hahaha-czyli opowiem Ci joke'a :) :) :)

napisał/a: Anetka1 2006-10-22 20:15
Mecz Polska - Brazylia.
Piłkarze Brazylii wchodzą do szatni. Patrzą, a tam tylko jedna koszulka - dla Ronaldinho.
No to mówią mu:
-Ronaldinho, dobra będziesz grał sam.
Reszta drużyny poszła do pubu na piwo. Ronaldinho sam bez bramkarza nieźle się spisuje. Reszta drużyny w pubie po jakimś czasie włącza telegazetę, żeby zobaczyć, jaki wynik. A tam: 0:1 (34` Ronaldinho). No to się cieszą. Jakiś czas później patrzą, a tam koniec meczu i wynik 1:1 (83` Rasiak).
Następnego dnia spotykają się z Ronaldinho i pytają:
-Ej, stary, czemu strzelili ci bramkę? Przecież tak dobrze ci szło?
-No wiecie panowie - odpowiada Ronaldinho - w 46` dostałem czerwoną kartkę...

Żona przed wyjazdem na wczasy przypomina mężowi:
- A nie zapomnij dawać wody papużkom!
- Nie bój się - zapewnia ją mąż - już ja wiem, co to pragnienie...

U lekarza.
- Jak się objawiają pańskie zaniki pamięci?
- Notorycznie zapominam, że mam żonę...

Przychodzi facet do pracy pobity, podrapany itd. Kumpel go pyta:
- Kto ci to zrobił ?
- Żona...
- Żona? Za co !?
- Powiedziałem do niej "ty".
- I za to cię pobiła? A jak dokładnie powiedziałeś ?
- Ona mówi do mnie "już się nie kochaliśmy ze dwa lata..."
A ja do niej:
- Chyba ty...

W pokoju akademickim pije kilku studentów, co chwila wznosząc toast:
- Za Józka, żeby zdał!!
- Za Józka, żeby zdał!!
Nagle do poju wchodzi Józek, niecierpliwi koledzy pytają: - No i co? Zdałeś??
- Zdałem, zdałem, tylko mi jednej nie przyjęli, bo miała szyjkę ubitą....

Na środku korytarza leży nachlany, zarzygany student. Obok dwóch jego kolegów z pokoju przygląda mu się paląc papierosy:
- Widzisz jaki kutas - bełkocze jeden - a zarzekał się że to nie on wp**rdolił cały makaron.

Trzy fazy otyłości męskiej:
a) nie widać, jak wisi
b) nie widać, jak stoi
c) nie widać kto ciągnie

Na lekcji biologii pani pyta się Jasia:
- Co to jest?
- Szkielet.
- Czego?
- Zwierzęcia.
- Ale jakiego?!
- Nieżywego!

Żona była niezadowolona z pożycia, więc poszła doseksuologa, żeby jej coś doradził.
No to on opowiedział jej o seksie perwersyjnym.
Żona wróciła do domu założyła najseksowniejszą bieliznę, miniówkę i czeka na męża.
Kiedy ten wrócił z pracy ona już w przedpokoju staje
przed nim i mówi:
- Drzyj ze mnie szmaty!
On popatrzył na nią jak na idiotkę i nic.Tylko zdejmuje płaszcz.
Drzyj ze mnie łachy, powiedziałam!
No to mąż zdarł z niej wszystko.Kiedy żona stała już naga mówi do męża:
A teraz mnie wypierdol.
Mąż otwiera drzwi i mówi:
- Wypierdalaj!


Spotyka się w Walentynki dwóch kumpli.
Jeden pyta:
- Ej, coś ty taki markotny? Stało się coś?
- Eee, wiesz, z żoną się pokłóciłem.
Chciałem jej powiedzieć "Ale masz ładną torbę" ale się przejęzyczyłem i powiedziałem
Ale masz ładną mordę".
- To jeszcze nic! Ja siedzę ze swoją starą przy kolacji,chciałem
powiedzieć
"Podaj mi sól", a powiedziałem: "Ty stara szmato!
Przez ciebie zmarnowałem 20 lat mojego życia!"
napisał/a: Kaira86 2006-10-22 20:43
moze jestem głupia albo cos nie doczytalam ale o co chodzi w tym kawale z Józkiem??
napisał/a: palika 2006-10-22 20:49
:706:
napisał/a: ami1 2006-10-22 23:40
Dobre
napisał/a: samsam 2006-10-23 07:41
napisał/a: Anetka1 2006-10-23 19:24
Na Uniwersytecie Jagiellonskim było czterech bardzo dobrych studentów,
radzili sobie świetnie na wszystkich egzaminach i testach. Zbliżał się
egzamin z chemii, miał być w poniedziałek o 8.00.

Studenci byli tak pewni siebie, że przed egzaminem zdecydowali poimprezowac u
kolegów z uniwersytetu w Poznaniu. Było super, ale ostro zapili w weekend i jak
zasneli w niedziele wieczorem,to obudzili się w poniedziałek ok. 12.00.

