Konkurs „Sposób na szczęście”

Redakcja
napisał/a: Redakcja 2008-11-17 11:12
Konkurs rozwiązany!!!

Laureatami konkursu zostają:
1. nagietkaa
2. magdanew
3. ADA
4. jenasiasta
5. scaroline

Laureatom konkursu serdecznie gratulujemy!!!
Redakcja wyśle informacje o wygranej na prywatną skrzynkę na forum z prośbą o podanie danych adresowych.

Zadanie konkursowe:

Jesień to czas, kiedy nie tryskamy codziennie optymizmem, kiedy szaro i buro za oknami. Dlatego każdy z nas ma swoje sprawdzone sposoby na poprawę nastroju. Napisz swój sposób na szczęście i dobre samopoczucie.

Nagrody w konkursie:
Mamy dla Was 5 zestawów, zawierających:
- film DVD „Juno”
- kolczyki w kształcie wisienek

Zasady konkursu:
1. Konkurs zostanie przeprowadzony na forum serwisu polki.pl w terminie od 17 do 30 listopada 2008 r.
2. Prace będą oceniane przez konkursowe jury złożone z Redakcji serwisu www.polki.pl.
3. Nagrody trafią do osób, których prace jury oceni najwyżej.
4. Jury podejmie decyzję dotyczącą zwycięzców 2 grudnia i prześle informacje do osób nagrodzonych na ich prywatne skrzynki na forum z prośbą o podanie adresu wysyłki nagród. Wyślemy je pocztą niezwłocznie po uzyskaniu danych adresowych zwycięzców.
5. Prawa autorskie majątkowe do prac nadesłanych przez uczestników konkursu powinny należeć do uczestników konkursu. Uczestnicy konkursu ponoszą pełną odpowiedzialność wobec Organizatora w przypadku zgłoszenia przez osoby trzecie roszczeń z tytułu naruszenia ich praw wskutek wykorzystania przez Organizatora tekstów zgodnie z niniejszym Regulaminem.
6. Zgłoszenia muszą być unikalnymi treściami, stworzonymi specjalnie na potrzeby danego konkursu. Teksty, które dostępne są już w internecie, na innych serwisach będą dyskwalifikowane.
7. Wszelkie zgłoszenia nieprawidłowości i naruszenia zasad konkursowych należy zgłaszać na redakcyjną skrzynkę forumową do dnia poprzedzającego rozwiązanie konkursu. Po tym terminie Jury nie będzie takich zgłoszeń brać pod uwagę.
8. Dane do odbioru nagrody należy wysłać na redakcyjną skrzynkę forumową najpóźniej do 15 grudnia 2008 r. W przypadku przekroczenia tego terminu nagrody przepadają!
napisał/a: ~Agnese 2008-11-17 11:58
Mam kilka sprawdzonych sposobów na poprawienie swojego samopoczucia.
Pierwszym, najprzyjemniejszym i co najważniejsze, zawsze skutkującym jest seks :) Nic mnie tak nie odpręża jak chwile uniesienia w ramionach mojego jedynego, ukochanego mężczyzny. Przechodzi mi ból głowy, nabieram chęci do życia i po prostu jestem szczęśliwa.
Kiedy jednak moje samopoczucie jest tak złe, że o seksie nie ma mowy, po prostu przytulam się do mojego narzeczonego. Rozmawiamy, albo milczymy, często po prostu wypłakuję mu się w ramię, ale pomaga mi jego bliskość, jego spokój, poczucie, że on zawsze jest przy mnie.
Kolejną rzeczą, która potrafi poprawić mi humor, jest czekolada. Jestem absolutną czekoladoholiczką i uwielbiam ją pod każdą postacią. Najlepiej działają na mnie lody czekoladowe, najlepiej polane mleczną czekoladą, posypane białą czekoladą, z kostkami czekolady z owocowym nadzieniem. I to wszystko najlepiej popite gorącą czekoladą z bitą śmietaną ;) Po takiej dawce endorfin mam tak wspaniałe samopoczucie, że nie dbam nawet o tą bombę kaloryczną, którą przed chwilą w siebie wrzuciłam.
