Konkurs "Letnia pielęgnacja"

fryz
napisał/a: fryz 2011-08-02 09:26
Przede wszystkim stosuję wysokie filtry podczas kąpieli słonecznych, minimum SPF30, taki filtr odpowiednio chroni nie tylko przed poparzeniami słonecznymi, przedwczesnym starzeniem się cery ale również przebarwieniami. Kolejnym punktem jest nawilżanie, zarówno od wewnątrz (picie dużej ilości wody, jedzenie owoców) oraz od wewnątrz - kremy, żele, a także maski nawilżające z kwasem hialuronowym np. owocowe maseczki (można je zrobić nawet samemu).
Nie zapominam też o regularnym ścieraniu martwego naskórka peelingiem :p
mamadwojga
napisał/a: mamadwojga 2011-08-02 09:46
Moja skóra latem najbardziej cierpi z powodu przebarwień. Podejrzewam że w związku z wiekiem lub hormonami skóra reaguje dość dziwnie. Pokrywa się wielkimi ciemnymi plamami które jest ogromnie trudno usunąć i które nie dają się łatwo ukryć pod makijażem. Przez te przebarwienia wyglądam potem szaro, smutno i brzydko. Jak zaniedbana sierota. I to przez wiele miesięcy. Plamy „słoneczne” wychodzą mi na szczęście dopiero od kilku lat. Nauczyłam się też im zapobiegać. Kupiłam sobie interesujący kapelusz słoneczny i krem do twarzy z filtrem 50. Twarz kremuję obsesyjnie przynajmniej raz na godzinę. W tym roku udało się wrócić z wakacji bez jednej plamki. Jak się człowiek zaprze to da radę. Szkoda tylko że muszę tracić na ochronę tyle energii…
napisał/a: calliope86 2011-08-02 14:13
Lato to taki okres, w którym moja mieszana cera bywa przesuszona i przez to tworzą się na niej suche skórki, których nie lubię. Ale ja staram sobie z tym poradzić różnymi sposobami, miedzy innymi stawiam na konsekwencję i regularność. Moja pielęgnacja cery latem wygląda w następujący sposób: Oczyszczam twarz rano i wieczorem żelem nawilżającym, dzięki któremu cera jest czysta i bez efektu ściągania skóry. Następnie przecieram twarz wacikiem nasączonym hydrolatem oczarowym, który ma właściwości nawilżające i tonizujące skórę. Na koniec wklepuję krem głęboko nawilżający z kwasem hialunorowym, koniecznie zawierającym filtry UVA i UVB, które chronią przed szkodliwym promieniowaniem i spowalniają proces fotostarzenia się skóry. Ze względu na pracę nie mogę zrezygnować całkowicie z makijażu ale klasyczne płynne podkłady zastąpiłam mineralnymi, które pozwalają cerze oddychać, a również fajnie ujednolicają koloryt skóry. Mniej więcej raz w tygodniu usuwam martwy naskórek peelingiem enzymatycznym, dzięki któremu cera jest gładka i promienna. Przynajmniej 2 razy w tygodniu nakładam maseczkę nawilżającą z alg albo własnoręcznie zrobioną maską z ogórka, cera dostaje wtedy maksimum dawki nawilżenia. Oprócz tego piję około 2,5 litra dziennie wody mineralnej, zawierającej cenne pierwiastki, staram się jeść dużo owoców sezonowych i warzyw, które poprawiają stan nawodnienia skóry od środka. Dzięki takiej pielęgnacji udaje mi się utrzymać moją cerę w dobrej formie, potrzeba przy tym sporej dawki determinacji i uporu ale sadzę, że warto! :)
napisał/a: agf 2011-08-02 14:38
Wakacje, lato to czas sprzyjający świeceniu się mojej cery. I z pozoru wydawać by się mogło, że najlepiej działać będzie na nią używanie samych toników, żeli, maseczek wysuszających. Jednak po dłuższym czasie stosowania kosmetyków wyłącznie wysuszających okazało się, że mimo tego, że cera się w ciągu dnia błyszczy to po umyciu stała się szorstka i zbyt sucha. Dlatego idealnym rozwiązaniem jest dla mnie odpowiedni krem nawilżający. Po tym jak twarz umyję, osuszę, zlikwiduję nadmiar sebum - nakładam krem nawilżający - konieczne jest jednak by nie był tłusty, ciężki, musi to być tylko lekkie muśnięcie bardzo delikatną i leciutką emulsją. I to działa.
