Konkurs „Sposób na szczęście”

napisał/a: kiciuniaaa 2008-11-24 18:37
Szczescie odnajde wszedzie , w kazdej drobnej rzeczy, wystarczy tylko chciec i patrzec oczami wyobrazni i umiec je odnalesc[/B]
napisał/a: aneczka_s 2008-11-25 10:36
Sposób na szczęście? Na szczęście go mam: miłość i wsparcie najbliższych!
napisał/a: agabla 2008-11-25 15:10
Sposób na szczęście i dobre samopoczucie…?

Ostatnio przeczytałam pewne zdanie : „Człowieku, mrówko kochana, pszczółko zalatana, zatrzymaj się, odpocznij!” – Aloszy Adiejewa. Zgadzam się z owym zdaniem w 200 %!!! Dzisiejszy świat tak pędzi, że zamierzam na przekór iść pod prąd i zatrzymywać się jak najczęściej, by nie zwariować, by nie zgubić się w plątaninie spraw do załatwienia, by mieć czas dla przyjaciół i rodziny, by poczytać ulubioną książkę i posłuchać pięknej muzyki, by ugotować obiad, dla tych, którzy lubią jeść, by uśmiać się do łez nad świetnym kawałem…Zbliża się czas świąt, więc to super pretekst na zatrzymanie się, zamyślenie i refleksję;) Skorzystam na pewno! Uwielbiam się zatrzymywać – to najprostszy sposób na szczęście;)
napisał/a: Fraggy 2008-11-25 16:07
Istnieją dwie rzeczy, które ZAWSZE, bez względu na wielkość problemu czy złego humoru są w stanie wywołać uśmiech na mojej twarzy.
Spotkanie z przyjaciółmi i gra w siatkówkę - jedno i drugie rozładowuje napięcie, przyjaciele - umożliwiają ulgę psychiczną, możliwość wygadania się, a sport - rozładowuje napięcie fizyczne, które często także towarzyszy wszelkim troskom. Najlepiej połączyć te dwa "poprawiacze" humoru - gra w siatkówkę z przyjaciółmi, potem wspólny wypad gdzieś i zapominamy, co to smutek czy chandra! :)
Nic tak nie jest w stanie poprawić mi humoru. To dwie niezawodne metody, w dodatku niespecjalnie wygórowane i w miarę łatwo dostępne.
Polecam :) :)
napisał/a: beniamilka 2008-11-25 16:12
Teraz w okresie listopadowym często niestety mam napady melancholii, depresji, bywam znacznie bardziej nerwowa. Z tego powodu muszę często kombinować, co tu zrobić, aby poprawić sobie nastrój i samopoczucie.

Mój niezawodny sposób nr 1, to kawa latte, zrobiona po domowemu, z dodatkiem cynamonu i rozpuszczonej czekolady. Dzięki tej kawie połączonej z dobrym filmem, książką lub magazynem kobiecym, zaczynam się uśmiechać. Czuję wtedy, jak organizm się odpręża, a ja przestaje na pewne chwile myśleć o jesiennych smutkach. Zmniejsza się uczucie przygnębienia, z radością myślę o nadchodzących dniach, sprawach do załatwienia itd.

Na moim drugim miejscu znajduje się niezawodny sen. Uważam, że po prostu czasem lepiej przespać przygnębienie, apatię. Często, gdy wracam z bardzo ciężkiego dnia w pracy, to najpierw ucinam sobie małą drzemkę. Po obudzeniu od razu poprawia się mi nastrój, mam ochotę wyjść do koleżanki, na spacer, czy na zakupy.

