Konkurs "Bądź piękna z Mollon"

enigma10
napisał/a: enigma10 2008-02-07 13:25
Żeby dobrze wyglądać w ten dzień, nie robię niczego specjalnego i wyjątkowego.
Normalnie się maluję, może tylko odrobinę bardziej ekstrawagancko ;)

Spryskuję się tymi perfumami, które on lubi.

Próbuję zapanować nad swoją fryzurą (chociaż zapewne znów moje włosy i tak postawią na swoim :o )

Do tego ubiorę dobry humor, otulę się mgiełką tajemniczości (jeśli po tylu latach znajomości to jeszcze możliwe? no pewnie, że możliwe) i - mam taką nadzieję - przyjemnie spędzimy walentynkowy wieczór :)
napisał/a: katarzynna 2008-02-07 13:41
[CENTER]Nie jesteśmy typową zakochaną parą. Wyjemy ze śmiechu na myśl o romantycznych uniesieniach, pocałunkach przy księżycu, różach i wierszach o miłości. Od szampana i truskawek wolimy pieczoną kiełbasę i piwo.

Na myśl o obchodzeniu Walentynek dostawałam zawsze gęsiej skórki, ale pomyślałam - dlaczego nie? Dlaczego ma nas ominąć specjalny dzień, w którym przypomnimy sobie dlaczego jesteśmy ze sobą i będziemy celebrować uczucie, które tyle lat pielęgnujemy.
Nie będę się specjalnie do niego przygotowywać. Staram się codziennie być zadbana, a jestem na tyle pechową osobą, że wszelkie wymyślne kreacje z miejsca się na mnie prują, drą mi się rajstopy, albo ląduje na mnie kurczak, w którego osoba siedząca naprzeciw nieudolnie próbowała wbić widelec. Kiedy na wakacjach naszło mnie na romantyzm i położyłam na naszym łóżku kwiat, okazało się, ze były w nim mrówki. Nie, romantyzm zdecydowanie mi nie wychodzi! Nie będę więc przygotowywać kwiatów, świec ani pachnących olejków. Nie będę się wbijać w gorset i wyskakiwać z tortu w pasie do pończoch.

