Konkurs "Noworoczne urodowe postanowienie"

napisał/a: kwiXtuszek 2008-12-15 17:44
jeden dzien w tygodniu przeznaczyc tylko dla siebie, od rana do wieczora, taki maly egoizm kobiecy, kosmetyczka, solarium, fryzjer, silownia, zakupy, ulubiony film, ulubiona potrawa i na koniec ulubiony drink z ulubionym ukochanym ;)
kinku
napisał/a: kinku 2008-12-15 17:50
Życzę sobie aby z chwilą wybicia godziny dwunastej szary kopciuszek zamienił się w świadomą swojej urody śliczną królewnę:) Moje noworoczne postanowienia to nie kolorowe pudełeczka pełne magicznych eliksirów zatrzymujących młodość, nie wymyślne zabiegi czy cudowne diety. to dla mnie czarna magia:) Ale postanawiam uwierzyć że i ja mogę być piękną zadowoloną ze swojego wyglądu kobietą i z radością czerpać z wielkiej księgi urody.
napisał/a: ANN 2008-12-15 20:45
Postanowiłam poszukać błędów w samej sobie. Zainwestować w siebie trochę pieniędzy. Może wizyta w SPA? Rozkoszne masaże relaksujące,kąpiele z ziołami o wspaniałych i nieznanych mi woniach. Długie spacery...lekkie ćwiczenia gimnastyczne...takie dla urody. Postanowiłam zacząć każdy dzień słowami "Jestem wspaniała...", ponieważ wiem, że piękno pochodzi z wnętrza człowieka i osiada na twarzy. Warto zadbać o twarz. Kobieta z ładną skórą będzie zawsze wyglądała młodo, bez względu na wiek. Wierzę też w maseczki, które pomagają zachować długo młodą twarz. Napinają, regenerują, wygładzają-działają błyskawicznie. Zadbam też o zdrowy tryb życia, czyli spanie, wodę i odpowiednie jedzenie. Jestem też przekonana, że nic nie czyni kobiety tak piekną, jak wiara we własną urodę. No i śmiech-"przeganiacz" stresu , który zwiększa witalność i działa odmładzająco. Muszę więc koniecznie pokazywać uśmiechnietą i pogodną twarz. Czeka mnie dużo pracy...!
napisał/a: kasiamach 2008-12-16 09:57
Ktoś mądry kiedyś powiedział: "Złość piękności szkodzi". To niezwykłe w swej zwykłości, prostocie i prawdzie powiedzenie postanawiam wprowadzić w życie z nadchodzącym Nowym Rokiem. Choć wiem, że będze ciężko, bo pokus do denerwowania się, irytacji i frustracji dookoła mej codzienności nie brakuje, to mam nadzieję, że pod koniec 2009 roku z radością, bez wstydu oznajmię Wam, że wytrwałam w moim urodowym postanowieniu. TAK BARDZO TEGO CHCĘ I POTRZEBUJĘ dla piękna mego ciała i ducha, i dla moich bliskich.
napisał/a: Bogna123 2008-12-16 11:31
Postanowienia noworoczne - brzmią bardzo dumnie i górnolotnie i podobno nie powinno się ich robić. Człowiekowi coś nie wyjdzie i depresja z powodu niespełnionych marzeń gotowa. A ja wiem że mi się uda!!! Czemu? Za 3 miesiące zostanę mamą.:D Zmieniłam się fizycznie, rzecz oczywista. Najważniejsze jest dobro i zdrowie dzidzi. To też rzecz oczywista. Więc nie będę panikować, jak po urodzeniu maluszka zaczną mi się łamać paznokcie i wypadac garściami włosy, bo tak zazwyczaj jest. Ale po kilku miesiącach będę chciała powrócić do swojej formy. Nie jestem kobietą o wyglądzie modelki, nie mam super cery jak z reklamy w kolorowym czasopiśmie. Ale czuję się piękna bo słyszę te słowa od kochanego mężczyzny. Czuję się spełniona, bo to czuję całym swoim JA. I dlatego wierzę, że powrót do tej figury jaką miałam przed ciążą, do takiego stanu paznokci, cery, włosów itd. nie będzie problemem. Bo jeśli się wierzy, że będzie dobrze, że tak ma być. Oczywiście będę sobie pomagać prawidłową dietą (dalej mając na uwadze dobro dziecka) czy ruchem na świeżym powietrzu (dzięki dzidzi spacery zapewnione:)). I takie jest postanowienie noworocznym na 2009 rok- bym była cały czas taka, jaka byłam dotychczas.
