Rozpoznać zdradę

napisał/a: mikolaj7 2006-09-19 13:31
sylwia napisal(a):A Ty co się chwlisz swoim?, myślisz, że masz dłuższy


Podobno nie liczy sie wielkość (długość) , ale jakość i umiejętności ! hehehe
napisał/a: samsam 2006-09-19 13:37

Też tak sądze
napisał/a: mikolaj7 2006-09-19 13:39
Oki, cicho juz bo schodzimy z tematu...

Mialo byc o tym jak rozpoznac zdrade a nie o ... "mozliwosciach"

Musimy przywołac siebie nawzajem do porzadku ! ! !
napisał/a: samsam 2006-09-19 13:49
o.k. Bardzo dobrze, że panujesz nad sytuacją
napisał/a: mikolaj7 2006-09-19 13:55
Ktoś musi
napisał/a: von24 2006-09-23 22:35
Witam.

Mam pytanie do was a raczej prośbę o bezstronna opinie. Mój związek trwa już 7,5 roku jesteśmy jesteś my z sobą od 16 roku zycia. Oboje jesteśmy mocnymi charakterami (lew i skorpion), jak jest dobrze to w związku mamy niebo, jak cos się stanie to piekło. Bez wzgledu na to czy się kłócimy czy nie kocham ja tak bardzo ze nie widze swiata poza nia. Jestem z natury osoba podejrzliwa, a w związku nie potrafie tylko wybczacy kłamstwa i zdrady. Teoretycznie znam ja od podszewki ale czasem uwazam ze miłosc doniej mnie zaslepia. Jeśli pytam o sprawy ewentualnej zdrady zawsze słyszę „nigdy”, gdy bardziej naciskam zazwyczaj konczy się to kłótnia.


Moja dziewczyna jest bardzo atrakcyjna, a od pewnego czasu około 3-4 miesiecy zaobserwowałem nadmierne dbanie od siebie, zmiany w sferze intymnej, mniej czasu poświęcanego dla nas tłumaczone praca ( nienormowany tryb pracy), pyzatym tak jak wczesniej ktos pisał dostaje dosc duzo różnych prezęcików jakieś firmowe ciuchy itd. Dodatkowo przez ostatni okres 3-4 tygodni nieukładna nam się. Zawsze gdy konczy prace pozniej ( 20-21) przejeżdżam po nia i odwoze ja do domu. Kilka dni temu wróciliśmy z krótkiego wypadu w gory, było fajnie ale czułem ze jest cos jest nie tak( zazwyczaj takie zachowanie jest jak wiatr przed burza). Jedna noc spedziłem u niej w domu, kryzys się pogłębiał nei było sprzeczki, ale stawała się dosc oziebła i obojetna ( zdaza jej się to coraz czesciej).

Wczoraj była w pracy ja tez miałem robote miałem się z nia w ciagu dnia skontaktowac, niestety nie odbierała telefonu, czasami faktycznie ciezko jej to robic wiec nic dziwnego w tym nie ma. Około 17 telefon miała wyłaczony, zawsze tłumaczy ze siada jej bateria, ale troche przestaje w to Wierzyc, bo jak jest cos waznego nigdy to się nie dziej. Wiec niewiedzac o której konczy prace przezornie podjechałem pod jej prace żeby nei musiała po nocy włuczyc się autobusami. Zazwyczaj takiej sytuacji czekam jeśli wszyscy już wyjada a jej nie ma probuje skontaktować się z jej siostra czy jest wszystko w porządku i ewentualnie z telefonu siostry rozmawiamy( ponieważ jej często siada). Jedna wczoraj mnie tknęło i weszłam do pracy zapytac się co i jak. Okazało się ze skonczyła prace o 18 jednak wyszła o 17 proszac o wcześniejsze wyjscie. Miałem cały czas dziwne uczucie ze cos jest nie tak, zebrałem się i szybko pojechałem do niej pod dom około 20 km wiec troche zeszło a w głowie jak zawsze lekki strach czy czasem nic się nie stąło. Okazało się ze w domu jej nie ma a wszyscy byli b zdziwieni ze to nie ja przywiozłem. Troche się zdenerwowałem lecz chyba bardziej byłem przerażony ze cos jest nie tak. Odczekałem około 20 minut i przyjechała autobusem którym miała by wrócić gdzyby kończyła prace o 20. W pierwszej chwili nie dałem pozanc po sobie ze wiem o ktroej skonczyła chiałem sprawdzic co będzie robic. Bardzo dziwnei się zachowywał, nie jestem pewny czy czegos nie wypiła, w każdym razie jak już spytałem o której skonczyła prace odpowiedziała ze o 18 i szybko dodał ze była na kawie z dawno nie widzianą kolezanka. Fakt jest taki kolezenaka jeszcze dzien wczesniej była w Warszawie ( my mieszkamy koło Katowic). No i standartow doszło do kłótni po której wyszłem i przyszedłem do domu.

Znamy się tak dobrze ze mniej wie jak się zachowam i sadze ze wróciła na te godzine majac wymowke ze skonczyła ciut wczesniej a tel jej padł. Sadze ze celowo chciała ukryc to spotkanie przede mna, jednak sam nei wiem co mam sadzic. Czy mowi prawde czy nie. Gdy nawet zapytam to zapewne zareaguje agresywnie ze nie jestem jej własnością lub ze znowy wymyślam niewiadomo co.

