Walka o lepszą sylwetkę

napisał/a: indiend 2007-08-30 11:12
Madzia i Łukasz napisal(a):powiedz mi czy np moge w ciagu dnia zrobic sobie np jakis areobik przez 30 minut zamiast brzuszkow?? Brzuszki beda tam oczywiscie wplecione ale czy to tez da jakis efekt

zależy czy chcesz zredukować masę, czy wyrobić mięśnie, bo jeśli zredukować masę, to oczywiście jakiś efekt będzie natomiast nieduży. Jak już mówiłam trening jest dobry gdy jest miarowy i długi, a nie intensywny i krotki. Gdy jest intensywny i krotki tracimy tylko wodę w formie potu, gdy ćwiczymy dłużej organizm czerpie energie z tkanki tłuszczowej!
Jeśli jeszcze chodzi o brzuszki, to nie katuj się nimi. Na początek rób 5 serii po 15 brzuszków, między każdą serią zrób krótki odpoczynek, ale nie na leżąco. Wstań i odczekaj jakieś 10 sekund po czym wróć do robienia brzuszków. Zwiększaj ich ilość co około dwa dni i pamiętaj koniecznie o tym, żeby w trakcie robienia napinać mięśnie brzucha a nie kłaść nacisk na kark. Technika brzuszków też jest ważna by efekty były dobre.
Nie morduj się brzuszkami też np kilka razy dziennie, bo niestety w pewnym momencie nasze mięśnie przestają pracować, a my ćwiczymy, ćwiczymy i ćwiczymy męcząc się przy tym, co nie daje efektów.
napisał/a: Macarena 2007-08-30 11:19
Dziewczyny czy naprawde musicie skakac sobie do oczu .Nie ze sie wtracam , ale moim zdaniem przynajmniej dla mnie piszemy na forum aby wymieniac sie pogladami i doswiadczeniami oraz spedzamy milo czas NO NIE. Zadna z nas sie nie zna , i nie mamay takich samych podejsc do danej sprawy wiec dajcie sbie na luz ( PODSTAWA TO MIEC SZACUNEK DO 2 OSOBY ) i zycie staje sie bardziej kolorowe
napisał/a: Kalia 2007-08-30 18:48
ojojojojoj ale sie spiecie zrobilo , dziewczyny dajcie sobie na luz
kazda z nas jest piekna jedna musi dbac wiecej druga mniej i tyle.
Co do wypowiedzi jovity to troszke nerwowa osoba ale widze ze duzo madrych rzeczy pisze i troszke ja ponioslo ale nie trzeba zaraz sobie do gardel skakac, co do lodow to tez odradzam i wole zjesc wlasnie gorzka czekolade i z tym tez sie zgodze z jovita.

indiend- depresja to nie jest choroba psychiczna juz wam tlumacze : "wedlug miedzynarodowej klasyfikacji zaburzen psychicznych nie istnieje juz pojecie choroby psychicznej, depresja to zaburzenie nastroju (afektu).Osoba cierpiaca na depresje nie traci calkowitego kontaktu z rzeczywistoscia , odbiera ja tylko w czarnych barwach.Depresja nie jest , jak powszechnie rozumie sie chorobe psychiczna , obłedem czy pomieszaniem zmyslow" , a owszem w wielu notatkach sie tak pisze ale to wielkie przeoczenie i niedobranie wlasciwych slow.
napisał/a: indiend 2007-08-30 19:00
Kalia, dziękuję.
napisał/a: Belay 2007-08-31 09:12
W moim przypadku najskuteczniejsza była dieta 1000 kcal + dużo ruchu. Jedyna dieta po której nie miałam efektu jojo, ale tylko dlatego, że przywykłam do niej i stosowałam ją nawet po osiągnięciu wymarzonej wagi.

Dieta nam nie pomoże, jeśli nie zmienimy stylu odżywiania i nie zmienimy swoich nawyków żywieniowych. To one w większości są odpowiedzialne za nasze nadprogramowe kilogramy.

U mnie wyszło to, że przez cały dzień mogłam nie jeść, a głodna robiłam się późnym wieczorem i nocą. Organizm przestraszony całodzienną głodówką, przy dostarczaniu mu pokarmu, magazynował na "trudne czasy" energię, w związku z czym zamiast chudnąć, zwyczajnie tyłam. Do tego doszła choroba i mało ruchu, ze względu na całkowity brak czasu i tak się uzbierało - stopniowo, stopniowo, aż w końcu dopadł mnie nieziemski kryzys, który zmobilizował mnie do działania.