napisał/a: ~GosiaInuszka 2008-12-16 12:07
Moim zdaniem w noworocznych postanowieniach najważniejsze jest to, aby były realne do spełnienia. Bo chociaż wiadomo, jak ważny jest sen dla zdrowia i urody, trudno postanowić, że będzie się spało po 8 godzin dziennie, mając małe dziecko. Karnet na basen, siłownię , SPA i profesjonalne kremy są super, ale nigdy nie robię postanowień finansowych, bo czasem jedna wizyta w aptece w okresie "grypowym" wywraca domowy budżet "do góry nogami". Dlatego ja postanawiam: " 5 minut codziennej gimnastyki - rowerek, brzuszki, przysiady i skłony", nic nie kosztuje i tyle czasu można, a nawet trzeba dla siebie wygospodarować!
napisał/a: monna 2008-12-16 17:04
Początek roku 2009 to dla mnie czas szczególny. Przekroczę wtedy magiczne 30 lat:( Z okazji Nowego Roku i tych tudnych urodzin postanawiam znaleźć czas dla siebie na zabiegi pielęgnacyjne, kosmetyczkę i regularne zajęcia w klubie fitness.Jednak pierwszym koronnym zabiegiem jakiemu się poddam w Nowym Roku bedzie wypełnienie paskudnej zmarszczki na czole, która dodaje mojej twarzy srogości, marze tez o pełnych ustach ( niestety natura obdarowała mnie waskimi kreseczkami ).Do tej pory nie miałam odwagi ale po 30 pozbędę się kompleksu raz na zawsze. Obiecuję sobie również w Nowym Roku serię peelingów typu Yellow , aby odswierzyc cere i pozbyc sie rozszerzonych porów skórnych.Do tego jeszcze więcej owoców , warzyw i ryb i pod koniec 2009 roku będę piękną i zadowoloną 30 latką:)
I jeszcze postanawiam częściej się uśmiechać do Męża :)
napisał/a: czarna2318 2008-12-17 10:37
W Sylwestrową noc wzniosę toast za dotrzymanie moich noworocznych,urodowych postanowień.I wiem,że wytrwam w ich realizacji,bo postanowienia noworoczne mają magiczną moc.
-Zaczynam od piersi.Do wielkiego lustra stojącego w sypialni przyklejam wielką różową kartkę z napisem:Pamiętaj o prysznicu raz zimnym raz ciepłym żeby ujędrnić biust.Przestań w końcu spać na brzuchu i zainwestuj w drogi krem do ujędrniania.
-Teraz pupa.Do lustra przyklejam wielką żółtą kartkę z napisem:Koniec siedzenia godzinami przed telewizorem i komputerem to ją strasznie rozleniwia.W weekendy zalecana jest przynajmniej godzinna jazda na rowerze i pamiętaj o balsamie ujędrniającym.
-I jeszcze dłonie.Do lustra przyczepiam wielką kartkę w kolorze zielonym z napisem: Do mycia naczyń zakładaj rękawiczki,do szorowania wanny także.Używaj codziennie kremu do rąk i przestań obgryzać paznokcie.
