Konkurs "Bądź piękna z Mollon"

napisał/a: seniorita9 2008-02-08 00:08
14 lutego Amor ma tyle pracy co Mikołaj na Boże Narodzenie i nie ma do pomocy żadnych reniferów, zatem to ja staram się, aby każde moje spotkanie z moim mężczyzną było wyjątkowe, takie walentynkowe... - bo u mnie walentynki trwają 24 godzin na dob. Nie mam figury modelki, nie mam cery jak z reklamy, nie jestem "super laską", ale mimo wszystko lubię i dbam o siebie każdego dnia, a na wyjątkowe wieczory (czytaj: spotykam się z moim facetem ) dokładam wszelkich starań, aby żeby pokazać mu swoją usłaną różami kobiecość, zatem na walentynki tym bardziej. Jak zawsze "zrobię sobie paznokcie" - nie ma nic gorszego niż odpryskujący lakier i mega skórki - obowiązkowy peeling i depilacja pod hasłem "tyle ile się da, ale bez przesady", balsam pachnący wiosną, a do tego odrobina oliwki - aby nadać ciału gładkość i blask...Makijaż?!? Ależ oczywiście - tyle że delikatny: podkręcone rzęsy, błyszczyk i kredka na usta i troszkę cieni tu i tam...Do tego perfumy. Nie zwykła "podróbka", ale prawdziwy zapach marki ADIDAS lub KENZO. 14 lutego mój kochany zapuka do drzwi i otworzy mu dziewczyna, która lubi siebie i nie zamawia "sałaty na wynos". Wiem, że zachwyci go mój delikatny makijaż, i "nieuczesane włosy" - czytaj :szopa na głowie. Dzięki peelingowi poczuje gładkość mojego ciała...Tak, 14 lutego zobowiązuje do "bycia piękną", ale jestem pewna iż każda kobieta jest piękna i jeżeli damy sobie czas na tzw. "własność" , to i 14 lutego i każdego dnia możemy wyglądać pięknie. Pamiętajcie, że Walentynki mogą trwać wiecznie, ale tylko wtedy, gdy polubicie swoje ciało i bez kompleksów "ofiarujecie je" tej ukochanej osobie, która zapewniam nie widzi waszej "pomarańczowej skórki" i innych wyimaginowanych niedoskonałość...
napisał/a: komarka 2008-02-08 03:28
W walentynki i na co dzień by być dla niego piękną najlepiej pozostać po prostu sobą, naturalną, kobiecą...czyż nie taką nas pokochał? I choćby nie wiem jak wyjątkowe były co roku nasze walentynki, musimy pamiętać że żeby miłość wciąż kwitła, trzeba zdobywać się każdego dnia, trzeba sprawić, żeby to nie walentynki były dla nas wyjątkowe, a ta druga osoba i każdy dzień spędzony z nią, bez znaczenia czy to 21 maj, 1 listopad czy 14 luty. Ale 14 luty to doskonały dzień jak każdy inny żeby okazywać sobie uczucia, zabiorę więc mojego ukochanego, z dala od przepełnionych restauracji, kafejek i sal kinowych, na długi spacer i zimowy piknik z naszym czworonożnym pupilem. Myślę, że wbrew porze roku, pokrzepieni kanapkami i rozgrzani zabawą i winem będziemy świetnie się bawić.
napisał/a: gingermarta22 2008-02-08 09:06
Wyglad na wieczór walentynkowy pozostawia duze pole do popisu. Kiedy juz mam przygotowana kreacje, jestem zrelaksowana po aromatycznej kapieli najwazniejsze co mi pozostaje, to zrobienie perfekcyjnego makijazu na wieczór.

Uwodzicielskie zaakcentowanie oczu i zmysłowy kolor ust doda kazdej kobiecie pewnosci siebie i radosci z bycia w centrum uwagi. Do podkładu uzywam kolorów, które sa o jeden, dwa stopnie jasniejsze niz moja naturalna karnacja. Dzieki temu twarz wyglada jasniej, młodziej i bardziej promiennie . Aby naprawde podkreslic piekno oczu, tuszuje rzesy, uzywam cieni i mocniej podkreslam zewnetrzne kaciki. To dodaje wygladowi nutki tajemniczosci. Usta musza wygladac bardzo zmysłowo i seksownie, tak wiec akcentuje je uzywajac jasnych, intensywnych odcieni czerwieni. Małym pedzelkiem dokładniej rozprowadzam kolory, co równiez przedłuza ich trwałosc.

