Konkurs "Spełnij marzenia mamy"

napisał/a: anusiaaa 2014-05-23 18:51
Dawno temu, kiedy byłam mała....
Sobota. Pobudka.
Mama szybko robi kanapki i każe się pakować. Dziś sobota. Idziemy do muzeum.
Posłusznie się ubieram i jem, ale szczerze nie nawiedzę tych naszych sobotnich wyjść.
Mama uwielbia sztukę. Kocha obrazy, rzeźby.
Nie jest dla mnie zrozumiałe jak staje w muzeum przed obrazem i wpatruje się w niego 15 min. Przecież tam nie ma nic ciekawego. Siedzi sobie jakaś Pani i patrzy dziwnie, a na dodatek w rękach trzyma jakiegoś zwierza!
W muzeum zazwyczaj spędzamy kilka godzin. Dopiero po powrocie mogę iść bawić się z koleżankami na podwórku.
W wakacje jest jeszcze gorzej...jeździmy po Polsce i zwiedzamy wszystkie muzea po kolei.
Kiedy mama dostaje premie w pracy wybieramy się do Paryża. Na szczęście jedzie z nami tato i zmusza mamę do wejścia na wieżę Eiffla w innym wypadku, cały dzień spędzilibyśmy wpatrując się w Mona Lise.

Też dawno, ale już nie aż tak bardzo...kiedy zaczynam myśleć o studiach.
Trochę skrzywiona muzealnymi wycieczkami wybieram kierunek studiów "Kulturoznawstwo" . Przyznaje się bez bicia. Po takim "praniu mózgu" również musiałam pokochać sztukę i kulturę.

Dziś.
Razem z mamą jeździmy po wernisażach, muzeach i siedzimy na ławeczce wpatrując się w Heemskerck'a, Caravaggio, Rombouts czy w tę samą Panią, co kiedyś, kiedy byłam mała zwaną "Damą z Gronostajem".

Gdybym wygrała fortunę kupiłabym dla mamy dzieło wielkiego malarza - Wyspiańskiego, Malczewskiego....no chyba, że na Matejko byłoby mnie stać :) Mama mogłaby wtedy siedzieć w domu przy herbacie i wpatrywać się w swoich Mistrzów. Wiem, że byłaby wtedy najszczęśliwsza na świecie.
napisał/a: owuwu 2014-05-23 19:22
Moja mama ma wiele marzeń. Gdybym wygrała tak ogromną sumę pieniędzy zaczęłabym studiować medycynę, a później wynalazłabym specjalnie dla niej lek na jej nieuleczalną jak na razie chorobę- reumatoidalne zapalenie stawów. Kosztowało by mnie to więcej niż milion, ale dla zdrowia mojej mamy poświęciłabym wiele więcej gdybym tylko mogła.

Co poza tym? Zawsze chciała odwiedzić Włochy.
Zafundowałabym jej mega super wycieczkę po tym kraju.
Na pewno załatwiłabym jej prywatną audiencję u papieża Franciszka w Watykanie. Jestem pewna, że przyjął by ją z radością i mieliby wiele wspólnych tematów.
Wynajęłabym też specjalnie dla niej przewodnika po całej Italii, który opowiedziałby jej o każdym miejscu z doskonałą dokładnością. Myślę, że moja mama wróciłaby stamtąd szczęśliwa i opalona.

Moja mama uwielbia też gotować, więc wyremontowałabym jej kuchnię i zakupiła specjalnie dla niej wszelkie możliwe roboty kuchenne, piekarniki itp jakie tylko by zapragnęła. Sprowadziłabym dla niej owoce i warzywa z całego świata, najbardziej wykwintne mięsa itp, aby mogła czuć się w swojej kuchni jak w raju.

Szkoda, że to tylko marzenia.
napisał/a: mdepfs 2014-05-23 20:22
Ja bym te pieniądze oddała na cele charytatywne. Mi przysłowiowa "kasa" nie jest do szczęścia, o czym mogłam się już przekonać.

Jaki tu prezent dla mamy? Taki:
Za 100 zł, które bym sobie zostawiła zaprosiłabym ją na obiad, podczas którego o wszystkim bym opowiedziała.

