Dom czy mieszkanie

napisał/a: Iria 2007-07-22 02:59
Belay, piętrusek jest boski!!
napisał/a: ~gość 2007-07-22 08:54
Iria napisal(a):A ja wole jednak wydac wiecej pieniedzy na budowe domu, jesli juz mialabym brac kredyt, niz na zakup mieszkania, w ktorym byc moze w pewnym momencie poczulabym sie ciasno.


Wiesz...to kwestia priorytetow. W czasach gdy my kupowaliśmy mieszkanie, opłacało sie to zrobić. Ciekawe czy wybudowałabym domek i kupiła dzialkę do tego za 70 000 ? Nie miałam ochoty, wzorem mojej kumpeli zadłużać się na 300 000 by wybudować domek, bo to kilkakrotna wartość tego, co musimy spłacić. Dla mnie to przepaść nie do przebycia..w tym wypadku to "więcej pieniędzy" to 230 000 zł.
Teraz w sumie nie wiem, co się bardziej opłaca, wiem tylko tyle, że teraz to nasze mieszkanie lekką ręką sprzedalibyśmy za 150 000...tylko gdzie potem iść mieszkać, pod most? :P

A że w pewnym momencie moze się ciasno zrobić....no coż...ja tam się cieszę, że było nas stać, by sobie mieszkanko od podstaw urządzić nie korzystając z pomocy rodziców. I że dzieki mieszkaniu będziemy w stanie szybciej spłacić kredyt ( zdecydowanie mniejsze nakłady finansowe niż na domek) i jeszcze odłożyć na przyszlość. Kto wie...może tą przyszlością będzie wlaśnie domek...

Belay napisal(a):Ja na przykład mogę mieszkać na wsi - a tam działki są dużo tańsze.

No właśnie...kto co sobie ceni. Ja bym na wsi mieszkać nie umiała..a w mieście, a aglomeracji śląskiej ceny działek przewyższają nawet ceny mieszkań...

Śliczne te projekty, ale ten z poddaszem bardziej wpadł mi w oko
napisał/a: Kinia 2007-07-22 09:12
Wydaje mi się że łatwiej najpierw mieć mieszkanie a później domek, bo jak bym się zadłużyła na 300tys to nigdy bym z kredytu nie wyszła, a zresztą domu nie buduje się miesiąc, np. fundamenty same powinny postać rok, żeby się osadzić, więc potrzeba na to z 2 lata, a gdzie przez ten czas mieszkać?

[ Dodano: 2007-07-22, 09:13 ]
Ja też nie chciałabym mieszkać na wsi
napisał/a: kasia_b 2007-07-22 12:21
Belay, ja opcjonuję za pierwszym domkiem z resztą nie ważne jaki byle bliżej mnie
Donia1981 napisal(a):Nie miałam ochoty, wzorem mojej kumpeli zadłużać się na 300 000 by wybudować domek, bo to kilkakrotna wartość tego, co musimy spłacić. Dla mnie to przepaść nie do przebycia..w tym wypadku to "więcej pieniędzy" to 230 000 zł.
Teraz w sumie nie wiem, co się bardziej opłaca, wiem tylko tyle, że teraz to nasze mieszkanie lekką ręką sprzedalibyśmy za 150 000...tylko gdzie potem iść mieszkać, pod most? :P

ło mój Boże jakby Maćka swojego słyszała - ale jakby nie było - zgadzam się z tą opinią
a wieś chyba raczej nie dla mnei - dla Nas no ale to jeszcze zależy jaka wieś
napisał/a: iwa2 2007-07-22 12:49
Belay, pierwszy domek jest świetny, bardzo ładny i przestronny układ pomieszczeń
napisał/a: Butterfly1 2007-07-22 20:58
O tak pierwszy śliczniutki Belajko!

