Konkurs "Drobne przyjemności"

napisał/a: alicja111 2009-08-14 09:56
Gdy jest mi smutno, przykro z jakiegoś powodu, biorę płótno, farby, pędzle i maluję to co mi w duszy gra...
Malarstwo jest moim hobby, nawet w złości czy w smutku potrafię stworzyć jakiś piękny obrazek który poźniej staje sie idealnym prezentem dla bliskich i znajomych. W trakcie tworzenia wyobrażam sobie, że jestem znaną i bardzo cenioną malarką to dodaje mi kreatywności i poczucia swobody wypowiedzi.
Zły humor znika w mig i rzadko kiedy pamiętam co tak naprawdę mnie zasmuciło czy zezłościło. To jest mój sposób na rozładowanie złych emocji.
napisał/a: bidoneczka 2009-08-14 13:04
Hmm...moje własne przyjemności są takie... zwykłe, ale dla mnie to wyjątkowe chwile każdego dnia:

Możliwość codziennego obejrzenia serialu "W labiryncie" (kocham ten serial!) tudzież "Czterdziestolatka" lub "07 zgłoś się"...

Kawa, którą piję po pracy, wylegując się na tarasie, a do tego coś słodkiego, najlepiej ukochane pączki serowe:)...

Owinięcie się kocem i uczucie ciepła z tym związane, kiedy za oknem leje, wieje i jest zimno...

A do tego leżenia pod kocem, możliwość przeczytania wciągającej książki...

Niestety w dzisiejszych zabieganych czasach, te drobne przyjemności stają się dla mnie towarami luksusowymi, ale wciąż walczę, aby miały swój byt w moim życiu:)
napisał/a: helenka1 2009-08-14 13:31
Lubię przyjemne rzeczy, zawsze w ciągu dnia staram się zrobić coś dla siebie. Obojętnie co by to było- nawet wygrzewanie się przy grzejniku to dla mnie przyjemność, gdy wracam zmarznięta do domu. Kubek ciepłego mleka z miodem zimą, czy schłodzony domowy kompot z czereśni latem, kiedy to wyleguję się w hamaku na działce, w cieniu i słucham ptaków. Uwielbiam też siąść w fotelu i napić sie gorącej herbaty, mocnej, prawdziwej Yunnan, bez domieszek, wysokiej jakości. Ale chyba najbardziej lubię weekendowe leniwe poranki, kiedy to z rana delektuję się pyszną kawą i niemniej pysznymi francuskimi rogalikami...
Ogólnie mnie niewiele potrzeba, aby umilić sobie dzień:)
napisał/a: biedronka4 2009-08-14 14:48
Z natury jestem ogromną optymistką a wiec rzadko się smucę. Ale zdarzają się chwile kiedy chcąc nie chcąc poleci łezka.W jesienne pochmurne dnie dopada mnie melancholijny nastrój, wtedy wyciągam kawałek kartonu i farby i zaczynam coś tworzyć , jak twierdzą moje dzieci wychodzą niezłe '' arcydzieła '' ! A kiedy ta zabawa sie znudzi wpadam do kuchni i piekę : oponki, ciasta, rogaliki, i torty, zgadnijcie kto najbardziej się cieszy? Moje córki, które uwielbiają pyszności.Uśmiech moich dzieciaków poprawia mi humor błyskawicznie, a że są to prawdziwe damy to też uwielbiają modę i oczywiście perfumy. A wiec taka wspaniała nagroda poprawi humor nam wszystkim!
napisał/a: aczp 2009-08-14 15:43
Zły humor i smutek wdzierają się w duszę powolutku...czasami trudno zauważyć ich oznaki, a kiedy zaatakują potrzebuję mocnego lekarstwa. Tym lekarstwem są moje dwie córeczki. Przytulanki Julki, zębaty uśmiech Ani i jej mokre, "rybie" całusy działają jak balsam na moją duszę. Myślę sobie wtedy, że choćby nie wiem, co się działo dokoła mnie mam coś, za co zawsze mogę dziękować Bogu: dwie zdrowe dziewczynki, poza którymi świata nie widzę...
Zabieram je obie do kuchni i zaczynami pichcić coś pysznego, co wpłynie korzystnie nie tylko na mój humor, ale także na humor taty...a jak tata ma dobry humor to wiadomo !!! wszyscy mają dobry humor))
napisał/a: majkazoblokow 2009-08-14 16:14
A oto moja pięćdziesiątka drobnych przyjemności w kolejności od tych najbardziej ulubionych, które aplikuję sobie w gorszych chwilach:

1. Porcja lodów mocno kokosowych z bitą śmietaną.
2. Głośne domowe karaoke we własnym wykonaniu do piosenki ‘Ironic’ Morissette.
3. Telefon do banku w sprawie odsetek na moich lokatach.
4. Zwariowany makijaż z późniejszą sesją zdjęciową.
5. Kawusia z mamusią.
6. Odcinek ‘Przyjaciół’.
7. Zamieszczanie kontrowersyjnych komentarzy pod artykułami w internecie.
8. Pół godziny na huśtawce lub w piaskownicy na publicznym placu zabaw.
9. Bycie podejrzanie miłą dla osoby, która mnie nie lubi lub której ja nie lubię.
10. Robienie konfitur z byle czego (+ pochłanianie już wcześniej zrobionych zapasów).
11. Przymierzanie starych ubrań z myślą o przeróbkach.
12. Impreza z alkoholem.
13. Gwizdanie melodii przewodniej ‘Z Archiwum X’ w kabinie toalety publicznej.
14. Wiatr we włosach na skraju jakiegoś przepadliska.
15. Skakanie na trampolinie lub kąpiel w suchym basenie z moją 4 letnią bratanicą
16. Oglądanie skeczów kabaretu ‘Ani mru mru’.
17. Oponki serowe roboty mojej mamy.
18. Czytanie po angielsku, najlepiej na głos.
19. Pisanie po angielsku (najczęściej rozpoczynanie bloga, który niechybnie usunę w przeciągu kilku dni)
20. Oglądanie starych zdjęć.
21. Zapach konwalii: żywe kwiaty lub kadzidło lub bodajże jakiś kosmetyk: np. mydło.
22. Projektowanie (wszystkiego: pomieszczeń, strojów, bielizny, ogrodów, mebli…)
23. Czytanie o miejscu, które chciałabym kiedyś odwiedzić
24. Szybka jazda samochodem po nieznanych okolicach.
25. Masaż stóp.
26. Zabawa w szydełkowanie (nie bardzo umiem, ale zawsze zabawnego coś z tego wychodzi)
27. Wymyślanie układu tanecznego do jakiejś piosenki.
28. Wizyta w perfumerii.
29. Układanie puzzli.
30. Branie udziału w konkursach internetowych.
31. Włóczenie się po Empiku.
32. Kupowanie/przymierzanie butów.
33. Kłótnia na niby.
34. Michałki, Kasztanki lub Tiki-Taki
35. Szperanie na strychu mego domu (jej, ile tam skarbów można znaleźć)
36. Wchodzenie na drzewa w sadzie i zbieranie owoców.
37. Położenie się na 5 minutek z moim Ktosiem.
38. Kąpiel z pianą.
39. ‘Cztery pory roku’ Vivaldiego.
40. Ozdobne pakowanie prezentów.
41. Planowanie ważnego dnia.
42. Napisanie mejla do starego znajomego.
43. Ułożenie krzyżówki.
44. Niezobowiązujące flirtowanie.
45. Wylegiwanie się w pościeli do południa.
46. Wypłakanie się.
47. Herbatka owocowa.
48. Przyrządzanie popcornu w mikrofalówce.
49. Rysowanie moich sekretnych komiksów.
50. Łażenie i marudzenie, aż wszyscy maja mnie dość.