Na koniec do głowy muszę sobie wbić dwa słowa:systematyczność oraz wytrwałość i powtarzać je sobie przez cały 2009 rok,a moje postanowienia dotyczące urody mają dużą szansę realizacji:)
napisał/a: bodo87 2008-12-17 12:52
Od kilku lat borykam się z moją chorobą, jaką jest bulimia. Choroba ta niszczy wszystkie moje plany i marzenia, jakie mam w życiu. Ale nie tu o moich problemach… Moje postanowienie na nowy 2009 rok jest takie, żeby pokonać tą chorobę, walczyć i nie poddawać się jej. Postanowienie te jest bardzo ciężkie do zrealizowania, ale postaram się. Wierze, że mi się uda! A to już dla mnie bardzo dużo, bo wielokrotnie takiej wiary mi już brakowało…Postanowienia urodowe to nie tylko poprawa urody z zewnątrz, ale również wewnątrz siebie. Bulimia wiąrze się również z urodą, bo która z nas by nie chciała być szczupła i piękna, ale niekiedy może się to źle dla nas skończyć. Wiem to po sobie i ostrzegam każdą z was. Piękno i szczupła sylwetka jak to pokazują w każdym czasopiśmie to nie wszystko! Ja pomimo młodego wieku moje włosy, skóra i paznokcie wyglądają okropnie! Gdy wyjde z choroby na pewno wszystko wróci do normy. Chciałam wyglądać pięknie, szczupło a to się odwróciło na inne części mojego ciała. Nie chce dalej tak wyglądać…Wraz z terapeutami i moją rodziną mam nadzieję, że osiągnę sukces. Ale czy go osiągnę? Nie wiem…Każdą chorobę ciężko wyleczyć, ale gdy się tego chce to jest pierwszy krok do jej pokonania. Wiele razy już się poddawałam, ale postanowiłam sobie,że ten nowy rok będzie inny. Wierzę, że mi się uda i to jest właśnie moje postanowienie na nowy 2009rok!
napisał/a: anitan222 2008-12-17 20:04
Od kilku lat staram się bardzo dbać o swoje zdrowie i wygląd. Regularnie ćwiczę, chodzę na siłownię, by rzeźbić sylwetkę. Codziennie jeźdżę na rowerze, by spalać zbędne kalorie. Ćwiczę jogę i uprawiam medytację, by robić coś dobrego nie tylko dla ciała ale i dla ducha. Odźywiam się zgodnie z zasadami zdrowego żywienia, nie palę papierosów. Wydawałoby się, że nic więcej dla mojej urody zrobić nie mogę. A jednak... To wszystko na nic się zda, jeśli trochę nie zwolnię w biegu i nie przestanę się wszystkim zamartwiać i stresować. Dlatego od przyszłego roku postanawiam więcej się uśmiechać i przestać zamartwiać się głupotami, które tak naprawdę nie są ważne. Dzięki uśmiechowi i spokojowi ducha, będę szczęśliwsza, a przez to piękniejsza, bo człowiek jest piękny wtedy, kiedy jest piekny w środku, a nie na zewnątrz, a mogę mieć piękną sylwetkę i twarz, a zestresowany organizm mieć wyniszczony. Dlatego postanawiam żyć spokojniej i mniej stresująco.
napisał/a: kicia11 2008-12-17 21:01
Moim noworocznym urodowym postanowieniem jest zadbanie o swoje serce. Mam je jedno, więc go nie zranię!
Mam na nie wpływ, więc chcę by się dobrze czuło!
Postanawiam znależć czas na aktywność fizyczną, postanawiam mniej solić, a więcej pić wody!
Postanawiam ograniczyć spożycie tluszczy zwierzących i wprowadzić zdrową żywność.
Nauczę się mieć czas dla siebie i swojego serca!
napisał/a: pinia18 2008-12-17 22:27
Sylwestrowa noc jest jedyna i niepowtarzalna, bez względu na to, czy spędzimy ją we własnym domu, czy udamy się na prywatkę albo wielki bal, nie da się ukryć, że tej nocy coś się kończy… ale i coś się zaczyna! Nowy Rok, kolejne 12 miesięcy, 365 dni z którymi wiążemy nasze plany, nadzieje i marzenia. Jest coś magicznego w tej Sylwestrowej Nocy, bo chociaż nic oprócz daty się nie zmienia, to każdy z nas chce zamknąć za sobą pewien etap życia i rozpocząć nowy, jak wierzymy lepszy czas. Już kilka tygodni wcześniej słyszymy od znajomych, że postanowili w Nowym Roku schudnąć, rzucić palenie albo nauczyć się włoskiego, i wtedy sami zaczynamy się zastanawiać – a co ja zrobię dla siebie? Takie noworoczne postanowienia powinny być dla nas dopingiem do pracy – zarówno tej zawodowej, jak i tej nad samym sobą – ale pamiętajmy, że jeśli nie wywiążemy się z takiej obietnicy, możemy popaść w bardzo przygnębiający nastrój, gdy tuż przed północą uświadomimy sobie, że znowu z czymś nie zdążyliśmy… Nie oznacza to jednak tego, że nie warto niczego postanawiać - wręcz przeciwnie – chodzi tylko o to, żeby nie przeceniać swoich możliwości i jak to się mówi: „mierzyć siły na zamiary”! Teraz jest odpowiedni moment na to, aby posumować kończący się rok, zastanówmy się co było w nim dobre, a co złe, czy to zło można jeszcze naprawić? Czy spełniliśmy któreś z naszych marzeń, czy narodziły się w nas nowe pragnienia? Może trudno w to uwierzyć, ale spisanie na papierze takich „plusów i minusów” pomoże nam uporządkować nasze życie i sprecyzować jego cele. Trzeba stworzyć pewną hierarchię wartości i określić, co jest dla nas ważne i na czym zależy nam najbardziej. Pewien bardzo bogaty człowiek, który odniósł w życiu wielki sukces, zapytany jak do tego doszedł, odpowiedział, że spisał na kartce wszystkie swoje cele i pragnienia, a potem rozpisał je na kolejne 20 lat swojego życia… Tak więc kluczem do spełnienia nie jest pośpiech, tylko cierpliwość, upór, praca i dobry, przemyślany plan. ”.