Również muzyka jest dla mnie cudownym środkiem kojącym nerwy. Czasem jest to muzyka klasyczna, mój ukochany utwór Johanna Pachelbela - Canon. Czasem jest to mój ulubiony gatunek - heavy metal :)
Czasami, kiedy nie mogę się odprężyć, doskonale rozluźnia mnie drink. Wprost uwielbiam Johnny Walkera wymieszanego z Colą. Jest to dość mocny trunek, więc zazwyczaj ograniczam się do 1-2 drinków, ale to wystarczy aby moje samopoczucie było lepsze i żebym wieczorem miała siłę zrobić jeszcze kilka rzeczy, zamiast od razu kłaść się spać.
Jeśli już o spaniu mowa, to nie mogę nie wspomnieć, że sen wpływa na mnie wspaniale. Czasem kładę się spać, lecz zaprzątam sobie głowę wieloma problemami, które poprzez zmęczenie wydają się mnie przytłaczać. Kiedy jednak budzę się rano wypoczęta, problemy nie wydają się już takie straszne jak kilka godzin wcześniej, więc i moje samopoczucie jest już dużo lepsze.
Kolejny mój sposób na poprawę humoru jest zdecydowanie bardzo kobiecy. Są to zakupy :) Jestem niemal uzależniona od kupowania butów, których oczywiście nigdy za wiele, więc nowa para ślicznych szpilek poprawi moje samopoczucie na kilka dni :)
Innym rzeczą, która zawsze sprawia, że jestem szczęśliwa jest zwykła zabawa z kotem :) Koty to moje ukochane zwierzątka i zawsze czuje się lepiej, kiedy trzymam takie słodkie maleństwo, kiedy mogę pogłaskać po gęstym futerku, kiedy kociak mruczy z zadowolenia. Niestety, nie posiadam jeszcze własnego kotka i wręcz nie mogę się doczekać, aby co dzień móc cieszyć się obecnością tego idealnego stworzenia codziennie.
napisał/a: allada 2008-11-17 12:02
Uważam sie za osobę szczęsliwą, gdyż mam wokół siebie kochających ludzi. Miłość zdrowie są moim zdaniem gwarantami szczęścia. Najważniejsza jest dla mnie rodzina zdrowie moich bliskich spokój wewnętrzny poczucie bezpieczeństwa co czyni mnie naprawde szczęśliwą. Moim zdaniem obecność zwierząt takze wpływa na dobre samopoczucie, sama mam pieska kotki rybki i cieszę się ze je mam bardzo je kocham bo dają mi dużo radości i miłości.
SyEla
napisał/a: SyEla 2008-11-17 14:37
[CENTER]Kiedy za oknem szaro buro zaczyna mnie dopadać zły nastrój, to najchętniej bym przespała takie dni. Jednak życie nie polega na poddawaniu się. Wstaje dosyć wcześnie a raczej mnie ktoś budzi słowami mamoooo....tatooooo...od razu milej.
Kiedy brakuje słoneczka za oknem mogę stwierdzić z czystym sumieniem ze jest ono u mnie w domu.
Jestem mamą więc w moim dziecku widzę moje szczęście. Jestem tez kobietą i często poprawiam sobie humor małymi zmianami:) i przyjemnościami. Do zmian należą przemeblowania w mieszkanku. O jak ja to kocham...ustawiać, przestawiać, planować mierzyć a na końcu usiąść i popatrzeć na moje dzieło przy kubeczku kawy. Do przyjemności zaliczam samotny spacer.Bardzo mało mam takich chwil. Czasem założę słuchawki na uszy i idę wyrzucić śmieci(dobrze że muszę kawałek przejść :))a dziecko z mężem zostawiam w domu. Zrobię parę rundek po osiedlu sama(już bez śmieci:)) i wracam do domu gdzie w drzwiach stoi mały i uśmiecha się do mnie bo razem z tata otworzył mi drzwi:)
Takie małe przyziemne rzeczy mnie Cieszą bo wiem ze zdarzają się codziennie. Niestraszna mi pogoda i szaro buro za oknem gdy wiem, że to jaki będzie dzień zależny tylko od mnie samej:) [/CENTER]
napisał/a: agnes_joan 2008-11-17 15:58
Sposóbów jest wiele w zależnosci od mojego nastroju, pogody i nastawienia do świata i ludzi:P

