie mam co na to liczyć.Mama i tata jego mu nie pozwolą.Tzn.wiedzą że mnie zdradza ale żeby tak oficjalnie odejść-nie ma szans.Ja muszę złożyć pozew i walczyć a on tylko będzie dolewał oliwy do tego wszystkiego...Wczoraj miałam urodziny....był u mnie mój przyjaciel i słyszał jak mój cudny k...mąż składa mi życzenia(o godzinie23.30,telefonicznie)o treści-"wiesz...ja mam 3 kobiety i nie wiem którą wybrać, niestety nie ma cię wśród tej trójki...nie ma cię nawet w pierwszej dziesiątce.Cóż kiedyś byłaś na pierwszym miejscu"(ciekawie k... kiedy!?)no i takie tam pieprzenie dalej...słodki ten mój małżonek co??Szkoda że nie nagrałam tych słów-że ma 3 kobiety...fajny dowód w sądzie co??:(