Informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. forum rozmowy.polki.pl zostanie zamknięte. Jeśli chcesz zachować treści swoich postów lub ciekawych wątków prosimy o samodzielne skopiowanie ich przed tą datą. Po zamknięciu forum rozmowy.polki.pl, wszystkie treści na nim opublikowane zostaną trwale usunięte i nie będą archiwizowane.
Dziękujemy!
Redakcja polki.pl

Dodatkowo informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. wejdą w życie zmiany w Regulaminie oraz w Serwisie polki.pl

Zmiany wynikają z potrzeby dostosowania Regulaminu oraz Serwisu do aktualnie świadczonych usług, jak również do obowiązujących przepisów prawa.

Najważniejsze zmiany obejmują między innymi:

  • zakończenie świadczenia usługi Konta użytkownika,
  • zakończenie świadczenia usługi Forum: Rozmowy,
  • zakończenie świadczenia usługi Polki Rekomendują,
  • zmiany porządkowe i redakcyjne.

Z nową treścią Regulaminu możesz zapoznać się tutaj.

Informujemy, że jeśli z jakichś powodów nie akceptujesz treści nowego Regulaminu, masz możliwość wcześniejszego wypowiedzenia umowy o świadczenie usługi prowadzenia Konta użytkownika. W tym celu skontaktuj się z nami pod adresem: redakcja@polki.pl

Po zakończeniu świadczenia usług dane osobowe mogą być nadal przetwarzane, jednak wyłącznie, jeżeli jest to dozwolone lub wymagane w świetle obowiązującego prawa np. przetwarzanie w celach statystycznych, rozliczeniowych lub w celu dochodzenia roszczeń. W takim przypadku dane będą przetwarzane jedynie przez okres niezbędny do realizacji tego typu celów, nie dłużej niż 6 lat po zakończeniu świadczenia usług (okres przedawnienia roszczeń).

problem z żoną

napisał/a: Rooda666 2013-10-15 19:14
errr napisal(a):Bro napisał/a:
Err - też byś miał na jego miejscu.

czego ode mnie chcesz? Ciebie pytałam?
przystopuj, errr
napisał/a: KokosowaNutka 2013-10-15 19:15
Lily Luna napisal(a):
errr napisal(a):Bro napisał/a:
Err - też byś miał na jego miejscu.

czego ode mnie chcesz? Ciebie pytałam?
przystopuj, errr

Bez przesady. Niczego zlego mu nie napisala ;)

Kolego kiedy ta rozmowa? Jutro? Czy juz dzis byla? Daj znac, ciekawa jestem. Mimo wszystko mam nadzieje, ze uda Ci sie uratowac malzenstwo. Musicie tylko nad soba popracowac. jesli uczucie w was nei wygaslo to wszystko jest mozliwe.
napisał/a: Rooda666 2013-10-15 19:18
KokosowaNutka napisal(a):Lily Luna napisał/a:
errr napisał/a:
Bro napisał/a:
Err - też byś miał na jego miejscu.

