Konkurs "Jedz, módl się, kochaj"

napisał/a: Sesil 2010-09-28 04:04
Każda mała dziewczynka marzy o księciu z bajki, zamku i balach...Kiedy dorasta gubi marzenia, całkowicie...rzuca się w wir szarej, pospolite rzeczywistości.. zapominając, że jeszcze kilka lub kilkanaście lat temu marzyła o zostaniu lekarzem, pisarką czy pilotem. Za to pozostają jej wbite zasady z którymi spotykała się już w przedszkolu, że musi być miła, znaleźć dobry materiał na męża, potem dziecko..itd. Gdzie podziały się marzenia z dzieciństwa?
Kiedy pewnego dnia się obudzi zrozumie, że nic się nie dzieje bez pierwszego marzenia...i jeśli posłucha głosu swego serca, które mówi jej, że o czymkolwiek marzy i śni powinna działać, bo w tej śmiałości odnajdzie geniusz, siłę i magię...
Chciałabym aby taki poranek pojawił się w moim życiu, kiedy będę potrafiła rzucić drogę, którą podążam za karierą, otworzyć szafę i wyrzucić wszystkie szare i przesadnie sztywne żakiety a powiesić kolorowe sukienki przepełnione lekkością życia. Zadzwonić do agencji nieruchomości i sprzedać mieszkanie i kupić mały domek w górach. Zapisać się na kurs pilotażu śmigłowca i załapać się do ratownictwa górskiego. Ratować ludzkie życie latając w śród gór, które tak kocham, a kiedy zejdę na ziemię pisać powieści przy kominku w swoim domku, pijąc herbatę z rumem bez pośpiechu i strachu przed brakiem czasu. A w momencie nadejdzie ta upragniona miłość nie dać jej obumrzeć tylko pielęgnować...
Życzę sobie i każdemu takiego poranka odwagi, aby nabrać siły aby odrzucić kołdrę i powiedzieć sobie, czemu nie? przecież na tym polega tajemnica piękna życia aby dać z siebie wszystko i podążać za marzeniami...
Bo przecież nadzieja budzi się każdego ranka jeszcze przed słońcem.
napisał/a: ~wiewiorczak 2010-09-28 12:32
Szczerze Człowiek Tylko Zawsze Na Coś Narzeka,tak Jak Dzisiaj Wstałam W Kolejce Wsklepie Jedna Baba Narzekała Na Synowaą,druga Koleżanka Na Prace,następna Na Deszcz Itp.człowiek Czasem Nie Docenia Tego Co Ma A Tylko Na Wszystko Narzeka ,powiem Szczerze ,żejeslichodzi Omojąosobęto Duzo Bym Nie Zmieniła Dla Siebie Tylko Właśnie Dla Innych .no Niepowiemmożejakaś 5wtotka ,zeby Starczyłami Na Wakacje Za Granicę ,no Alezachłanna Nie Jestem.zmieniłabym To ,że Wcześniej Wysłałabym Ojca Na Badania ,moze Uratowało By Go Przed śmiercią I Rakiem,to ,ze Mój Brat Nakłoniłabym Go Na Szkołe Moze Bymiał Teraz Lepiej Lepsza Prace,to Gdybym Nie Wyszła Z Moim Psem Tego Feralnego Dnia To By Nie Wskoczył Pod Ciezarówke I By źył,to ,ze Jakbym Sie Bardziej Zmobilozowałam I Nie Zaniosła Się Wielką Dumą Podeszłambym Do Tej Matury...no Ale Niekiedy Jest Taka Kolej Rzeczy ,że Człowiekmusi Coś Przeżyć ,zeby Wtedy Umiał To Docenic Czego Nie Zrealizował I Co Stracił.
