On chce mnie psychicznie zabić
napisał/a:
~Ida1
2009-03-01 17:11
Oj widzisz - po 1 to nie cierpie polityki i to w zadnym wydaniu
A po 2 - tylko krowa nie zmienia swoich pogladow - a to chyba powinienes wiedziec prawda ???
napisał/a:
fct
2009-03-01 18:05
hmmm.... Nie mam zamiaru Cię obrażać, ale wiesz.... Ta złośliwość na końcu wskazuje, że raczej poglądów nie zmieniłaś ;)
Każdy kij ma 2 końce. Przynajmniej 2 ;)
napisał/a:
~Ida1
2009-03-01 18:33
A moze poczucie humoru ?
No wiesz - sam powiedziales ze mieszkasz na wsi a ten tekst uslyszalam kiedys wlasnie od jakiegos gospodarza , w czasach mojej mlodosci
napisał/a:
~Ida1
2009-03-01 18:37
Powiedzialam przepraszam ? Powiedzialam .
to tak jak z Doda - wszyscy jak Ja krytykuja to od razu : silikony , prozna , glupia , a to a siamto - ale pokaz mi dziewczyne , ktora nie chcialaby byc na Jej miejscu ?
Ty tak samo zaczynasz do mnie : zaczynasz mi wymieniac po kolei i robisz ze mnie kogos kim nie jestem. Nie znasz mnie i nie oceniaj .
to tak jak z Doda - wszyscy jak Ja krytykuja to od razu : silikony , prozna , glupia , a to a siamto - ale pokaz mi dziewczyne , ktora nie chcialaby byc na Jej miejscu ?
Ty tak samo zaczynasz do mnie : zaczynasz mi wymieniac po kolei i robisz ze mnie kogos kim nie jestem. Nie znasz mnie i nie oceniaj .
napisał/a:
merynosek
2009-03-01 18:41
Zdesperowana21 trzymam za Ciebie kciuki!!! Powodzenia!
napisał/a:
zdesperowana21
2009-03-02 10:20
dziękuję...wszystko idzie w dobrym kierunku...tzn.szło do dnia wczorajszego.Pozew napisany, gotowy do wysłania.
w sobotę dałam mężowi córkę.Miał być z nią do niedzieli.jednak wczoraj zadzwonił ze musimy się spotkać.Co się okazało?on chce zabrać mi córkę na cały ttydzień, mało tego!on chce z nią gdzieś wyjechać!!!!!!!
Próbowałam przemówić u do rozsądku, że przecież nadużywa alkoholu itp.więc jak on sobie wyobraża podróż z dzieckiem...zachowałam spokój, wieczorem poszłam do niego "odwiedzic "córkę. Powiedziałam mu że chcę ją zabrać na spacer jutro , że pasuje mi żeby ona była na tydz. u niego , że i tak mam do załatwienia kilka spraw i dlatego może zostać u niego na tydz. Oczywiście kłamałam ale on chyba uwierzył!Dziś pójdę po córkę na spacer jak gdyby nigdy nic i "porwę ją".Mogę z nią nigdzie nie wychodzić z domu ale na pewno on jej nie zobaczy do rozprawy!Nie ma mowy!Przecież ja bym bez niej umarła, już tej nocy ledwo spałam bo ciągle się zadręczam co będzie jeśli zmieni zdanie i nie będzie chciał mi jej dać na spacer, albo pójdzie z nami?Nie wiem co robić.Znów jestem -zdesperowana.