a) na dworze brzydko, mokro, a ja wracam do domu zmoknięta, zirytowana i zmęczona: wskakuję w swój ulubiony dresik, robię sobie kubek gorącej herabaty z sokiem malinowym lub lepiej rumem, wskakuję pod kocyk włączam płytę swojego ukochanego zespołu Led Zeppelin, w rękę książkę: najlepiej poezje Jasnorzewskiej lub Baczyńsiego i wtedy jestem szczęśliwa....moze to być równiez jakaś urocza komedia romantyczna, przy której końcu zwykle siedzę z husteczkami w rękach, wylewając strumienie łez i myśląc....,,ach kiedy wrócisz.....ale im się udało...tacy ładni, młodzi, bogaci, szcęśliwi...no ale ona zdecydowanie gorzej wygląda od....no i nogi...tak coś stanowaczo powinna z tym zrobić..."odrazu poprawia mi się nastrój!:)

b)na dworzu brzydko a ja mam wciaz mnóstwo energi: wtedy dzwonię po moich sprawdzonych przyjaciół lub chłopaka i idziemy na dyskotekę, do kina, teatru czy opery.....a potem to już zależy od nastroju.....kąpiel z dodatkiem pachnącego płynu, świece, relaksujący masaż...:)

c) na dworze brzydko, ale to nie powód, aby siedzieć w domu!!! wybieram się na spacer, od kilku miesięcy biegam dzięki czemu świat nie jest taki szary jak nam się wydaje...wtedy nabiera kolorów! Na poprawę nastroju często odwiedzam sklepy z kosmetykami, ubraniami czy biżuterię, a zakup kilku drobiazgów jest idealnym rozwiązaniem na ponure dni:)

Oczywiście weselej się robi przy lampce wina, bukiecie kwiatów i pudełku czekoladek...przecież świat zawsze jest piękny.......trzeba tylko go ubarwić i patzrzeć na wszystko przez różowe okulary:)
napisał/a: nagietkaa 2008-11-17 16:22
[CENTER]UWAGA - GOTOWI DO STARTU - START! [/CENTER]

10 PUNKTÓW DO METY - WSTAĆ Z ŁÓŻKA
UFF PO DŁUGIM WYLEGIWANIU SIĘ I ZASTANAWIANU PO CO TO NIBY WSTAĆ SKORO ZA OKNAMI SZARO, BURO I PONURO OTWORZYLAM SWOJE POWIEKI I WSTALAM POSLUGUJĄC SIĘ MOIMI STARYMI KOŚCMI


9 PUNKTÓW DO METY - DOJŚĆ DO ŁAZIENKI, WYKORZYSTAĆ SWOJE RĘCE W CELU SIEGNIĘCIA PO PASTE I SZCZOTECZKE DO ZĘBÓW I CO WAŻNE OTOWRZYĆ SWOJĄ PRZEPIEKNĄ JAMĘ USTNĄ, UMYĆ ZĘBY I ODŚWIEŻYĆ SWÓJ ODDECH. DZIĘKI TEMU NIE BĘDĘ MIALA PRZYNAJMNIEJ WRAŻENIA, ŻE MÓJ ODDECH PRZYPOMINA ODDECH SHREKA:)

8 PUNKTÓW DO METY - ODSŁONIĆ ROLETY I WPUŚCIĆ TROCHE ŚWIATŁA DO MIESZKANIA UFF - OD RAZU LEPIEJ, PRZYNAJMNIEJ WIDZĘ, GDZIE OSTATNIO POSTAWIŁAM KREM NAWILŻAJĄCY

7 PUNKTÓW DO METY - KAWA, KAWA I JESZCZE RAZ KAWA, A W TYM CELU SIĘGAM PO CZAJNIK, NALEWAM ŚWIEŻEJ WODY I CO WAZNE ROBIE PSTRYK!!!! WŁACZAJAC CZAJNIK I PARZAC SWOJA ULUBIONA MAŁĄ CZARNĄ

6 PUNKTÓW DO METY - ZAPACH KAWY ROZNOSI SIĘ PO CAŁYM DOMU, WIĘC NAJWYŻSZY CZAS STANAC PRZED SZAFA I POWIEDZIEC SWOJE ULUBIONE SLOWA - NIE MAM SIE W CO UBRAC!!!!! KOCHAM TE SLOWA, DZIEKI NIM JESTEM SZCZESLIWA I WIEM, ZE JESTM SOBA