Jednak w moim przypadku bieganie odpadało, gdyż przy moich nadprogramowych kilogramach, mogłabym tylko zaszkodzić swoim stawom. Nie wybrałam się na rowerki, gdyż chciałabym się pozbyć tkanki tłuszczowej, a nie zamienić ją w mięśnie. Zdecydowałam się na ćwiczenia aerobowe - uwielbiałam chodzić na aqua aerobic, ale niestety zajęcia się skończyły i nigdy więcej się nie zaczęły z powrotem :(

Teraz chodzę na pilates - okres wakacyjny był okropny bo ludzie nie przychodzili i zajęcia non stop były odwoływane. Z piłką i relaksującą muzyką ćwiczyłam sobie w domu, codziennie przez pół godziny, ale w końcu też zabrakło czasu. Dlatego tak bardzo cieszę się na wrzesień - znowu ćwiczenia wrócą do łask i miną moje bóle kręgosłupa :)

Nieważne, czy człowiek chce przytyć czy schudnąć - najważniejsze to jeść regularnie. Nawet jeśli się jedzie autobusem, tramwajem czy pociągiem. Każdy na pewno może w miarę swoich możliwości dopasować sposób odżywiania do trybu życia (pracy) jaki prowadzi.

Madziu, Ty wcale nie wyglądasz grubo, ale doskonale wiem, że to jak postrzegają nas inni, nie zawsze zbiega się z tym jak sami siebie widzimy. Ja do dziś nie mogę uwierzyć, że kiedyś byłam taka chuda (na dniach wkleję fotkę), a moja mama z babcią ciągle mi wmawiały, że jestem gruba... aż w końcu sama w to uwierzyłam :(

Dzienny pobór wody przez organizm wynosi 2 - 2,5 l - w takiej ilości organizm nasz ją dziennie wydala. Wody nie należy pić w trakcie spożywania posiłków bo utrudnia ona trawienie.

Najlepiej wypić szklanka wody z cytryną (bądź pietruszką) na pół godziny przed posiłkiem zmniejsza apetyt bo "oszukuje" żołądek częściowo go wypełniając. Woda wypita przed posiłkiem, nie rozrzedza soków trawiennych, dobrze wpływa na trawienie, skraca czas trawienia i nie obciąża żołądka.

Należy ją pić małymi łykami i regularnie, w czasie wysokich temperatur najlepiej pić schłodzoną do 15*C.

Regularne picie wody wpływa również na stan naszej skóry, nawadnianie komórek od "wewnątrz" sprawia, że nasza skóra będzie odpowiednio nawilżona i stosowanie nawilżających balsamów nie będzie konieczne w takim stopniu, jak wtedy gdy nasz organizm jest odwodniony

Jovitka ma chyba problem ze sobą bo wśród Jej wypowiedzi niewiele znalazło się rzeczowych argumentów, większość to po prostu krytyka dla samej krytyki i traktowanie innych z wyższością, która nie jest mile widziana chyba w żadnych kręgach.

Dziękujemy Ci droga Jovitko za wszystkie rady i mam propozycję - idź udzielaj ich tam, gdzie naprawdę ich potrzebują. Gwarantuję, że my poradzimy sobie bez nich doskonale.

Z lodami to w ogóle jest fajna sprawa - powodują, że nasz organizm się ochładza, więc aby się ogrzać spala większe ilości energii (indiend o tym pisała z tego co właśnie widzę) - oglądałam ostatnio genialny program na ten temat, wprowadzili dla niektórych nawet lodowe diety. Generalnie lody się poleca - niekoniecznie litrowe opakowanie na raz, ale tak po dwie - trzy gałki, bez żadnych gadżetów w postaci bitej śmietany itp. Najlepiej, żeby były to oczywiście lody wodne i sorbety (te mają najmniej tłuszczu)

Słodycze tuczą nie dlatego, że są słodkie, a dlatego, że zawierają duże ilości tłuszczu. Jeśli już ktoś musi jeść słodycze, lepiej żeby wybrał landrynki albo np. żelki (aaaaaa ja tam uwielbiam Haribo ;)) niż różnego rodzaju batony.

Co do śniadania - bez niego to się nawet nie powinno z domu wychodzić. Jest taką naszą żywieniową podstawą - inna sprawa, że ludzie mają różne pory o których spożywają pierwszy posiłek. Jeżeli nie jesteśmy w stanie zjeść normalnego, pełnowartościowego śniadania to spróbujmy zjeść chociaż jabłko, albo jakieś warzywko - coś lekkiego, ale pożywnego.