Dla zrównowazenia zaakcentowanych okolic oczu i ust, nakładam delikatny róz na policzki. Dodaje on odrobiny wigoru do wygladu całej twarzy. Kolorystyke zawsze staram sie tak dobierac, aby pasowała do mojego stroju.
Modeluje włosy szczotka i utrwalam fryzure lakierem. Na koniec delikatnie spryskuje perfumami okolice nadgarstków i dekoltu. Wszystko to nie zajmuje mi wiecej niz 30 minut. Przed wyjsciem biore głeboki oddech, prostuje plecy i mówie sobie afirmacje: “wygladam super”- to wywołuje natychmiastowy usmiech na mojej twarzy i teraz pozostaje mi tylko bawic sie do samego rana.
napisał/a: zosia_samosia 2008-02-08 09:31
Niestety moje walentynki nie będą wyglądały tak jakbym tego chciała. Mój ukochany przebywa na kontrakcie za granicą i tego dnia nie możemy być razem. Nie oznacza to jednak, że mam z tego powodu zapomnieć o niespodziance dla niego. Nic z tych rzeczy!
Zaraz zdradzę Wam mój pomysł. Prześlę chłopakowi e-mailem krótki filmik z życzeniami walentynkowymi, ot tak, parę słów ode mnie.
A przygotuję się do tej małej gry aktorskiej wyśmienicie. Mój wygląd ma go kusić, olśnić, zniewolić! Choćby nawet na monitorze komputera. Chcę, żeby wiedział co go czeka tu w Polsce i do kogo ma z utęsknieniem szybciutko wracać.
Kreacja, już gotowa, czeka w szafie na ta okazję. Jego ulubiona czerwona sukienka, pięknie eksponująca moje kształty. Na nogach będę mieć czarne pończochy ze szwem z tyłu oraz seksowne szpilki. Ciało owite mgiełką nabłyszczacza, włosy wymodelowane i starannie upięte aby odsłonić linię szyi i wyeksponować długie kolczyki.
Starannie wytuszowane rzęsy niczym firanki mają sprawić, że moja powłóczyste spojrzenie go oczaruje.
Róż na policzkach pięknie podkreślający kości policzkowe ma nadawać mojej twarzy szczyptę niewinności. A nasycona czerwień ust ma sprawić, że nie będzie chciał oderwać od nich oczu i będzie chciał, żebym tak mówiła do niego bez końca.
A to, jakie słowa padną, to już mój mały sekrecik. Taka nutka intymności, która zostanie tylko między nami.
Nagranie będzie przerwane w połowie specjalnie, owiane nutką tajemniczości. Ukochany będzie zachodził w głowę jaka jest dalsza część życzeń. A ta część będzie zaprezentowana w realu, kiedy ukochany wróci do domu, wróci do mnie.
napisał/a: tomasam 2008-02-08 09:55
By oczarować mojego lubego,
rano wezmę kąpiel z dodatkiem olejku różanego,
wtedy będzie pięknie pachniało me ciało
a jego zmysły rozbudzało.
Po kąpieli kolej na zębów mycie,
aby świeżym oddechem wyszeptać mu skrycie,
że go kocham i będę kochała nad życie!
Gdy już z ust mych blask świeci,
kolej do mamy zawieźć nasze dzieci,
aby w ten dzień nam nie przeszkadzały,
bo tylko my sami chcemy go spędzić cały.
Dzieci w dobrych rękach są,
więc zaczynam z makijażem przygodę swą.
Ciemny cień na oczy?...hmm, na pewno go zauroczy!
Aby me rzęsy były długie i jak wachlarze
to tuszu użyć na pewno się odważę.
I będę na kochanego zalotnie spoglądać,
jak czarująca dama przepięknie wyglądać.
Chcę w ten wieczór mieć jak malinkę słodką minkę,
więc na usta nałożę różową szminkę.
I będę Go całowała...całowała...całowała...
....aż zetrze się pomadka cała.
Na koniec natrę brokatem me ciało,
aby w blasku świec przepięknie się błyszczało.
I to by było na koniec mojego starania...
nie! chwilę!...muszę wyprasować swoje ubrania...
...i jeszcze tak do smaku ;) do kolacji dodać szczyptę AFRODYZJAKU!!!
napisał/a: yukayuka 2008-02-08 13:48
Nasza miłość nie jest łatwa, mam swoją przeszlość mniej lub bardziej zagojone blizny na duszy po paru nieudanych historiach, a on jest także mężczyzną po przejściach....
Czasem ranimy się albo zapominamy o sobie, nie umiemy powiedzieć jak bardzo się kochamy, w natłoku codziennych zdarzeń gubimy czasem czułośc....