5 PUNKTÓW DO METY - POBUDKA MOJEJ DOMOWEJ ZAŁOGI...
NIE MA NIC LEPSZEGO JAK KRZYKNAC DELIKATNIE DO USZKA - POBUDKA TO JA TWOJA ŻONA, KOCHANKA, PRZYJACIÓŁKA I ZEGARYNKA JEDNOCZEŚNIE:) :)

4 PUNKTY DO METY - WYJŚCIE DO PARKU I MAŁY JOGGING! śWIEŻE POWIETRZE DODAJE MI SIŁY I SPRAWIA, ŻE NIC NIE JEST W STANIE STANĄC MI NA DRODZE, CHYBA, ŻE JAKIŚ MIŁY PRZYSTOJNIAK... ALE O TYM CISZA, ŻEBY MĄŻ SIĘ NIE DOWIEDZIAL:)

3 PUNKTY DO METY - PRACA! LUBIĘ JĄ MOWIA, ZE PO KILKU LATACH PRACY W ZAWODZIE SATYSFAKCJA Z PRACY ODCHODZI W NIEPAMIĘC. U MNIE TAK NIE JEST. KAŻDEGO DNIA CZERPIE Z NIEJ RADOŚĆ, SATYSFAKCJE I CO NAJWAŻNIEJSZE SZCZĘŚCIE.

2 PUNKTY DO METY - DOM, CZAS SPĘDZONY Z RODZINKĄ DAJE POCZUCIE SZCZĘŚCIA, BEZPIECZEŃSTWA I SPEŁNIENIA.

1 PUNKT DO METY - CZAS NA SEN-UWIELBIAM SPAC, ALE ZANIM TO NASTĄPI, MAŁE CO NIECO Z UKOCHANYM :)

META - A TU ZNAJDUJA SIE TAKIE UCZUCIA JAK:
- EUFORIA
- BŁOGOŚĆ
- RADOŚĆ
- SZCZĘŚCIE

POZDRAWIAM WSZYSTKIE SZCZĘSCLIWE KOBIETKI :)
napisał/a: Vanilia82 2008-11-17 17:14
Mój sposób na poprawę nastroju to napewno ...telefon do mamy.Mama jest moją najlepszą,największą i najlepiej nastrajajacą przyjaciółką! Więc kiedy jest mi źle,zawsze mogę do niej zadzwonić,opowiedzieć jej o moich problemach,wyżalić się...ona zawsze wie,jak mnie pocieszyć-jest poprostu najlepsza!Doskonale poprawia mi nastrój,potrafi mnie rozśmieszyc,rozbawić i pocieszyć.
I w zasadzie tylko ona to potrafi...
Uwielbiam nasze wspólne spotkania,nigdy nie jest nudno,zawsze doskonale się bawimy i jesteśmy w świetnych nastrojach...chyba to działa w obie strony...
I pomyśleć,że kiedyś,kiedy jeszcze mieszkałam z rodzicami często nie było mnie w domu,nie doceniałam rodziców,nie miałam z nimi dobrego kontaktu,nie przypuszczałam,że to własnie bliskość,dobre słowo matki potrafi tak wiele zdziałać...
napisał/a: black_panter3 2008-11-17 17:26
Mój sposób na szczęście :

Krok pierwszy:
Optymistyczne spojrzenie na świat. Myślę sobie:"Jakie piękne złociste odcienie jesieni na drzewach. hmm... Pięknie wyglądam w kolorach złota i brązu.
...a może się wybrać na grzyby?"

Krok drugi:
Uśmiech, którym oczaruję każdego na spacerze w parku, a w okół jesień, piękna złota polska jesień! Taki widok można spotkać tylko o tej porze roku.

Krok trzeci:
Czas na miłość. Deszczowo i szaro na dworze -to nic! Mamy teraz czas dla siebie- ja i on. Napalone w kominku, po grzańcu w rękach i upojna niezapomniana noc gwarantowana!