Nie od dziś też wiadomo, że ruch to skuteczny czynnik antystresowy. Kiedy rano wstaję i nie chce mi się iść do pracy, czuję taką wszechogarniającą mnie niemoc, wykonuję kilka prostych ćwiczeń, przysiadów, skłonów, ruchów rękoma. Po południu uczestniczę w zajęciach tańca towarzyskiego, co naprawdę przynosi mi poczucie szczęścia i energii. Taniec, to dla mnie wielka przyjemność, lek na całe zło tego świata:)

Jednak najlepiej poprawia mi nastrój miłość. Ktoś kiedyś powiedział już, iż "szczęście drugiej osoby jest podstawą twojego szczęścia". Warto więc może się zakochać tej jesieni, a właściwie już zimy, bo "jedno jest tylko szczęście w życiu, kochać i być kochanym"!
lojalna9
napisał/a: lojalna9 2008-11-25 18:24
ja lubie na poprawienie nastroju zjesc rano kilka mandarynek cudownie pachna a jeszcze lepiej smakują, a wieczorem wziasc kapiel w płynie o zapachu czekoladowym cudowne :)
elinea31
napisał/a: elinea31 2008-11-25 18:55
Sposób na szczęście ? A czymże jest szczęście?-Dla jednych ulotną chwilką, dla kogoś innego wiecznością w szczęśliwym nie bycie...A może to pojęcie względne..........
Mój przepis na szczęście to przede wszystkim być sobą, na co dzień i w każdym innym momencie swojego życia, tym miłym i tym gorszym.
Moje osobiste szczęście to:
Uśmiech gdy świeci słońce i pada deszcz
Radość z każdego dnia że jestem, żyje, jestem zdrowa
Że jestem kochana i kocham innych
Potrafię wybaczać..
Skromność i prostota daje mi o wiele więcej niż życie w bogactwie...
To mój synek-każdy dzień, każda chwila spędzona z nim jest dla mnie szczęściem.
Każda podróż, poznanie innych zakątków, ludzi...
Myślę że nasze życie jest jednym wielkim darem od losu, szczęściem, więc cieszmy się każdym dniem, chwilą i nie marnujmy żadnej chwili-korzystajmy z tego co nam jeszcze przyniesie nasze życie, bo to cenny skarb.
napisał/a: agawa78 2008-11-25 23:35
Mój przepis na dobry nastrój:

Danie pierwsze, czyli aperitif - wysiłek
- szybki spacer z psem
- przepłyniętych 40 długości basenu
- rolkowe wyścigi z mężem
- lub dzika zabawa z trzyletnim synkiem

Drugie danie, czyli główne - kąpiel
- 1 relaksująca kąpiel
- pare kropli aromatycznego olejku
- 1 minutowa maseczka relaksująca
- niewielka ilość ulubionego balsamu ( najchętniej rozświetlającego)

A na deser: - dodatki, które zapewnią pełen sukces, czyli wspaniały nastrój:
- kilka kropel ukochanych, podniecających i inspirujących perfum
- kieliszek wytrawnego wina lub filiżanka ulubionej wiśniowej herbaty
- w tle dżwięki "Bolera"
- wielki całus na dobranoc od mojego urwiska i szept do ucha "moja mama jest najpiękniejsza"
- wzrok męża zapewniający - cały wieczór przed nami....
napisał/a: aniaaaa 2008-11-26 10:48
Nie znam żadnej dziewczyny, która wzorem bohaterek amerykańskiego kina na poprawę humoru zjada kilogram lodów lub pochłania kilkanaście opakowań batonów. Za to mam koleżanki, którym humor poprawia błyskawiczna rozmowa z psiapsiułą.
Może być ponad godzinna przez telefon lub w cztery oczy przy butelce wina, kawie, ciachu – obojętne, byleby w sympatycznym towarzystwie i byleby się wygadać. Ja także należę do tych, których życie składa się głownie z emocji. Gdy nad głową gradowa burza, trzeba wszystko z siebie wyrzucić, w przeciwnym razie zaczną grzmieć pioruny, a to źle się odbije na domownikach.
Innym znanym i praktykowanym przeze mnie i przez moje koleżanki sposobem na chandrę są zakupy. Tak serio, to nie znoszę snuć się po sklepach w poszukiwaniu "niewiadomoczego". Dlatego wyruszam po konkret – coś, co szybko poprawi mi humor. To nie musi być bielizna – wiadomo, mając kilka kilogramów za dużo tu i ówdzie, nie w każdym fasonie wygląda się dobrze. Dlatego, by uniknąć katastrofy, wolę bezpieczniejsze zakupy, na przykład biżuterii – tu zawsze można coś dopasować do buzi, torebki, butów lub koloru włosów.
Na poprawę humoru lubię też kupić coś dobrego do jedzenia. Ser pleśniowy, który mogłabym jeść pasjami, czerwone wino, szynka parmeńska, czarne oliwki - to niektóre z produktów, które potrafią osłodzić mi życie. Jeśli zamiast rozmowy z przyjaciółkami potrzebne mi wyciszenie – gotuję wielki gar spaghetti lub w milczeniu sprzątam całe mieszkanie, to mnie uspokaja, a zły humor mija, gdy w wysprzątanym domu zaparzam sobie zielonej herbaty.
napisał/a: dalila4 2008-11-26 14:37
Wychodzę z założenia, że życie jest krótkie i chcę się nim cieszyć i smakować każdą jego chwilę. Dlatego nie zapominam o kilku zasadach, by każdego dnia móc stwierdzić, ze jestem szczęśliwym człowiekiem:

1. Nie zapominam o odpoczynku: od pracy, telewizji, obowiązków, męczących rozmów i ludzi. Staram się wykorzystać czas weekendu maksymalnie dla siebie.

2. Lubię dobre jedzenie i unikam posiłków "w biegu". Uwielbiam ryby (odpowiedają między innymi. za komórki nerwowe i stany emocjonalne ), warzywa, owoce, gorzką czekoladę, aromatyczną kawę, czerwone wino. nie odmawiam sobie tych przysmaków lecz uważam, by nie przesadzać z ilością. Umiar też ma swój "smak".

3. Dbam o dobry sen. A to oznacza, że nic i nikt nie jest ważniejszy niż mój nocny wypoczynek trwający minimum 8 godzin. Czas przed snem lubię miło spędzić: najczęściej jest to ciepła kąpiel, ciekawa lektura albo... fantastyczny seks.

4. Nie zaniedbuję ruchu: nie wypycham męża aby wyszedł z psem, ale biorę kijki do Nordic Walking i sama wychodzę na conajmniej pół godziny. Robię to bo wiem, że mój organizm nie jest stworzony do tego by przez większość dnia siedzieć za biurkiem. Ruch pomaga mi uporać się z niedotlenieniem i okresowym spadkiem nastroju.

5. Nie lekceważę objawów choroby, nawet kataru. Lubię być zdrowa, bo tylko wtedy mogę poczuć się w pełni szczęśliwa.
napisał/a: helenka1 2008-11-26 19:47
Moje sposoby na poprawę nastroju, lepsze samopoczucie i odczucia szczęśliwych chwil są proste, a nawet bym powiedziała, że całkiem "przyziemne".
Kiedyś nawet spisałam sobie na kartce, co u mnie jest niezawodnym polepszaczem nastroju i wyszła mi taka oto "ZŁOTA LISTA UŚMIECHU".

1. Idę do kwiaciarni i sama komponuję sobie bukiecik z różnych ulubionych kwiatów.
2. Pieczę pyszne ciasto (piernik, szarlotka) i zapraszam koleżanki po sąsiedzku na mały poczęstunek i ploty:)
3. Idę na wyprzedaż i znajduję coś niedrogiego, a ogromnie twarzowego
4. Wypożyczam w bibliotece lub kupuję w księgarni dobrą książkę i zanurzam się w niej aż do rana.
5. Zjadam kawałek czekolady z orzechami.
6. Idę ze znajomymi na dobrą kawę (zawsze Irish Cream Latte, które uwielbiam)
7. Idę do fryzjera i proszę o szałową fryzurę.
8. Robię sobie przegląd mojej biżuterii, czyszczenie jej zawsze mnie relaksuje.
9. Przypominam sobie swoje ostatnie wakacje, które były jak w prawdziwej bajce (łącznie z księciem)
10. Włączam płytę z ulubionymi polskimi starymi przebojami (Bajm, Krzysztof Krawczyk)

Każdy z tych sposobów jest tak naprawdę dla mnie niezawodny i pozwala mi szybko przegonić ciemne chmury z mojego prywatnego nieba:)
napisał/a: czarny_motyl 2008-11-26 21:45
S jak szalenstwo +
Z jak zdrowie +
C jak całusy +
Z jak zapach +
E jak euforia +
S jak słodycz +
C jak czar +
I jak irys +
E jak efektywnosc
= SZCZESCIE