napisał/a: brzozak 2010-09-28 15:00
Mogę powiedzieć, że mam wielkie szczęście. Mam wspaniałą rodzinę, męża, dwie kochane córeczki o których zawsze marzyłam. Jednak gdy zastanawiam się, co mogłoby się potoczyć inaczej to mam tylko jedną odpowiedź, a raczej żal do losu że zabrał mi tatę tak szybko. Żal, że tata nie mógł zobaczyć mojego szczęścia, mojej rodziny a zwłaszcza moich dzieci, pobawić się z nimi, a wiem że bardzo tego pragnął. I dziś choć minęło już ładnych parę lat od tego zdarzenia to zawsze jest mi trudno wyjaśniać córeczkom dlaczego nie mają dziadka...
napisał/a: Agadia 2010-09-28 18:00
Sprzęgło – jedynka – gaz – sprzęgło – dwójka – gaz – sprzęgło – hamulec – jed…

Zgasł? Jak to…??

Zapalam ponownie. Jakiś niecierpliwy kierowca za mną już trąbi! Ale jeszcze o to zmienię… Ruszam… – sprzęgło – jedynka – gaz – sprzęgło – dwójka…
Nie tylko o poranku, ale i w ciągu dnia wielokrotnie budzi się we mnie dokładnie ta myśl: Będę jeździć! Będę! Myśl ta najbardziej ożywa kiedy zimą marznę na pustym przystanku bądź jadąc w tramwaju czuję, jak ktoś „przytula” się do mnie ze swoją mokrą parasolką. Albo wsiada to autobusu, zanim ja zdążę wysiąść.
Wtedy jestem już pewna – będę jeździć!
Chociaż prawo jazdy mam od kilku lat, na palcach jednej ręki wyliczę, ile razy sama prowadziłam auto. Dla niektórych usiąść za kółkiem to banał – dla innych prawdziwe wyzwanie. Ja się na razie wpisuję w ten drugi rząd i w aucie spokojnie zajmuję miejsce pasażera. Ale wiem, że to przejściowe i że jeszcze to zmienię. Obalę mit, że kobiety są złymi kierowcami! Zrewolucjonizuję moją codzienną wyprawę do pracy! Zacznę, ku uciesze mojego taty – jeździć!
Wypuszczę się autem na tory tej wielkomiejskiej dżungli. Stawię czoła tym tarzanom sygnalizującym swą obecność za pomocą klaksonu. I odniosę zwycięstwo!
napisał/a: nikiczana 2010-09-28 18:10
Gdybym mogła tuż po przebudzeniu zmienić coś w swoim życiu, wykrzyknęłabym na cały głos wierząc w to okrutnie: "Koniec z nieśmiałością!" Potem zasznurowałabym buty, nie zauważając na to, że zwykle wkładam je bez używania dłoni i wybiegła w pośpiechu na miasto. W końcu odważyłabym się powiedzieć pani przede mną, która stoi w kolejce po mleko, że do jej płaszcza przyczepił się ogromny liść i nie chce sam się odczepić. Na wykładzie z filozofii dałabym upust mojej fantazji i wiedzy, która tak bardzo pragnie się ze mnie wyrwać, ale zakuta w dyby wstydu cierpi katusze. Nie połamałabym już nigdy więcej języka, pytając o drogę do najbliższego banku, ani prosząc o rozmienienie na drobne dziesięciu złotych. Może nawet wystąpiłabym w konkursie talentów? Od zawsze tak bardzo chciałam przed kimś zaśpiewać. I w końcu zakochałabym się- koniec ze spuszczaniem wzroku, kiedy przystojny brunet badawczym wzrokiem analizuje moje oczy i beret, wyraźnie zastanawiając się nad podejściem i rozpoczęciem rozmowy. I już nigdy, przenigdy nie spłonęłabym ze wstydu zapytana o godzinę, ani nie oblała się rumieńcem wyrwana do odpowiedzi. Nigdy nie zapomniałabym języka w gardle ze strachu przed upokorzeniem, pewna siebie, dumnie krocząca do przodu, pięłabym się do góry, każdego dnia wygrywając życie.