czego ode mnie chcesz? Ciebie pytałam?
przystopuj, errr

Bez przesady. Niczego zlego mu nie napisala ;)
ależ skąd, przecież wypowiedź errr była szczytem kultury i dobrego wychowania
napisał/a: bro1 2013-10-15 20:03
Dajcie spokój, po prostu Err musiała coś odreagować. I tyle.
napisał/a: 834 2013-10-15 20:04
w sumie czytając posty autora widzę siebie w poprzednim związku. Wszystko dla mnie, wszystko ja, wszystko pod kontrolą. Najważniejsze było moje zmęczenie. Czułem, że robie dobrze. A nie robiłem. I teraz bardzo tego żałuję.
napisał/a: Valkiria_ 2013-10-15 20:10
Oby autor po fakcie nie doszedl do tych samych wnioskow... Moj eks sie opamietal, ze bylam dla niego kims wyjatkowym, a on sam niekoniecznie taki super jak mu sie wydawalo, gdy mialam ustalona date slubu z innym mezczyzna. Zycie... On teraz pisze do mnie nocami, ze stracil najcenniejsze, a ja robie obiadki mojemu mezowi i jestem szczesliwa.
napisał/a: Tigana 2013-10-15 20:27
Mi brakuje w tym wszystkim jakiegoś opisu życia rodzinnego. Zabrzmiało tak, jakbyś przychodził po pracy, brał prysznic i wychodził do kumpli. Czy tak jest?
Piszesz, że nie wiesz, jak się zajmować dzieckiem. Przez dziewięć miesięcy ciąży nie czytaliście nic na ten temat, nie dyskutowaliście? Od czasu narodzin zdarzyło CI się kiedyś je wykąpać, nakarmić? pójść samemu na spacer? Więź z dzieckiem trzeba budować, nie każdemu spada od razu z nieba.
Nie piszesz nic o żonie i jej uczuciach. Jak przeszła poród, czy długo dochodziła do siebie, czy ktoś jej pomagał przy dziecku?
Z całej historii mam wrażenie, że ona jest sama z tym dzieckiem, a ty nie chcesz się z nimi bawić w rodzinę.
napisał/a: Rooda666 2013-10-15 20:46
Tigana napisal(a):Z całej historii mam wrażenie, że ona jest sama z tym dzieckiem, a ty nie chcesz się z nimi bawić w rodzinę.
mam takie samo odczucie :|
napisał/a: jagadeni 2013-10-17 09:46
ech, to jest chyba bardziej problem z mężem ;/
napisał/a: Valkiria_ 2013-10-17 11:55
Lily Luna napisal(a):Tigana napisał/a:
Z całej historii mam wrażenie, że ona jest sama z tym dzieckiem, a ty nie chcesz się z nimi bawić w rodzinę.
mam takie samo odczucie :|


Dziewczyny, czytacie też w moich myślach...

Dla mnie Pan Mąż jest po prostu strasznie egoistycznym człowiekiem i tyle. Nie uszczknie od siebie nawet swojej najbliższej rodzinie.
Gdyby był osobą zagubioną w nowej sytuacji, ten temat wyglądałby z goła inaczej.
napisał/a: KokosowaNutka 2013-10-17 12:05
Ojej spokojnie. Facet zawalil, ok, ale zona tez bez winy nie jest. Oboje sa udani, jedno lepsze od drugiego. Zamiast usiasc i pogadac jak ludzie to oni sie bawia w podchody.
napisał/a: Valkiria_ 2013-10-17 12:15
Kokosowa, może mam do tego inne podejście, bo sama jestem matką- ale jak kobieta jest sterana robotą, w domu i przy dziecku (a tak naprawdę nie wiemy nic... Czy dziecko zdrowe, czy problematyczne, czy śpi w nocy, czy bardzo "daje w kość"- chyba, że autor takich podstawowych rzeczy również nie wie...) to raczej nie zapała chęcią "ulepszania" związku z powodu wydumanych problemów Pana i Władcy, zwłaszcza, że o nich NIE WIE...

Poza tym, przepraszam bardzo- to jej wina, że dziecko pojawiło się na świecie? Raczej do tego trzeba dwóch osób. I jak sam autor napisał, liczyli się z tym, że dzieciaczek na świecie się pojawi.
A teraz Autor posiada profil strusia- łeb w piach i dobranoc. I jestem taki super, że koleżanki z pracy mnie chcą, a ja JESZCZE się im nie dałem.
Może małżonka też by chciała iść do pracy? Rozwijać się zawodowo? A nie tylko rozwijać...kolejne pampersy z opakowania i chusteczki do podcierania tyłka z kupy.
Może być i tak, że ona zafiksowała się na tym dziecku- właśnie dlatego, że jedyną osobą na którą mogła liczyć w strategicznych momentach, była ona sama? I taki skrypt poznawczy jej się utrwalił. Stąd niejako "świat przestał dla niej istnieć".