Ja, będąc jeszcze w liceum, jakos w 1 czy 2 klasie któregos razu wypisałam sobie w zeszycie moje urodowe postanowienia. Byłam rmało atrakcyjna, ubierałam się na czarno, walczyłam z lekkim trądzikiem i przetłuszczającymi się włosami - miałam dosyć odstawania od bardziej zadbanych i atrakcyjnych kolezanek. Pamiętam, że wypisałam sobie dokładnie wszystko, co zamierzałam robic, począwszy od prysznica dwa razy dziennie (chociaż z częstym myciem się nigdy nie miałam problemów) aż po zmywanie lakieru, kiedy tylko zacznie odpryskiwać. Wtedy też zaczęłam regularnie pijać zieloną herbatę. I wiecie, że poskutkowało? Po prostu na początku patrząc w swój spis jęczałam: o nie, nie chce mi sie zmywać paznokci i jeszcze depilować brwi, a jeszcze do tego ogolić pachy! Al zaciskałam zęby i robiłam to, co zaplanowałąm. Teraz zauważam, że pewne rzeczy weszły mi w krew tak, że robie je niejako automatycznie, czy mi się chce, czy nie.
Trzeba pozytywnie formułować postanowienia, ponieważ wtedy mają one dobry wpływ na naszą podświadomość. Może nie obiecujmy sobie, że schudniemy 10 kilogramów, ale że zaczniemy zdrowo się odżywiać, zadbamy o kondycję i zaczniemy chodzić na basen. Nie mówmy „nauczę się włoskiego”, tylko „będę chodził na kurs włoskiego”, bo przecież nikt 31 grudnia nie będzie nas komisyjnie warzył, ani odpytywał z języka, chodzi o to, byśmy sami przed sobą przestali udawać a zaczęli na prawdę działać! Małymi kroczkami – ale systematycznie, bez spektakularnego sukcesu – ale i bez dramatycznej porażki! Niech nasze postanowienia trwają tak długo, aż zostaną spełnione, one na prawdę nie są opatrzone datą ważności!
Proponuje wypisać sobie listę urodowych obowiązków i stopniowo wykreślać te, które "wypełniamy" regularnie. Wkrótce same zobaczycie, jak łatwo i przyjemnie można o siebie zadbać. Na rok 2009 też wypisałam sobie już listę a to kilka z moich postanowień:
-chodzić regularnie do dentysty, wiem że to do najprzyjemniejszych nie należy, ale jak trzeba to trzeba
-nie obgryzać paznokci
-kupić karnet na basen
-używać odpowiednich kremow(do swojej skóry)
-nie mieć kompleksów i polubić się taką jaką jestem.
To ostatnie jest dla mnie wyzwaniem, bo mam dużo kompleksów, w sumie która kobieta ich nie ma...A moim największym kompleksem jest to że jestem niska ale zawsze staram się kroczyć przez życie z humorem i tłumaczę sobie że Krasnoludki Sierotki Marysi były mniejsze:) Pozdrawiam was wszystkich i czasami zamiast zamartwiać się swoją urodą popatrzcie na siebie z uśmiechem:)