freakqueen
napisał/a: freakqueen 2010-09-28 18:38
Staram się żyć tak, żeby w chwili śmierci nie żałować niczego. Niestety, czasami średnio mi to wychodzi bo chyba wciąż jestem za mało odważna !!! Dlatego też moja zmiana prawdopodobnie dotyczyłaby właśnie odwagi, zwiększenia jej poziomu w moim organizmie.. wstrzyknięcia kilku miligramów do krwi. Byłoby najlepiej. A coś więcej, póki co nie ma potrzeby zmieniać, za kilka lat może powiem inaczej... ale teraz zamiast zmieniać wolę dążyć do osiągnięcia swoich planów !!!
napisał/a: timi 2010-09-29 10:45
Już nie raz marzyłem o takim dniu? Co bym zrobił? Podczas wprowadzania się do nowego własnego mieszkania powiedziałbym żonie, że ZGADZAM się na zmywarkę i nie zgrywałbym bohatera, że cały czas będę myć naczynia, aby zaoszczędzić te 1,5 tysiąca. Od tego czasu minęło już trzy lata, a ja codziennie przeklinam ten dzień... i zmywam :(
napisał/a: ColorWomen 2010-09-29 15:17
Zanim napisałam odpowiedź ,zapisałam na kartce co chciałabym zmienić w swoim życiu.
Po chwili doszłam do wniosku ,że tak naprawdę życie samo się zmienia z biegiem czasu, to jak wyglądamy jak się zachowujemy ,nasi znajomi itp.
Lecz nigdy tak naprawdę nie jest idealnie dobrze ,zawsze coś jest nie tak.
U mnie tą rzeczą jest samotność,tak strasznie boję się ludzi że do dnia dzisiejszego jestem sama,no może nie tak całkiem sama gdyż mam ukochaną córeczkę.
Brakuję nam do szczęścia jeszcze jednej osoby ,dla mnie partnera a dla córeczki taty.
Nic więcej nie chcę zmieniać w życiu gdyż czuję się szczęśliwa jako kobieta i jako mama.Dlatego też gdybym się obudziła rano z zamiarem zmiany pragnęłabym być bardziej tolerancyjna dla innych.
napisał/a: Aagateczka 2010-09-29 17:41
Do zmian trzeba mieć odwagę i to nie małą. Ja chciałabym obudzić się pewnego dnia z możliwością zmiany pracy. Pragnęłabym robić to co kocham, co sprawia mi niemałą przyjemność i co robię dobrze.
A chciałabym organizować wycieczki. Zawsze, zanim gdzieś się wybiorę opracowuję plan wyjazdu, w którym szczegółowo opisuję, co gdzie, kiedy i o której zobaczymy. Sprawdzam godziny otwarcia obiektów, ceny, miejsca noclegowe i … muszę przyznać, ze wychodzi mi to całkiem nieźle. Z moich super dopracowanych wyjazdów wszyscy wracają zadowoleni i pytają kiedy znów, gdzieś wyruszymy. Sprawia mi to ogromną przyjemność i zachęca do organizowania kolejnych eskapad. Dlatego chciałabym pewnego dnia obudzić się by móc sfinalizować założenie własnego biura podróży. Biura innego niż wszystkie, biura z wyjazdami niesztampowymi, z wyjazdami tworzonymi z pasja i sercem. Biura w którym byłyby wycieczki dla każdego.
napisał/a: TeDua 2010-09-29 21:17
Gdybym się pewnego dnia obudziła... nie lubię gdybać. Mam dobrą pracę, kocham i jestem kochana..hmm ale zawsze jest "ale" prawda? U mnie niestety też. Gdybym mogła coś zmienić to chciałabym znaleźć sposób by pomóc mojej mamie zwalczyć nałóg, którym jest alkoholizm. Chciałabym umieć z nią porozmawiać bez negatywnych emocji i uniesionego głosu z jej strony, przekonać, że jedynie leczenie jest jej stanie pomóc a ja będę ją wspierać ile mam sił. Niestety moja mama uważa, że "żadna gówniara nią rządzić nie będzie" i żyje po swojemu a raczej stacza się.... To smutne... Kiedyś ktoś mi powiedział : "Dlaczego w ogóle się tak bardzo przejmujesz? Zostawiła Cię. Nie było jej tyle lat. Nie było jej gdy dojrzewałaś, kiedy najbardziej jej potrzebowałaś. Wtedy ona się bawiła i nie martwiła się co u Ciebie i twojego brata." Tak, to prawda. Ale to moja matka. Dała mi życie. Jestem jej wdzięczna za to. I tak bardzo chciałabym jej się odwdzięczyć tym samym. Dać jej nowe życie....