To byłby dla niej największy prezent. Byłaby dumna, bo zawsze chciała mnie wychować na 'dobrego' człowieka.
napisał/a: justynarojek 2014-05-23 21:02
Moja mama ma w życiu dwie miłości oczywiście poza dziećmi a mianowicie książki oraz podróże. Obraz mojej mamy z dzieciństwa to obraz mamy wykorzystującej każdą wolną chwilę by poczytać. Rodzice od najmłodszych lat zabierali nas ze sobą w podróże. Dzięki nim zwiedziłam wiele ciekawych krajów i mam ciekawe wspomnienia. Rodzice uważają bowiem iż to co zobaczysz będziesz wspominać a wspomnień nikt Ci nie odbierze. Tak więc gdybym wygrała ufundowałabym mamie podróż dokoła świata śladem najciekawszych bohaterów książek. Sądzę ,że radość mamy i jej zaskoczenie byłby największa nagrodą.
napisał/a: luna341 2014-05-23 21:19
Moja mama nigdy w życiu nie widziała morza.Gdyby nie jej obecna choroba spełniła bym jej wielkie marzenie- ZOBACZYC ZACHÓD SŁOŃCA NAD BAŁTYKIEM.Nie potrzeba na to milionów.Niby nic wielkiego a jednak dla niej to dużo znaczy.Zabrała bym mamę do pensjonatu,z balkonem i widokiem na morze.Rano z kubkiem kawy siedziały byśmy wpatrując się w błękit morza,obserwując gdzieś tam na horyzoncie pływające statki.Po śniadaniu udały byśmy sie pochodzić boso po wydmach.Mama uwielbia chodzić boso po trawie.Stąpanie po ciepłym pisaku było by dla niej nowym doświadczeniem.Wyobrażam sobie jak biegamy po tych wydmach i zjedzmy na tyłku po piachu.Och znów poczuła bym się małą dziewczynką w piaskownicy a mama jak dawniej spyta czy budujemy zamek czy robimy babki?Kolejne godziny spędziły byśmy zwiedzając latarnię morską.Podziwianie z tarasu widokowego panoramy wybrzeża na pewno zrobi na mamie niesamowite wrażenia.Być nad morzem i nie zjeść rybki?Koniecznie udamy się do portowej smażalni ryb na smaczny obiad.Następną zaplanowaną atrakcją będzie spacer po nadmorskim lesie do pięknego klifowego wybrzeża, górującego nad piaszczystą plażą.Po drodze będziemy rozkoszować się spokojem nadmorskiego lasu, czystym powietrzem i śpiewem ptaków.Po dotarciu do celu rozsiądziemy się na soczystej o tej porze roku trawie.Wtulone w siebie, będziemy obserwować jak słońce"chowa sie" do morza.Coś niesamowitego.Cudowne uczucie,takie pomarańczowe ciepło, które wypełnia człowieka, aż po same brzegi. Mamusiu wracaj do zdrowia jak najszybciej bo ja już mam zaplanowany DZIEŃ MATKI.
napisał/a: IskierkaO 2014-05-23 22:03
Gdybym milion wygrała...Mojej mamie bym podarowała schronienie w górach.. gdzieś wysoko by mogła swobodnie usiąść na progu własnego domu i podziwiać widoki górzyste. Aby twarz mogła skłonić w stronę słońca i nie martwic się co będzie jutro .Łąkę ukwieconą pod stopy bym rzuciła ,by stopy zmęczone w rosie odpoczęły a każdy kwiat cudowny pachniał i wymawiał imię Mamy…Bujany fotel o ,którym całe życie marzyła ,by mogła usiąść i spojrzeć na płomienie ognia w kominku a dłonią mogła pogłaskać mruczącego kociaka na kolanach …Pewnie połowę bym gdzieś zainwestowała aby drugie tyle urosło gdzieś w bankach, by wszelkie rachunki ,kredyty i zobowiązania nie były udręką a starość by nie byłaby taka szara..
napisał/a: annmagic 2014-05-23 22:11
Moja mama zawsze marzyła o podróżach, niestety bardzo rzadko mogła sobie pozwolić, bo poświęcała swoj czas i oszczędności na wychowanie i wykształcenie moje i mojego rodzeńswa. Za wygrane pieniązki, mama mogłaby w końcu poczuć się jak Indiana Jones i wybrać się w najbardziej niezwykłe zakątki świata w poszukiwaniu przygód.
napisał/a: xtina120 2014-05-23 22:27
