Konkurs "Letnia pielęgnacja"

Moja skóra latem boryka się z poważnym problemem ; przebarwieniami od słońca ,nieestetyczne przebarwienia są defektem kosmetycznym.Sięgam po domowe sposoby
Na skórę stosuję maseczkę z ogórka – na twarz nakładam plastry ogórka, który działa rozjaśniająco i ściągająco
Napar z natki pietruszki – natkę zalewam gorącą wodą i po 10 minutach odcedzamy napar, którym, po wystudzeniu, przecieram twarz
Stosuję też krem z macicy perłowej by rozjaśnił przebarwienia.

• uÂśmiech.jpg (0,78kB)

Pierwszy raz w życiu zafundowałam sobie krem olay i po raz pierwszy tego lata nie mam problemów z cerą!!!!!!!!Naprawdę!Jestem zachwycona!

Kiedy ma się skórę trądzikową i tłustą, nie powinno się wystawiać buzi często do słońca...jednak kiedy pierwsze promienie słońca zaczynają ogrzewać świat, aż pragnie się tego ciepła. Bardzo często mając świadomość, że nie powinnam łapie trochę słońca, i chociaż na początku skóra wydaje się nawet zdrowsza potem pojawiają się wypryski z dwojoną siłą....
Dlatego w czasie lata pije wodę z miodem i cytryną by oczyścić skórę od zewnątrz i staram się jak najlepiej nawilżać skórę po opalaniu jak i ją oczyszczać. Podczas wakacyjnych gorących dni, częściej stosuje peelingi z alg morskich.
Pragnienie słońca jest większe niż rozsądek..dlatego czasem wole pomęczyć się z konsekwencjami:)

Moja skóra jest sucha i szorstka zawsze,
a w szczególnosci zimą i latem,
więc dbam o nią bardzo starannie,
by wyglądała gładko, zdrowo i promiennie.
Maseczki, pelingi, kremy i toniki
to jest lekarstwo dla skóry jak dla chorego zastrzyki,
jednak najlepsze są naturalne owoce dla skóry
więc obkładam nimi ciało od dekoltu po górę,
do tego piję litrami dużo wody
bo nie wchodzi ona jeszcze z mody,
i stan skóry poprawia się znakomicie
i jest już piękna, zdrowa i nawilżona wyśmienicie.

Mam tłustą cerę, która szczególnie latem uwidacznia roszerzone pory, czasem też coś wyskoczy, zdarza się też, że po wakacyjnej imprezie rano cera jest zmęczona i poszarzała. Jednak jako zagorzała zwolenniczka naturalnych składników stawiam na pielęgnację "prosto z ogródka"- skutecznie, tanio i... bardzo przyjemnie! Tym bardziej, że mieszkając na wsi sama pielęgnuję własny ogródek owocowo- warzywny! I tak- dzięki truskawkom np. dodaję cerze blasku- te słodkie owoce zawierają bowiem naturalne enzymy, które złuszczają wierzchnią warstwę naskórka. Maseczka z rozgniecionych owoców sprawia, że moja cera jest rozjaśniona i promienna! Z pomocą na niedoskonałości zaś leci pomidor! Dzięki dużej zawartości potasu w mig zwalcza nieproszonych gości- czasem łączę go z płatkami owsianymi,- które dodatkowo matują cerę. A co z rozszerzonymi porami? Ogórek! Ten z kolei świetnie ściąga skórę- jednego ogórka trę na tarce i dodaję sok z cytryny. Rozjaśniona i gładka skóra gotowa! Myślę, że powrót do starych, babcinych receptur to nie tylko skuteczność, ale też ogromna przyjemność stosowania, a nawet forma aromaterapii- za to najbardziej kocham lato!

Moim największym problemem w okresie letnim są piegi ,których przybywa coraz więcej wraz z promieniami słońca .Nie dodają mi uroku a wręcz przeciwnie .....są moim problemem .
Wyglądam jak ruska lalka z wielkimi czerwonymi licami .Jak dotąd nie pomógł mi żaden krem .
Stosuję kremy rozjaśniające z filtrem ochronnym.
Latem nakładam maseczki z truskawek z dodatkiem soku z cytryny które działają zbawiennie na moją skórę .

Moim problemem w wakacje jest przesuszona skora!Uwielbiam opalanie,kąpiel w morskiej wodzie,ale,niestety,mojej skórze to nie służyReaguje łuszczeniem,podrażnieniem,suchością i uczuciem dyskomfortu.Na szczęście da się wszystko "naprawić" Stosuję kuracje nawilżające i natłuszczające - kosmetyki mocno regenerujące i nawilżające,oraz te przywracające równowagę skórze,używam jak te profesjonalne,tak i te przygotowane w domu - wszystkie sposoby są dobre,a skóra w końcu odzyskuje swoją świetność,zdrowy wygląd i blask!!!