Monroe1591
napisał/a: Monroe1591 2010-09-29 23:41
Gdybyś pewnego dnia obudziła się i zapragnęła zmienić coś w swoim życiu, to czego dotyczyłaby ta zmiana?

Właśnie nadszedł taki moment.Idealny.
Zaczynam nowe życie,bez mojego chłopaka i chcę zmienić siebie.
Zacznę od wyglądu, niech żałuje co stracił,ale robie to przede wszystkim dla siebie. Całkowita zmiana fryzury ,oo tak ! będe na tyle odważna,że zetnę kosmyki na krótko.
Zmiana będzie dotyczyć również podejścia do życia,żyje sie chwilą i najważniejsze jest to co sie dzieje TU I TERAZ. Nie ma co planować na przyszłość,bo i tak wszystko może runąć w jednej małej chwili.
Chce zapragnąć życia,chce w końcu zacząć łapać krople deszczy śmiejąc się, chcę być szalona !!
Tak bardzo pragnę robić rzeczy,których nie robiłam przez ostatnie 5 lat!
Mam ochotę być sobą,radosną dziewczyną,która ma siłę na wszystko i jest niezależna :))
Chcę założyć trampki,w których nie chodziłam,
Chcę zrobić tatuaż , o którym marzyłam ,
Chcę spacerować dziką nocą,którą tak kocham,
Chcę zrobić dziury w ulubionych spodniach,
Chcę czerwoną szminkę na ustach
i chcę wszystko to za czym tak tęskniłam, o czym marzyłam,chce totalnej zmiany życiowej.
Id dziś będe wolną, beztroską 20stką,która zaczerpnie powietrza i namaluje sobie piegi na policzkach,które tak lubi,jesli tylko tego zapragnie ..!):)
gracena
napisał/a: gracena 2010-09-29 23:44
Jest późny wieczór,rozmyślam co bym zmieniła, gdybym mogła obudzić się rano i zacząć nowe ,inne życie i ...im bardziej nad tym rozmyślam uświadamiam sobie ,że jestem najszcześliwszą kobietą pod słoncem.Nie jestem bogata ,nie mam auta ,ani kosztowności,ale mam to czego każdy człowiek pragnie- miłość moich pociech i mężczyzny, przy którym zasypiam i budzę się co rano w objęciach .Mimo rozczarowan jakie przyniosło mi życie,a w szczególności kiedy były mąz mnie zostawił z 2 malenkich dzieci ,dzieckiem niepełnosprawnym,przy którym musiałam zrezygnować z pracy,kiedy życie nas nie rozpieszczało,kiedy czasem czuliśmy głód,to jednak nie zmieniłabym żadnego dnia ,żadnej godziny bo po latach ,kiedy dzieci śpią sobie w swoich łóżkach spokojnie ,kiedy całują mnie cowieczór na "dobranoc" ,kiedy każda błahostka dla nas wydaje się wielkim szczęściem ,kiedy cieszę się każdym ich uśmiechem,wiem ,ze gdyby nie to co przeszliśmy nie potrafiłabym doceniać tak małych ,prostych zwykłych rzeczy,byłabym całkiem inną osobą .Może jedyną rzeczą jaka bym chciała zmienić to, to by mój syn nie musiał pisać pismem brajla by mógł rozróżnic kolory te ciepłe od zimnych i zobaczyć jak naprawdę wyglądam.