W ten dzień wezmę wszystkie nasze wspólne zdjęcia, oglądnę każde z osobna i przypomnę sobie te wszystkie chwile i magiczne momenty, dzięki którym zakochałam się właśnie w nim i uznałam, że to z nim chcę spędzić resztę danego mi czasu....

Potem kupię to czerwone wino, to chilijskie wytrawne, które najbardziej lubi, wraz z winem kupię kilka rzeczy do jedzenia, zrobię kolację, nie za ciężką, będą tam oliwki, kozi ser, sałata, owoce morza, dobry makaron może czekolada na deser?....

Ubiorę sie w te czerwone wysokie sandały, które tak lubi, sekienkę, tą z dekoltem na plecach, pomaluję paznokcie u nóg, bo wiem że to kocha, użyję troszkę Lolity Lempickiej, on zawsze wariuje, gdy mam ten zapach na sobie....

Potem zapalę świece i będę czekać, aż wróci.... Chcę zobaczyć zachwyt, chcę znowu przeglądać się w jego oczach, myślę, że ten wieczór będzie cudowny, postaram się, i będzie też wspaniały sex i dużo słów powiedzianych szeptem do ucha....

A po tym wszystkim zapytam go czy zostanie moim mężem..... Bardzo tego chcę. Myślę, ze on też.
napisał/a: ~altesz 2008-02-08 20:03
Na pewno pójdę do fryzjera i pięknie sie uczeszę. Zrobię lekki makijaż i umaluję paznokcie. Mój mężczyzna bardzo lubi gdy mam pomalowane paznokcie. Ubiorę się dla niego tak jak lubi. Bluzka z dekoltem,do tego mini spódniczka i koniecznie szpilki. No a pod tym oczywiście seksowna bielizna. Zanurzę się w chmurce perfum i z uśmiechem na twarzy wskoczę w jego ramiona.
napisał/a: marilyn27 2008-02-08 23:09
no comments apropos tych wierszyków....
napisał/a: Niebieska 2008-02-09 09:41
marilyn27 napisal(a):no comments apropos tych wierszyków....