Kupiłabym mojej mamie nowe wyposażenie kuchni, czyli lodówkę, kuchenkę, robota kuchennego, zmywarkę oraz wiele innych rzeczy, które ułatwiły by jej pracę. Mama od zawsze narzeka, że wszystko w kuchni jest już stare i że przydało by się wymienić,ale niestety nie wystarcza na to finansów. Myślę, że taki prezent bardzo by ją ucieszył. A kiedy miała by już wszystko z kuchennych niezbędników, wówczas wymieniła bym jej garderobę, na same nowiutkie ubrania, ponieważ mama stanowczo za rzadko sobie coś kupuje. Dba o wszystkich zapominając o sobie, a to stanowczo pasuje zmienić.
napisał/a: ayria 2014-05-23 22:57
Za milion złotych można kupić wiele, ale wiem, że rzeczy materialne nie mają wielkiej wartości. Cieszą tylko na początku, w nadmiarze przyprawiają o znużenie. Nie kupiłabym więc mojej Mamie tony biżuterii ani nowego samochodu.
Za milion złotych podarowałabym jej rok życia tylko dla siebie. Nie musiałaby (aczkolwiek mogłaby) chodzić do pracy, martwić się racuhunkami, przleiczać złotówek Rok życia, w którym mogłaby zrobić co tylko zechce. Otworzyć kwiaciarnię, zrobić fajny kurs, nauczyć się języka, wyjechać kiedy i gdzie tylko chce. Powiedziałabym: mamo, każdego ranka budź się z jakimś marzeniem i je spełniaj. Nie patrz na pieniądze. One wkrótce znikną. Życie też przeminie. Pieniądze służą tylko do realizacji celów i marzeń. Jeśli cieszy Cię nowa torebka, kup ją, ale jestem pewna, że bardziej bęzie Ciebie cieszyć sesja jogi w Central Parku w Nowym Jorku.
Chciałabym dać mojej Mamie wolność i choć pewien okres czasu na kompletny brak stresu i zmartwień. Na to, by inaczej spojrzała na życie i rozwijała się w tym kierunku, który chce. Żeby posmakowała życia na tysiąc różnych sposobów, znalazła nowe pasje i zyskała dystans do wszystkiego.
Sama przecież uczyła mnie, że najważniejsze w życiu to być szczęśliwym . Chciałabym, by sama znalazła to szczęście w życiu. A szczęście kryje się w wolności. W zgiełku codzienności nie mamy czasu na przemyślenie wszystkiego, trudno jest się zatrzymać. Może brzmi to z pozoru naiwnie, ale za milion złotych chciałabym właśnie podarować jej ten Czas.
antocha
napisał/a: antocha 2014-05-24 01:02
Kupilabym jej dom z działką, ale dałabym jej najpierw zaprojektować ten dom i ogród na zewnątrz. Jest tyle rzeczy, które by chciała zmienić w domu, jest tyle roślin które by chciała posadzić przed domem, a nie ma miejsca i jest tyle ksiażek (jej pasji), dla których chciałaby mieć biblioteczkę (mama chciała być bibliotekarką, ale została ekonomistką ..., a pasja została).
napisał/a: jolunia559 2014-05-24 08:35
Moja mama jest niepoprawną romantyczką i wieczną marzycielka.Wiem,że zawsze marzyła o romantycznej podróży do Italii.Marzyła,a swoje marzenia mogła spełnić tylko czytając książki czy oglądając filmy,których akcja jest osadzona w Italii.Wiem,że wycieczka do Włoch byłaby spełnieniem jej najskrytszych marzeń.Mama zawsze powtarza,że gdyby raz w życiu mogła przespacerować się po oliwnym gaju to potem nawet koniec świata nie byłby dla nie straszny.Dlatego gdybym wygrała na jakiejkolwiek loterii w pierwszym rzędzie zabrałabym mamę do Włoch.
kamil2s
napisał/a: kamil2s 2014-05-24 09:09
Zachęciłabym mamę na wyjazd do sanatorium o wysokim standardzie,które sprawiłoby,że byłaby bardziej sprawna i zmniejszyły by się jej dolegliwości bólowe.Na wyjazd zabrałaby mojego tatę,by też nabrał sił na dalsze życie.W tym czasie wyremontowałabym jej głównie łazienkę,aby mogła z niej swobodnie korzystać.
Myślę,że stałaby się weselsza a dolegliwości,które ma znacznie by się zmniejszyły i umożliwiły szczęśliwe dalsze życie.