Informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. forum rozmowy.polki.pl zostanie zamknięte. Jeśli chcesz zachować treści swoich postów lub ciekawych wątków prosimy o samodzielne skopiowanie ich przed tą datą. Po zamknięciu forum rozmowy.polki.pl, wszystkie treści na nim opublikowane zostaną trwale usunięte i nie będą archiwizowane.
Dziękujemy!
Redakcja polki.pl

Dodatkowo informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. wejdą w życie zmiany w Regulaminie oraz w Serwisie polki.pl

Zmiany wynikają z potrzeby dostosowania Regulaminu oraz Serwisu do aktualnie świadczonych usług, jak również do obowiązujących przepisów prawa.

Najważniejsze zmiany obejmują między innymi:

  • zakończenie świadczenia usługi Konta użytkownika,
  • zakończenie świadczenia usługi Forum: Rozmowy,
  • zakończenie świadczenia usługi Polki Rekomendują,
  • zmiany porządkowe i redakcyjne.

Z nową treścią Regulaminu możesz zapoznać się tutaj.

Informujemy, że jeśli z jakichś powodów nie akceptujesz treści nowego Regulaminu, masz możliwość wcześniejszego wypowiedzenia umowy o świadczenie usługi prowadzenia Konta użytkownika. W tym celu skontaktuj się z nami pod adresem: redakcja@polki.pl

Po zakończeniu świadczenia usług dane osobowe mogą być nadal przetwarzane, jednak wyłącznie, jeżeli jest to dozwolone lub wymagane w świetle obowiązującego prawa np. przetwarzanie w celach statystycznych, rozliczeniowych lub w celu dochodzenia roszczeń. W takim przypadku dane będą przetwarzane jedynie przez okres niezbędny do realizacji tego typu celów, nie dłużej niż 6 lat po zakończeniu świadczenia usług (okres przedawnienia roszczeń).

Życie po rozstaniu...

napisał/a: ~gość 2009-06-25 16:48
unbeliever, wiekszosc facetow mozna na jeden wozek wsadzic...
jakos tez jestem pesymistka i co... i nic.
skoro wszystko wiesz sam najlepiej, to zaloz sobie temat gdzie bedziesz sobie marudzil razem z kolegami niedoli i bedziecie narzekac jakie to kobiety sa zle i podstepne i jak moga sie tak szybko odkochiwac...
tak to juz jest ze czlowiek wlasnych bledow nie widzi ale potrafi bardzo precyzyjnie wytknac bledy drugiej osobie. widzisz co ta dziewczyna zrobila. szkoda ze nie widzisz co zrobiles ty i jakie moglo to pociagnac ze soba skutki.
szkoda tej dziewczyny dla ciebie. jakbym miala wybor- wolalabym byc z kims kto mnie kocha a nie z kims kto "jest pesymista ktoremu ciezko przemowic do lba..." no comments
napisał/a: unbeliever 2009-06-25 17:08
że co?! Że ja nie widzę własnych błędów?! Czy ty wiesz co ty piszesz? Ja tylko widzę swoje błędy. Teraz mnie wyprowadziłas z równowagi. Kocham ta dziewczynę. Skąd ty możesz wiedzieć co ja czuje. No teraz to przegielas pałeczkę. Nie wiesz co czuje to sie nie wypowiadaj. Ty myślisz że ja ją obwiniam o to wszystko? Jesteś w wielkim błędzie. To ty źle interpretujesz ludzkie uczucia widzę..
napisał/a: ~gość 2009-06-25 17:22
ja tylko interpretuje to co piszesz.
miales jechac- nie pojechales.
ona sie odzywa- dalej cos ci nie pasi "bo juz tak masz"
na innej stronie postow napisales ze nie potrafisz jej wybaczyc (czy jakies inne smuty ale w podobny desen)
niby czego nie umiesz wybaczyc? ona ci NIC ZLEGO NIE ZROBILA.
nie jedziesz bo nie... bo sie boisz. bo nie wiadomo co jeszcze.
łaskawie czekasz az ona przyjedzie. a poki co piszesz w watku, jakby nie bylo nadziei na wasze zejscie sie z powrotem....
czy wy kiedykolwiek sie klociliscie wczesniej? przeszliscie jakis kryzys? bo wydaje mi sie ze nie...
kazda dziewczyna marzy, zeby facet o nia zawalczyl.
a nie zeby wyjechal do polski, wylaczyl telefon i na slowa "nie chce cie znac" kilka razy raptem napisal...
napisał/a: unbeliever 2009-06-25 17:38
Mialem jechac i wciaz chce jechac, ale to nie ode mnie zalezy czy pojade.. Wciaz czekam na potwierdzenie mojego wyjazdu.. Nie chodzi teraz o to ze ja obwiniam o wszystko. Chodzi o to ze zabolały mnie jej słowa. Kazdego by zabolały.. A jesli myslisz ze pisałem raptem kilka smsow to sie mylisz.. Pisałem codziennie po nascie smsow i rozmwiałem godzine dziennie.. Ona o tym wie ze wciaz mi na niej zalezy.. Z reszta ja nie bede sie tobie tłumaczył. Ja sam najlepiej wiem co czuje.. Szkoda ci jej, mi jeszcze bardziej jest szkoda i zawsze zostanie dla mnie kims waznym nawet jesli nic z tego nie wyjdzie. Przyjedzie za tydzien, wezme ja nad morze i spedzimy razem miłe chwile. Przekonam ja do siebie bo wiem ze jestem w stanie to zrobic.
napisał/a: suga 2009-06-25 19:05
Jeszcze niedawno, nie przeszłoby mi przez myśl, że napiszę posta w tym wątku. A jednak wszystko się posypało. Wcześniej mieliśmy problemy, ale jakoś to przetrwaliśmy. Teraz jedna strona się wycofała. Usłyszałam:

"Ale dlaczego ja muszę się aż tak starać żebyśmy byli razem, nigdy nie musiałem się tak starać"

(był już w 2 związkach przede mną) i jeszcze na koniec:

"Nie widzę siebie w tym związku".

Serce mi pękło, a właściwie rozpadło się na miliony kawałeczków. Mieliśmy we wtorek jechać razem na koncert, takie były plany jeszcze niedawno. I tak pojechałam, ale mimo wspaniałej zabawy było mi ciężko, bo nie tak to miało wyglądać. Dobrze że mam wsparcie przyjaciół, bo inaczej bym sobie nie poradziła. Dzisiaj mija tydzień jak nie jesteśmy ze sobą, a ja dalej nie mogę w to uwierzyć, dalej go kocham. Nie mam pojęcia dlaczego tak się stało... im bardziej ja byłam w nim zakochana, tym jemu mniej zależało... Okazało się że nasz związek chyba opierał się na głupim zauroczeniu, które jemu po prostu minęło. Zostawił mnie z tym... mam ogromny żal. No i zostałam z żalem i uczuciem do kogoś kogo wogóle nie obchodzę... Byliśmy ze sobą 10 miesięcy. Jeżeli jakimś cudem chciałby kiedyś jeszcze być ze mną, to ja nie wiem czy będę potrafiła mu na tyle zaufać. Będę się bała że znów mnie zrani... Ciekawe kiedy do mnie dotrze, że to już definitywny koniec... Raczej nie wierzę w powroty... szczególnie, że on żyje sobie teraz w świętym przekonaniu, że ze mną mu nie jest dobrze, bo czegoś mu brakuje... hmm no to tak jakbym nie spełniła jego oczekiwań... porąbane to wszystko.