Zamiast tego ugotuję jego ulubione dania, przygotuję któryś film Alfreda Hitchcocka, którego on uwielbia. Stworzę ciepłą, domową atmosferę, której zwykle nam mocno brakuje. Zrobię wszystko co mogę, żeby poczuł się szczęśliwy. Chciałabym zapewnić mu spokój, bo wiem, że bardzo mu tego brakuje, ale to niemożliwe - mamy kogoś malutkiego, kto będzie nam bardzo przeszkadzał w świętowaniu![/CENTER]
napisał/a: pakosia 2008-02-07 14:12
Odkryj w sobie piękno, tak mi w duszy gra. Otwieram oczy, leniwie się przeciągam i w pośpiechu zmykam do łazienki. W końcu dziś Walentynki. Trzeba oczarować ukochanego na wieczornej kolacji. Spoglądam w lustro. Buuu ,nie jest dobrze!!! Coś z tym trzeba zrobić.
Szybko przemywam twarz, w lustrze jakieś koszmarne odbicie. Nerwowo zaglądam do kosmetyczki.....moja twarz zaczyna promieniować. Wybawca, jest wybawca; Mollon))) Niesamowity i niezawodny ,niestrudzony w swej doskonałości. Jak James Bond i Body Gard w jednej osobie. Zawsze na posterunku, by służyć. To z nim ukryje zmęczenie , z nim kwitnę jak ogród majowy...promienieję)))
Z każdą chwilą "używalności" rośnie we mnie pewność , feromony działają ze zdwojoną siła. Magia tych kosmetyków sprawia, że jestem w znakomitym nastroju. Niczym afrodyzjak skutecznie działa na płeć brzydką. Otulona w ich "ramionach" jak Kleopatra się bawię....prawie!!!
Czyż nie jest cudnie być gwiazdą choćby jednej nocy, zabłyszczeć blaskiem i płynąć na gwiazd nieboskłonie. Rozsmakować się, zmysły ukryć w ramionach szczęścia, uśmiechem uśmiech zniewalać ?
Szczęściara...pomyślałam. Dobrze ,ze mam Mollon, mojego przyjaciela...na dobre i złe. Z każdym dniem, z każdą minutą uświadamiam sobie coraz bardziej, że jest dla mnie jak tlen, jak dotyk Anioła.....promienie słońca. Na zawsze razem....na zawsze piękna!
napisał/a: Magda1026 2008-02-07 14:17
Jak być piękna w tym szczególnym dniu? Piękno to kwestia gustu, ważne czuć się piękna. A ja czuje się piękna kiedy np. zakładam jakiś ładny ciuszek. Może to być chociażby bielizna. Piękna bielizna posiada magiczną i czarodziejską moc.
Jak za dotknięciem różdżki zmieniasz się z szarego od codzienności Kopciuszka, w piękną księżniczkę. Bielizna nie tylko upiększa, ale koryguje wyimaginowane niedoskonałości ciała. Na pewno też wybiorę się do fryzjera, żeby moje włosy
błyszczały i układały się tak jak sobie tego życzę. W tym dniu zrobię sobie subtelny makijaż, bo taki właśnie uwielbia mój partner. Najważniejszy jest uśmiech, dobroć, życzliwość płynąca z serca, wtedy i twarz jest łagodna, oczy błyszczą szczęśliwie i do twarzy nawet z siwym włosem i ze zmarszczką.
napisał/a: gingermarta22 2008-02-07 14:18
Koi, gładzi, kryje.
Upiększa i myje.
Kosmetyk zachwyt sprawi, bo
Skórę naprawi i
Niedoskonałosci pokryje.
kazda z nas zelem twarz myje,
Kazdy szczegol twarzy pielegnuje.
Kazda z nas na dzien walentego jakies plany snuje.
Dlatego kazda dziewczyna kosmetyki kupuje!
By przy swej milosci wygladac uroczo.
wystarczy ten slodki kobiecy makijaz i chlopacy juz w nas sie zauroczą!
podkreś cieniem swe zalotne spojrzenie!
Niech twoj wyglad przyprawi go o drzenie...
napisał/a: vicky2205 2008-02-07 14:31
odrobina naturalnej niewinnosci wymieszana ze szczypta wrodzonej kobiecej zmyslowosci...troche kobiecej pewnosci siebie zmieszanej z idealnym makijazem...milosc w sercu i romantyczna kolacja z zapowiedzia na ciag dalszy to moja recepta na oczarowanie ukochanego a jesli ma sie na tyle odwagi by przewiazac sie tylko!!!czerwona kokardka to efekt murowany
napisał/a: marycarter 2008-02-07 14:45
A ja po prostu będę dla mego męża miła jak nigdy .
napisał/a: jolunia559 2008-02-07 14:46
Walentynki-to taki niby dzień jak co dzień
ale od rana do wieczora za nosek ludzi wodzi
erotyzm i milość królują od rana
każa z nas chc być w tym dniu najpiękniejsza i baardzo kochana.
Ja też swojemu Walentemu atrakcję szykuję,
i taką niespodziankę wiele dni przygotowuję.
I tak-
rano sniadanko do łóżka w świątecznej oprawie
