Zdjęcia w komputerze mego męża
napisał/a:
hajny22
2008-11-23 18:04
Agawa , załóżmy ze Twoje dziecko ma przyjaciela z rodziny , ktora jest calkowicie przeciwko wierze katolickiej i ow przyjaciel dostanie zakaz kontaktowania sie z Twoim dzieckiem, bo powie w domu , ze na scianie u Ciebie wisi krzyz . Czy to bedzie powod abys Ty zdjela ten krzyz ?
Rozumiem ze dalem dosc ciezki przyklad , ale chodzi mi o to ze wychowujemy dzieci wg swoich zasad , a nie wg tego co sobie pomysli rodzic kolezanki corki .
Rozumiem ze dalem dosc ciezki przyklad , ale chodzi mi o to ze wychowujemy dzieci wg swoich zasad , a nie wg tego co sobie pomysli rodzic kolezanki corki .
napisał/a:
hajny22
2008-11-23 18:06
Ciekawe co zrobicie, gdy dzieci podrosną, albo u niektórych pojawią się na świecie.
Agawa mam prosbe , napisz co mialas na mysli piszac to , bo nie rozumiem.
Agawa mam prosbe , napisz co mialas na mysli piszac to , bo nie rozumiem.
napisał/a:
bozenkamaria
2008-11-23 19:09
zablokuj albo wyrzuć-oczywiście komputer.:p
napisał/a:
hajny22
2008-11-23 19:12
:confused::confused::confused:
napisał/a:
MalaTerrorystka
2008-11-23 20:23
Bezrefleksyjność...Nie. Klapki na oczach - owszem. Ale właśnie nie u nas...
Wielkie mi rzeczy - kalendarz z Playboya. To jest sztuka, erotyka. A miedzy erotyką a pornografią jest ogrroooomna różnica. Nie widzę tutaj fundowania kompleksów córce i spaczonego podejscia do kobiet. U mnie w domu taki kalendarz nie wisi, ale jakoś mnie nie dziwi, jesli takowy widze u jakiegokolwiek faceta. Jak coś jest piękne - trzeba podziwiać. Jeżeli kobieta ma kłopoty z prawidłowym postrzeganiem takiego kalendarza... No to ma problem ze sobą. Nie sądze, żeby hajny stawał przed kalendarzem i mówił "córcia - tak powinnaś wyglądać, a masz pecha..."a synkowi "synuś pamietaj - to jest idealna kobieta. Ale takie nie istnieją"...
napisał/a:
Mari
2008-11-23 21:31
Pojawiam się ;) i proszę aby nie przewróciło Ci się w głowie :p ..napisałam po prostu ,że gdyby wszyscy mężczyźnie postępowali tak jak Ty to rozwodów niet! , a dzieciaczki miałyby
start w dorosłość bez żadnych kompleksów i skrzywień :).
Cobyś nie była taki aż !!! hi,hi, to zadam Ci pytanie ..jak dałeś sobie radę z kąpielą (córa)?...kluczyk , czy piana?. U nas ..mąż jednak piana ...było to mocniejsze od niego
;)
napisał/a:
hajny22
2008-11-23 21:42
ani jedno ani drugie , tylko sie nie smiej ; przyrodzenie miedzy nogi i wystarczy , wiele nie widac .:) o ile masz na mysli kapiel w wanie i jesli to o to Ci chodzilo .
no i witaj .
no i witaj .
napisał/a:
arronia
2008-11-23 22:07
Co do kalendarza Playboya w kuchni...
Za plus uznałabym naturalność w podejściu do ciała nie-do-końca-ubranego.
Za minus... To wytwory photoshopa, wiele wspólnego z ciałem i naturą nie mają.
Myślę, że też o to mogło chodzić w wypowiedzi o hodowaniu kompleksów.
Ale wiadomo, że liczy się kontekst i komentarz, nie sam kawałek papieru na ścianie.
Za plus uznałabym naturalność w podejściu do ciała nie-do-końca-ubranego.
Za minus... To wytwory photoshopa, wiele wspólnego z ciałem i naturą nie mają.
Myślę, że też o to mogło chodzić w wypowiedzi o hodowaniu kompleksów.
Ale wiadomo, że liczy się kontekst i komentarz, nie sam kawałek papieru na ścianie.
napisał/a:
hajny22
2008-11-23 22:10
widzialas taki kalendarz ??? odpisz prosze
napisał/a:
arronia
2008-11-23 22:13
Tak.
napisał/a:
hajny22
2008-11-23 22:14
Wiec chyba mi nie zarzucusz ze moze on gorszyc ?
napisał/a:
arronia
2008-11-23 22:21
Nie, absolutnie!
Chodziło mi o wypaczony obraz kobiecego ciała - co wcale nie ogranicza się do kalendarza Playboya czy Pirelli. Po prostu o te wszystkie wizerunki, przepuszczone przez PS'a. Kiedy efekt końcowy z materiałem wyjściowym ma baaaardzo mało wspólnego.
Na tych zdjęciach nie ma nic gorszącego oczywiście, ale one pokazują, hmm... fantazje na temat kobiecego ciała. I tu właśnie zależy moim zdaniem, jaki komentarz "odrodzicielski" i jaki kontekst tym zdjęciom towarzyszy. Jak zbyt serio dziecię podejdzie do zdjęć, jeśli spróbuje się porównywać z tym, co widzi, może sobie kompleksy wyhodować, albo nierealne wyobrażenia (w zależności od płci dziecięcia).
Ale, żebyś mnie dobrze zrozumiał, nie twierdzę, że u Was kontekst jest "zły". Nawet, sądząc z wypowiedzi na ostatnich kilku stronach tego wątku (wcześniej nie zaglądałam), to wręcz przeciwnie. Ot, wyciągam potencjalne plusy i minusy tego "kalendarza na ścianie".
Chodziło mi o wypaczony obraz kobiecego ciała - co wcale nie ogranicza się do kalendarza Playboya czy Pirelli. Po prostu o te wszystkie wizerunki, przepuszczone przez PS'a. Kiedy efekt końcowy z materiałem wyjściowym ma baaaardzo mało wspólnego.
Na tych zdjęciach nie ma nic gorszącego oczywiście, ale one pokazują, hmm... fantazje na temat kobiecego ciała. I tu właśnie zależy moim zdaniem, jaki komentarz "odrodzicielski" i jaki kontekst tym zdjęciom towarzyszy. Jak zbyt serio dziecię podejdzie do zdjęć, jeśli spróbuje się porównywać z tym, co widzi, może sobie kompleksy wyhodować, albo nierealne wyobrażenia (w zależności od płci dziecięcia).
Ale, żebyś mnie dobrze zrozumiał, nie twierdzę, że u Was kontekst jest "zły". Nawet, sądząc z wypowiedzi na ostatnich kilku stronach tego wątku (wcześniej nie zaglądałam), to wręcz przeciwnie. Ot, wyciągam potencjalne plusy i minusy tego "kalendarza na ścianie".