Uffff, ale się rozpisałam.

Depresja jest swego rodzaju zaburzeniem psychicznym. Moja dobra przyjaciółka cierpiała na depresję. Tyle, że z tą depresją różnie bywa. Może być ona niejako wstępem do np. schizofrenii, ale może również funkcjonować samodzielnie. Przyjaciółka mojej mamy po wielu latach nieleczonej depresji w końcu zapadła na schizofrenię, a na końcu popełniła samobójstwo. Ciężko mi o tym mówić bo Anię kilka lat temu spotkał podobny los, z pominięciem schizofrenii.

Ale dość tych smutów.

Jestem z Wami dziewczynki - nadal walczę z nadprogramowymi kilogramami :)

Jeżeli nie mogłabyś wytrwać na obecnej diecie do końca życia, to jest to zła dieta.
napisał/a: ~gość 2007-08-31 10:01
uuuhhhh weszłam wczoraj na wage i 1,5 w górę jak to możliwe?! :(
no więc:
wczoraj godz. 23 słonecznik, chrupki, ciacha..... wrrr..... oczywiście mniej niż zwykle ale jednak
dzisiaj 5 wafelków oblanych pyszną czekoladą na śniadanie
buuuuu....a jutro impreza rodzinna zacznę od poniedziałku \

życzę innym więszej wytrwałości i żeby absolutnie nikt nie brał ze mnie przykładu
napisał/a: samsam 2007-08-31 11:27
AILATANka, heheheh, jak czytam ten Twój pamiętniczek odchudzania, to uśmiech mi sie na twarzy pojawia, hihihihi Biedactwo, coś nie możesz sie zmobilizować. Może sobie odpuść, jestem pewna, ze wcale nie jest Ci potrzebna ta dieta
napisał/a: Butterfly1 2007-08-31 11:54
napisal(a):Butterfly, te fotki w "ukarzmy sie" sa aktualne? Bo jeśli tak, to Ty masz fantastyczna figurkę przecież! :)

Tak są aktualne, jak najbardziej!

Madzia i Łukasz napisal(a):Butterfly, to czekamy i zyczymy powodzenia ale nasuwa mi sie pytanie... Z czego sie babo odchudzasz??


Oj no wiecie nie jest az tak tragicznie ale mam za duzo na brzuchu to na pewno iw iecie co mnie jeszcze wkurza mam grube ramie!!!!! Blehhhh
Ale dziekuje za miłe słowa, jestescie kochane
napisał/a: samsam 2007-08-31 12:01
Butterfly, czy Ty przypadkiem nie przesadzasz????
napisał/a: ~gość 2007-08-31 13:19
sylwia napisal(a):jak czytam ten Twój pamiętniczek odchudzania, to uśmiech mi sie na twarzy pojawia
he he e mi też ale naprawdę się staram
sylwia napisal(a):coś nie możesz sie zmobilizować
he he moja dieta zawsze trwała góra 3 dni ale jak już tutaj napisałam i widzę, że jednak są ludzie, którym jest ciężko porzucić jedzonko ale jakimś cudem im się to całkiem nieźle udaje (gratulacje Madziu) to może i mnie asię uda
Butterfly napisal(a):mam za duzo na brzuchu
ja też i głównie o to mi chodzi

DLA ODCHUDZAJĄCYCH => kobitki wytrwałości
napisał/a: Butterfly1 2007-08-31 13:45
ahhh może i przesadzam, ale kurcze wiecie jak to jest!
A poza tym na fotkach to tego tak nie widać, ale nienawidzę tych swoich wałeczków wystajacych spod koszulki wrrr!!
napisał/a: tajla 2007-08-31 14:33
Dziewczyny wuluzjcie....błagam litosci.Jakby nie było innych zmarwien na swiecie.
Jovita....depresja nie bierze sie ot, tak sobie. Wiem o tym bo ja mialam.I była przyczyna.Zapewniam Cie.
Ja nie odradzam ani lodow ani gorzkiej czekolady.W UMIARZE jest ok.
I jeszcze piszesz "Jestescie tak głupie"
Oj.
:) Ja sie za taka nie uwazam. Zgadzam sie z Macarena ...troche szacunku dla drugiej strony.To jest TEMAT o odchudzaniu, mamy sobie nawzajem poradzic, doradzic, wsprzec, wymienic sie pogladami. Ale po co nerwy, obrazanie drugiej strony....