napisał/a: liidzia 2011-08-02 17:14
Pomimo tego, że wiele osób uważa piegi za niesamowicie seksowne, dla mnie były coroczną wakacyjną zmorą. Kiedy tylko moja buzia złapała kilka promyków słońca rozpoczynał się istny koszmar... Odkąd pamiętam rozpaczliwie próbowałam się ich pozbyć, te 'rdzawe kropeczki' zatruwały mi całą przyjemność opalania. Desperacko chwytałam się coraz to różniejszych, a zarazem dziwniejszych sposobów pozbycia się tych chochlików mej urody, aż pewnego dnia spędzając czas z babcią, opowiedziała mi ona swoją historię... Jako dziecko również miała ten sam problem co ja, a wiadomo, w tamtych czasach bardzo ceniono sobie medycynę naturalną. Pogrzebała trochę w starych rzeczach, znalazła jakiś przepis na specyfik antypiegowy i zabrała się do przyrządzania go. Po kilku godzinach przyniosła mi jakąś papkę, która konsystencją przypominała ni to maseczkę, ni to krem, w każdym bądź razie cuchnęła okrutnie! Zacisnęłam zęby, nałożyłam na twarz, a po godzinie... piegów nie było ani śladu na mojej twarzy. Niestety do tej pory nie wiem, z czego owa papka została przygotowana, chociaż ciekawość zawsze mnie zżerała i za każdym razem próbowałam podpytać babcię, poprosiła by pozostało to jej słodką tajemnicą ;)
napisał/a: kamus27 2011-08-02 18:12
Zauważyłam, że moja cera jest inna niż wszystkie. W lecie moja twarz cała się świeci. Czasem zastanawiam się nad tym po co mi latarka w nocy, przecież oświetlam wszystko w okolicy. Jest taka uparta, i świeci się bez opamiętania. Można było ją matować, stosować różne kremy i balsamy i niż. To samo jest z innymi miejscami na moim ciele. Aż przyszedł czas gdy znalazłam stary pamiętnik mojej praprababki, leżał on na strychu w starym domu rodzinnym. To niewyczerpalne źródło wiedzy mnie zaskoczyło. W tamtych czasach nie było kosmetyków jak teraz i wszystko musiało być robione ręcznie przez kobiety. Od tego czasu znam świetny sposób na pozbycie się kurzych łapek pod oczami, pozbyciu się grzybicy na palcach od stóp za pomocą takiej jednej rośliny a ponadto... no właśnie sposób na świecenie się skóry. Z uwagi że moja babka pochodziła ze średnio zamożnej szlachty to miała dostęp to rzeczy których na tamte czasy było ciężko zdobyć. Moja praprababka mówiła - wlej 3 kwarty mleka ze świeżo wydojonej kozy która pasie się na wiosennej trawie, do wanny. Dodaj do tego 3 łyżki cynamonu a potem dolej ciepłej wody do poziomu 1/3 objętości wanny. I powiem Wam że to działa. Umycie się w takiej wodzie raz w miesiącu powoduje że moja skóra jest elastyczna i piękna, znikło świecenie się skóry i naprawdę nie ma żadnych zrogowaceń i otarć. No to byt było na tyle. Pozdrawiam i życzę miłego czytania. ;)
napisał/a: lulek_84 2011-08-02 18:47
Lato choć piękne, nie podoba się mojej cerze. Po nadmiernym opalaniu się jest sucha, pozbawiona blasku i przemęczona. Dlatego choć "brąz" jest ostatnio bardzo modny i nawet w zimie do solarium ustawiają się długie kolejki - ja traktuję słońce z dystansem. Na o dzień stosuje kremy z wysokimi filtrami, a w wakacje w górach obowiązkowo bloker! Ponadto po myciu twarzy przemywam cerę przegotowaną wodą. Na noc krem nawilżająco - odżywiający. Moja cera uwielbia też maseczki - te "sklepowe" i domowej roboty. Moim hitem jest ostatnio bardzo prosta maseczka, do której potrzeba ok 2 łyżek mąki, 1/4 łyżeczki soli i 2 łyżeczki olejku z migdałów. Po niej twarz jest bardzo dobrze nawilżona i promienna.
napisał/a: akinom44 2011-08-02 19:02
O skórę swoją codziennie dbam
bo jedną ją tylko mam!
Chodzę więc do kosmetyczki,
zawsze tam otwarte drzwiczki.