Acha i jeszcze jedno, jakoś bardzo ciężko mu przeszyszło powiedzieć słowa, że chce być sam. Jak to jest? Przecież po rozstaniu ze mną ma mu być lepiej, więc dlaczego to mu tak ciężko przyszło. Nawet się go o to spytałam, to odpowiedział: "Zawsze jest ciężko obu stronom". Trochę tego nie rozumiem.
napisał/a: Nikita8 2009-06-25 19:15
Taaa... Mojemu też było "ciężko". Mówił że potrzebuje czasu, że chce być sam. Jakoś tydzień później "być sam" oznaczało "nie być z tobą tylko z nią"... :/ 7 lat poszło w zapomnienie. Minął miesiąc od rozstania, on kocha ją. Gdzie w tym miejsce dla mnie? Co z tego że go kocham? To już dla nikogo nie ma znaczenia, nikogo nie obchodzi. Jeszcze dzwonił z pytaniem czy to ja dzwoniłam do nich do pracy (pracują razem) i mówiłam że ona mi odbiła chłopaka i wypłakiwałam się komuś :/ Tak jakby po 7 latach nie wiedział że nie zniżyłabym się do czegoś takiego :/ To już bardziej ja na tym bym straciła, a nie ona, więc gdzie logika? Pomijając że to żałosne. Podobno brał pod uwagę, że ona to wymyśliła, żeby nas zniechęcić do siebie. Ciekawa jestem tylko czy zanim zadzwonił do mnie spytał ją czy to zrobiła? :/ Ja już jestem ta żałosna, głupia, już mnie nie zna, już nie wierzy, już mnie nie ma w jego życiu. Nie ma nic. Myślałam że jestem wszystkim tak jak on był dla mnie. W ciągu tygodnia stałam się niczym.
Ale poradzimy sobie z tym. Człowiek niestety znosi więcej niż byłby gotów przyznać. Ból staje się bardziej tępy, przyzwyczajasz się że Ci towarzyszy. Wszystko Ci o nim przypomina, ale starasz się nie myśleć, zapomnieć. Mija miesiąc i jest łatwiej - nie Tobie ale jemu niestety :/
Ale to forum pomaga - pisz jak najwięcej, pisz co Cię boli, co myślisz, itp. Załóż może swój wątek i opowiedz historię. Mi to pomaga - wiem że dziewczyny mnie wspierają i czuję że nie jestem tak zupełnie sama. To nie zmniejszy bólu, ale pozwoli wstać rano z łóżka.
napisał/a: ja to ja 2009-06-25 19:30
za 3 dni miną 3 miesiące bez niej..
z każdym dniem jest coraz gorzej.
poczucie winy i bezradność mnie dobija...
napisał/a: Mika88 2009-06-25 19:40
suga nie wiem dokladnie o co wam poszlo ale z tego co zrozumialam to on, ze Cie zostawil bo woli byc sam tak?? jesli o to chodzi to moge Cie pocieszyc bo u mnie bylo podobnie :/ zostawil mnie 1.5 miesiaca temu dla kumpli, alkoholu i przede wszystkim dlatego, ze jak on to stwierdzil " nie chce zeby ktos na mnie czekal, wole byc sam" :/ takie jedno wielkie chrzanienie skoro teraz ugania sie za innymi eh zalosne to jest naprawde. Ja walczylam do samego konca o nasz zwiazek bo pomyslalam " jak z dnia na dzien mogl sie odkochac? cos jest chyba nie tak " i co?? na sam koniec, kiedy probowalam wyciagnac z niego wszystko w koncu powiedzial " nie kocham Cie i chyba nigdy nie kochalem" padlam ... po prostu padlam :/ jak tak mozna?? nie rozumiem, oczywiscie za wszydtko obwoinialam siebie ze co ja takiego zrobilam, ze on mnie nie kocha i nie kochal... to boli.... choler.nie boli ale takie zycie. Mi juz jest lepiej, chodze na imprezy i staram sie cieszyc zyciem, nie zawsze jest kolorowo ale pierwsze 2-3tyg to byla katorga!! nic tylko placz, placz i placz ale ilez mozna?? ja juz sie ponizac nie bede, nie bede prosic o powrot zaden, to nie ma sesnu... ja nigdy nie bylam jego miloscia.... jego miloscia jest i byl alkohol.
Wiecie kiedys napisalam wiersz a raczej list, tak o sobie z nudow, przypadkowe slowa, to co mi przyszlo na mysl to pisalam i wiecie co?? wtedy jeszcze nie myslalam, ze ten list bedzie odzwierciedlal moje terazniejsze zycie... chyba pojde na wrozke ;] sama sobie w tym liscie przepowiedzialam przyszlosc.... chce zeby ten koszmar sie juz skonczyl!!
nie wierze juz w slowo " milosc", ono dla mnie nie istnieje, ono odeszlo razem z nim... nie zaufam juz chyba zadnemu facetowi, zadnemu :(
dobrze, ze sa ludzie z podobynmi problemami, przynajmniej mozna nawzajem sie wspierac, pomagac sobie bo inaczej czlowiek sam nie dalby rady z tym wszystkim :(
napisał/a: ~gość 2009-06-25 22:04
Piszemy listy a 2 strona ma to w d... , znam to hehe ;)
napisał/a: ja to ja 2009-06-25 22:12
dokładnie.a odchodząc mówiła że kocha.widać byłem tak złym człowiekiem że nie zasługuję na wybaczenie i drugą szansę...
napisał/a: unbeliever 2009-06-25 22:20
a co takiego zrobiłeś że obwiniasz siebie?
napisał/a: Mika88 2009-06-26 10:12
ja pisalam ten list tak o z nudow jak bylam jeszcze z chlopakiem i on ten list przypadkowo przeczytal i byl zdziwiony, ze dalam taka a nie inna tresc tego listu ;P ale w zyciu bym nie przypuszczala, ze to bedzie moj scenariusz na przyszle zycie ;] chyba zaczne pisac znowu jakies listy tylko o bardziej optymistycznej tresci ;P
wiecie co ja na poczatku rozstania tez obwinialam siebie i tylko siebie, nie potrtafilam zrozumiec co ja takiego zrobilam, ze on mnie zostawil, przeciez bylismy szczesliwy a on tak z dnia na dzien zerwal a teraz nad tym juz nie rozpamietuje bo to nie ma sensu, nie chce juz sie dolowac i Wam tez radze nie wracac do tego co bylo chcoiaz wiem, ze ejst bardzo ciezko ale sa przyjaciele, jest rodzina a to naprawde bardzo duzo, ja wlasnie dzieki znajomym, imprezom to rozstanie przeszlam tak a nie inaczej , teraz na nowo staram sie cieszyc zyciem :) i zycze Wam zeby z Wami bylo tak samo!!