A co w nich złego? :p
napisał/a: Janka_M 2008-02-09 12:38
Problem z tymi wpisami jest taki, że tylko kilka (dosłownie) z nich ma walory literackie i artystyczne. Są ładne i oryginalne. Pozostałe to totalne grafomaństwo,ba, grafomaństwo, które osiągnęło szczyty, a moze bardziej doliny. Jestem przerażona. Co za bzdury te kobiety wypisują? Normalny facet, po przecztaniu czegoś tak ckliwego i łzawego, uciekłby, gdzie pieprz rośnie.
Przecież można pisać o miłości, Walentynkach, bez słowa kocham, serce, bez tych wszystkich achów, ochów, bo robi się aż mdło.
Dlatego z przyjemnością, wśród tego różowego kiczu i tandety, wyuskałam kilka fajnych i nieckliwych tekstów. Za grafomaństwo powinny być mandaty, jak są za złą jazdę, to moze wiele z Pań, zastanowiłoby się, co pisze i jak pisze.
napisał/a: elviska 2008-02-09 13:30
Kobieta niby „Puch Marny”
A jednak:
Kobiecą mocą pragnę ująć GO ! :
Ciepłem, delikatnością, elegancją, niewinnością… gracją.
Zwiewnie fruwającymi włosami pieszczącymi twarz,
Migoczącymi słodko rzęsami,
Zgrabnymi dłońmi, czerwonymi paznokciami,
Szalejącymi zmysłami,
Żywym uczuciem, szczerym serca dotykiem.
Zapachem perfum wijącym się w miłosnym tańcu
z gorącymi oparami unoszącymi się nad naszymi sercami.
Muśnięciem szala przesiąkniętym eteryczną wonią ciała.
Blaskiem księżyca, pięknem czystego krajobrazu
Wariującym oddechem towarzyszącym w chwili uniesienia,
Tchnieniem, kochaniem, uczuciem wzajemności,
Żarem gwiazd, jasnością nieba,
oczaruję Jego serce łaknące miłości
Na zawsze!
napisał/a: szpin 2008-02-09 14:30
Dzień Zakochanych zacznę przede wszystkim od pójścia na spacer. Zimowy chłód pozwoli mi trzeźwo myśleć i sprawi, że wyjątkowe pomysły same wpadną do głowy. Być może pojawi się też śnieg. Małe bielutkie śnieżynki będą spadać z nieba, łączyć się z innymi i formować przeróżne, niesamowite kształty. Te tańczące na wietrze baletnice byłyby idealną walentynkową dekoracją, toteż zaraz po przyjściu do domu wezmę się do pracy. Zrobię piękne białe łańcuchy, płatki śniegu na przemian z serduszkami. Biel i czerwień tworzą niesamowite połączenie, a kontrastując ze sobą, wyglądają po prostu idealnie. Następnie przygotuję pływające świece, a cały pokój ozdobię świeżymi kwiatami. Ich kolor i zapach pobudza zmysły.
Poszukam naszych starych fotografii. Mam ich naprawdę dużo, jako że oboje uwielbiamy robić zdjęcia. Przejrzę te uchwycone chwile, powspominam je. Zrobię to dlatego, że takie walentynkowe przygotowania nie powinny kończyć się tylko na poprawianiu swojego wyglądu. Muszę być także przygotowana wewnętrznie, być w tym dniu naładowana tylko pozytywnymi emocjami. I wiem, że tak będzie. Dodatkowo te najpiękniejsze i mające dla nas obojga największą wartość fotografie zostawię na wierzchu, abyśmy mogli oglądać je razem. Wiem, że to sprawi ogromną przyjemność również mojej drugiej połowie.
Teraz czas wziąć się za przygotowywanie potraw. Będzie coś na ciepło, oczywiście oboje musimy bardzo to lubić, no i jakieś przekąski. Już wiem, pyszny lodowy deser z brzoskwiniami i waflami w kształcie serc, do tego gorąca czekolada. Przygotuję też najlepsze wino, specjalnie chowane na tę okazję. Wypijemy toast na świeżym powietrzu, oświetleni najpiękniejszym światłem – światłem Księżyca i towarzyszących mu sióstr – gwiazd.
Gdy wszystkie ozdoby i smakołyki będą już gotowe, zajmę się sobą. Oczywiście głównym punktem będzie ciepły prysznic, który ukoi moje nerwy i sprawi, że będę wyglądać młodo i świeżo. Całe zmęczenie, które być może malowało się na mojej twarzy, teraz zniknie, jak gdyby za dotknięciem magicznej różdżki. Nie lubię mocnego makijażu, wybieram więc delikatny, brzoskwiniowy cień do powiek i szminkę w podobnym odcieniu. Maluję paznokcie i kręcę włosy. Wyglądam dobrze, prawie tak jak na naszej pierwszej randce. Zakładam suknię w kolorze przygaszonej czerwieni, do tego ozdoby, które dostałam od ukochanego, i które ku mojej uciesze idealnie pasują do tego stroju. Jeszcze tylko odrobina perfum, tych samych, którymi pachniałam w dniu naszego pierwszego spotkania.
Teraz jestem już pewna, że mój ukochany będzie zachwycony. Ogień wesoło igra w kominku, za oknem świecą gwiazdy. Pokój tonie w mroku, oświetlają go tylko maleńkie płomyki roztańczonych świec. W powietrzu unosi się zapach moich perfum. Przeglądam się w lustrze, nie mogąc przestać się dziwić, że to naprawdę ja. Złote włosy spływają mi idealnymi falami w dół. Przemieniłam się w księżniczkę, a gdy mój książę wreszcie przybędzie na swoim czarnym i błyszczącym „rumaku” będę odczuwać wielką radość.
Oczywiście walentynki nie są jedynym dniem, w którym wspólnie z ukochanym świętujemy. Tak naprawdę każdy dzień jest idealny, a jednocześnie tak różny od drugiego. Bardzo dużo jest okazji do radości, ale właśnie w Dniu Zakochanych można je wszystkie połączyć, powspominać i uczynić najpiękniejszymi chwilami życia.