Kosmetyków odpowiednich też używam
bo chcę żeby w noc i dzień
skóra zdrówkiem cieszyła się.
napisał/a: izabela_77 2011-08-02 20:22
Lato to jedna z czterech pór roku- a o urodę trzeba dbać cały rok. I przyznam szczerze, że pielęgnacja cery latem nie różni się aż tak bardzo od pielęgnacji podczas zimy, wiosny i lata. Przez cały rok nawilżam skórę od wewnątrz, stosuję peelingi, maseczki, dbam o wysoki filtr przeciwsłoneczny... Pomimo starannej pielęgnacji moja cera latem nie jest idealna. Wszystko to za sprawą brzydkich plam od słońca. Kremy z filtrami nie dają stuprocentowej skuteczności - a nie zawsze mogę przebywać tylko w cieniu drzew. Jednakże i na to znalazł się sposób. Noszę piękne kapelusze z szerokim rondem, który ocienia moją twarz. Dzięki temu lepiej ją mogę chronić przed słońcem - a jednocześnie zadbać o nietuzinkowe nakrycie głowy.
czeko
napisał/a: czeko 2011-08-02 20:38
Lubię lato i słońce, jednak moja skóra już niekoniecznie pała do tej pory roku miłością. Oczywiście staram się o nią dbać jak tylko najlepiej umiem i chronić ją przed szkodliwym działaniem promieni słonecznych stosując podczas opalania krem z wysokim filtrem i powtarzając aplikację co jakiś czas. Kapelusz i okulary to także mój niezbędnik podczas wakacji. Pomimo to i tak moja cera odczuwa skutki działanie promieni słonecznych, co później można zauważyć w postaci suchości skóry oraz zaczerwienienia. Aby nawilżyć przesuszoną cerę i ją ukoić stosuję chłodzący krem, który jest wybawieniem dla mojej cery. Natomiast w kwestii nawilżenia doskonale spisują się nawilżające kremy oraz głęboko nawilżające maseczki. Tą porą roku rezygnuję z „zwykłego” peelingu do twarzy, a używam tego enzymatycznego, który ma lekkie, ale równie skuteczne działanie. Takimi oto sposobami radzę sobie z moją cerą letnią porą:)
napisał/a: Salomea1 2011-08-02 22:18
Skóro moja! Opiekunko ciała w tym ziemskim gaju…
Ty jesteś … nieporównywalna,
Jedyna w swoim rodzaju.
Ile Cię trzeba cenić, ten tylko się dowie,
Kto miał problemy z cerą, będącą z hormonami w zmowie…
A że one najczęściej szaleją latem,
W wakacyjne wieczory staję się niedoskonałości Twych katem.
Wypryski, zaczerwienienie w parze z przesuszeniem,
Wystawiają na mej twarzy dramatyczne przedstawienie.
Igrają z losem niczego się nie obawiając,
Myślą, że we współpracy ze słońcem na pewno wygrają.
Że będę załamywać ręce nad poparzonym noskiem,
Że jak w walce z wampirami potraktuję je czosnkiem.
Ale ja uciekam się do sprawdzonych sposobów mojej mamy.
Bo od zawsze naturalnymi metodami o skórę swą dbamy.
Ogórek pokrojony w plasterki na twarzy położę,
Potem duetowi awokado i żółtko gorący hołd złożę.
Bo przywracają mej cerze sprężystość i blask,
Na tyle, że letnie spacery w słońcu wracają do łask!
Inna recepta na regenerację mej wrażliwej skóry
To kąpiele w rumianku – kojącym jak mało który.
Wraz z nagietkiem tworzą magiczną miksturę łagodzącą
Wszelkie podrażnienia czy skórę swędzącą.
A żeby zwalczyć niedoskonałości do samego końca
Jem owoce i warzywa, piję wodę bez końca.
Bo należy pamiętać, że to co niepokoi na zewnątrz,
Należy leczyć także od środka, zadbać o ciało od wewnątrz.
Wtedy to inni będą piękność naszą w całej ozdobie
Widzieć i opisywać, bo z wrażenia zakręci im się w głowie ;)
napisał/a: 79magda 2011-08-02 22:52
Lato jest specyficzną porą roku, która wiele mojej skórze daje, ale równocześnie... odbiera ;) Dzięki promieniom słońca twarz nabiera zdrowego odcienia, a do tego znikają niedoskonałości i wypryski. Wysokie temperatury powodują jednak, że cera się błyszczy. Ponieważ nie lubię stosowania podkładów i innych tego typu mazideł, latem zmieniam krem na matujący, używam bibułek, oraz o wiele częściej przemywam twarz tonikiem, psikam wodą termalną, bądź wodą z cytrynką :)