Konkurs "Drobne przyjemności"

lizzie
napisał/a: lizzie 2009-08-05 15:16
Co mnie rozwesela...?

Gdy rano tupot naszych dzieci
Rozbrzmiewa, nim słońce zaświeci,
Kiedy do łóżka nam wskakują,
Kiedy nas budzą i całują,

Więcej do szczęścia mi nie trzeba,
Mam własny kawałeczek Nieba,
Przesłodki kielich do wypicia,
RODZINĘ - miłość mego życia!
napisał/a: malutka5 2009-08-05 16:57
Codziennie rano spoglądam w niebo, patrząc jak chmury uśmiechają się do mnie, mówiąc- "świat jest twój"- wtedy wiem, że dzisiaj będzie dobry dzień. Czuję radość, biegnąc wczesnym rankiem po rogaliki dla ukochanej osoby. I czerpię ją w ciągu dnia z drobnych przyjemności: filiżanki kawy pitej na balkonie, z zapachu soczystego jabłka. Z uśmiechu przebiegającej córki, która przytula się do mnie mówiąc "kocham cię, mamusiu". Każdy dzień niesie z sobą coś pozytywnego. Staram się to dostrzec. Oddaję się "drobiazgom" dnia codziennego, które składają się na smak mojego życia.
napisał/a: tanzanit 2009-08-05 20:33
Kiedy granica mojego nastoju niebezpiecznie zbliża się do melancholii, a wesoły uśmiech ustępuje miejsca szklanemu spojrzeniu, staram się przegnać te ciemne chmury na rozmaite sposoby:
# Wypłakuję się na ramieniu najdroższej Mamy - jedynej zaufanej powierniczki sekretów i zarazem prawdziwej przyjaciółki. Po szczerej rozmowie z nią znajduje się wyjście z najbardziej zawikłanej sytuacji, a ranga "problemu nie do rozwiązania" spada diametralnie. W dodatku uspokaja lepiej niż garść świeżej melisy, taki mój prywatny balsam dla duszy :)
# Skrapiam się ulubionym zapachem "Coeur de Fleur". Kilka kropel sprawia, że czuję się bohaterką "Zaczarowanego ogrodu", przywodzi na myśl środek lata, dziecięcą beztroskę i najpiękniejsze momenty mojego życia, otwiera wrota marzeniom i otula wiarą w ich spełnienie.
# Udaję się na spacer do lasu. Uwielbiam tę ciszę, gdy słychać wyłącznie cichy szelest liści i śpiew ptaków, a najbardziej kojąco działa na mnie widok promieni popołudniowego słońca migoczących pośród drzew.
# Przykrywam się kocem, zamykam oczy i po takiej kilkugodzinnej drzemce budzę się zwykle w lepszym nastroju
# Przytulam się do Ukochanego tak mocno, jak tylko potrafię. Milczymy razem, a w jego ramionach czuję się chroniona przed całym złem tego świata
# Wsiadam do autobusu linii X i zmierzam na koniec miasta. Obserwuję rzekę, zachwycam się urokiem pól i przydrożnych lasów, upajam się krajobrazem kiedy pojazd mknie autostradą i wraz z podmuchami wiatru smutne myśli zostają gdzieś w tyle...
napisał/a: lollipop 2009-08-06 11:11
Kiedy mam zły humor.. no cóż, nie ukrywam, że zdarza mi się dość rzadko. Kiedy jednak się zdarzy.. straszne.
Zawsze wtedy muszę się wypłakać. Zazwyczaj dzwonię do koleżanki lub poprostu rozmawiam z córką :) Bardzo pomaga mi też pomalowanie paznokci lub.. umycie głowy :D Czuję, jak wraz z wodą i pianą spływają z mojej głowy wszystkie zmartwienia i troski :) To naprawdę mi pomaga :D
napisał/a: ~GosiaInuszka 2009-08-06 14:33
Co poprawia mi nastrój, gdy jestem smutna?
Zapach świeżo upieczonego ciasta drożdżowego. To zapach mego dzieciństwa, mojej Babci, chwil lenistwa i błogości, zapach świąt i rodzinnej atmosfery. Już samo przygotowanie ciasta drożdżowego bardzo mnie uspokaja, drożdże zaczynają pachnieć, złe myśli ulatują. Wyrabiam ciasto i zdenerwowanie mija. Ciasto rośnie, ja mam chwilę, aby przemyśleć moje troski. A gdy się piecze, świat ma już inne kolory, znacznie jaśniejsze. Później tylko filiżanka gorącej czekolady lub kubek zimnego mleka i można się napawać smakiem: drożdżowego placka, bułki lub czereśniowych rogalików...
emilia_s292
napisał/a: emilia_s292 2009-08-06 17:29
Gdy jest mi smutno nastrój mi poprawia córeczka(2,5lat),która widząc mój nastrój podchodzi do mnie ,siada na kolana i mówi: kocham cię strasznie mamo!! jak jesteś smutna mi też jest smutno...
Od razu się uśmiecham.:)
napisał/a: myszata7 2009-08-06 18:56
Niewielka drewniana kabina z ekstremalnie tropikalnym klimatem to moja przyjemność i sposób na chandrę. W saunie z aromaterapią wyparowują wszystkie mniej lub bardziej realne smutki, zapach pomarańczy przywraca radość życia, a po zimnym prysznicu zmartwienia nabierają innego wymiaru. W drodze powrotnej energetyczna muzyka sącząca się z ipoda przywraca wiarę w lepsze jutro, definitywnie przeganiając trudne dzisiaj.
napisał/a: Aga_TM 2009-08-06 23:21
Udzielając odpowiedzi na pytanie konkursowe zdałam sobie sprawę, że zawsze gdy jest mi smutno i źle postępuję schematycznie... Najpierw wybucham płaczem, nie umiem w sobie dusić emocji, szczególnie tych negatywnych, ale... Gdy juz się wypłaczę podnoszę się niczym Feniks z popiołów i odradzam na nowo... Silniejsza, bo wyznaje zasadę: co nas nie zabije to nas wzmocni;) Włączam nieco głośniej ulubioną muzykę. Głośniej dlatego żeby zagłuszała smutne rytmy w moim sercu i myślach. Wskakuję szybko do wanny, robię sobie aromatyczną kąpiel, kładę maseczkę na twarz i na włosy... Potem wcieram w całe ciało ulubiony balsam, robię wyrazisty makijaż i... wychodze z domu do ludzi... Wsiadam do mojego ulubionego autka, jazda samochodem równiez relaksuje, szczególnie ta szybka;) Robię rundke po mieście i jadę sobie na zakupy, na lody, na solarium, siłownię, spotykam się z kims... Robię to na co w danej chwili mam ochotę...:)
Oto mój przepis na chandrę!! Niby nic, ale zawsze działa!!!
napisał/a: Lameta 2009-08-07 12:33
Mój sposób na zły humor i wszystkie nieszczęścia świata ma zaledwie dwa miesiące... Tak, tak... Nie mam dzieci, które mogą się do mnie przytulić, ani faceta, który pociesza w czarne dni, najbliższe przyjaciółki są za granicą, zakupy to zbyt kosztowna zabawa, śpiewać nie potrafię, gotuję zaledwie przeciętnie... A jednak los zesłał mi pod drzwi mieszkania puchatą kulkę ... Leżała w kartonie i piszczała cichutko. Na początku miałam jej nie brać, bo w m2 pies się zadusi, bo to bloki, bo ja nigdy nie miałam zwierząt. Ale za namową znajomych kulka jako Kulka została u mnie i rozjaśnia mi nawet te najciemniejsze dni. Nie jest humorzasta jak kot, ani płochliwa jak fretka. Bawiąc się z nią i patrząc w jej ufne, brązowe oczka, od razu lżej mi na sercu. Rośnie jak na drożdżach, ma już swoje ulubione seriale w TV i instynktownie wyczuwa, kiedy trzeba się przytulić do swojej pani. Kiedyś nie rozumiałam, jak psy można kochać, ale teraz Kulka jest dla mnie jak najbliższa rodzina. I złe dni zniknęły z kalendarza! :)
[ATTACH]31678[/ATTACH]
napisał/a: ewelcia0803 2009-08-07 13:08
[CENTER]Moim niezawodnym "pocieszycielem" w smutnych chwilach jest
moja mała kochana córeczka Oliwia.