Po prostu kocham jesień!
napisał/a: ~GosiaInuszka 2008-11-17 18:09
Napisz swój sposób na szczęście i dobre samopoczucie.
Mój sposób na szczęście jest bardzo prosty - to Moja Rodzina: Mój Mąż, Moje Córeczki, gdy są ze mną, jestem zwyczajnie szczęśliwa i nic więcej nie potrzebuję.
Jeżeli zaś chodzi o dobre samopoczucie, to tu sprawa jest bardziej skomplikowana, zwłaszcza w szaro - bury, jesienny dzień. Ale mam swój tajemny, magiczny sposób na poprawę nastroju i zdradzę go wam. To napój Olmeków, Majów, Azteków - Xocolatl. Przywieziony do Europy przez Ferdynanda Kolumba, który towarzyszył ojcu w podróży do Nowego Świata w 1502 roku. Uwielbiam ją, ale tylko w naturalnej gorzkiej postaci. Jest nie tylko smaczna, ale i zdrowa. Zwłaszcza ta z dodatkiem chilli, gdyż dzięki wysokiej zawartości przeciwutleniaczy ma korzystny wpływ na układ krążenia,a pikantny smak sprawia, że naprawdę "rozpływa się w ustach". Dodatkowo antyoksydanty, w które obfituje ziarno kakaowe, a wybieram tylko taką, która ma go przynajmniej 70%, neutralizuje wolne rodniki, zapobiegając procesom starzenia się, a także zapadaniu na choroby serca i nowotwory. Masło kakaowe ma znakomite oddziaływanie na cerę, dlatego coraz częściej jest składnikiem kosmetyków. A to, że tabliczka czekolady zawiera mnóstwo magnezu, żelaza i potasu, wie każde dziecko (zwłaszcza jeśli ogląda reklamy). Ponadto gorzka czekolada łagodzi niepokój, powoduje uczucie zadowolenia i rozjaśnia umysł (co w jesienny dzień jest szczególnie ważne), a to wszystko dlatego, że zwiększa wydzielanie endorfin (zwanych popularnie hormonem szczęścia) oraz serotoniny. Oprócz tego wytwarzana podczas jedzenia czekolady fenyloetyloamina jest odpowiedzialna za pobudzanie ośrodków przyjemności. To dlatego czekoladowy przysmak wywołuje w nas uczucie łagodnego szczęścia i stymuluje przypływ pozytywnej energii - idealny na jesienny wieczór. Wiedział o tym Mactezuma, Papież Klemens VII, Ludwik XIV i Napoleon. Gdy oprócz czekolady potrzebuję jeszcze towarzystwa zapraszam siostrę, przyjaciółkę bądź starszą córkę do Pijalni Czekolady. Tu najczęściej rozkoszuję się czekoladą klasyczną z miętowa nutą, ale jestem też otwarta na nowe smaki: cynamonowy, imbirowy. Gdy nie mogę sobie pozwolić na wyjście i z różnych powodów muszę zostać w domu, sama przyrządzam "Czekoladę po meksykańsku": 5 łyżek kakao naturalnego, 1 łyżka mąki, 3 łyżki cukru, 3/4 łyżeczki mielonych goździków, 1 łyżeczka mielonej papryki chilli, 1 szklanka wody, 1/2 szklanki śmietanki kremówki, łyżeczka wanilii i szczypta gałki muszkatołowej. Wymieszać kakao, mąkę, cukier, goździki i chilli, rozetrzeć z wodą i wlać do garnka. Podgrzewać prawie do wrzenia i parzyć około 5 minut. Ubić śmietanę z wanilią. Czekoladę wlać do filiżanki, udekorować śmietanką, oprószyć gałką muszkatołową. Usiąść wygodnie w fotelu, włączyć DVD z filmem z 2000 roku w reżyserii Lasse Hallström z boskim Johnny'm Depp'em i prześliczną Juliette Binoche. I żaden jesienny smutek nam nie straszny.
Podstawowe informacje dotyczące czekolady pochodzą z książki Anthelme Brillat-Savarin "Fizjologia smaku", którą można przeczytać po obejrzeniu filmu.
cohenna
napisał/a: cohenna 2008-11-17 18:57
Mój sposób na poprawę humoru to siąść sobie blisko męża. I przytulać się do niego, a co chwilę pomiędzy nami pojawia się nasza mała córeczka. Biegnie do półki z książkami przynosi małą tekturową książeczkę z bajeczką, my ja czytamy i tak w kółko. Uśmiech od razu pojawia się na twarzy kiedy na nią patrzymy. Jeszcze bardziej jestem szczęśliwa kiedy siedzi u mnie na kolanach i słucha z zainteresowaniem bajeczek które dla niej piszę. Tym szczęściem dzielę się z innymi mamusiami na tym forum http://forum.polki.pl/showthread.php?t=10176 a piszę je wieczorami :) Siedzę sobie przy łóżeczku córeczki, patrzę na nią, popijam moją ulubioną herbatkę, u boku mam męża i jestem wtedy najszczęśliwszą osobą na ziemi i w całym wszechświecie :P A oto kilka przykładowych bajeczek które znajdziecie na moim wątku:

Domek

Nad małą błękitną rzeczką
Leżało raz sobie miasteczko
Kolorowe domki w nim były
W szczęściu, radości spokojnie żyły

Kolorowe ściany, okiennice i dachy
I parapety z kolorowej blachy
Barwne ogrody i trawniki
Tak jak ulice i chodniki

Z boku miasteczka domek stał
Co wszystkie szare ściany miał
A ludzie w nim nie mieszkali
Bo za szarością nie przepadali

Domek już w końcu dość miał
I za remont sam się zabrał
Wziął kolorowe farby i pędzelki
Narysował sobie słodkie cukierki

Okiennice w kwiatki pomalował
Na dachu niebo i chmurki narysował
Aż ogródek przy nim się rozpromienił
I w tęczowy z radości się zmienił

A potem ludzie tam przyjechali
Bo takiego domu jeszcze nie spotkali
W którym tak dobrze by się czuli
I plany na przyszłość snuli


Spacerek

Idę sobie na spacerek
Biorę pieska i rowerek
Piesek biega więc się męczy
Potem tylko troszkę jęczy

Że go łapki strasznie bolą
Że psy leżeć w domu wolą
A nie biegać z rowerami
I szybko przebierać łapkami

Koty ścigać co innego
Coś nieba dwa lepszego
Piesek troszkę się rozmarzył
Nagle … kota zauważył

Biegnę za nim ile siły
Stój – wołam – bądź dla mnie miły
Bo choć kot jest gruby i pyzaty
Cały rudy i kudłaty

To sprytu mu nie brakuje
Chops – i już na drzewie się znajduje
No i co piesku mój
Po tym drzewem teraz stój


Kum, kum – rech, rech

Jedna żabka bardzo mała
Jeszcze bardziej śpiewać chciała
Lecz nie śpiewała wspaniale
Bo lekcji śpiewu nie brała wcale

Ta żabka ciągle wesoła była
Nawet gdy w stawie plum robiła
To wesoło sobie podśpiewywała
Kum, kum radośnie kumkała

Inne żaby się z niej śmiały
Rech, rech, rech tylko rechotały
Głosniej niż głośno narzekały
Gdy śpiew naszej żabki usłyszały

Jesień minęła i zima leci
Wiosna przyszła, słonko świeci
Żabka cały czas śpiewała
Śpiewając głos swój wzmacniała

Aż w końcu artystką się stała
Bo żadna żaba się z nią nie równała
Kum, kum, kum radośnie kumkała
Rech, rech, rech głośno się śmiała

Pozostałe żabki jej zazdrościły
Bo tak śpiewać nie potrafiły
A że też tak kumkać chciały
Wszystkie nad stawem rechotały


Bąbelkowo

Nad małą błękitną rzeczką
Leżało raz sobie miasteczko
Co Bąbelkowo się po prostu zwało
Bo ciągle bańki mydlane puszczało

Żółte, czerwone i fioletowe
Zielone, niebieskie i różowe
Wciąż do góry się unosiły
I świat sobą zdobiły

Babcia podwórko zamiatała
I bąbelki w koło rozpraszała
Bo zamiast kurzu one się unosiły
I świat sobą zdobiły

Kwiaty pachną w mamusi ogrodzie
Lilie pływają po przejrzystej wodzie
Zapach swój w koło roztaczają
I do naszych nosków docierają

Dymek z komina leci
Słonko na niebie świeci
I razem z chmurkami
Bawią się bąbelkami

Wieczorem w czasie kąpieli
Świat w bąbelkowy się zmieni
Gdy do wody płynu dodamy
I mocno rączkami w niej zamachamy


Pisareczka

Siedzę sobie w foteliku
Herbata stoi na stoliku
Na kolanach zeszyt trzymam
I bajeczkę pisać zaczynam