Gdy jestem smutna wystarczy, że zastosuję kilka z powyższych. Efekt murowany.
I oczywiście mam jeszcze wiele, wiele innych sposobów!!!! :D
napisał/a: fantazja23 2009-08-14 20:36
Kiedy jestem smutna to zamieniam swoją łazienkę w przytulny gabinet spa. Kąpiel w pianie,maseczka z awokado i zapach olejku bergamotowego błyskawicznie poprawiają mi nastrój. Miłe doznania potęguje kieliszek likieru kokosowego i tabliczka białej czekolady.

Po kąpieli włączam przezabawną komedię polską "Poszukiwany-Poszukiwna" i przytulam się do swojej Ukochanej Koteczki. Jej obecność wspaniale relaksuje,a mruczenie odpręża i uspokaja. Jaśmina jest idealnym lekarstwem na niepogodę ducha!

Później otulona kilkoma kroplami Dolce Vity wskakuję w piżamę z różowymi słoniami i oddaję się słodkiemu lenistwu !
Znów jestem radosna i promienna!
napisał/a: maria83 2009-08-14 21:50
A mnie w dobry nastrój wprawia : pieczenie ciast albo gotowanie jednym słowem pichcenie dla mojej rodziny. Wtedy o dziwo wszystko mi się udaje - uspokajam się, a gdy już posmakuję mojej potrawy ... odchodzi mi złość - zapach i smak, woń i aromat potrafią zdziałać cuda
napisał/a: martusia11 2009-08-14 22:35
Mi przyjemność sprawia pomaganie innym :) Będąc wolontariuszką czuję się lepsza i bardziej potrzebna :) Miło jest usłyszeć od kogoś "dziękuję, że jesteś "
napisał/a: trzpiot 2009-08-14 22:53
Historia prawdziwa .....

Nie bedę pisać o kąpielach, czekoladzie lub odprężającej muzyce. Opiszę Wam historię prawdziwą dzięki której odkryłam co sprawia że mam świetny humor. To wydarzyło się na prawdę...
Pewnego popołudnia kiedy pokłóciłam się z koleżanką przez telefon, postanowiłam wyjść na świeże powietrze, przejść się do lasu. Na swojej drodze spotkałam małego kosa który siedział na środku ulicy. Przeniosłam go na trawnik. W drodze powrotnej znów siedział na jezdni, więc swteirdziłam że nikt się nim nie opiekuje. Ptaka zabrałam do domu i zadzwoniłam na pogotowie dla zwierzaków, poproszono mnie abym go przywiozła. Nigdy nie byłam w schronisku. Tyle smutnych oczu.. oddałam ptaka ale coś mówiło mi żeby dalej nieść pomoc. I to był strzał w 10. Napisałam około 70 maili do firm od karm dla zwierząt, powiedziałam że chce przeprowadzić akcje i zawozic dary do schroniska... od tej pory dostaję pełno paczek które 2 razy w tygodniu zawoże tam. 2 firmy zaoferowały się pomagać regularnie. POMOC i zrobienie czegoś pożytecznego sprawia że czuję sie cudownie, duchowo. POLECAM . Człowiek poznaje swoje piękne strony w najbarziej zadziwiających sytuacjach. Ostatnio na poprawę humoru pomyłam babci okna i podłogi i wyładowałam złą energię a na koniec były pyszne lody... ile radości!!!
napisał/a: akinom44 2009-08-14 23:19
Aktywny weekend!

Składniki:
wycieczka nad polskie morze
dużo humoru
trochę wigoru
towarzystwo odlotowe
i hasło ortograficzne:
Morze na wszystko pomoże!
napisał/a: ewe0005 2009-08-14 23:30
Najlepszym sposobem na moje samopoczucie jest moja córeczka:) Jej uśmiech, słowo "mama", jej radość, a nawet jej płacz. W iem ,że jestem jej potrzebna, nie mogę się załamywać, muszę być dla niej, a Ona dla mnie.