Hmmm ja tez juz wiele razy zastanawiałam sie co lepiej zrobic, czy od razu budować domek - jeden na całe zycie i w niego pakować czy lepiej mieszkanko i później z czasem domek, ale nie wiem kurde. Z jednej strony budowa domu to studnia bez dna!! I gdzie przez ten czas mieszkać? U rodziców na głowie? Odpada.
Z drugiej strony domek - kupujesz działkę, i stawiasz wszystko jest twoje, nie wtapiasz pieniędzy w czynsze jakieś, a później spłacasz powoli kredyt. Kurde to skomplikowane, a najgorsze to chyba załatwianie działki i całe3 te papierowe roboty!
napisał/a: ~gość 2007-07-22 21:07
Butterfly napisal(a):Z jednej strony budowa domu to studnia bez dna!! I gdzie przez ten czas mieszkać? U rodziców na głowie? Odpada.

Zawsze mozna coś wynając na okres budowy, choćby kawalerkę

Butterfly napisal(a):nie wtapiasz pieniędzy w czynsze jakieś

No tak...ale za to nie przejmuję się jak pęknie mi rura, wołam fachowca który musi mi to zrobić. W domku każda naprawa jest na mojej głowie i w mojej kieszeni. Opłaty za ogrzewanie szczegolnie zimą są duże, o wiele większe niż w bloku...jednym słowem: wszystko zależy od sytuacji finansowej...Bo domek to nie tylko sam budynek, ale także działka obok, w która też trzeba włożyć trochę kasy (i wysiłku).
Ja jak najbardziej...chciałabym domek. Mój Marek jeszcze bardziej...on wogole stawia sobie za cel kiedyś wybudować własny domek...Ale nie mamy działki, co sprawę komplikuje...a poza tym..nasza sytuacja finansowa jest dobra, ale nie aż tak, by teraz ładować się w budowę, urządzanie i utrzymanie domku. Może kiedyś...
A na razie czekam, aż Belay z Jurkiem wybudują i zaproszą nas na ogrodowe grillowanie :D
napisał/a: Butterfly1 2007-07-22 21:52
No tak Doniu masz racje, z tymi rurami przykładowo
hmmm ale zawsze to swój domeczek Jejku zawsze chodzi o te durne pieniądze.
A ja tak marzę o własnym małym domku ze ślicznym ogródkiem- takie moje miejsce na ziemiii- ahh na razie amrzę, ale kiedys spełnie je
napisał/a: Belay 2007-07-23 11:46
Chyba pomyliłam projekty z tymi zdjęciami przez to wszystko :) ale pierwszy jest najlepszy i przebija wszystkie inne. Mama mi trochę w głowie namieszała. Powiedziała, żebyśmy poszukali działki blisko Świnoujścia. Wyraźnie nie chce, żebyśmy mieszkali na drugim końcu Polski, a to zdecydowanie komplikuje sprawę. Wolałabym mieszkać na drugim końcu kraju, ale w znajomej wsi, w której mam rodzinę, niż w zupełnie obcej. Chwilowo stoję na rozdrożu i mocno się zastanawiać w którą ruszyć stronę :)

Swoją drogą z tymi opłatami to też cyrki są. W blokach (my, rodzice i dziadkowie) płacimy np. za wywóz śmieci dużo więcej niż znajomi z domków jednorodzinnych i wiecznie mamy problem bo śmietniki są pełne i przechowujemy worki w domu często nawet przez kilka dni, a przecież nie na tym to polega. Skoro płacę to powinnam mieć gdzie je wyrzucić. Pewnie, że mogę wystawić je obok śmietnika jak większość, ale po prostu nie mam sumienia, więc za lodówką mamy prywatne wysypisko :/

Do czynszu często wliczają fundusz remontowy. Płacimy takie bajońskie sumy przeznaczone na ten fundusz, a nasza brama to istne slumsy - syf i pornografia jak mawia moja teściowa. A jak na zebraniach wspólnoty, ludzie pytają co zostało zrobione to słyszą np. "szczebelki w barierce przy schodach", a tam od wielu lat nikt szczebelków na oczy nie widział.

Za głupią wymianę żarówki liczą sobie 50 zł! Zakładając, że żarówka kosztuje 5 zł - jest to spora kwota.