Zawsze, gdy jestem smutna Ona od razu to zauważa, podchodzi do mnie, obejmuje mnie za szyję i mocno się przytulając, mówi:

- " mamusiu, dlaćego płaćeś?
- ćo cię boli ?
- nie płać źaśpiewam ci piośenke!! "

Tak więc wycałowaniu i po wysłuchaniu piosenki pt: "źuźa, lalka nie duźa....." humor wraca mi natychmiast.

Bo jak tu się smucić mając tak kochaną istotkę obok siebie??
[/CENTER]
napisał/a: Najolcia 2009-08-07 14:46
Kiedy jestem smutna nastrój poprawia mi mój pies.
Kiedy tylko sięgam po smycz on od razu merda ogonkiem, skacze, trąca łapką i cieszy się zapominając o całym świecie.
Ten nastrój od razu mi się udziela i zapominam o wszystkich problemach
...i tak wybieramy się na wspólny "wesoły" spacerek :)
napisał/a: neblinka 2009-08-07 22:30
♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥

Przyjemność, to odrobina luksusu,
który, jest dla mnie duszy spokojem,
kolacją przy świecach tylko we dwoje,
cichą muzyką i serca biciem,
kroczeniem razem przez całe życie.
ciepłym, miłosnym dotykiem dłoni,
czułym pocałunkiem na kobiecej skroni,
porannym słowika przepięknym śpiewem
i na pustyni spotkanym drzewem.
zamkniętym szumem morza w muszelce,
słodkim pożądaniem, kiedy przy sercu serce
ciszą w zgiełku, oazą spokoju,
zapachem namiętności i pięknego nastroju


♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