Na egzamin oczywiście nie zdażyli, ale postanowili zabajerowac profesora.
Tłumaczyli się, że w weekend pojechali do kolegów z uniwersytetu do Poznania,
aby pogłębić wiedzę i wymienić się doświadczenia, niestety w drodze powrotnej,
gdzieś w lasach złapali gume, nie mieli koła zapasowego i bardzo długo czekali na pomoc.
Dlatego niestety wrócili do Krakowa dopiero koło południa. Profesor przemyślał to i mowi:
• OK • możecie przystąpić do egzaminu jutro rano.

Bardzo zadowoleni z siebie studenci pouczyli sie jeszcze trochę wieczorem
i na drugi dzień przyszli na egzamin pewni siebie.

Profesor posadził ich w czterech osobnych pokojach, a asystenci rozdali
pytania.

Cały test był za 100 punktów.

Na pierwszej stronie było zadanie za 5 punktów, które wszyscy rozwiazali
bez wysilku. Na drugiej stronie było tylko jedno pytanie, ale za to za 95 punktów:

"Które koło?"

************************************************************************

Dwóch staruszków siedzi na ławeczce pod domem spokojnej starości, Patrzą melancholijnie w przestrzeń, kiedy w pewnej chwili odzywa się jeden
z nich:
- Tadziu, mam już 75 lat, jak bym się nie ruszył wszystko mnie
boli i dokucza reumatyzm... Jesteś moim rówieśnikiem, powiedz, jak ty się czujesz?
- Jak nowo narodzony.
- Naprawdę? Jak nowo narodzony?
- Tak. Nie mam włosów, nie mam zębów i chyba przed sekundą zlałem się w gacie.

*************************************************************************

Starsze małżeństwo po przejściach prześcigało się w złośliwości, wieczorem siedzą przed telewizorem i mąż do żony mówi:
- Wiesz jesteśmy w tym wieku, że trzeba pomyśleć o nagrobkach , ja już wiem co ci na płycie napiszę: "Za życia byłaś zimna i po śmierci też" Żona myśli , myśli i mówi:
- Ja wymyśliłam dla ciebie napis krótszy, tylko dwa wyrazy, będzie taniej. Ciekawy mąż uporczywie dopytuje, jaki to będzie napis, na to żona
odpowiada:
"Nareszcie sztywny"

***************************************************************************

Egzamin na prawo jazdy. Egzaminator zadaje kursantowi pytanie:
- Ma pan skrzyżowanie równorzędne. Tu jest pan w samochodzie osobowym,
tutaj tramwaj a tu karetka na sygnale. Kto przejedzie pierwszy?
- Motocyklista - odpowiada pytany.
- Panie, co pan wygadujesz - warczy zły egzaminator - Toż przecież
mówię, jest pan, tramwaj i karetka. Skąd wziął się motocyklista ?
- A ch*j ich wie skąd oni się biorą...

))))):)

Żona leży na łożu śmierci, jest naprawdę cieniutko... Mąż przychodzi i pyta:
-Kochanie, co mogę jeszcze dla Ciebie uczynić przed Twoim odejściem?
- Chciałabym abyś mnie ten ostatni raz jeszcze przeleciał - mówi żona ostatkiem sił
- Ależ kochana, przecież Ty tego nie wytrzymasz!!!
- Nie martw się jakoś sobie poradzimy.
Kochali się a potem poszli spać. Rano mąż zatroskany, czy żona jeszcze żyje idzie do jej pokoju, żony nie ma... Idzie do kuchni, a żonka krząta się cała w skowronkach, ani śladu choroby!!!
- No... ale jak to się stało???
- Kochany, seks z Tobą mnie uzdrowił, czuję się wspaniale!
Mąż poszedł do siebie do pokoju i gorzko zapłakał. Żona podchodzi i pyta:
- No co Ty kochanie, smucisz się, że wyzdrowiałam?
Na to mąż łkając:
- Nie, to nie to. Pomyślałem sobie ilu ludzi mogłem uratować: babcia, ciocia Danka, wujek Heniek... )))))))
napisał/a: Kaira86 2006-10-23 20:39
dobre hehe
napisał/a: Anetka1 2006-10-23 20:41
Dziewczyny proponowałabym nie komentować tylko dodawac swoje śmieszne kawały...
napisał/a: samsam 2006-10-24 07:34
J aakurat nie mam głowy do kawałów.
Więc dodam moje uśmieszki
napisał/a: iza19821 2006-10-24 12:38
Krótki wywiad z reżyserem X:


- Czy nie sądzi pan, że w kinie widzi się zbyt wiele przemocy i seksu?
- Być może, ale mnie nie interesuje to co dzieje się na widowni.

Facet dzwoni do lekarza:


- Panie doktorze, proszę przyjechać do mojej żony!
- A co jej jest?
- Nie wiem, ale jest taka słaba, że musiałem ją zanieść do kuchni, żeby zrobiła mi śniadanie!
napisał/a: atka83 2006-10-24 21:00
hehe Fajne kawały
napisał/a: Marusia 2006-10-28 16:34
Świetne :D
A ten z motocyklistą to jeden z moich ulubionych ;)