Oczywiście to co Donia pisze (o tych pękniętych rurach) to prawda, ale niestety często jest tak, że w niektórych mieszkaniach latami nic się nie dzieje (np. u mojej babci). Czynsz płaci na równi z innymi mieszkańcami, a u większości z nich trzeba było robić jakieś remonty i usuwać jakieś usterki - za które oczywiście nie płacili bo płacą czynsz itd. Babcia wyremontowała sobie łazienkę po wymianie pionów i takich tam. Cieszyła się, że będzie miała na lata. Tymczasem u sąsiadki piętro niżej pękła jakaś rura i zalało jej łazienkę. Zamiast sprawdzić najpierw u tej sąsiadki (u której dostęp do rur był otwarty), fachowcy rozkuli mojej babci pół łazienki - NIC NIE ZNALEŹLI (bo usterka wystąpiła oczywiście u tej sąsiadki) i co? I babcia, która na ten remont zbierała przez kilka lat, została z rozgrzebaną łazienką, za co nikt jej pieniędzy nie zwróci.

Uważam, że nie płacenie czynszu ma swoje zalety - przynajmniej nie wyrzucasz co miesiąc pieniędzy, które idą nie wiadomo na co. Jak mi pęknie rura to wtedy wydam trochę pieniędzy, ale podejrzewam, że i tak wyniesie mnie to taniej, niż gdybym musiała płacić czynsz i liczyć, że mi fachowiec przysłany przez wspólnotę ową rurę wymieni.

Oczywiście rozumiem osoby, które kupiły mieszkania dawno temu i zapłaciły za nie grosze w porównaniu z dzisiejszymi cenami. W takiej sytuacji trudno mówić o domku w tej samej mniej więcej cenie :)

Ludzie robią teraz tak, że biorą kredyt, a na własne mieszkanie szukają kupca, z którym podpisują umowę, że oddadzą klucze np. za rok. Przez ten rok mieszkają w swoim mieszkanku i jednocześnie budują dom, a później się wyprowadzają, otrzymują pieniążki za mieszkanie i wykańczają swój domek.

Kinia - Ty masz ostatnio jakąś skłonność do przesady. Jestem na bieżąco ze wszystkim co z budownictwem związane, przeczytałam nie wiem ile gazet, przejrzałam setki for internetowych, gdzie ludzie krok po kroku opisują budowę domu. Gdyby po wylaniu fundamentu trzeba było czekać rok to chyba niewiele osób by się na to zdecydowało. Technika idzie tak do przodu, że ludzie od razu po wylaniu fundamentu stawia domy. Ba, nawet ekipy stawiające bloki tak robią.
napisał/a: bluebell1 2007-07-23 12:08
pierwszy ładny i to poddasze wygrywa, uwielbiam okna dachowe, i ma jeszcze ciekawy rozkład.
napisał/a: Belay 2007-07-23 12:47
Wybór projektu należy dopasować do własnych oczekiwań, ale wygląda na to, że mam jakieś dziwne oczekiwania.

Na parterze koniecznie chciałam małą łazienkę (z prysznicem), kuchnię otwartą na salon z jadalnią w wykuszu i mały pokoik - gabinet (komputery + biblioteczka).

Na poddaszu natomiast koniecznie chciałam dużą łazienkę, sypialnię z garderobą i dwa pokoje.

Ciężko w tych wszystkich projektach znaleźć taki, który posiada dużą łazienkę wyłącznie dla członków rodziny. Wszystkie są zazwyczaj do 6m2.

Ten pierwszy projekt jest jedynym, który spełnił wszystkie moje (nasze) oczekiwania i dodatkowo wygląda ładnie z zewnątrz :)
napisał/a: magdula2 2007-07-23 14:58
ten pierwszy domek to moje marzenie :) dokladnie cos takiego bym chciala!! tylko niestety garaz by musial byc duzo wiekszy badz kolo domku musialby powstac drugi garaz ;) :P

ale to sa bardzo odlegle marzenia :/