Ponoć odziedziczyłam po rodzicach wszystko co najgorsze - po tacie talent muzyczny, a po mamie skórę , która już po krótkim kontakcie ze słońcem przypomina swym kolorem ćwikłę. Problemy z cerą są w stanie zniszczyć nawet najpiękniejsze letnie uniesienia, dlatego staram się nie dopuścić by takie małe/wielkie kłopoty popsuły mi wakacje, stworzyłam więc trzy wakacyjne zasady- ku chwale pięknej skóry i beztroskich wakacji!
1.PIELĘGNACJA- częste (ale nie za częste,) peelingi (w moim przypadku enzymatyczne) zarówno twarzy jak i ciała, maseczki nawilżające, kremy nawilżające na dzień z filtrem i wysokie filtry na plaży - czyli tradycyjna pielęgnacja mało eksperymentalna - jeśli jakiś produkt mnie do siebie przekona chętnie przy nim zostaje na dłużej, wolę nie uszczęśliwiać skóry na siłę nowinkami kosmetycznymi, jej niezadowolenie owocuje wysypkami, podrażnieniem a takim „atrakcjom” na wakacjach mówimy NIE!
2.OGÓLNIE POJĘTA HIGIENA- nie chodzi tu tylko o oczyszczanie twarzy, co traktuje wręcz jako obowiązek, „oczywistą oczywistość”, ale również o czystość wszelkich sprzętów, które mają kontakt z moją twarzą - pędzle, aplikatory, gąbeczki do pudrów itp.- bakterie chętnie się rozmnażają i świetnie czują w wakacyjnym cieple, dokładam do tego zakaz dotykania twarzy brudnymi rękoma!
3.NA ZDROWYM CIELE….PIĘKNA SKÓRA!- ciało zdrowe to ciało zarówno dobrze odżywione od wewnątrz, jak i wysportowane - dzięki temu skóra jest napięta, dotleniona i pełna naturalnego blasku - to plus kilkoro przyjaciół okraszone promieniami słońca stanowi przepis na wakacje idealne!

Latem moja twarz musi być odpowiednio nawilżona. W tym celu stosuję odpowiednie kremy nawilżające. Nie miałam okazji do wypróbowania kremu reklamowanego przez Was.

Kocham lato, jednak trochę słońca i moja alabastrowa cera zamienia się w buraczka. Stosuję zatem kremy na dzień z filtrem, a na noc kuracje nawilżające. Co kilka dni stosuję peeling enzymatyczny, aby dobrze oczyszczona skóra była dobrze oczyszczona i przyjmowała wszystkie składniki.
Mamy sezon ogórkowy i dużo innych owoców więc najwyższa pora skusić się na to co najlepsze, czyli naturalne maseczki :D

Lato - dużo wyjazdów, nowych miejsc, zmienny klimat i... woda. Z tym ostatnim moja skóra wybitnie sobie nie radzi. Wypryski, zaczerwienienie i wysypki są latem na porządku dziennym. Dodając do tego nadmierne przesuszenie, otrzymujemy niezbyt ciekawy obraz mojej twarzy w letniej odsłonie...;)
Ale staram się sobie z tym radzić. Przede wszystkim piję sporo wody mineralnej i zielonej herbaty, nie zapominając oczywiście o zdrowym odżywianiu.
Pomocny okazuje się również dobry krem z wysokim filtrem i wapno... to ono jest dla mnie jedynym ratunkiem w przypadku wystąpienia wysypki uczuleniowej.
Co więcej? Uśmiech! I nie przejmowanie się tym, że moja skóra jest w nie najlepszej kondycji - wakacje są raz w roku i trzeba z nich korzystać. Zły humor i kompleksy na bok! ;)

Latem, z pojawieniem się dużej ilości promieni słonecznych rosną moje problemy z cerą. Na twarzy pojawiają się plamy, które są skazą, a ciężko przykryć je jakimkolwiek makijażem. Dlatego konsekwentnie walczę z nimi na wszystkie możliwe sposoby jakie znam- używam kremu z bardzo wysokim filtrem i już od kilku lat nie opalam twarzy(latem kapelusz i moja głowa są nierozłączne). Wiem, że mojego problemu nigdy nie zwalczę jednak konsekwentnie przeciwdziałam pogłębianiu się tego problemu. NIE DAJĘ ZA WYGRANĄ!!!