/sexi bielizna,peniuarek z koronki/ i inne sprawy,
Potem wesołe bara,bara,moc miłości i zabawy/oczywiście w łóżeczku/
Obiadek wykwintny,
wypad do teatru lub kina,
potem kolacja przy swiecach i kieliszku dobrego wina.
A potem?
Noc szalona i upojna do białego rana,
a dnia następnego ruszą z kopyta przygotowania do następnego szlonego Dnia SITEGO walentego
Już za rok,bo przecież czas jak stado koni do przodu mknie i dzień za dniem szybko goni.Zanim się obejrzymy,znowu Swięty Walenty nas odwiedzi.
napisał/a: irenka_jp 2008-02-07 15:09
Walentynki to taki czas, że każda kobieta jest piękna dla swojego mężczyzny:)ale, żeby ten dzień był wyjątkowy kobieta powinna stać się seksowna, uwodzicielska, romantyczna. Na wieczorną kolację założę piękną seksowną bieliznę, na to małą czrną (ulubioną mojego mężczyzny), zrobię delikatny makijaż, i przede wszystkim nie zapomnę o uśmiechu i uwodzicielskim wzroku:)
napisał/a: martal 2008-02-07 15:25
Ten dzien bedzie wyjatkowym dniem. W tym roku poraz pierwszy będziemy obchodzic walentynki we czworo. CZyli ja ,mąż nasz rodzynek i dwie nasze wspaniałe córeczki czteroletnia Laura i sześciomiesięczna Kornela. Nasz ukochany rodzynek dostanie od nas dużo pierniczkowych serduszek które wcześniej upieczamy a na kolacjie gdy dziewczyny juz zasna przygotuje mu ulubioną sałatkę włącze naszą ulubiona płytę ubiorę się w bieliznę w której mnie jescze nie widział i kto wie co dalej bedzie sie działo!:)
napisał/a: sarna34 2008-02-07 15:53
W walentynkowy wieczór, stanę w drzwiach pachnąca pomarańczami i świeża. Piotrowi będzie się wydawać, że oto znalazł się w Sewilli. Ptaki w klatkach zawieszonych na zewnętrznych ścianach, oślepną od ognia spływającego z arabskich ogrodów. Usłyszy mocne rytmy wybijane przez moje kastaniety, gitary i głosy mężczyzn z hiszpańskich oper.
W czerwonej sukni obrócę się wokół niego jak motyl nad kwiatem jaśminu. W tych zmysłowych dźwiękach zmieści się zazdrość o moją urodę, pojedynek z Don Juanem. Będzie też Carmen i cyrulik Figaro. W muzyce powrócą tajemnicze święta, z krwawymi wielkanocnymi procesjami i pomrukiwaniem rozjuszonych byków. Łagodny klimat naszych rąk przejdzie w ostry erotyzm, uwalniając gesty, jakby o szczęściu i nieszczęściu decydowała jedna burza na oceanie albo chropowata burta galeonu Corteza.
Nasz dynamizm i emocje sięgają zenitu – od smutku, bólu aż po dziką namiętność…
I będę mu śpiewać flamenco, unosić cygańską krynolinę, uciekać i przybliżać się, wabić i zwodzić. Nie za blisko, bo wiem, że nie oprze się andaluzyjskim nastrojom, tęsknocie za bezkresną dalą i galopem koni. Wtedy gwałtownie odrzucę głowę, zakołyszę piersiami. Uderzając obcasami, jakbym w swojej zmysłowości toczyła międzyludzką corridę.
napisał/a: charlotta 2008-02-07 16:01
Ciało owszem, też jest ważne i z całą pewnością wieczór ten poprzedzą przygotowania takie, jak odwiedzenie fryzjera, czy też kosmetyczki, a może postawię w tej kwestii na samodzielne przeprowadzenie zabiegów kosmetycznych typu peelingi, maseczki, czy też zmysłowy makijaż. Moim zdaniem jednak warto bardziej "zainwestować" w duszę i całą otoczkę tego wieczoru. Otóż po pierwsze odpowiedni nastrój w domu. Może go zapewnić odpowiednie oświetlenie, ale także pachnąca kąpiel dla mnie, która wprawi mnie w tak dobry nastrój, iż udzieli się z pewnością mojemu ukochanemu. Druga ważna część oprawy to również coś dla ciała, ale i dla zmysłów. Chodzi o ...jedzenie. Wspaniała kolacja doprawiona być może jakimś afrodyzjakiem z pewnością wiele może zdziałać. Uważam także, iż nie powinno to być zasiadanie przy stole, gdyż ono kojarzy mi się zbyt formalnie. Widzę tu raczej niski stolik, przy którym ja i mój ukochany zasiadamy na podłodze. Po kolacji słodki deser, który na pewno podgrzeje atmosferę. Może szampan i truskawki? Klasyczne i rozpalające wyobraźnię połączenie. A potem... No cóż, nie wszystko mozna zaplanować, a i nie wszystko trzeba. Potem stawiałabym więc na spontaniczność i intymność.