Proszę was o chłodna opinie na ten temat, przepraszam za interpunkcje, orty i rozwlekły test.

Z gory THX. Za odp.
napisał/a: Doti 2006-09-23 23:06
Szczerze von24 troche to nie ciekawie brzmi.
Powiem równiez ,że zdarzało mi sie coś powiedzmy podobnego.
Powinieneś z nią szczerze porozmawiac postarac z jej wyciągąć jak najwięcej informacji -co się dzieje. Domyślam,że bedzie sie wypierała,że nic się nie dzieje i wszytsko jest w porządku.
Przykro mi,że cos takiego się dzieje w twoim związku po tak długim czasie bycia ze sobą.

Domyślam się że nie jest to najlepsza porada!!
Trzymam kciuki ,że wszytko się ułoży
napisał/a: jente8 2006-09-24 01:50
Przyznam, że dla mnie też wygląda to niepokojąco... Zupełnie nie wiem, co Ci poradzić, nie wiem, co sama zrobiłabym w tej sytuacji. Postaraj się nie podejmować żadnych decydujących kroków, dopóki nie dowiesz się wszystkiego. Czasami są sytuacje, które z boku wyglądają inaczej, niż w rzeczywistości i jeśli opierając się na przypuszczeniach podjąłbyś jakąś decyzję lub powiedział jej coś bardzo przykrego, to potem mógłbyś żałować, gdy okazałoby się, że nie miałeś racji. Może rzeczywiście dobrym wyjściem byłaby taka totalnie szczera rozmowa? Wyłożenie "kawy na ławę" - powiedziałbyś, co wiesz, co zaobserwowałeś w jej zachowaniu, a ona wyjaśniłaby Ci to w jakiś sposób, lub nie wyjaśniła... Jeśli wyjaśni, to po jej zachowaniu zapewne będziesz mógł wywnioskować, czy mówi prawdę - znacie się przecież tyle lat. Jeśli odmówi wyjaśnień - niepokój wzrośnie, ale z decyzją i tak radzę zaczekać. Przede wszystkim postaraj się nie zrobić niczego, czegoś byś żałował - nie zaprzepaść tych wspólnych lat. Ale jeśli okaże się, że Twoje podejrzenia są słuszne, a Ty nie potrafisz lub nie chcesz wybaczyć... to już nie będzie miało sensu. I wtedy chyba nie ma się co oglądać na te wszystkie lata razem, bo jeśli Cię zdradza, to nie jest to jeden "skok w bok" (jak sam piszesz, jej dziwne zachowanie trwa miesiące lub tygodnie) tylko dłuższa historia, a to oznacza, że dla niej te wszystkie lata razem nie znaczą wystarczająco dużo... Powodzenia von24!
napisał/a: samsam 2006-09-24 09:22
No, nie wygląda to dobrze. Z tego, co napisałeś można wysnuć wnioski, że Twoja dziewczyna najwyraźniej coś przed Tobą ukrywa. Tylko pytanie, co?
Drugi związek, jakieś zauroczenie? (oby moje przypuszczenia okazały się bezpodstawne).
Musisz z nią porozmawiać. Raczej nie uniknie się kłótni podczas takiej rozmowy, ale przecież musisz wiedzieć na czym stoisz. Może spróbuj zablefować. Powiedz jej, że wiesz wszystko, że zauważyłeś osttsno jej nadmiernr dbanie o wygląd, no i przede wszystkim duż zmianę w jej zachowaniu. Powiedz jej, że iwesz co za tym się kryje (bądź zdecydowany, niech myśli, że faktcznie dowiedziałeś się wszystkiego). Postaw ją przed wyborem. Powiedz, że ta sytuacja jest męcząca dla Was obojga i koniecznie trzeba coś z tym zrobić. Niech się określi, co zamierza. Czy chce być Z Tobą, czy woli się rozstać.
Mam nadzieję, że pogodzicie się i będzie wszystko o.k. Ale bez względu na to jaką podejmie decyzje, Ty musisz wiedzieć co jest grane. Przecież nie możesz cały czas żyć zastanawiajac się, martwiąc się i cierpiąc.
napisał/a: von24 2006-09-24 09:58
Dzieki za opinie, wiem ze jakiekolwiek decyzje czy rady w takiej sytułacji sa b trudne. Sprobuje jeszcze raz porozmawiac, ale musze odczekac kilka dni zeby nieco ochłonac i nabrac dystansu.

Jeszcze raz THX.
napisał/a: samsam 2006-09-24 10:21
czekamy więc na Twoje relacje.
napisał/a: ami1 2006-09-24 13:23
No niestety rzeczywiście nie wygląda to ciekawie. Nie chcę cię załamywać, ale ona rzeczywiście ma coś do ukrycia. Chciałabym się pomylić, ale niestety wydaje mi się, ze masz słuszne podejrzenia. Moja rada: gdy rozmowa nie przynosi efektów, gdy osoba się wypiera, to tzreba ja przyłapać na gorącym uczynku. Ale jeśli to prawda, to bardzo cię to zrani (chociaż ja chyba wolałabym wiedzieć, nawet jeśli by bolało). Mam nadzieję, że isę mylę. Powodzenia.