Choć jeszcze nie wiem co
I występować ma tam kto
Czy o księżniczce bajeczka
A może o kotku bajeczka

Wygodnie się wyciągam
Delikatnie się przeciągam
I pijąc powoli herbatkę
Opisuję słowami małą chatkę

Która sobie w lesie stoi
I nikogo się nie boi
A o domek ten dbają
Krasnale co tam mieszkają

A chatkę tę spotkacie
I o niej troszkę po czytacie
W wierszyku który namaluję
Piórem na kartce wyczaruję
napisał/a: ~jenasiasta 2008-11-17 19:09
Na szczęście kilka sposobów mam
Postaram się przedstawić je Wam
Po pierwsze to z moją babcią śpiewanie
Nie ma radości ponad „dźwięczne” Panie
Skoczne, rytmiczne, wesołe dźwięki
W takcie naszej ulubionej piosenki
Lecz kiedy jest tak bardzo źle
Że nawet nucić nie chce się
Podaję Wam mój sposób drugi
Na zwalczenie jesiennej szarugi
Więc gdy zawiedzie sposób pierwszy
Polecam pisanie jesiennych wierszy
Nie szaro-bure lecz kolorowe
Znajdując jesieni oblicze nowe
A gdy i wiersze nam już się znudzą
A nasze usta ciągle marudzą
Polecam „po kubańsku” herbatę
Która zyskała mą aprobatę
Fenomenalny zapach goździka
Sprawia, że zły nastrój znika
A aromat utopionej pomarańczy
Powoduje, że serce wprost tańczy
Podsumowując... ŚMIEJMY SIĘ WIELE
A optymizm zagości w naszym ciele!
napisał/a: katrina7899 2008-11-17 22:20
Jesień – wiadomo długie wieczory, nostalgia i lenistwo. Otaczająca aura nie zachęca do aktywności. Lepiej zaszyć się w domu. Aby nie wpaść totalnie w przygnębiający nastrój, żeby być po prostu szczęśliwym i wytrwać do wiosny mam sprawdzony sposób. Jest nim dobra kawa, duży kawałek ciacha najlepiej z kremem, filmy, książki i muzyka.
Kiedy dni zaczynają być coraz krótsze ja już zaczynam z radością opracowywać plan działania. Po pierwsze - uzupełnić wszystkie braki w czytaniu, po drugie – obejrzeć wszystkie zgromadzone filmy, po trzecie – przesłuchać płyty z muzyką (wszystko zostało kupione, pożyczone lub wygrane). Wiosną, latem nie ma na to czasu. Wtedy rządzą spacery, wycieczki, słońce. Ale jesień… – mój sposób to jedyna szansa, abym przetrwała ten czas. Z powodzeniem można uskuteczniać zimą.
Jestem szczęśliwa, kiedy mogę w ciszy usiąść w ulubionym miejscu mojego mieszkania czyli kuchni, napić się dobrej kawy – dużo dobrej kawy a do tego zjeść ogromny kawałek ciasta. Patrzę wtedy przez okno i nie straszne mi są wiatry ani deszcze. Uwielbiam jeść słodkości. W ogóle lubię jeść. Jesienią pochłaniam ogromne ilości dobrego jedzenia. To również jest mój sposób na szczęście. Jeść dużo i smacznie. Natomiast kawa to napój, który piję z wielkim „namaszczeniem”. Nigdy szybko. Ta chwila jest dla mnie i tylko dla mnie, dlatego nie muszę się spieszyć. W tle zawsze sączy się muzyka jaką lubię i naprawdę jesień przestaje być straszna.
Długie wieczory wykorzystuję na czytanie książek. To następną rzecz, która ratuje mnie przed jesienną chandrą. Jak już zaczynam czytać to wpadam w pewien trans tzw. zaczytania. Pochłaniam książkę za książką. W przerwie między jedną a … następną lekturą oglądam namiętnie filmy. To wszystko to mój świat, to są moje pasje, które zawsze poprawiają mi nastrój. Kawa, zawsze pod ręką, książki od których uginają się już półki, płyty z muzyką i filmami, których przybywa w bardzo szybkim tempie. Ten zestaw zdecydowanie przydaje się jesienią i nigdy mnie nie zawodzi.
Ten, kto ma podobne pasje wie o czym mówię.

p.s. zdjęcie wykonane specjalnie na potrzeby konkursu